PSY

Bardziej niż kaukaza polecam leonbergera... Ale te rasy nie za bardzo nadają się do biegania przy rowerze.
Może coś z gatunku sznaucer olbrzym, czarny terier rosyjski- ale suka. Przy okazji one nie linieją 😉
Ja bym leonbergera do takich warunków nie brała - mają bardzo dużą potrzebę kontaktu z człowiekiem i wg mnie na podwórko się nie nadają.
Bea1, zimy przecież nie ma 😉 Musi być dobry mróz żeby kleszcze nie skakały 😉

Wydzierałam żywego kleszcza przy -20.
One się robią coraz odporniejsze skurczysyny. Teraz wyciągam nagminnie.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
16 stycznia 2014 08:54
Po tamtej stronie Wisły to kleszcze by rosyjską zimę i bombę atomową przetrwały 😁
Byłabym ostrożniejsza przy reklamowaniu wilczaków. Coraz więcej potem dorosłych psów wraca do hodowców albo co gorsza ląduje w schronisku, bo lęk separacyjny, bo niszczy, bo nie da się go wychować..
To zdecydowanie nie jest pies na podwórko. Na wieś ok, ale potrzebuje, jak sama wspominałaś wiele uwagi i 'wycieczek na socjal'.
Może to nudne, ale: podwórko, respekt, rower, dzieci i przychodzi ci do głowy ON to po co jeszcze kombinować
teraz normalnego ON-ka to ze świecą szukać.

Azjata?
no właśnie- zgadzam się w pełni z ogurkiem, poza tym zdrowiem :/
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
16 stycznia 2014 09:46
nada, a skąd jesteś? Bo w Łowiczu jest bardzo fajny, łagodny, ufny, przyjazny ok roczny ONek do adopcji 😉
Miał iść do adopcji, ale po tym jak został wykastrowany osoby adoptujące po niego nie przyjechały.


o zdrowiu nic nie pisałem, ale macie niestety rację
z drugiej strony do gabinetu najczęściej wracają różne retrivery i pokurczowate "yorki"
nada a chodsky pes?

Psy doskonale stróżujące a przy tym pozbawione agresji. Aktywne, idealne na wyprawy piesze czy rowerowe. Odporne na trudne warunki atmosferyczne.
Tyle, że nawet jeśli pies miałby przebywać na zewnątrz, to i tak trzeba by z nim pracować i go socjalizować, żeby był szczęśliwy. Te psy - pewnie jak większość - potrzebują codziennej porcji uwagi i zainteresowania.
Edit-  no i chodskie mają zdrowe proste grzbieciki w przeciwieństwie do wynaturzonych ONów.

Możesz sobie obejrzeć moją chodziaczkę na blogu w www pod moim awatarem!
Hiacynta, bardzo ładna ta twoja Chardonka, coraz ładniejsza się robi z wiekiem 🙂 I faktycznie ma piękne proste plecki. Zastanawia mnie tylko - jak wy dajecie radę (bo widzę po zdjęciach, że dajecie) ze spacerami zadowalającymi dla tak wymagającego psa? Tak patrzę po nas i nie moglibyśmy mieć teraz psa 🙁
Ah dziękuję w imieniu Szardi 🙂

Jakoś dajemy radę, chociaż codzienne życie jest de facto podporządkowane psu - z pracy od razu do domu, nie ma mowy o żadnym wyjściu na miasto. Ustawiliśmy sobie godziny pracy tak, że Jacek chodzi na 8 a ja na 10, aby pies jak najkrócej siedział sam. W każdy weekend go zabieramy na wyprawę albo chociaż długi spacer - tak, żeby się porządnie zmęczył. Mamy to szczęście, że mieszkamy niedaleko fajnych terenów rekreacyjnych, także nie trzeba za każdym razem specjalnie daleko jeździć, żeby pies miał szansę się wybiegać. Teraz, zimą, w tygodniu to wiadomo inna sprawa, jesteśmy ograniczeni do spacerów po osiedlu - ale jak będzie wiosna/lato, to po pracy też będzie można wyskoczyć gdzieś do parku/lasku czy na łąki.

Z innej beczki - znajoma kupiła 3 miesiące temu psa, rodowodową cocker spanielkę. Nazwę hodowli wspaniałomyślnie pominę. Praktycznie od razu, kiedy znajoma z nią poszła do psiego przedszkola, zwrócono jej uwagę, ze pies (dwu i pół miesięczny!) kuleje 😲
Pierwszy weterynarz, drugi, potem prześwietlenie pod pełną narkozą - też nie u byle kogo, ale u weta ortopedy dr Przygorzewskiego (Kraków) - i niestety diagnoza to "nawykowe zwichniecie rzepki (lateral patella luxation) stopnia 3, na obu kolanach. Jest to choroba genetyczna."

Znajoma dała znać o tym hodowczyni, wychodząc z założenia, że skoro pies ma genetyczną wadę, to jest to cenna informacja hodowlana. Szczególnie, że szczeniak był kupiony za duże pieniądze jako całkowicie zdrowy i rokujący jako suczka hodowlana (od razu mówię, że znajomi nie zamierzali rozmnażać, ale hodowczyni im powiedziała, że mając tak cenny materiał genetyczny (yhm) moga rozważyć)  - a okazał się petem, w którego leczenie trzeba będzie włożyć kupę pieniędzy i i tak nie ma gwarancji, że będzie funkcjonował bez bólu. A ma dopiero 5 miesięcy 🙁
W każdym razie, znajoma napisała do hodowczyni spokojnie i rzeczowo, bez atakowania czy żądań, ale jednocześnie nie ukrywając rozczarowania sytuacją. Zostawiła kwestię finansową w gestii hodowczyni - czy zechce się jakoś do tego ustosunkować czy nie. No i hodowczyni niestety nie zamierza wziąć odpowiedzialności, bo "u niej pies był całkowicie zdrowy a odkąd jest u Pani to ciągle problemy" ("ciągle"- bo szczeniak następnego dnia po przywiezieniu od hodowcy zaczął sikać krwią, diagnoza - zapalenie pęcherza, znajoma też poinformowała o tym hodowczynię) i do tego sugeruje, że to jakiś problem pourazowy spowodowany nieumiejętnym obchodzeniem się z psem. Generalnie umywa ręce. Niesmak straszny :/
nada Też wydaje mi się, że ON to chyba najlepiej pasujący pies do tego co napisałaś. Problemem faktycznie może być zdrowie, dlatego może warto się rozejrzeć po schroniskach i jakiś fundacjach i poszukać psa w typie (bardziej mieszańca, a nie psa wyglądającego jak 100% ON) ? Ja mam takiego (adoptowany, wcześniej pilnował budowy, czy tam jakiejś firmy). Zdrowotnie trzyma się świetnie, nie kuleje, żadnych problemów z łapami czy kręgosłupem. Także może nie rasowy, a właśnie w takim typie szukać psa ?
Mam w takim razie schizofrenię, bo jednego psa mam problemowego, a drugi jest w 100% ogarnięty (jak na takie psie dziecko  :lol🙂. Mam nadzieję, że się to nie zmieni 😉

edit: Swoją drogą jak kształtują się ceny psich szkoleń w Krakowie? Interesuje mnie pomoc w wychowaniu od podstaw, na razie chcę się zorientować. Suka ma potencjał w byciu psem do wszystkiego, a nie chcę jej popsuć 😉 Jak mi się spodoba, to chętnie i ze starszą bym popracowała 😉
Dziewczyny  :kwiatek: każdej z osobna 🙂 Dzięki za tak duży oddzew. Powiem, że kaukazy odpadają, leonbergery tyż. Wizualnie do mnie nie przemawiają (dodatkowo, koleżanka ma 4 kaukazy i jeszcze nigdy nie słyszałam o tak problemowej gromadzie). Charakterologicznie odpowiadają mi ON, jednak właśnie to zdrowie. Suka, którą miałam krótko - 6 lat zdechła bo wykryto u niej raka. Nie chciałabym przez to przechodzić drugi raz. 🙁 ON zza płotu w mieście, gdzie wtedy mieszkałam cierpiał na dysplazję i w wieku 9 lat praktycznie czołgał się, a nie chodził.

JARA jestem z lubelskiego, psiaka z fotki wzięłabym już dziś, nawet jeśli to drugi koniec PL, ale tak jak pisałam, na razie poważnie się zastanawiam nad towarzyszem, a realnie będę miała warunki by wziąć psa na wiosnę 2015.

Hiacynta chodsky pies mnie urzekł..cudo. Muszę o nim więcej poczytać. Przejrzałam Twoją stronę, świetna sunia, zazdroszczę. Takie ma oczka, że ...! Widać, że szczęśliwa 🙂 Gdy Twoja będzie miała małe, biorę jednego 😉 Skłaniam się ku tej rasie.

p.s. co do podwórka... mam nadzieję, że nie zrozumiałyście mnie źle... to, że planuję, żeby psiak był głównie na posesji to nie oznacza, że będzie zostawiony sam sobie. Obydwoje jesteśmy aktywni, psiak całe wakacje byłby przynajmniej po 11 godzin z którymś z nas. Mamy firmę kajakową więc cały czas jestem na dworze, tym bardziej, że dojdzie planowanie ogrodu, sadzenie... i jak już pisałam bieganie, chodzenie na grzyby, rower, spacery... Właściwie dom służy nam do spania, dlatego będzie maluśki 😉
nada, a może biały owczarek szwajcarski?
abre Cudo! Piękny i świetny z opisu jeśli chodzi o psychikę. No, no będzie trudno wybrać.

Boję się, że znając nasze miękkie serca będę drugą Villas tu na wschodzie....

p.s. kupiliśmy działkę wraz z oborą z bala i wyobraźcie sobie, że któregoś dnia ubiegłej zimy, chciałam rozpalić ognisko, idę po trochę siana na rozpałkę do tej obory, a tam nagle coś z ciemności zaczyna na mnie warczeć. Przerażona, że to jakiś "dziki zwierz", wołam mojego faceta i kolegę. Zaglądamy z latarkami, a tam leży cień dobermana, dosłownie skóra i kości. Próbuje wstać, ale jest za słaba. Nigdy w życiu nie widziałam psa w takim stanie. Łzy mam nawet teraz jak sobie przypomnę. W ciągu kilku godzin, znaleźliśmy dla niej dom zastępczy, weterynarz stwierdził brodawczaki i ogólne wycieńczenie, wyniszczenie organizmu, ale dawał iskierkę nadziei. Mimo wysiłków zdechła po kilku dniach, ale przynajmniej w cieple i otoczona opieką. Dodam, że miała starą skórzaną obrożę, pewnie komuś uciekła, a ludzie jak to na wsi przepędzali, aż w końcu znalazła schronienie na sianku u nas w oborze...
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
16 stycznia 2014 22:01
Honey, o ile pamietam drugiego psa masz od trzech dni? Moze poczekaj z diagnoza jeszcze z rok?
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
16 stycznia 2014 22:01
Honey, o ile pamietam drugiego psa masz od trzech dni? Moze poczekaj z diagnoza jeszcze z rok?
Jeszcze nie diagnozuję, podśmiechuję się 😉

edit: No i do mnie trafił pies JUŻ ogarnięty, pozostaje mi tego nie zepsuć. W przypadku starszej w nieciekawych momentach wychodzi przeszłość ulicznika. Teraz już wiem jakie błędy były przy niej popełniane i staram się nie dopuścić do powtórki.
Pozdrawiam z moją wariatką Femi:





Nauczyłam ją ostatnio "zdechł pies". Jeszcze trzeba podszlifować, ale zabawa świetna. Zwłaszcza w połączeniu ze skokami przez hula-hop i czołganiem się  😜 Cieszę się, że mam psa, który realnie lubi taką zabawę 😀
Hiacynta chodsky pies mnie urzekł..cudo. Muszę o nim więcej poczytać. Przejrzałam Twoją stronę, świetna sunia, zazdroszczę. Takie ma oczka, że ...! Widać, że szczęśliwa 🙂 Gdy Twoja będzie miała małe, biorę jednego 😉 Skłaniam się ku tej rasie.

Haha, dzięki  :kwiatek: z tym, że Szardi małych miec nigdy nie będzie - ale za to mogę Ci polecić kilka hodowli 'Szardynek' z Czech 🙂


p.s. co do podwórka... mam nadzieję, że nie zrozumiałyście mnie źle... to, że planuję, żeby psiak był głównie na posesji to nie oznacza, że będzie zostawiony sam sobie. Obydwoje jesteśmy aktywni, psiak całe wakacje byłby przynajmniej po 11 godzin z którymś z nas. Mamy firmę kajakową więc cały czas jestem na dworze, tym bardziej, że dojdzie planowanie ogrodu, sadzenie... i jak już pisałam bieganie, chodzenie na grzyby, rower, spacery... Właściwie dom służy nam do spania, dlatego będzie maluśki 😉


To chodsky idealny! To jest wodniak jakich mało, właśnie planujemy przyzwyczajac w te wakacje Szarduchę do kajaka 😀 A  nieco offtopowo odnośnie kajaków: w jakiej części Polski działacie? 🙂
wielkość
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Wielkość zdjęć
monisiaxp Drugie zdjęcie ocieka słodkością  😍
Atea bo labki są super 😍
Panicz w tym roku skończy lat 11.

Hiacynta Z chęcią skorzystam ze znajomości hodowców czeskich 🙂 Zwłaszcza, że mieszkam na południowym-wschodzie Polski więc do Czech mam niedaleko. Powinno być u nich chyba troszkę taniej niż u nas.. w końcu to ich narodowa rasa 😉

Co do kajaczków to zapraszamy 🙂 na rzekę Wieprz 🙂
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
17 stycznia 2014 19:08
Ja polecam skontaktować się z kimś mądrym i z kimś "obcykanym" 😉 Bo się okazuje, że tam w Czechach to wcale nie ma dobrych psów, a Polakom same łachmany sprzedają 😉

Jak ktoś niepoinformowany i nie siedzi w temacie.
JARA słyszałam o tym, gdy poważnie zastanawiałam się nad wilczakiem. Myślę jednak, że Hiacynta ogarnęła temat i wie, co i jak 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się