Katastrofy lotnicze

A jakie oburzenie, że wojsko nie raczyło poinformować i zapytać o zgodę samorządu/mieszkańców. 😵 Ale bzdura... w północnej Polsce regularnie MiGi 29-ąte harcują nad miastami i ludzie cieszą się mając możliwość je oglądać.
Wiwiana   szaman fanatyk
10 czerwca 2010 12:43
Tia, już to widzę  😀iabeł:

"Zwracamy się z uprzejmym zapytaniem, czy wyrażają Państwo zgodę na przelot treningowy naszych F-16 zakupionych w celu obrony przestrzeni powietrznej kraju <a za czym waszych szanownych tyłków>"

😂
Fani szybkich maszynek? 🙂
Osobiście wzdycham do legendy... aj jaka szkoda że je unicestwili, i to chyba pierwszy taki przypadek, że cud technologii został unicestwiony bo był za dobry jak na swoje czasy. Szkoda maszynek.

[img]http://www.ece.ubc.ca/~isaacl/AvroArrow.jpg[/img]

"Musimy odmówić, bo gazety piszą, że z tych waszych F-16 to śruby odpadają i jeszcze zabiją nam kogoś na ulicy, a na dodatek żonę burmistrza głowa boli po tych waszych niskich przelotach, co psuje humor jego asystentkom. A miesiąc po ostatnich ćwiczeniach, to na wsi 14 kilometrów za naszym miastem cielak dwugłowy się urodził... ksiądz mówi, że to od oparów paliwa, a ksiądz przecież osoba duchowa, zna się i bajd nie opowiada. Tak więc lećcie sobie nad puszczę jakąś, albo Warszawę.".

Fani szybkich maszynek? Eee, tam szybkich... A-10 to jest to!
Jak już grzebiemy w "starociach" to Draken też był świetną maszyną:


O amerykańskich dziwolągach z okresu Korei/Wietnamu też warto nie zapominać.  🙂
Arrow jednak jest najwcześniejszą najnormalniejszą maszynką i niczego lepszego przed nią nie było.
Dlatego dla mnie to legenda i cudeńko. Amerykanie pełni paniki mogli tylko obserwować na radarach jak jakaś kropka
przesuwa się z jednego końca ich ekranu na drugi z prędkością zbliżoną do rakiety.
Albo przepustnica na pełnym otwarciu i lot pionowy aż do wysokości gdzie kończyło się powietrze, zawis w nieważkości
i swobodne opadanie, rakieta delta po prostu baja... oj i okrutna historia kasacji, straszne.
Bischa   TAFC Polska :)
01 listopada 2011 23:13
Siedziałam dziś przed telewizorem i napatrzeć się nie mogłam, wielki szacunek dla pilotów, oby takich więcej! Płynnie, prosto, nie położyli się na dziobie, super! Akcja też fajnie zorganizowana, przejeżdżałam potem ok 16 koło okęcia to samolot jeszcze stał na pasie a dookoła wozy strażackie i policja, pewnie był dokładnie sprawdzany i zalewany pianą. Lotnisko dziś nie działało 🙂
Tia, jedno lotnisko nie działa, ale inni nadrabiają, pełną parą  😎 nieźle nam to komplikuje życie, bo jak Okęcie ruszy przed weekendem to będziemy skakać z radości... ale dobrze, że się wszystko szczęśliwie skończyło 😉
A samolot to jeszcze sobie postoi w tym samym miejscu...
Bischa   TAFC Polska :)
02 listopada 2011 00:03
Właśnie, ciekawa jestem jak go ściągną z płyty lotniska? Dźwigi jakieś specjalne?
Czy zdarzały się w historii światowego lotnictwa takie sytuacje, awaryjnego udanego lądowania bez wyciągniętego podwozia, "na brzuchu"?
Zanim go ruszą, to go musi jeszcze sztab osób zobaczyć... Ktoś z Boeinga będzie w Polsce już jutro. No i pewnie jakaś komisja, w końcu to incydent lotniczy.
Ściąganie pewnie będzie ciekawe, oby tylko nie uszkodzili przy tym nawierzchni drogi startowej bardziej, niż już jest uszkodzona. No i jeszcze Lot musi się uporać z brakiem maszyny.
Lotnisko na ten moment zamknięte do czwartku 3go listopada do godz.4 rano. Tego własnie dnia wracam do pracy na godz. 6 rano. Będzie niezły odjazd 😉

edit: a nawet odlot 😉
,
Tomek, sztab ludzi z Boeinga dziś przylatuje i chyba o to chodziło Szepcikowi. Bez nich nie tkna tego samolotu.
Tomek_J, ten sprzęt który ma lotnisko na razie nie będzie mógł być wykorzystany - ze względu na to, że Boeing zarządził z tego co wiem inną procedurę - ze względu na to, że chcą sprawdzić "od środka" wszystko i zależało im, żeby podwozie samolotu nie było ruszone. Miał wczoraj w nocy ruszać dźwig specjalny z Gdańska. Wszystko zależy od decyzji ludzi z Boeinga. Jeśli szybko znajdą powód, to możliwe, że będzie można samolot usunąć tym systemem, który jest na lotnisku.
a czy taki samolot jest już całkowicie nienadający się do lotów czy to kwestia naprawy?  👀
Najlepsza w tym wszystkim jest idealna równowaga samolotu przy przyziemieniu. Jestem pod wrażeniem 🙂
Znajoma opowiadała mi o wrażeniach jej przyjaciół z tego lotu.
Podobno straszny był moment, kiedy pilot usiłował grawitacyjnie "wytrzepać" to podwozie.
Przeciążenia były tak silne, że nie dało się unieść dłoni z oparcia.
I opowiadali o tym, że nie było paniki na pokładzie. I chwalili załogę za spokój.
I o tym, ze obecność F16 wszystkich wypłoszyła.
Po co one tam były? Taka procedura?
A.   master of sarcasm :]
02 listopada 2011 08:24
a czy taki samolot jest już całkowicie nienadający się do lotów czy to kwestia naprawy?  👀



Ma przyjechac specjalista od boeingow z Seattle ktory tez pewnie oceni uszkodzenia, czy samolot nadaje sie do naprawy.

(nie lubie zagladac do tego watku bo moja matka jest stewardessa od prawie cwiercwiecza  😉)
Po co one tam były? Taka procedura?
Miały obejrzeć samolot czy podwozie jest wysunięte czy nie. Kontrolka wysunięcia podwozia zawsze może się zepsuć i najlepiej sprawdzić z zewnątrz.

usiłował grawitacyjnie "wytrzepać" to podwozie
Piękne określenie 😀

EDIT: odkryłam stronkę, na której można podsłuchiwać rozmowy pilotów z wieżą.  🏇
Wczoraj w Gdańsku Rębiechowie, gada kontrola z jakimś naszym lądującym rejsowym (który miał lądować, oczywiście, w Warszawie).
Kontrola: <długi ciąg polsko-angielskich koordynatów opisujący drogę do właściwej bramki na lotnisku>
Pilot: <chwila ciszy> Eee, można to samo, tylko wolniej...?
K: <to samo, tylko wolniej>
P: To bardzo trudne...
K: <chwila ciszy pobrzmiewającej lekką frustracją> Po prostu jedźcie za follow me...
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
02 listopada 2011 08:29
I o tym, ze obecność F16 wszystkich wypłoszyła.
Po co one tam były? Taka procedura?


Uszkodzone samoloty muszą być eskortowane.
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
02 listopada 2011 09:10
a ja tylko dodam (nie wiem czy powinnam :icon_redface🙂  ze kpt Wrona to tato Natalii Wrony -zawodniczki wkkw  😀
a ja tylko dodam (nie wiem czy powinnam :icon_redface🙂  ze kpt Wrona to tato Natalii Wrony -zawodniczki wkkw  😀

O proszę!  😅
Jeszcze się okaże, że Tata konno też jeździ.
A z innej strony:
- jak sądzicie? zacznie się zaraz smrodek,że pilot to wcale nie bohater, że źle zrobił etc.?
Taki nasz typowy smrodek?
Tania, smrodek już się zaczął - jakaś gwiazda pomyślunku stwierdziła, że źle zrobił lecąc do Wawy, po powinien zawrócić. Samolotem zatankowanym do pełna, po czym zrzucić paliwo i lądować. Hm 😉
Mnożą się irytujące komentarze o Smoleńsku - mogliby już naprawdę przestać tym rzygać, bo człowiek zaczyna się bać otwierać lodówkę, żeby jakaś ruska mgła stamtąd nie wyleciała.

Jeszcze się okaże, że Tata konno też jeździ.
Ale by było... 😉
http://edition.cnn.com/2011/11/01/world/europe/poland-plane/index.html

Ten film jest fajnie zmontowany.
Pilot jest mistrzem swiata.
Na szczescie wiatr nie byl ciezki, chociaz na ujeciu od tylu widac, ze i tak musial byc kontrowany.

Co do lotu do Polski, w Newark zdaje sie musialby ladowac w nocy.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
02 listopada 2011 10:21
I o tym, ze obecność F16 wszystkich wypłoszyła.
Po co one tam były? Taka procedura?


Uszkodzone samoloty muszą być eskortowane.


Mówili że te F16 miały obserwować czy próby awaryjnego otwierania podwozia przynoszą skutek - czyli na własne oczy patrzeć i przkazywac pilotom w kabinie info czy coś się zadziało.
No tak o F16 mówili.
A nie można patrzeć lunetą czy czymś? Helikopterem?
Ja sobie pomyślałam,że F16 były na wypadek gdyby okazało się, że zamiast
Pana Kapitana Wrony za sterami jest arabski terrorysta.
I w razie czego by zestrzeliły samolot.
Mam spiskowe teorie, co?
Bischa   TAFC Polska :)
02 listopada 2011 10:47
Mnie jeszcze jedna rzecz ciekawi. Czym się w takiej sytuacji hamuje? Nie ma podwozia, nie ma hamulcy (hamulców?). Piana poza właściwościami gaśniczymi ma właściwości też wyhamowujące? Prędkość schodzenia jest chyba taka sama, zmniejszyć zdaje się nie można przy lądowaniu? Siła tarcia blachy o beton, chyba też nie jest tak silna, żeby tak szybko zatrzymać samolot, tym bardziej, że beton był polany pianą?
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
02 listopada 2011 10:55
guziczek się na tym znam, ale ludzie gadają ze hamuje się włączając odwrotny ciąg silników; ponoć normalnie blokuje sie koła jak sie wysuną
dlatego to wszystko takie trudne, bo jest to w końcu duuużo ton rozpędzonej, bezwładnej stali, którą w dodatku nalezy utrzymac "do przodu"
gdyby zawadził silnikiem i zaczełoby go turlać to.... 230 osób poszłoby do Bozi
brrr...
A.   master of sarcasm :]
02 listopada 2011 10:55
Podejrzewam ze predkosc przy podchodzeniu do ladowania byla zmniejszona maksymalnie. Piana tez swoje zrobila na pewno. A jest jeszcze cos takiego jak hamulce powietrzne. Ostatecznie nie mozna polegac w 100% na hamulcach w podwoziu, to byloby samobjstwo.
O! Długo nie trwało:
link
Jednak psie głosy.....
I inny obrazek ze strony Pana Kapitana na FB:

😅
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się