własna przydomowa stajnia

Isabelle, zapchane trotami? o matko...dlaczego one je jadły? jakieś problemy psychiczne czy głód? pierwszy raz słysze....od słomy - owszem,
a i konie "u mnie" od 15 lat na trotach, po kolkach to też zawsze zalecenie weta jako bezpieczniejsze,
no tylko nie powinny być takie całkiem sypkie - taki proszek ze szlifowania, bo to się może wziewnie dostawać i podrażnienia wywoływać (oddechowy, pokarmowy, ale i oczy)

eh widać, że jednak od wszystkiego mozna sie pochorować . ciekawe od czego mnie brzuch boli 🙁 (to tak off bo dzis zamiast jeździć i bryczke kończyć to rycze co troche z bólu w łóżku....jestem sfrustrowana już 🙁 )

francuski pasztet za 50 ojro? a mi mówili, że moje myszy wybredne, że się tylko na nutelle z ciastkami końskimi łapały  😉
Być ja jak przyjechałam z końmi do mnie to też była sensacja. Bo takie inne te konie. Jeszcze dwa jakieś takie chude przyjechały no i zaczęły się rady dobrych ,,wujków''. Ale wszyscy początkowo Młodym byli zachwyceni (nie wiem czym :icon_rolleyes🙂. Teraz jest Płomyś to Płomyś tamto. Bo Płomyś chodzi za ludźmi jak pies. Powód? jedzenie.

Moje również za jedzeniem pójdą sznurem, ale w przypadku siwej, byle komu złapać się nie da.
Ostatnio nie dała się ojcu złapać, gdzie ja zawołam po imieniu/zagwiżdże/rzucę komendę "stój" - koń reaguje natychmiast.
Siwa jest kluczem, bo to szefowa stada i ona decyduje, oczywiście jak mnie nie ma.  😉

Sensacją również były, jednakże i też przyprawiło mnie to o kłopot. Jeden z moich sąsiadów, jakże miłych, zadzwonił na straż miejską, że konia mam na podwórku i ogólnie to był problem. Musiałam się tłumaczyć z ludzkiej głupoty. Nigdy więcej.
ale co on miał za problem, że twój koń chodzi po twoim podwórku?
w mieście je masz? ;/
jak cenowo Was wyniosla ta przerobka obory na stajnie?
nie wiem czy  u mnie bedzie dalo sie zrobic normalne boksy, bo jak sie wchodzi to po lewej i prawej stronie sa stanowiska, a wiadomo, stanowiska maja 2,5m szerokosci max. I jak to tu zrobic boksy min 3x4 ?  😵

za obora jest spory kawalek pola, i jesli sie zgodza i ta czesc ziemi nie bedzie do podzialu ( spadek ) to zrobie im tam pastwisko.  💃
Nie wiem, o co chodziło.
Podejrzewam, że zwyczajne zacofanie.
Koń na podwórku bez złotej stajni na pewno ma źle.  😉
Ze Ci ich nie zabrali, dziwie sie  🏇
Jak sama straż miejska o mało ze śmiechu nie umarła...  😁
Cariotka   płomienna pasja
18 listopada 2012 18:18
i tu kolejny raz napiszę jak się cieszę że mam tak miłych normalnych ludzi sąsiadujących z Cariotkowem.
Dziwie się że policja/ straż reaguje na takie zgłoszenia, ale chyba muszą.
Ja ostatnio jak byłam w terenie...mróz -8, mgła mleko i szron wszędzie to zaczepił mnie sąsiad ,, Justynko jak Ci się chcę w ten mróz jeździć? te koniki to mają z Tobą dobrze, świat sobie pozwiedzają, ale uważaj żeby ich nie rozpuścić!'' aż mi się cieplutko na sercu zrobiło...i powtarzałam całą powrotną drogę Płomieniowi ,,widzisz widzsz ty synu marnotrawny'' 😁

Jak się z zimą oswoiliście? Wstawanie u mnie idzie jak zawsze wyśmienicie. Ale jak wracam na wieś po pracy/zajęciach o 18/19 to mam ochotę glebnąć się i nie wstawać.
Żle że reaguja,żle że nie reaguja...etc etc 😎
Wlasnie jak na razie same plusy.. u gory wlasnie miejsce jest na slome, czy owiec.. prad i woda, a tam na dzialce gdzie stawialabym wiate nie mialabym nic:/ tylko wlasnie tam obora jest hm stanowiskowa? I nie wiem czy nie bedzie ciezko zrobic z tego boksy.. sa betonowe koryta i z tylu na ziemi takie rowki, nie wiem jak to nazwac :P
No i mialabym tam miejsce zeby trzymac sprzet..
Chetnie zobacze zdjecia, jak sie przeksztalcily obory wasze 😀


Więc wstawiam fotorelacje 😉
Kinia, chyba mamy podobne obory. U mnie też były małe przegrody - dwie ciasne na świnie, jedna większa po krowach i jedno małe stanowisko po koniu. Wszystko wybetonowane. Żłoby na całej długości ściany (10m) beton+ kamień. Było masakrycznie ciężko to rozwalić.. męka trwała z dwa tygodnie. W rezultacie naruszyliśmy nieco ścianę (teraz sprawa wyszła dopiero) i będziemy się tym zajmować na wiosnę.
Te rowki o których piszesz to świetna sprawa  🤣 Siuśki od koni wpadają w dziurkę (ziemia jest pod lekkim spadem) i pod betonem wpadają w ścieki. Za to jak myję boksy to wszystko pięknie spływa do rowków i idzieee daleko.
Pierwsze moje wejście do obory:





Przegrody na świnie zostały rozwalone i powstał z nich jeden boks. Ściana dzieląca została. Drugi boks został taki jaki był. Gdyby go o metr zmniejszyć, to zmieściłby się jeszcze jeden.
Największy problem był z tymi nieszczęsnymi żłobami, ale dało radę. Miliony taczek z gruzem zostało wywalone. Wylewka w dziury i gotowe - konie mogły zamieszkać.
Ściany wybielone. W przyszły roku będziemy rozwalać ten nieszczęsny popękany tynk w środku, kłaść nowy i malować. Także będzie czyściutko wszystko wyglądać  😜
U góry też mam miejsce na siano  😉




I widoczek w drodze po siano  😁


i tu kolejny raz napiszę jak się cieszę że mam tak miłych normalnych ludzi sąsiadujących z Cariotkowem.
Dziwie się że policja/ straż reaguje na takie zgłoszenia, ale chyba muszą.
Ja ostatnio jak byłam w terenie...mróz -8, mgła mleko i szron wszędzie to zaczepił mnie sąsiad ,, Justynko jak Ci się chcę w ten mróz jeździć? te koniki to mają z Tobą dobrze, świat sobie pozwiedzają, ale uważaj żeby ich nie rozpuścić!'' aż mi się cieplutko na sercu zrobiło...i powtarzałam całą powrotną drogę Płomieniowi ,,widzisz widzsz ty synu marnotrawny'' 😁

Jak się z zimą oswoiliście? Wstawanie u mnie idzie jak zawsze wyśmienicie. Ale jak wracam na wieś po pracy/zajęciach o 18/19 to mam ochotę glebnąć się i nie wstawać.

Kiedyś pan mnie zaczepił jak było ciepło: "myśli pani, że koń chciałby chodzić jak tak słońce świeci?"

Straż miejska musi reagować na każde zgłoszenie, bo "rozliczają się" ze swoim przełożonym i nie mogą żadnego zignorować. Mieliby problem, po prostu.
Później jeszcze jedną sytuację miałam. Ktoś mnie zgłosił, że konie są wygłodzone. Przyjechali, a konie grube jak beczki.
Zawsze ważą więcej niż powinny.  😉
Cariotka   płomienna pasja
18 listopada 2012 18:31
rox bardzo mi się podoba🙂 tak porządnie!
Być ja bardzo lubię pomagać ludziom i lubię żyć z Nimi w zgodzie, więc się cieszę że mam tak miłą atmosferę...u mnie znowu wszyscy się śmieją z Flipera że to jest biegająca kulka 😡. W lecie jak zamawiałam środki na muchy to ludzi co mają krowy się pytali jakie i czy bym też im nie zamówiła....

A u nas będzie w grudniu już nowy cielaczek...trzeci do kompletu. Muu ma termin na 1wszy dzień Świąt. Hehe już widzę wigilię w stajni...
Ja mam tak samo.
Chce żyć z ludźmi w zgodzie.
Tylko nie zawsze się da.
Ehhhh ja to też się cieszę z tak normalnych i fajnych ludzi tutaj..
W lato byłam zmuszona kupić derkę siatkową dla konia i zastanawiałam się jak ludzie zareagują. Jak bardzo będą widzieć we mnie i moich koniach kosmitów  😁 A tu o dziwo - wszyscy zrozumieli masowy atak owadów i nawet swoim zwierzakom dogadzali jak mogli.
Jak zakolkował mi koń to też od razu się pytali wszyscy czy już jest dobrze  😉 (bo oczywiście każdy wiedział na drugi dzień mimo, że akcja toczyła się w nocy :zemdlal🙂
Kinia16322, korytarzyk na środku wąski i po 2 stronach stanowiska? to może zrób boksy przejściowe (wielgaśne wyjdą lub z paśnikiem na rolke nawet jak to niektórzy mają tu zrobione),
albo np boksy z lewej  -zajmą stanowisko i korytarzyk, a korytarz będzie ze stanowisk po prawej (tzn w ich miejscu)

Być., jak zacofanie to by było, że chude (nie zimn.) i nie w oborze tylko stoi i marznie. mieszczuchy podobnie. a jak deszcz czy śnieg to zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem.
koledze tak toz nasyłali - że konie chude i na dworze. a my kombinowaliśmy jak je kurcze odchudzić - bo ledwo łaziły...sie turłały. no ale w porównaniu bo Baśki sąsiada to one były długie jak ona szeroka....

edit...ile postów zanim wyslalam. jak będzie nie aktualne to sory :P przeczytam po wysłaniu
U mnie różnie bywa, ale na szczęście okolica naprawdę, a nie udawanie wiejska. Jak w zeszłym roku (akurat sprawa na czasie była) opowiedziałem wójtowi sąsiedniej gminy, że Sejm właśnie zakazał trzymania krów na wolnym powietrzu, to starszy, poważny człowiek, o mało ze śmiechu nie zszedł z tego łez padołu! A jak 4 lata temu, akurat pierwszej naszej (bardzo mroźnej i bardzo śnieżnej...) zimy pod wiatą wybuchła "afera", bo jakaś niedopchnięta paniusia z telewizji narobiła rabanu, że pod Białobrzegami ktoś zimą krowy właśnie pod wiatą trzyma - cały powiat był za poszkodowanym rolnikiem. No ale cóż - na potęgę miastowych to nic nie pomogło, krowy mu i tak zabrali...
Kinia16322, jak znajdę zdjecia obory z przed modernizacji to tez wrzuce.Ja mam stajnie kamienną .Złoby murowane wypełnione kamieniem. Burzylismy tylko jeden (zajeło nam to dwa tygodnie  🙇 ) bo wujek do cielaków miał żłób wymurowany dobry kawał od ściany i na środku tej częsci gdzie cielaki były przypinane do żłobu.Teraz to największy box bo ma chyba 3,5x5
Też mam odpływy ścieków i u klaczy zdaje to naprawdę egzamin - a u chłopaków tak sobie -mniejszy spad po tej stronie ale mimo wszystko jak sie spłukuje boxy to spływa jak trzeba 😉
Akurat nasza stajnia jest podzielona na cześć dla krów i koni oraz świń i owiec 😉
My narazie zaadoptowaliśmy część po krowach i koniu.
Tylko jeden żłób burzylismy a barierki są na kontownikach przytwierdzonych do posadzki .Część metalowa ,cześć drewniana ..
Koszt nieduży ale dużo pracy.
Też mamy wąski korytarzyk ale mój największy koń jak baletnica potrafi sie tam obrucić 😉 Nie wiem jak on to robi bo pozostałe potrafią sie tylko zaklinować  🤣 i muszę otwierać drzwi na przestrzał aby wyprowadzić i wprowadzić ponownie -czasem im sie zapomina skręcić do właściwego boxu i stoją potem jak cielaki .
[quote author=horse_art link=topic=19013.msg1588313#msg1588313 date=1353264131]
Kinia16322, korytarzyk na środku wąski i po 2 stronach stanowiska? to może zrób boksy przejściowe (wielgaśne wyjdą lub z paśnikiem na rolke nawet jak to niektórzy mają tu zrobione),
albo np boksy z lewej  -zajmą stanowisko i korytarzyk, a korytarz będzie ze stanowisk po prawej (tzn w ich miejscu)

Być., jak zacofanie to by było, że chude (nie zimn.) i nie w oborze tylko stoi i marznie. mieszczuchy podobnie. a jak deszcz czy śnieg to zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem.
koledze tak toz nasyłali - że konie chude i na dworze. a my kombinowaliśmy jak je kurcze odchudzić - bo ledwo łaziły...sie turłały. no ale w porównaniu bo Baśki sąsiada to one były długie jak ona szeroka....

edit...ile postów zanim wyslalam. jak będzie nie aktualne to sory :P przeczytam po wysłaniu
[/quote]
To u mnie jest przypadek "szczególnego" okrucieństwa.
Zima konia na dworze, pada konie na dworze...
Ale wiata stoi.
Tylko jak zmusić konia, by do niej wszedł, skoro on chce być na dworze i sobie moknąć?
No nie da się.  😁

U mnie różnie bywa, ale na szczęście okolica naprawdę, a nie udawanie wiejska. Jak w zeszłym roku (akurat sprawa na czasie była) opowiedziałem wójtowi sąsiedniej gminy, że Sejm właśnie zakazał trzymania krów na wolnym powietrzu, to starszy, poważny człowiek, o mało ze śmiechu nie zszedł z tego łez padołu! A jak 4 lata temu, akurat pierwszej naszej (bardzo mroźnej i bardzo śnieżnej...) zimy pod wiatą wybuchła "afera", bo jakaś niedopchnięta paniusia z telewizji narobiła rabanu, że pod Białobrzegami ktoś zimą krowy właśnie pod wiatą trzyma - cały powiat był za poszkodowanym rolnikiem. No ale cóż - na potęgę miastowych to nic nie pomogło, krowy mu i tak zabrali...

Szkoda i pana, i jego krów.
Isabelle:
dziś pułapka złapała 4 myszę. najlepiej sie łapią na francuski pasztet z gęsich wątróbek po 50 EUR za słoiczek 😂

Spróbuj na skórkę od chleba - będzie na pewno taniej 🤣
Andrzej1958, oj straszne tu porady widzę... źle wróżę biednym, małym myszkom...
rox oo jak to fajnie wyszlo 🙂...

z tymi zlobami, mam nadzieje, ze wujek zgodzi sie na usuniecie tego.. jak nie to bede musiala inaczej sobie poradzic.

Ale ta moja obora jednak troche inaczej wyglada troszke, nie ma zadnych scian dzialowych np na swinie bo byly kiedys, ale usuniete zostalo jak konie przyszly.

EDIT: dodaje zdjecie, pogladowe, co prawda robione ze 3 lata temu, ale to jest lewa czesc obory na ktorej chcialabym zrobic boksy..

Kinia16322, u nas też przerabiana obórka na stajenkę 🙂

wszystko niestety zostało wyburzone, robiliśmy też nową wylewkę i dopiero boksy powstały

w trakcie kupna gospodarstwa:



i rok później - demolka:



4 miesiące później:

Met,  nie no u Ciebie to full wypas! Spora ta obórka..
Ja to mam ciasnotę ,niskie to i wąskie.4 boxy i nic wiecej 😀
Angela, u nas też ciasnota. poza tym wyszło niewymiarowo, że szok 😜 po lewej mam dwa boksy 3,5x3,5 i boksik-paszarnia 2,1x3,5. z lewej boks kobyli 4,1x3,5 i boks normalny 3,5x3,5 do tego wąski korytarzyk w kształcie litery L, bo wejście jest na tej "lewej" ścianie. tyle fajnie, że ze stajni jest prosto wyjazd na rampę prowadzącą na gnojownik. na szczęście konie szybko się przyzwyczajają 🙂
Kochani, jaka może być szerokość minimalna korytarza, żeby duży koń 160-170 mógł się obrócić? może ktoś z doświadczenia powiedzieć?
Cobrinha,  minimum to 3 metry, mniej to nie ma nawet sensu robić wg mnie. choć dla mnie najwygodniej było operować koniem przy minimalnej wielkości 4 metry.


a pasztet też ktoś musi zjeść. dziś rano wyjełam 6 myszę z pułapki! niestety teściowie przywiezli nam z francji super drogiego rarytasa, który jest tak obrzydliwy, że go tknąć nikt nie chce:P
Chyba i w węższym koń się obróci jak musi...
nom, na korytarzu 2m się obróci
Cobrinha,  "jak musi" 😉
dokładnie 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się