Stęp hiszpański i inne efektowne sztuczki

ganasz Sugerujesz że miałabym się położyć nakłaniając konia do leżenia?  🤔
Takie trochę to przefikane jest . Na filmach PNH itp (urywki na YT) nie widziałam żeby ktoś tak robił  🙄
i sama tez nie widzę siebie leżącej w piachu... błocie tym bardziej  😉

Myślałam że bardziej umysłowo w naturalu się pracuje z koniem . 
Te wszystkie obserwacje zachowania koni może by miały tu zastosowanie i się zdziwiłam lekko 😉
protoniasta w ode mnie dla was nie znajdziesz ani słowa o kładzeniu. ale jest to biblia (jedna z kilku) naturalsów, warto sięgnąć. 😉
w naturalu koń (i człowiek) musi być dobrze przygotowany do siadania czy kładzenia. Nie obejdzie się bez "tych wszystkich obserwacji zachowań koni". Koń który nam nie ufa nie położy się, (gdy mamy do dyspozycji halterek i bacik) bo w tej pozycji jest bezbronny, nie zrobi tego jeśli będzie sądził, że coś mu zagraża z naszej strony... bla bla bla, sie rozgadalam, no ale to jasne przecież, a wątek o naturalu jest gdzie indziej 😉
no umysłowo się pracuje 😉
napisałam, że można przez naśladownictwo ale nie, że należy. 😀
no i tak jak pisze druzalkowa Nie obejdzie się bez "tych wszystkich obserwacji zachowań koni".
druzalkowa moim skromnym zdaniem te dwa tematy (natural i sztuczki) się tu właśnie łączą  🙂
ja ucze swojego konia na klikera, niektórzy naturalnymi metodami,
ale efekt ten sam - koń leży i czuje się przy nas dobrze, więc patrząc na to z punktu tego wątku mówimy o tej samej sztuczce i innej metodzie nauczenia lub dążenia do efektu...

Nam się pomysły na nowe sztuczki skończyły 🙁 chyba trzeba będzie podejrzeć coś u Nevzorov'a 😁
protoniasta na pieniek włazicie?  😎 kopanie piłki, podnoszenie kapelusza z ziemi, zwrot na przodzie z jedą nogą prosto wyciągniętą, kłus hiszpański... nie wiem... "Watch your thoughts, they become words. Watch your words, they become actions" Chris Cox 😉 a Pana N. lepiej zostawić tam gdzie jest 😉
tak, włazimy  🤣 z piłką dobry pomysł ale aktualnie nie mam jej w zasięgu 30km  🙄 co do podnoszenia to podaje do ręki wszystko co pokarzesz (nawet aportuje, ale wyłącznie za swoim kantarem  :lol🙂 zwroty właśne u N. podpatrzyłam  😎 jedyne co nam zostało to kłus hizpański (odkąd zaczęliśmy bawić się  w przeskakiwanie dębowaniem z jednej strony na drugą o tym zupełnie zapomniałam  🤣  🤔wirek🙂
Dzięki  :kwiatek:

Trzeba bedzie iść do sklepu po marchewki  😁
Nigna   Warto mieć marzenia...
20 września 2011 19:43
ja sie wypowiem na temat Luśki( z fot. Gosi Mąkosy)  który był poruszany baaardzo dawno temu (  chyba 2-3 strona)
Gorszych bzdur o tym koniu nie słyszałam : D nie wiem po co pisać coś o czym sie nie ma pojęcia
Ten koń był największym "postrachem" i nadawał sie tylko w tereny : D nawet lonżowanie jej to było Kamikadze. A za bata z ziemi kopała w twoją stronę  🙂
Nie dało sie na niej normalnie jeździć bo albo dębowała albo sie kładła : ) raz było lepiej raz gorzej ale ten koń odkąd pamiętam był niejezdny. A już na pewno nie dla rekreacyjnych ludzie! Pod koniec chodziła w same tereny bo zrezygnowano z prób oduczenia jej wybryków.
Uwielbiałam tego konia , który trafił teraz niewiadomo gdzie. Tama mała przestroga dla tego kto chce uczyć koniu sztuczek  ^^ nie każdy koń sie do tego nadaje.
Luśka niestety byla przykładem konia którego NIE WOLNO uczyć sztuczek. Próbowaną ją tego oduczyć chyba z 2 lata. Efekt bardzo marny.

Akurat w przypadku tego konia uważam że branie jej na zdjęcia i rozkręcanie jej "umiejętności "-czyli sztuczek-( które zresztą z tego co mi wiadomo nie były wyuczone przez p.Gosie tylko kobyła przyjechała i nie dało sie jej nawet polonżować bo na każdy najmniejszy sygnał sie kładła albo debowała)  było kompletnie nierozsądne. Niedługo potem p. Gosia zrezygnowała z instruktorki a w Bro został koń który nie potrafił normalnie chodzic pod siodłem  ^^  Najgorsza głupota jaką widziałam - z całym szacunkiem dla Gosi którą uwielbiam  🙂 .

Wiec jak już sie zabierać za sztuczki to z głową  🙂

Edit : żeby nie byłć gołosłownym : ) :

Luśka na której nie dało sie przejechać po placu :

( uciekała do stajni ,jak sie jej nie pozwoliło na bankiet i dęby : )

( luśka  przy próbach galopu- bat , darcie sie nic nie pomagało : ) Ona i tak sie kładła a potem znowu i znowu)
prostoniasta a czterema łapami włazicie? :P dobra, juz zostawiam pienki w spokoju
Nie mamy predyspozycji - u nas murek robi za pieniek 🙂 chyba że zetnę jakieś przydrożne drzewo  😁
czasami trzeba poświęcić siędla wyższych celów :P
o, o! dzisiaj  forumowa scarlet zrobiła nam kilka fotek, to się pochwale dębowaniem, a co 😉 akurat fota nie z max możliwości siwuchy, ale kiedyśsie dorobimy 🙂
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] brak edycji postow- prosby nie odnosza skutku.
Nigna- dokładnie, jeśli nie masz na jakiś temat pojęcia, to się może nie wypowiadaj!
Nie cierpisz ostatnio na hipokryzję? Zobacz co tu napisałaś:
http://www.photoblog.pl/deepwhisper/42042374/xp.html

A tu Wasz wypad w teren razem z instruktorką:
http://nk.pl/#profile/209345/gallery/album/2/29

Prawda jest taka, że gdy ten koń przyszedł od handlarza do rekreacji, nic nie można było z nią zrobić, bo była agresywna, rozpuszczona i niewspółpracująca. Udało mi się doprowadzić do tego, że absolutnie KAŻDY mógł bezpiecznie pojechać na niej w teren. I nie wiem co Wy z nią potem zrobiliście, że się Wam kładła na jazdach, nawet nie byliście na niej w stanie pojechać w teren. Ale widać pamięć bywa krótka, a chęć zabłyśnięcia na forum- najważniejsza.

Wiem, gdzie teraz stoi ten koń i ma się bardzo dobrze.
znalazłam dość fajny blog ze sztuczkami, możecie mi wyjaśnić jak to robicie, że koni podczas np ciągnięcia do tylu nogi przedniej i majtania smakolykiem Wam się nie cofa? moj kobyl po tym jak raz prawie polozyla jedną nogę przednią od razu zwiała, dopiero zapach jablek ponownie ją nakłonił do przyjscia, ale prawie nie chciala sie schylic juz do tego poziomu :/
bemyself
jak kobyła ci się cofa, to cały czas trzymaj nogę w górze (na początku nie próbuj ciągnąć w tył) koń ma pójść z głową i ciałem za smakołykiem, a dopiero wtedy pomagasz mu zejść nogą. Z innym koniem by ci sie udało sposobem którym robisz ale koyła ma inną wizje na to jak zabrać cuksa i dlatego próbuje ci cofać, bo myśli że tak prościej (i szybciej)  😉


Ja się właśnie załamałam  😵 znalazłam bloga jakiejś dziewczyny co skopiowała mój wpis z mojego bloga gdzie wyraźnie pisze w komunikacie (przy kliknięciu pr. kl. myszki ) że nie wyrażam  zgody na kopiowanie treści.
Opis siadania - słowo w słowo! nawet z przecinkami.
Ludzie, totalna porażka  🤬 chyba będę musiała bloga zablokować hasłem.

edit. drobna pomyłka  😉
Nigna   Warto mieć marzenia...
22 września 2011 15:57
gosiamakosa : 
Przecież ja napisałam tylko że ten koń moim zdaniem nie powinien być uczony sztuczek. Dalej to utrzymuje  , nie wątpie że koń byl agresywny nie było mnie jak przyjechała . Dziewczyny mi tylko opowiadały. Ja pisze co sie działo za czasów kiedy ja na niej jeździłam. Nie napisałam nawet zdania o tym jak chodziła za czasów Twoich : ) Nikt nic jej nie robił. Po prostu koń stał sie kapryśny , leniwy i wykorzystywał wszytskie możliwe sposoby żeby sie jeźdzca pozbyć . Pozatym sama napisałaś że kazdy mógł pojechać W TEREN   ; ) A koń z rekreacji chyba tak nie powinien chodzić : D  Dalej twierdze ze zamiast zabierać konia na zdjęcia lepiej było zając sie całkowitym oduczeniem jej stawania dęba  🙂   I przyzwyczajaniem do chodzenia w siodle na placu. Przepraszam Troj jeśli cię uraziłam , nie chce źle tylko moim zdaniem luśka to przestroga że nie każdego konia warto uczyć sztuczek : )
Edit: co do zdjęcia miałam chyba z 13-14 lat i frajdą było dla mnie że konik mi dęba stanie , jak już zaczynała sie buntować to owszem wykorzystywaliśmy to : ) Patrze na to jednak z perspektywy czasu i przyznaje sie do błędów; )

Ale to sie robi poza tematem wiec jak coś to może pw   :kwiatek:
Nigna, Tylko, że gosiamakosa napisała:
Udało mi się doprowadzić do tego, że absolutnie KAŻDY mógł bezpiecznie pojechać na niej w teren. I nie wiem co Wy z nią potem zrobiliście, że się Wam kładła na jazdach, nawet nie byliście na niej w stanie pojechać w teren.

Wniosek z tego taki: Gosia Mąkosa ogarnęła konia na tyle, że każdy mógł na nim bezpiecznie jeździć, a wy = stajenne dziewczynki = byłyście pomysłowe i najwyraźniej same nauczyłyście Lusię "cudów". Nawet nieświadomie.
Protoniasta, robię tak, że najpierw nauczyłam ja schylac się po smakołyk, ostatnio dodałam do tego trzymanie za nogę, najpierw pociągnelam lekko, ale niezbyt to dzialalo, więc majtałam jabłkiem przed nią, niezbyt chetnie sie schylala, a gdy zezarła od razu odchodzila, będę próbować dalej. może wpadniesz pokazac🙂?


słuchajcie, przeczytałam cały ten blog:
http://be-amazing.bloog.pl/id,6200040,title,Sztuczki-Klekanie,index.html

jest super, juz nie pamietam gdzie go wygrzebałam, ale strasznie mi się podoba  😍 😍 😍
bemyself to mój blog  🤣 i dziękuję  :kwiatek:  jeszcze pomyśle nad czymś dodatkowym żeby się nie cofała i ci podeślę na pw 🙂
Jak z Łodzi jesteś to chętnie  😉

Edit. Dopisek  😉
Re-volta jest chyba najwiekszym zbiorem ludzi, zachwycam sie od kilku dni blogiem i staram sie nieudolnie cudować jak już się pobawimy linami i mi opornie idzie a tu proszę, wystarczylo zapytać😀

teraz mnie boli nerka, kobył podziębiony więc tylko witaminy, acc, mesz i spokój, więc sie bawimy z ziemi.

Protoniasta, PW  :kwiatek:

próbuję streching robić do przodu jako początek stepa hiszpanskiego, ale zawsze jak puszcze nogę to dostawia do swojej, mam jej sama klasc z przodu mimo, że po sekundzie dostawi?
Nigna   Warto mieć marzenia...
22 września 2011 20:28
Sankaritarina:  Ten koń nie chodził na placu bo nie potrafił. Nie jeździły na niej dziewczyny i zawsze pod okiem instruktorki wiec nie : ) To nie my ją tego nauczyłyśmy : )  napisałam przecież że w teren chodziła normalnie tak .
Mniejsza mam swoje zdanie na ten temat , ja znam Luśke jako konia niejezdnego stawiającego sie na każdym kroku
bemyself  jak uczysz na klikera to bierzesz nogę, do przodu, przytrzymujesz w górze +klik+nagroda i puszczasz żeby dostawiła, bierzesz drugą nogę, i tak samo. Jakoś po 2-8 min tak naprzemiennie bez przerwy konie zaczynają przewidywać  i same nogę wyrzucą. Czasami nawet niezależnie od tego którą wskażesz, ale to i tak jest punkt przełomu, który musisz wyklikac i nagrodzić. Wtedy jak koń chce się bawić to możesz kontynuować ręczne wyciąganie nóg, ale jeśli uważasz że na dzisiaj koniec to taką sama metodą możesz spróbować jutro. Efekt murowany  😉
przyznam sie szczerze, że mi się rece plączą jak mam miec klikera, smakolyk i noge, dlatego nie uzywam klikera. za malo próbowalam szczerze mówiac chyba, jutro pobawimy sie dluzej-czytaj wezmiemy wiecej marchewki 😉
Bischa   TAFC Polska :)
22 września 2011 20:56
Nigna, zaprzeczasz sama sobie, jedno mówisz, drugie widać na PB.
Nigna   Warto mieć marzenia...
22 września 2011 21:02
jezu sprawdzajcie daty. Wpis sprzed 2 czy tam 3 lat ... Napisałam przecież że wystawiam teraz moją opinie z perspektywy czasu tak : ) Pisałam że stawał deba koń jak sie buntował : ) Nie całkiem specjalnie. Instruktorka o tym nie wiedziała, luśce wystarczyło delikatnie za wodze w trakcie buntu pociągnać i to było "specjalne" stawanie dęba. To chyba inna sytuacja niz pozowanie do zdjęć : )
Jak pisałam chodziła tylko pod tym kto sie w miare w siodle trzymał i sie jej nie bał a takich było mało. Wiec jeździła potem głównie instruktorka która raczej w zabawy debowania sie nie bawiła : ) 

Może skończmy temat. po prostu wkurzyło mnie to że pisali że Luśka to taki grzeczny koń jest ,był : ) a to prawdą nie jest : )
bemyself nie mam klikera w ręce 🙂 Wystarczy głośne i wyćwiczone kląsknięcie językiem 🙂 Różnica dźwięku jest minimalna 🙂.

Możesz spróbować zamiast kląskania językiem - krótko zagwizdać (co prawda inny dźwięk ale można koniowi zakodować że gwizd wiąże się z nagrodą). Ja niestety gwizdać nie umiem  😡 i gdybym jeszcze miała zagwizdać dość głośno i to  w danym, najodpowiedniejszym momencie to bym zgłupiała, koń zresztą też  🤣
mam już takie o klękanie/ukłon, jak widać na zdjęciu (tzn widać byłoby jakby było zrobione sekundę później, ale widać, że jest prosta noga i chwilę później to się nie zmienia). wygląda to w miarę ok? no i teraz trudniejsza część... jak zakodować siwemu że marchewka nie jest niezbędna do klękania. raz dawać raz nie? i tak coraz mniej marchewki? tylko wtedy na jaki sygnał go uczyć?
juliadna   siwek czarnogrzywek <3
23 września 2011 12:22
jaz lolkiem tez się wziełam się za ukłon 🙂  później będziemy się bawić w klękanie 😀




lolek sam robi ukłon  😁  ( ja robiłam foto  )



Nogas




i buzi w czółko 🙂


Ja też się wtrące z paroma moimi zdjęciami. Aktualnie wracamy do pracy po kontuzji więc jest regres. 😉
Wow, Zorilla nieźli jesteście  🙂 Długo wam zeszło z nauką?
Juliadna, świetny ukłon.


Jestem na etapie ćwiczenia ukłonów i wyrzutów. Co raz lepiej nam to idzie  🙂 Czasem nam się myli, ale to pewnie moja wina - moje umiejętności nie są zbyt duże. Bawię się też w siedem gier. Te różne sztuczki, zabawy bardzo nas do siebie zbliżyły i to jest piękne  😀
Nigna   Warto mieć marzenia...
25 września 2011 19:30
A mnie zastanawia od jakiegoś czasu czy da sie nauczyć humanitarnie dębowania konia który raczej dębować nie potrafi/ nie lubi. Przez 3 lata jeszcze nie widziałam żeby sie wspięła ani na pastwisku ani pod siodłem : ) Nie chce jej na razie uczyć bo za mądra na to jest i za bardzo niespokojna : ) Ale za kilka lat jak zaczniemy sie bawić  bardziej niż jeździć kto wie : )

A co do kładzenia co zrobić żeby koń sie od razu nie podnosił ; /  Siwą ucze tak ze po jeździe idziemy na plac i sie tarza. Zaczyna reagować już na sam sygnał ... ale niestety tarza sie i od razu wstaje ...

Może to nie do końca sztuczka ale czy wasze konie też same sobie nakładają kantar : D ? Bo siwe wkłada pysio tylko jak sie jej pokaże kantar 😀  Do tego sama sie tego nauczyła  : D
edge koń przyszedł umiący, ale po drodze miał nieprzyjemny epizod i był/jest psychicznie przyblokowany. A ja też nie jestem za bardzo umiąca 😉  Ale frajda jest 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się