Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

No mi lekko nie jest. Wpadły 4 małe landrynki. Tyle, że mi takie landrynki ( o ile się skończy na tej ilości) nie przeszkadzają być na diecie na 5.  😉 
Martwię się raczej o jutro i pojutrze.  🤔 A jeśli chce wejść na reduklcję to MUSZĘ przetrzymac ten weekend ładnie
Dziewczyny, czytałyście? Ciekawa jestem Waszej opinii klik
- ze szkodliwością Dukana, że niby niewydolność nerek z nadmiaru białka- przesadziła!
- ze szkodzeniem sobie, kiedy jesteśmy zdrowi, a odstawiamy gluten- uważam, że ma dużo racji. I nawet nie chodzi mi o sam gluten, ale o dugotrwałe eliminowanie różnych składników pokarmowych. Potem przy probie zjedzenia minimalnej ilości- sensacje
- z zakazem owocow po 18😲0- zgadzam się z nią, że bez sensu. No chyba, że nasza dieta jest mało skuteczna i staramy się ograniczać węgle na noc. To moim zdaniem złożony temat te cukry wieczorem
- co do postów i detoksów, nie mam pojęcia, nie mam zdania, nigdy mnie do tego nie ciągnęło
- z tym, że nie ma sensu odmawiać sobie wszystkiego czego nam sie zachce a co zakazane, ma rację. Bo długo się tak nie da żyć. A utrzymywanie diety żeby był efekt, to długotrały proces
- dieta pudełkowa to świetny sposób! Nie dość, że wygodne, to mamy możliwość nabrać zdrowych nawyków żywieniowych, podpatrzeć jak powinny wyglądać posiłki, zobaczyć, że mogą być smaczne itd itp  WSZYSTKO ZALEŻY OD NAS jak do tego podejdziemy!
- a dalej o tych niedoborach to już mi się nie chciało czytać, bo jaaasne... żeby to było takie proste.
.....................
Skuteczna dieta...hm..moim zdaniem wszystko zależy indywidualnie od człowieka.  I nie da się generalizować.
To co można zgeneralizować to to, że: a) powinna dostarczać tyle kalorii, byśmy biorąc pod uwagę naszą aktywność byli na minusie energetycznym b) powinna być różnorodna c) powinna nam pasować i smakować i powinniśmy móc ją zaakceptować bez strasznego bólu tyłka
I to wszystko co jest wspólne o dietach. Wg mnie.
Polecicie mi fajny internetowy kalkulator kalorii? Ważne żeby było dużo produktów różnych firm. Już dawno z niego nie korzystałam.  😉
hehehehehehe   😅



Z podparcia, bez większego problemu. Chyba za 6 razem. A teraz jak już załapałam, to co drugi raz mi wychodzi. Staję raz za razem, aż się spociłam 🙂
Bo tak ze stojącej pozycji to mam lęki żeby się tak rzucić dłońmi na podłogę. Myślę, że gdybym miała materac byłoby mi łatwiej się przelamać.

edit- ale fajna zabawa !!!!!!!    😜 😜 😜

Udaje i się utzrymywać  dłuższy czas równowagę bez opierania się o sciane.



za to pompki, to ja jeszcze dłuuuugo nei zrobię. Fakt, że bez asekuracji się boję, że mi ręce odmówią posluszeństwa i rąbnę na głowę, i to jest jak na rrazie mój maks.  🤔


tunrida, WOW!!! szacun!

Dałam sobie kilka dni luzu i mam mocne postanowienie by od poniedziałku zacząć od nowa. Przez tydzień chyba nie utyję za mocno 😉 ruchu mam sporo, tylko kiszki mi słabo pracują od syfnego jedzenia.
22.09
sanna-4+  tunrida-5  Scotie-5  ElMadziarra-?
majek   zwykle sobie żartuję
23 września 2017 10:22
Tunrida, wyobrażam sobie miny ludzi w poczekalni jak oglądają twoje stopy w tym okienku nad drzwiami.
Hehehe.... Nie, tam nikogo nie ma. To nie poradnia. Aż tak źle to ze mną nie jest.  😁
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
23 września 2017 11:38
ElMadziarra zasnęła przed telewizorem na facetach w czerni  😁
Z Marcelem oboje zasnęliśmy. Chyba ten tydzień dał nam w tyłek.
Dzień wczorajszy był na 4.

tunrida dobra jesteś. Normalnie szacunek. Jestem pod wrażeniem.
Uzupełniam w tabelce zbiorczej.
Ja dziś mam mega lenia i chyba dziś bez treningu będzie. Patrzę na biegających ludzi i zazdroszczę. Moja kontuzja nadal se jest.
Hej, hej,

jak tam Wam weekend mija? Ja dziś chciałam iść na rolki (nie byłam kilka mcy) i machnąć 20 km, ale padało i dałam se siana.
Za to teraz wieczorem poszłam z moim chłopem pobiegać pierwszy raz od 4-rech mcy (kontuzja kolana). Zrobiliśmy 4,5 km. Kolano mi się minimalnie odzywało, dlatego tempo mieliśmy spokojne 🙂 Czuję się wspaniale.

Dietowo tragicznie. Zjadłam wczoraj 1 i 1/2 pizzy (tak, półtorej, a zrobiłam w sumie trzy) - takiej 30 cm, robionej przeze mnie w tym piecu ferrari. Z sosem majonezowo-jogurtowo-czosnkowym... Była moja przyjaciółka, z którą się znam 23 lata. Wpadła w odwiedziny do Polszy i jak zawsze się spotkałyśmy, więc musiałam ją suto ugościć  👀 Jak to mówią: czym chata bogata!

Ale cieszę się niezmiernie, że mogę (chyba!) powoli wracać do biegania. Jutro powinnam dać tym moim biednym mięśniom odpocząć i tak też planuje, chyba, że będzie ładniejsza pogoda (=nie padać), to muszę ubrać te rolki w końcu. Tyle za nie zapłaciłam, a wcale nie jeżdżę, aż mi się pejsy kręcą przez to  😁


23.09
sanna-5+  tunrida-4  Scotie-5 ElMadziarra-5
....................
Trening siłowy zrobiony. Usatysfakcjonuje mnie niedziela na 4. Aby nie było 3 lub niżej, bo to cofanie się wstecz.
Scottie   Cicha obserwatorka
24 września 2017 10:34
tunrida, mężowi faktycznie póki co nic nie wychodzi (oprócz tego EKG, ciągle)- miał robione usg jamy brzusznej, echo serca, próbę wysiłkową- i wszystkie wyniki wyszły super. Wczoraj nosił holter, pewnie jutro przy wypisie dowie się, co wyszło. Jeśli chodzi o badania krwi, to dowiedzieliśmy się, że ma wysoki cholesterol, ale jak wysoki i czy wystarczy dieta czy leki- to też dopiero jutro. No nic, czekamy, mąż już ma lepszy humor 🙂
A poza tym to... kurde, ładnie się trzymamy!! Nie możesz zawalić niedzieli, mniej niż 4 to będzie obciach. Zwłaszcza, że ja zamierzam mieć znowu 5, bo... miałaś rację! Tylko 5 dają zamierzony efekt 🙂

Wczoraj przed siłownią się pomierzyłam i zważyłam. W cm spadło niewiele, od 0,5 do 1 cm. W niektórych miejscach, jak w lewym bicku czy biodrach doszło mi po pół cm. Może to być błąd w mierzeniu, ale wcale bym się nie zdziwiła, jakby mi tam coś jednak spuchło od ćwiczeń 😉 A biodra akurat mierzę w takim miejscu, że załapuje się też tyłek, więc mnie to nawet cieszy 😀
Na wadze 1,3 kg mniej niż w ubiegłym tygodniu!! Czyli ruszyło 😀 😀 😀 Za cel postawiłam sobie -2kg na koniec października, ale coś czuję, że z takim wynikiem zakończę wrzesień 😀

Wczoraj dzień na 5, pomimo tego, że dietowo niezbyt dobrze- miałam zamiar nawpieprzać się czipsów i słodyczy u rodziców, ale ostatecznie tylko spróbowałam, bo jakaś kontrola mi w głowie siedziała. Na siłowni powoli przesiadamy się z maszyn na wolne ciężary i pierwszy raz robiłam wyciskanie na ławce. Co prawda z zawrotnym obciążeniem 1,25kg na stronę 🤣 (+ 15 kg sztanga), ale dopiero się uczę, więc nawet to mnie cieszy 😉 We wtorek mamy rozmawiać o naszych planach dietetycznych, bo podobno robimy podstawowe błędy w żywieniu. Ale jak to błędy w stylu "pierwszy posiłek w ciągu godziny po obudzeniu się", to ja w to nie pójdę.
busch   Mad god's blessing.
24 września 2017 10:49
Scottie, super że to się rozwinęło bez jakichś złych wieści z Twoim mężem :kwiatek:

Ja się właśnie zważyłam po 3 tygodniach bez ćwiczeń - 1 tydzień z powodu zarobienia, 2 tydzień z urlopu wyjazdowego i 3 tydzień z choroby. Schudłam 2 kilo. Na 99.9% jestem pewna że spadły mi 2 kg mięśni które w bólach wypracowałam przez wakacje bo przez te 3 tygodnie może podczas chorowania miałam jakiś deficyt przez kilka dni jak mi się nie chciało jeść, a tak to nie było żadnej diety, a za to było sporo chipsów, ciastek i kalorycznego żarcia 🤣
Trochę słabo bo wiem że wrócić do stanu sprzed tych 3 tygodni teraz mi zajmie 3 miesiące - mój organizm nie bardzo chce być sportowcem 😁. Do tego jakoś nie mam motywacji do ćwiczeń dzisiaj, boli mnie jeszcze trochę gardło nie wiedzieć czemu i nie wiem czy nie powinnam jeszcze poczekać do jutra  🤔
O tyle dobrze że chyba mój organizm chyba załapał jakąś bazową wagę (tfu tfu tfu na psa urok  😉), już od kilku lat oscyluję wokół tej samej wagi z wahnięciami 2 kilo pomimo tego że nie trzymam diety. Może to nie jest waga dla mojej estetyki idealna bo to jest jakieś 64-66 kilo, a pewnie bym była wylaszczona najbardziej w okolicach 60-62 kilo ale z drugiej strony po tak długim czasie trochę boję się zachwiać równowagę  😀

edit: jednak poćwiczyłam. Wzięłam z Fitness Blendera jakiś program średnio trudny, trening siłowy + pilates... musiałam kilka razy przerwać jak mi tętno podskoczyło do 178 uderzeń na minutę, upociłam się jak świnia i drżały mi niekontrolowanie mięśnie pod koniec programu. Startuję z poziomu -10, chyba sobie jeszcze poćwiczę trochę tych dywanówek w domu zanim pojadę na krav magę, jeszcze dostanę tam ataku serca  😁
Scottie-Powinno dziś u mnie być ok. Poza treningiem siłowym, byliśmy 4,5 h na rowerach przeplatanych grzybami w lesie. Dietowo ok. Przede mną najgorszy  wieczór, ale liczę, że utrzymam. Dobrze, że z mężem spoko. I elegancko, że Ci zaskoczyło i spada. jak tak zaskoczy i spada, to od razu chce się walczyć, nie? 🙂
Wiem, że obiecałam się nie wstawiać przez 2 tygodnie, wiem..ale to już ostatni raz, naprawdę.  😀iabeł:



mam zajawkę z tym stawaniem na rękach i dziś w lesie też sobie stawałam. Powiem jedno. Kijowo się staje przy drzewie, bo można stopami nie wcelować w drzewo i ..wtedy jest bardzo słabo. Wiem co mówię.  😂  Ale czegóż babe nie zrobi dla fotki. 🙂



busch0- bo to tak jest. Kilka tygodni rozleniwienia i szlag trafia wszystko. Jedno co jest na plus to fakt, że dość szybko się to odrabia. Chodzi mi o to, że łatwiej wrócić do mięśni które już kiedyś były, niż do tych, których jeszcze nigdy nie było. I takie to życie. Idziesz super do przodu, nagle bach...jakieś trudności i się cofasz. 2 kroki do przodu, 3 w tył, 2 do przodu, 1 w tył i tak cały czas.
Ale NIE jesteśmy sportowcami, wyczynowcami, i jakby nie patrzeć, to NIE jest nasze podstawowe, najważniejsze zajęcie, nie? Dla jednych z nas ważniejsze, dla innych mniej, ale zawodowcami to my nie jesteśmy. I tyle. 🙂
busch   Mad god's blessing.
24 września 2017 18:48
tunrida, masz 100% racji 🙂. Musiałam sobie chyba po prostu pojęczeć bo wiem, że jestem akurat z tych osób które ogólnie są mało wydolne i sprawne fizycznie, a w dodatku baaardzo wolno progresują, więc czeka mnie teraz długi czas totalnego kasztaniarstwa 😁

Chociaż z drugiej strony jak się dzisiaj poruszałam, to jakoś od razu mi się lepiej zrobiło 🙂

A co do zdjęć, to jak dla mnie możesz wstawiać do woli 😉. Fajne masz zajawki i pewnie ze swoim zaparciem będziesz robić stawanie na rękach bez podparcia już niedługo. Ja jestem za duże strachajło żeby próbować 😀. Co jest sporą ironią losu, biorąc pod uwagę jaką aktywność teraz sobie wybrałam. Z drugiej strony na lekcjach krav magi też czasami robię STOP i odmawiam współpracy. Np. na obozie były ćwiczenia w wodzie, takim jeziorku, i uciekłam z tych zajęć mimo odgrażania się instruktorów 🤣. Na ładowanie głowy pod wodę mam znacznie większą blokadę niż na stanie na rękach 😀
aaaa...wcale ci się nie dziwię!!! Łeb pod wodę włożę sama, kontrolowanie, w okularach wodoszczelnych. Z powodu nielubienia moczenia oczu nie lubię pływać i słabo pływam.

A jęczenie jest zdrowe ( jeśli się nie robi tego nagminnie) I ja cię świetnie rozumiem. Miałam tak ostatnio. Super progres- rak. Super progres-- rzucanie palenia. I co się człowiek czegoś dorobi, to zaraz musi się z tym pożegnać.  😤
.........
I no niestety, ale u mnie chyba będzie dzień na 4. Bo jak mam za dużo tych aktywności i za dużo spalam kalorii, to nie umiem tego uczciwie policzyć. I mogę potem zjeść za dużo. (tylko bieganie umiem policzyć i mi się to sprawdzało) Nie napchałam się, ale chyba minusa energetycznego nie mam. Nie wiem! Po prostu nie wiem! Raz jestem głodna i mam wrażenie, że jakby mi słabo. Zjem, poprawię czymś jeszcze. Potem znowu głodna. Nie umiem tego liczyć.
Postawię sobie 4-kę, ale może powinno być 5? Ale wolę dać 4, to bardziej mnie to zmobilizuje w następnym tygodniu.
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
24 września 2017 20:06
A ja dziś na 3. I to z premedytacją. Muszę sprawdzić co się dzieje z moją wagą, gdy nie trzymam diety na 5, bo mimo, że trzymam, to waga mi skacze po kilka kilo w górę z dnia na dzień.

Ja to znów jestem pływak i to długodystansowy. Nie lubię pływać szybko, na czas, ale lubię pływać długo do zaje... chania, tylko style zmieniam. Mój rekord to 3 godziny non stop, ale to było dawno i nieprawda, gdy byłam piękna i młoda. Od 4 latach w ogóle nie pływam, bo trudno iść na basen z dziurą w nodze do kości.

Zresztą tak samo lubię jeździć konno - długo. Na szczęście dziura w nodze i gorączka po 38-40 stopni nie przeszkadza jeździć konno, bo tak w ciągu tych 4 lat w ogóle nie miałabym żadnego ruchu.
24.09
sanna-5=  tunrida-4  Scotie-4 ElMadziarra-3
...........................
No dobra...już po weekendzie. Ja chcę tu teraz widzieć same 5. Tak jak w poprzednim tygodniu!
Dzień dobry. Zgodnie z postanowieniem wracam dziś do ostrego pilnowania się. Koniec z objadaniem się, koniec ze słodyczami.
a dzień dobry, dzień dobry
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
25 września 2017 07:42
Dzień dobry.

A ja po dniu na 3 mam 30 dkg mniej. Do niczego takie odchudzanie.
Pocieszam się, że jak będę trzymać dietę, to choć waga będzie skakać od wody, to tłuszcz i tak będzie znikał i w sumie schudnę. Tylko jak nie widać efektów, to człowiekowi motywacja spada. A tu ani obwody niemiarodajne ani waga, bo woda raz w tą raz w tą.

Ale będę silna. Dziś będę miała dobry dzień.
Żeby się obiektywnie ocenić przy odchudzaniu, gdy się ma duże ruchy wody, należy oceniać efekty po ok 2 tygodniach ( bo 1 kilogram tłuszczu to 7 tys kalorii NA MINUSIE, to bardzo dużo!) I oceniać się pprzy podobnej ilości zatrzymanej wody. Czyli jeśli raz widzisz, że nie masz spuchniętych palców, twarzy i patrząc po sobie widzisz, ze jeteś chudsza, to wtedy sie waż. Zawsze w takim stanie. Nigdy w takim, kiedy widzisz że jestes spchnięta.
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
25 września 2017 08:26
Tak zrobię. Przestaję co chwila wskakiwać na wagę.

Stwierdzam, że najlepszą miarką czy jestem spuchnięta i jak bardzo jest moja bransoletka na nodze. Łydki mam chude jak zapałki, tłuszczu tam nie uświadczysz, więc gdy bransoletka przestaje wisieć, to znak, że nabrałam wody.
Mam już dietę!!!  😍

Jest w 95% wegańska. Trener (i dietetyk w jednej osobie) poradził sobie doskonale. Aż sam był zaskoczony, że mu tak gładko poszło. Zakładał koktajle białkowe, ale po ułożeniu diety powiedział, że białka wyszło bardzo dużo i nie trzeba póki co  🙂

Dziś trening zaczął się ciężko (zawirowania w domu przez co nie miałam głowy do ćwiczeń). Ale jak się już rozćwiczyłam to był ogień. Na koniec mi dowalił tabatę na brzuch (w planku) i po raz pierwszy stękałam na głos na siłce  😡
Ledwo dałam radę.

Ale teraz jem przepyszny gulasz z zielonej soczewicy i warzyw i czuję się świetnie. Już się nie mogę doczekać pomiarów po 1 mcu 🙂
busch   Mad god's blessing.
25 września 2017 18:19
Mam dzisiaj potworne zakwasy 😲. Nie pamiętam kiedy ostatnio się tak skatowałam. Autentycznie nawet chodzę dziwnie bo czwórki umierają, poślady zresztą też. Siadanie i wstawanie z krzesła boli i pomagam sobie rękami. Zakwasy obudziły mnie w nocy - jeszcze chyba nigdy tak szybko mnie nie chwyciły zakwasy  😲 Na szczęście schodzenie po schodach czeka mnie dopiero jutro, więc chociaż jakiś plus  jest tej sytuacji  🤣

Ramiona też cierpią, ale to dobrze bo ja ogólnie chciałam mieć większe ramiona w stosunku do bica który mi rośnie bez wysiłku na kravce. I zakwas stulecia - mięśnie stóp mnie bolą - znaczy się od strony podeszwy stopy czuję zakwasy jak chodzę. Kosmos  😜 Przegięłam wczoraj na maksa - jednak wg głowy stać mnie na znacznie więcej niż wg ciała  🤣
Scottie   Cicha obserwatorka
25 września 2017 20:51
U mnie dziś dzień na 4. Mąż wyszedł ze szpitala, pojechaliśmy na obiad do restauracji i dzień skończyłabym na 5, gdyby nie McFlurry z Maka w drodze powrotnej 😉 Ale był pyszny i nie żałuję go absolutnie.

I o ile z mężem dobrze, tak u mnie znowu zaczyna się coś dziać. Endokrynolog przeraził się bardzo wysokim poziomem kortyzolu, podejrzewa nadczynność kory nadnerczy. Póki co muszę powtórzyć badania i zgłosić się na wizytę kontrolną. Przez 2 tygodnie nawet nie chcę o tym myśleć...  🤔
U mnie też na 4. Generalnie nieźle. Upiekłam chleb i zjadłam go za dużo wieczorem (obłędny wyszedł!). No i trochę śliwek też pod wieczór wpadło.
Meise możesz zdradzić trochę diety? Chociaż tak dla przykładu jakiś dzień?
Mój dietetyk zaleca pić koktajle wieczorem zamiast kolacji. Jestem ciekawa
jak jest u Ciebie z tym  białkiem i rozkładem makr.

Ja dziś po treningu. Zmęczona na maksa ale szczęśliwa  🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się