Młode Konie

Meise, "Mój" rósł jeszcze prawie do 7 roku życia,  a gdy miał 4, 5 jeszcze nic na to nie wskazywało.
Skok rozwojowy zaczął się później, i jeśli się tak wam zdarzy, tego nie da się przegapić - koń przestaje ogarnia i iwdać w oczach jak rośnia, z dnia na dzień.
Jeśliby wam się tak zdarzyło to pracuj póki możesz.

Też namawiam na (niezły) kawecan, skoro piszesz o koniu jak piszesz.
Bo, chyba, powinnaś lonżować na kawecanie i dopinać wędziło.
Meise, Jeden rósł śmiesznie, bo za 4 latka był super proporcjonalny, a potem rósł i mialł dupę wyżej, potem się wyrównał. Od 4 latka do 7 latka urósł ok. 7cm.
No właśnie ja jestem niemal pewna, że mój z tych późno dojrzewających i będzie rósł do ok 7 roku życia. Z drugiej strony na niemieckich stronach/forach podają, że to jest standardowy wiek, do którego rosną konie wzwyż, a kłodą rosną nawet dłużej.

Ja mam problem z ustawieniem. Niestety koń mi ucieka głową w górę, plecy odgięte i taka to robota... halę mamy niesamowicie głośną, non stop wali blacha i łopocze materiał. Mojego konia to mocno rozprasza, dzisiaj był spięty jak plandeka na żuku.. fatalnie się jeździło, nawet gimnastyka i chody boczne nie poluzowały dziada. Konie rżące na zewnątrz też nie pomagały, bo natychmiast zadzierał mi łeb i się odzywał.

Nieważne czy trzymam kontakt, czy wodza luźniejsza, czy puszczona on idzie z głową jak wielbłąd. Nie chce mi przejść do ręki. Muszę na niego moją trenerkę wsadzić. Staram się jechać aktywnie do przodu, ale aż mnie boli jak on idzie taki sztywny na odgiętych plecach :/ no chyba, że to wina sprzętu.
Robimy mnóstwo przejść, zmian tempa, chody boczne. Może go coś boli faktycznie... ja mam raczej stabilną, delikatną rękę, a on mi tak ucieka od wędzidła.
Meise
Młody koń jest o tyle trudny do jeżdżenia na kontakcie, że Ty jako jeździec musisz doskonale wiedzieć co i jak zrobić, żeby on się na tym kontakcie faktycznie znalazl i go zaakceptowal.
IMO robienie chodów bocznych w tym wieku i z tym problemem o którym piszesz, jest czymś totalnie niepotrzebnym i wcale nie ułatwiającym mu życia. Bo po co robić jakieś elementy skoro koń nie jest na pomocach?  👀
No właśnie łopatki i ustępowania to jedyne momenty kiedy on mi przechodzi do ręki  😉 ale jak wyjeżdżamy na prostą i się prostujemy to jest automatycznie łeb w górę, uszy rozlatane, dekoncentracja. Robię wszystko to, co mądrzejsi mi radzą, może za szybko i za dużo chcę na raz.

Staram się go za bardzo nie męczyć chodami bocznymi, raczej przejścia stęp-kłus-stój-kłus itp. Zagalopowania luźne, tempo robocze na ile długość hali pozwala, półsiad, to lubi, wtedy się rozluźnia. Ale kłusowanie i trzymanie równego tempa i niespinanie się - to jest dla naszego teamu trudne  🙁
Popieram Kanie.
Nie ta kolejnosc, podstaw nie robi sie elementami, tylko elementy na bazie podstaw.
Za chwile bedziesz miala napiecia niepotrzebne i zle wzorce ruchu, po co?
Ja bym się najpierw skupiła na odpowiedzi na półparady, na kołach, przejścia. Ustępowania spoko, ale łopatki bym na razie darowała.
To jakie zadania polecacie dla takiego młodziaka? Przejścia, zmiany tempa, wolty?

Na półparady reaguje, jak akurat nie jest mocno nafukany czynnikami zewnętrznymi  😉 jak się rozproszy to tyle  👀 Rozprasza najbardziej wiatr, głośne dźwięki hali i rżenie innych koni, czyli czynniki towarzyszące nam non stop  😉

Mimo wszystko nie widzę w nim strachu. Na lonży np udaje że się spłoszył, żeby ruszyć dzikim galopem kwicząc i brykając. I widzę, że nie jest przestraszony, raczej zadowolony, że poszalał, za chwilę wraca do równowagi.

Mozliwe, że dzisiejsza sztywność wynikała z podziębienia. Muszę mu na gwałt kupić polarówkę po treningach. W stajni ciepło, on nie obrósł w ogóle futrem... wygląda jakby był ogolony.

Ja bardzo długo rozgrzewam i rozprężam stępem. Nawet po 20 min. I pilnuje, żeby to był stęp-stęp a nie "leźnięcie".
Zobacz sobie jak wygladaja programy Lkowe ujezdzeniowe i czego sie w nich wymaga.
I jak sa poukladane wzgledem trudnosci i jak sie zmieniaja.
Dragi w roznych konfiguracjach sa super. Tylko tez nie od razu 15 na ciasnym kole...
Jak jest kontrolowalny to do lasu jechana albo w jakis teren naturalny.
I przede wszystkim - daj mu czas, to dzieciak jest.
Meise
Ćwiczenia dla takiego konia, są podtyktowane nie tym co koń z racji wieku powinien/może już robić, a tym co potrafi, jakie są jego predyspozycje fizyczne i psychiczne. Podawanie tu gotowych ćwiczeń jest raczej slabe. Jest w nowym miejscu, z nowym człowiekiem, chyba do niedawna był ogierem, winna mu jesteś trochę czasu na akceptację wszystkiego, a w tym czasie poza tym żeby szedl do przodu i odpowiadał na podstawowe pomoce nie wymagała bym niczego. Wolty spoko. Jeśli nie chodzi dobrze na kontakcie, a Ty nie do końca wiesz jak to rozwiązać ( a po tym co piszesz jestem pewna że trochę bladzisz ) to wzięłabym sobie trenera, żeby ocenił czy bycie lamą to jest też może odpowiedź na Twoją rękę/ bierny dosiad/niezrozumiałe dla takiego młodego konia pomoce. Dam sobie głowę uciać że problemu nie ma w koniu. Poza jego wiekiem i brakiem doświadczenia.
Wiecie jak to jest, każdy trener mówi co innego i raczej mało komu się chce rozdrabniać, dla wielu rozwiązanie to wypięcie/czarna wodza i dużo zaawansowanych ćwiczeń... nie mam kogoś, kto by się nad nami pochylił...

Wsadzę na niego moją przyjaciółkę, ona jest moim wzorem jeździeckim, niestety nie mam jej dostępnej na co dzień, a raczej od święta. Zobaczymy co ona zdiagnozuje i jak pod nią będzie chodził. 

Koń wcześniej był jeżdżony na wielokrążku i w ostrogach. Ja używam oliwki podwójnie łamanej oraz bata ujeżdżeniowego, przy czym reaktywność na łydkę jest dobra.


Mi się absolutnie nigdzie nie spieszy, będzie miał tyle czasu ile trzeba. Pozostanę zatem przy jeździe do przodu.
To poszukaj kogos kto sie nad wami pochyli, serio.

Dla dobra was obojga 🙂
Meise, a on w ogóle chodzil pod innymi na kontakcie? Czy jest na etapie takiej dotykajacej go stale wodzy a leb ma gdzie chce? Bo w tym drugim przypadku to ci troche zajmie ogarniecie go i na pewno duzo lonzy np na wypinaczach trojkatnych pomoże
Meise gdzie Ty masz takich "trenerów"? 😲
Błądzić żaden wstyd, ale pod żadnym pozorem nie zostawiaj się z tym problemem sama. No i nie każdy trener nadaje się dla konia na tym etapie.
Też wpadłam w pułapkę "dorosłego jeżdżenia" na młodym koniu. Fatalnie się skończyło. Zmieniłam trenera na takiego, który zajmuje się praktycznie tylko zajeżdżaniem młodych koni i szykowaniem ich na małe konkursy i MPMK - to był dla nas strzał w dziesiątkę!
I naprawdę, pierwsze miesiące nie robiliśmy NIC poza jazdą do przodu, po kołach i przejściami. Robiąc to NIC po miesiącu pojechałam bez wstydu L4, a wcześniej nie mogłam nawet skręcić gdzie chciałam albo pojechać koła 🙄
Tak jak pisze KaNie - na 100% problem nie jest w koniu. U nas problemem byłam ja i potrzebowałam kogoś, kto skutecznie mi moje głupoty wybije z głowy.
Absolutnie nie mówię, że wina leży w koniu, przecież to jasne. Co młody koń może tu być winny?

Będę jeździć z trenerem dwa razy w tygodniu. Z takim, który zrozumie konia i mnie.

karolina, na filmach które widziałam nie - nie chodził na kontakcie pod osobą, która go trenowała, ale widziałam raptem dwa filmiki  😉
Wszystko, co dziewczyny piszą plus fakt, że dla dużo koni jest lama i uwalenie się po prostu naturalną równowagą. Mało koni umie inaczej zanim zostaną wyszkolone. Plus nowe otoczenie/nowy człowiek/dużo się dzieję ... wyprostny wzorzec ruchu jest naturalnym odruchem konia. Trzeba zrozumieć, że koń nie robi niczego złego, nie jest niegrzeczny, rusza się tak, jak się rusza normalny mało wyszkolony koń i na początku pracy jeździec cieszy się z parę kroczków poprawnych - i nagroda. Tyle, że po czasie będzie tych kroczków coraz więcej. Wiadomo bardzo doświadczony jeździec będzie w stanie konia ogarnąć szybciej, ale mamy co mamy, dlatego trzeba mięć też wyrozumienie dla konia (w sensie przy błędach).
Też wymaganie od konia nie wyszkolonego, żeby wyjechał linie poprawnie i prosto - raczej mało realne z naturalnym skrzywieniem i z koniem nie na pomocach. Od tego robi się łuki, wolty, zmienia strony, by ten koń powoli się prostował. Fajne są tutaj powtarzane schematy - koń będzie wiedział o co chodzi, co go czeka i będzie bardziej się uspokajał. Ale cały czas zostaje wymagana precyzja i reakcja dopiero po pomocach. Byle koło, to nie jest wolta. To się często tak tylko wydaje, że podstawy są proste. No i kolejność rzeczy - najpierw uczenie na pomoce, podstawy, rytm, dopiero kiedy koń wszystko dobrze ogarnia, wchodzi gimnastyka.
Popieram też w 200%, że praca z dobrym trenerem skraca czas treningu o lata świetlne i czasami lepiej chwilę nawet nie jeździć niż jeździć z byle kim.

I jeszcze jedna rzecz, bo gdzie indziej pisałaś, że koń ucieka łbem przy zakładaniu ogłowia. Może też mięć traumę od zajazdki, lub nawet jakiś problem w paszczy. Przy czymś takim też poleci zaraz z łbem do góry. Najpierw popatrzyłabym porządnie w paszczę, czy tam coś brzydkiego się nie podziało. Wielokrążek też raczej nie kojarzy się z poprawnym działaniem ręki i niestety, warto upewnić się, czy zęby ok, język nie został uszkodzony, nie ma jakichś krwiaków itp. Zawsze warto też samemu dobrze w paszczę zaglądnąć, jak jest coś poważnego, to baczne oko zobaczy i bez dentysty.

I tak w ogóle to witam w grono ludzi, którzy nie mieli problemów, to sobie kupili konia  🏇.
Meise, jeszcze dodaj, że wogóle nie pracował plecami niestety, nawet idąc na lonży bez siodła, bo to zapamiętałam.
Meise, pokaż może jakiś filmik 🙂
lilid, możesz może napisać coś więcej? Koń się też nabawił kontuzji? Takie historie z realnego życia są dla mnie mega interesujące, bo książki książkami, teorie teoriami a życie weryfikuje. Ja jestem przekonana, że mój koń się nabawił szpata przez za wczesne skakanie/za dużo skakania, ale dowodu nie mam.
unity pytasz o te "fatalne skutki dorosłej jazdy na młodym koniu"? Obyło się bez uszczerbku na zdrowiu, ale przeszliśmy wtedy poważny kryzys wzajemnego porozumienia i chęci do współpracy. W pewnym momencie zrobiło się po prostu niebezpiecznie. Więcej mogę napisać na pw.
Dla mnie jak koń biegnie pod jeźdźcem w bardzo nienaturalnej i niewygodnej pozycji jaką jest głowa w górze i odgięty grzbiet to zazwyczaj coś dzieje się w paszczy. Młode konie na początku swojej drogi idą z jeźdźcem w pozycji naturalnej bo tak im po prostu wygodnie.
Jak dla mnie jakakolwiek robota jak koń biegnie w niewłaściwej pozycji jest bezsensowna i niesie za sobą bardzo złe efekty. Ciało konia i jego mięśnie zapamiętują taką postawę i robi się to pewien odruch u nich. Dodatkowo udowodniono, iż praca w takiej pozycji może przyczynić się do późniejszego, nabytego kissing spine.
Ja osobiście jestem totalnym przeciwnikiem wypinaczy. W całym swoim życiu lonżowalam tylko dwa konie, które dobrze na nich chodziły ale miały prawie idealne szyje i potylice. Dodatkowo w swojej pracy magisterskiej o lonżowaniu (3 lata badań) wykazałam, że powodują one skrócenie wykroku i mniejsze kątowanie w stawach w zadnich nogach.Nie widzę za to niczego złego w pokazaniu koniowi drogi do zaokrąglenia grzbietu używając np gogue.
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi, utwierdza mnie to tylko w przekonaniu, że warto już zainwestować w dobrego trenera nie bacząc na koszty  😉

dreskaeb, zęby miał sprawdzane, są ok  🙂
Płochliwość - Mam pytanie. W stajni w której stoję zajmuję się jednym koniem. I jest problem z jedną ścianą na placu. Dookoła na każdej ścianie wiszą banery/ kolorowe chorągiewki. 3 ściany są ok czwarta nie do przejścia. Płoszy się notorycznie jak tylko jedna z chorągiewek czy plan się ruszy bądź zahałasuje ale tylko na tej ścianie, pozostałe ma w nosie. Podejrzewam, że coś tam się wydarzyło. Próbowałam i klasycznie olać i uspokajać i cały czas krążyć koło tej ściany, próbowałam także podejść pokazać, że nie gryzie, dać powąchać. Od przodu koń się nie boi, mogą sobie latać fruwać itd ale jak tylko walnie za zadem to ucieka. Od pewnego momentu zaczął się płoszyć regularnie, nie ma wejścia na plac bez odwalenia jakiegokolwiek cyrku typu jeju jeju boję się. Za każdym razem uspokajam, nie zwracam uwagi bo widzę, że moje nie skupianie się na tym daje lepsze efekty niż pokazywanie i skupianie konia jeszcze bardziej na tym. Macie jakiś pomysł jak go do tego przyzywczaić? Nie wsiądę na niego dopóki nie odpuści na lonży, bo to co odprawia jak się spłoszy to czynne rodeo. Zgubi mnie 😉
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
07 grudnia 2019 21:42
secretary, spróbuj go przekonać, ze on chce być przy "strasznej" ścianie. Cała robotę skup po przeciwnej stronie placu. Małymi kroczkami będzie coraz chętniej się kierował tam gdzie będzie odpoczynek.
KaNie, az znalazlam zdjecia tego konia z pracy pod siodlem u poprzedniego wlasciciela i tam dobrze widac, ile tu moze byc rozmowy o rozumieniu kontaktu przez konia. Kilometrowe wodze w polaczeniu z dzwignia i zablokowana, dzialajaca do tylu reka, dla mlodziaka w sam raz 🤔wirek: Edit. zdjecia usuniete na prosbe Meise

Meise, moim zdaniem ten kon nie rozumie w ogole, czy jest kontakt. Niestety. I najlepszy przepis to trener ktory a) wytlumaczy kontakt koniowi b) wytlumaczy tobie, jak tlumaczyc 🙂  Tak czy inaczej odpuscilabym elementy. Bez kontaktu robienie chodow bocznych to przepis na krzywego konia bez rytmu i impulsu, za to z wyrobionym zlym wzorcem ruchu. Lepiej elementow nie robic wcale, niz robic zle 🙂 My elementow nie robimy, dopoki kon nie jest realnie na pomocach - i na poczatku to jest np. jeden krok ustepowania i wyjechanie do przodu, jesli koni sie gubi, a nie robienie elementu dla elementu. Ba, nawet przejscie stoj-klus-stoj wydaje mi sie na tym etapie trudnie - i czesto bardzo "kuszace" zeby dzialac reka wstecz albo nie podazac dosiadem.

Z mojego doswiadczenia z mlodymi lamami 😉 to wiekszosci pomagala jazda do przodu, ale nie do przodu i w dol - bo tak sie mozna wozic w nieskonczonosc bez kontaktu - tylko do przodu od lydki do reki. I im bardziej kon nie rozumial, tym mniej cwiczen, a wiecej podstaw - proste, przekatne, kola 15-20m, przejscia o jeden chod w gore i w dol etc. Tylko takie ogolnikowe tlumaczenie to o kant dupy, wiem :P IMO tylko dobry trener z doswiadczeniem z mlodymi konmi cos tu pomoze 🙂
secretary to się rzeczywiście świetnie sprawdza - zajmowanie konia pracą na "komfortowej" części hali/placu i odpoczynek w "strasznym" miejscu. U nas takim punktem były jedne z drzwi na halę - przez jakiś czas w bardziej zajmujące ćwiczenia wplataliśmy przejście do stępa albo oddanie wodzy dokładnie na tych drzwiach. Na wyjeździe z tej strefy mobilizacja, na wjeździe - luz. Koń szybko zakuma.
Generalnie z płoszeniem w tych samych miejscach problem jest taki, że jeździec ugruntowuje strach konia właśnie takim uspokajaniem, przygotowywaniem się na odpał, usztywnianiem i ogólnie stanem wyższej gotowości przy straszaku.
BTW - wystraszony koń nie traci czasu na brykanie...
kokos, Wow, jesteś królem stalkingu, że wygrzebałaś takie foty z internetu  😉

Mimo wszystko wolałabym, żebyś ich tu nie wklejała, bo byli właściciele mogą sobie tego nie życzyć, nawet jeżeli te zdj są gdzieś udostępnione na ich profilach, czy profilu stajni. 

Mam dwóch wspaniałych trenerów, którzy zajmują się pracą z młodymi końmi i na pewno będę z nimi współpracować. Na ten moment przestane wymagać od konia cudów, dla mnie ma być on do kochania, do jakiego poziomu sobie dojdziemy, do takiego dojdziemy - nic powyżej jego możliwości  😉

edit. mój problem "poza kontaktem" gdy ja na nim jeżdżę wygląda tak:





Meise, ja wiem, że chcesz mieć konia rekreacyjnego, bez większych szaleństw, ale tym bardziej właśnie powinien to być koń, który rozumie kontakt 😉 Chodzi mi o to, że jazda ma być dla Ciebie i dla niego przyjemnością, a nie frustracją. To właśnie koń rekreacyjny powinien być tym na pomocach. Konie sportowe przygotowują sobie najczęściej sportowcy i wiedzą co robić i kiedy.
Ze zdjęć to wygląda, że Ty masz problem z kontaktem, Twoja ręka jest bierna, koń wychodzi Ci nad rękę a Ty nic nie robisz, stąd był też mój komentarz o półparadach. Można ich na jeździe zrobić naprawdę tysiące, tylko musisz wiedzieć jak ma wyglądać jego prawidłowa odpowiedź na nie. Ja się tego nauczyłam naprawdę późno no i na różnych koniach wygląda to inaczej. To młody koń, nie wszystko przychodzi mu z łatwością, trzeba mu pokazywać odpowiednią drogę, ale to zrobisz tylko wiedząc co chcesz osiągnąć 😉 Nie czując tego wcześniej na żadnym koniu może być ciężko Ci to od niego wyegzekwować.
Koń z mojego profilowego, czyli Quantowa Cebula była po jednej półparadzie na pomocach, wystaczyło zebrać wodze, za to koń na którym czasem zdarza mi się jeździć potrzebuje 30 min rozgrzewki, pracy na kołach, wyrzucania zadu na zewnątrz na kole, serpentyn, przejść i półparad właśnie, żeby ten temat ogarnąć, a bywa, że prawidłowy kontakt był tylko 30s i za chwile znowu czułam, że nie mam go 'na ręce'. Po tygodniach takich jazd i pracy ten dobry moment mamy przez większość jazdy. To wszystko to praca i praca. Trzeba wiedzieć kiedy zadziałać i kiedy odpuścić, albo co można jeszcze zrobić, żeby poprosić konia o dobry kontakt, na różne konie różne rzeczy działają.
Ja bym Cię też widziała bardziej osadzoną w siodle, może tutaj taki akurat moment, ale siedzisz nad 🙂
Dlatego trener u was to must have 🙂I jak masz jakiś filmik o też podrzuć, bo to zupełnie co innego, niż zdjęcia 🙂
Moja ręka wcale nie jest bierna, to tylko dwa zdjęcia. Potrafię go zmotywować ręką i dojeżdżaniem łydką/dupskiem do opuszczenia łba, ale nie potrafię go utrzymać w tej pozycji  😉

Konie sportowe i sport jeździecki, hmmm. No cóż, w swoim życiu widziałam już tyle akcji, że mnie to w większości przypadków odstręcza. I to w wykonaniu poważanych nazwisk. Także naprawdę ciężko mi jest komuś zaufać, a wielkie nazwiska mocno mnie odstraszają. Mam dwie osoby, którym ufam w pełni. I jeździłam na koniach przygotowanych przez te osoby i nie było problemu z kontaktem, moją ręką, ani niczym. Mój młodzian musi się nauczyć, co to kontakt - tak jak napisała kokos.
Oddam go w dobre ręce  😉
Meise, przede wszystkim u Ciebie wodze wiszą, a nie go stale dotykają, tym sposobem nic nie zdzialasz. Najpierw ty podążasz reka za koniem, trzymając jedno napiecie wodzy. Potem coraz bardziej on za tobą - z tego sie potem bierze poszerzenie ram od oddania reki i wyjechania do niej w przód, czy to w zuciu z reki, czy w dodaniach. Dla mnie akurat wypinacze sa przydatne w pokazaniu ze mozna wlasnie podążać za ręką, bo sztywny wypinacz sie nie rozciagnie. Ale rozumiem ze ile jezdzcow tyle opinii.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się