Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

W skrócie:

1) Jeść co 2,5-4h

Śniadanie: może być razowe pieczywo + coś chudego - serek, szyneczka drobiowa, plus oczywiście warzywo jakieś.
Drugie śniadanie np. kefir lub jogurt <1,5% i owoc,
Obiad - dowolne chude mięso/ryba (ok 200g) + warzywa na ciepło lub sałatka.
Podwieczorek - znów jogurt i owoc
Kolacja chude mięso/ryba (100g) + warzywa/sałatka. Z warzyw trzeba unikać ziemniaków, gotowanej marchewki, bakłażanów, oliwek, wszelkich strączkowych.


Ważne: 'sałatka' czy 'warzywa' nie równa się 'zdrowe' i 'lekkie'. Częstym błędęm żywieniowym jest dodawanie do zdrowych produktów niezdrowych dodatków. Wszelkie majonezy, ketchupy,  śmietany, zasmażki odpadają! Zacznijcie czytać etykiety - w gotowych sosach jest zazwyczaj góra cukru, tak samo w smakowych jogurtach. To wszystko trzeba wyeliminować 🙂

2) Nie pić piwa, jeśli już trzeba się napić, to czerwonego wina (mało!)

3) Nie podjadać, zapomnieć o słodyczach czy słonych przekąskach.

4) Pić dużo wody niegazowanej, zapomnieć o napojach, sokach nie 100%, czy słodzonej kawie. 

5) Minimalnie solić.

6) Nie smażyć na tłuszczu - piec w folii lub dusić, albo gotować na parze.


Prawidlowo (lecz wcale nie ortodoksyjnie) stosowane - działa i człowiek wcale nie chodzi głodny. Sprawdzone 🙂
Można się dopisać, ale z wymiarami, nie z wagą? Wydaje mi się to mobilizujące, jak jakaś grupa wsparcia Anonimowe Pączki, czy coś.  😁 feno stan aktualny: 90-66-85.

U mnie dzisiaj:
śniadanie - owsianka, 3 śliwki, garść winogron, kawa z mlekiem
II śniadanie - banan, jogurt naturalny z otrębami i żurawiną
obiad - warzywa na oliwie
podwieczorek - banan
W międzyczasie piję kawę zbożową z mlekiem, łyżeczką miodu i pyłkiem pszczelim.
tunrida podbijam, czytałam zalecenia Twojej dietetyczki, którymi dzieliłaś się w wątku i starałam się stosować - dało efekt(przed wyjazdem do Niemiec, który wiele trudu zaprzepaścił, god damn it).  :kwiatek:
[size=10pt]Dziewczyny, teraz jeszcze dopiszę te, które się zgłosiły w wątku, ale bardzo was proszę żeby resztę zgłoszeń wysyłać mi na PW. Nie mam czasu wertować wątku w poszukiwaniu zgłoszeń, będzie mi tak prościej[/size]  :kwiatek:

Pamiętajcie o wysłaniu wagi w piątek!

Edit: u mnie trzeci dzień z rzędu waga nie drgnęła nawet o 0,01. Dodatkowo zajadam dziś smutki, więc czarno to widzę. No ale zawsze chudnę na jesień, jest więc nadzieja...
pony   inspired by pony
24 września 2012 17:29
ja do tabelki się nie dopisuje bo ja się nie ważę- wole chyba robić sobie zdjęcia i patrzeć jak ciało mi się zmienia🙂
Dziś spoko- na sniado pieczone jabłko i do teraz nie miałam czasu na jedzenie,ale robie sobie piers z kury pieczoną🙂 i w nocy na bieganko,plus brzuszki i hantelki.
Ja dziś na 4 (dieta jak najbardziej ok tylko ruchu mało dlatego nie 5 😉 ) Weszłam przed chwilą na wage i -1kg, chyba woda bo szybko
Dziewczyny, które wytrwały, najgorsze dni za nami! 😀
Musze pomyśleć co chce na kolacje i lecieć do sklepu, jakoś 0 pomysłu
A u mnie dziś 4. Zgrzeszyłam na uczelni jedząc białą bułę na drugie śniadanie bo nic innego nie można było dostać.

Poza tym:
sałatka z kurczakiem grillowanym i niewielką ilością sera feta (tego sera nie jestem sobie w stanie odmówić, jestem uzależniona :P)
warzywa azjatyckie na patelnie z mieszanym ryżem.
na przekąskę były winogrona które sama dzielnie zbierałam z krzaka :P

Ja dzisiaj dzień na 4-, ciemne pieczywo, owoce, sporo białka ale jednak musiałam zjeść tosty, ale to tylko dlatego, że przez najbliższe pare tygodni nie będę mogła ich tknąć 🙂
.
oceniam dzień dzisiejszy na okrągłe 5 🙂 . udało mi się trzymać diety, ćwiczyłam dosyć ciężko i byłam na marszo-biegowym spacerze z psiurami 🙂 jestem z siebie zadowolona, czuję luz w spodniach i wiatr zmiany we włosach  🤣
A jak jest z jedzeniem ryżu? Dzisiaj sobie go ugotowałam zamiast ziemniaków, ponieważ w kwestii odchudzania się za dużo nabroiłam i mama mi nie pozwoli zupełnie z obiadów zrezygnować. Czym innym mogę ziemniaki zastąpić?
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
24 września 2012 19:25
pierwszy dzien oceniam na 4- 🙂

u mnie mniej więcej skala wygląda tak:
5- dieta + ruch
4- sama dieta
3 -dieta plus małe ustępstwa + ruch
2- brak diety, brak ruchu
1- totalne złamanie zasad w każdej możliwej kwestii.

Nie było tak źle. Chlebek robi swoje.
Nic zobaczymy jaka wyjdzie z tego średnia.
U mnie dzień myślę, że na 5 - 😉

Z jednej strony trzymam się diety i mimo, iż M zabrał mnie po pracy "do Maca, bo on jest głodny i musi coś zjeść" nie złamałam się i sączyłam tylko zakupiony wcześniej jednodniowy soczek bez dodatków cukru, koserwantów itp.

Przed chwilą na kolację chłopaki (tata i M) wtranżolili paczkę nachosów i też się nie dałam. Pochrupałam z nimi błonnikowo-otrębowe... nie wiem co 😉 Chrupki? Muesli? Jakieś takieś coś co ma b.dużo błonnika, otrąb i dodatek zielonej  herbaty (z logo FIT na kartoniku ofc) i smakujące jak karton, tyle, że chrupiący. Po kilku na szczęście miałam dość 😉

Ponadto dwa razu za zakupy pojechałam rowerem, zamiast samochodem. W oby przypadkach pies ucieszył się bardzo 😉

A dlaczego minus? Bo pofolgowałam sobie z ilością obiado-kolacji, i wtranżoliłam po całym dniu na nogach co prawda bardzo dietetyczną, ale sporą porcję marchewki z groszkiem i kurczakiem  😡 Teraz popijam na wieczorną ssawkę herbatkę typu Slimline i mam nadzieję, że na wadze jutro ta spora obiado-kolacja się nie odbije  👀
Miałam się do was dopisać ale zostanę przy kibicowaniu  😉  Ja dziś złamałam wszystkie reguły jakie w ogóle są  🤔wirek: 
monia, dopisuj się, każdy czasem robi sobie dzień na NIE 🙂

Jak was czytam, to mnie skręca z zazdrości - motywujecie mnie ale i wkurzacie 😀
Dzionka, wkurzamy? 😉
Żyje w świadomości, że tata kupił dziś moje ulubione ciastka i lody kawowe, będę silna i nawet nie pójdę zobaczyć  😤
Krem z brokuł na jutrzejszy obiad właśnie sie powoli produkuje, brokuły już się "parzą", ale pysznie  💃
No wkurzacie, jak czytam o musli i ćwiczeniach 🙂 Ja dzisiaj połamana zakwasami po wczorajszym bieganiu ledwo chodzę, w dodatku zjadłam orzechy w czekoladzie na śniadanie, bo mam zły dzień. No ale jutro będzie lepiej.
Sonkowa moim zdaniem ryż jest dopuszczalny, ale po pierwsze brązowy, a po drugie w małych ilościach 😉
pony   inspired by pony
24 września 2012 20:18
trololo! stranęłam sobie dziś przed lustrem i coo? Zauważyłam wyraźnie podniesioną i twardą pupę! Opłaca się bieganie (trochę już biegam, ale efekty sąąąą😀)
Dziewczyny, na serio polecam bieganie,nie ma chyba nic lepszego na ładne ciało🙂
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
24 września 2012 20:26
jest... jazda konna  😉
Cały dzień miałam na 4+ [zjadłam kanapki z białym chlebem, czyli dokarmiająca mnie koleżanka 🤣] ale przed chwilą zjadłam resztę żelków w szufladzie i oczywiście je zjadłam, więc końcowo na 3.
Cenciakos   Koń z ADHD i złośliwa zołza ;)
24 września 2012 20:35
U mnie lipa z aktywnością fizyczną. Koń ciągle kulawy, biegać nie mogę bo mam roztrzaskane kolana, a wszelkie siłownie, fitnessy itp skutkują tym, że kręgosłup mi siada. Ale to tak, że mam dni że się ruszyć nie mogę i na Kentonalu wstrzykniętym w dupsko dwa razy dziennie ledwo żyję 🙁.
Ale jedzeniowo dzień na 5 🙂

Sierka twarda jestes. Pamiętam jak w liceum siedziałam z kumpelami w KFC. One zajadały się kurczakiem, a ja jogurt naturalnu zagryzałam przy nich marchewką i wmawiałam sobie, że smakuje jak kurczak 😉.
monia, dopisuj się, każdy czasem robi sobie dzień na NIE 🙂

Jak was czytam, to mnie skręca z zazdrości - motywujecie mnie ale i wkurzacie 😀


Mój dzień dziś był okropny , płatki ze śmietaną 30% ( nie było mleka ani czasu na zrobienie jedzenia ) na obiad pół paczki ciastek , 3 gołąbki i teraz nie mam siły już nic zrobić do jedzenia ( jem jakieś batony co dziś dostałam z Anglii )  U mnie jest problem ze słodyczami , zawsze ktoś mnie obdaruje ,mąż sam nie je ale mi zawsze przywiezie  🤬 
Ale chociaż spróbuje ,bo te 10 kg chciała bym się pozbyć . W tej chwili warzę 75,7 kg.  😡  Tak się zastanawiam ,że jak bym zrezygnowała ze słodyczy to na pewno bym trochę zleciała z wagi , to będzie wyzwanie ,pożeram tony słodyczy  😡 
a ja się złamałam dziś więc dzień na minus jeden :P bleh...
Ja dziś wieczorem pękłam i zjadłam spoza diety: pół mielonego, kawałeczek kiełbasy i 2 trójkątne serki topione.

Jednakże wiedząc, że mam się rozliczać przed wami z wagi zabrałam się za spalanie. Ćwiczyłam 75 minut. Myślę, że spaliłam to co dodatkowo zjadłam.  😅 Więc w sumie na plus. ( zwłaszcza, że rano byłam w stajni)
Ja powinnam dostać niezłe lanie. Byłam w ikei i dałam się namówić na loda  😵. Chyba jeszcze nigdy nie miałam takich wyrzutów z powodu jedzenia, bo od 24 dni nie zjadłam nic słodkiego. Ehh
Jazda konna chyba w ogóle nie pomaga na rzeźbienie sylwetki... Bieganie faktycznie super, ale trzeba uważnie wdrażać 🙂 Ja zamierzam biegać 2 razy w tygodniu aż nie spadnie śnieg 🙂
Ja zauważyłam, że odkąd jeżdżę konno to właśnie poprawiła mi się sylwetka. Ogólnie spadł mi brzuch, ujędrniły się pośladki.
Na pewno uda na minus, bo wzmocniły się, czyli- nabrały w obwodach. Ale cóż. Mając do wyboru smuklejsze uda lub konia wybrałam konia. I nie żałuję.  😉
A kalorie się jednak spala.
No patrz, a u mnie żadna różnica czy jeżdżę czy nie jeżdżę. Może mam za łatwego konia, który sam wszystko robi czytając mi w myślach 😉
No wiesz...na pewno różnica ni e jest jakaś zarąbiście wielka. ( tę zmianę w sylwetce to ja widzę na przestrzeni lat !)Ani nie chudnie się od jazdy Bóg wie ile.
Ale jak ruszysz w teren 2-godzinny i sporo pojeździsz w półsiadzie, to coś tych kalorii spalisz. Poza tym ja sporo z koniem spacerowałam swego czasu, więc to pewno też miało znaczenie. ( o którym teraz zapomniałam)

Na pewno więcej spalisz pływając 45 minut, niż kłusując sobie na koniu na luzie.
Ale jak już zaczniesz skakać, czy rzeźbić w pocie czoła coś na ujeżdżalni, to...no ja osobiście się pocę i męczę.  😉
pony   inspired by pony
24 września 2012 21:02
mi się wydaje, że jesli chodzi o jazde konną to zależy wszystko od tego właśnie jak jeździmy. Ja faktycznie byłam super chuda przez te lata,kiedy jeżdziłam (ale ciężko mi powiedzieć czy to sama jazda konna, czy ogólnie fakt siedzenia w stajni po 6 godzin dziennie i brak czasu na jedzenie). Ale znam dziewczyny z brzydko przypakowanymi rękami od jazdy (bo mają 'ciężką łapę'😉 i brzydko zrobionymi udami. A bieganie wysmukla i jeśli biega się poprawnie to cała sylwetka równomiernie się poprawia. Ja biegam codziennie, w śnieg też mam zamiar biegać. Nie ma przeproś. Moja pupa mnie motywuje🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się