pony

inspired by pony

Konto zarejstrowane: 18 stycznia 2009

Najnowsze posty użytkownika:

Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania
autor: pony dnia 16 stycznia 2015 o 14:28
dziewczyny, chcialam wstawic zdjęcie, ale głupio mi zrobić zdjęcie w lustrze na siłce🙂 Dziś idę z kolezanką i poproszę, żeby mi zrobiła🙂

A wczoraj trening skończyłam tak:

Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania
autor: pony dnia 13 stycznia 2015 o 21:15
poniaku, pokaż zdjęcia ku motywacji innych. 🙂


Jutro zrobie i wstawię🙂
Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania
autor: pony dnia 13 stycznia 2015 o 09:42
Dziewczyny, dołączam do Was!
W końcu udalo mi się nie stracić zapału i od dwoch miesięcy regularnie trenować na silowni.
Okazalo sie, ze to totalnie wciągające. Jak juz udalo mi sie przetrwać okres, w ktorym moje nieruszone cialo wyło z bolu to poszlo z górki. Silowni NIE ODPUSZCZAM. nie daje sobie luzów. Zaplanowany trening wykonuje ZAWSZE do końca i dokladnie. Jestem z siebie dumna! Widze efekty, czuje sie cudownie, uwielbiam schodzić z maszyn cala mokra, to jest jakas dzika satysfakcja dla mnie.
Wazne jest też to, ze znalazlam idealna silownie, co nie bylo łatwe przy moim trybie życie. Siłownia otwarta jest 24 h na dobę, 365 dni w roku. Więc nie ma wymówki,że nie zdążyłam. Jak trzeba to wychodze z domu o 23 i lecę na trening.
Plan ćwiczeń ustawił mi trener, i na bieżąco mi go modyfikuje.
Żywię się zdrowo, ale nie głodzę się- przy moim trybie to byloby niemądre. Poza tym- lubię jeść i nie ma nic gorszego niż niż zgrzytanie zębami z wkurzenia, że ma się ochotę na coś. Wolę więcej poćwiczyć lub dołożyć wieczorne bieganie.

Ja nie mam zbytnio czego zrzucać z kilogramów. Ba! Po tych dwoch miesiącach mam kg wiecej na wadze, i WYRAŹNIE mniej w obwodach. Lubie swoje cialo i lubie patrzec jak sie zmienia!




LUBLIN i okolice
autor: pony dnia 09 stycznia 2015 o 08:52
Zdązysz🙂 to pójdziemy razem🙂
LUBLIN i okolice
autor: pony dnia 08 stycznia 2015 o 15:37
24 w DK jest koncert Fisza, moze ktos idzie oprocz mnie?
LUBLIN i okolice
autor: pony dnia 08 stycznia 2015 o 12:43
Mi też się moze udac🙂
praca
autor: pony dnia 07 stycznia 2015 o 08:39
Słichajcie, dwa lata temu pracowałam w UK jako kelnerka. Oprócz mnie jedna Polka znała angielski i była ogarnieta. Reszta, nie żartuje, porozumiewala się z klientami wyuczonymi zwrotami, pokazując palcem w menu. Zasób słow prawie zerowy, poza formułkami potrafiła prawie zero.
RV rekomendacje i ostrzeżenia kulinarne.
autor: pony dnia 07 stycznia 2015 o 08:37
W Warszawie:
BIBENDA- najlepsze jedzenie, drinki, atmosfera. Menu czesto sie zmienia. Rekomendacja Gault&Millau. Nie ma konkurencji dla Bibendy, tam jedzenie to pasja.

W Lublinie obowiązkowo Mandrgadora. Spróbowałam już wszystkiego (dosłownie) z menu. Wątróbka w winie z chałką- cudo.
Sprawy sercowe...
autor: pony dnia 21 grudnia 2014 o 13:14
Feno, ja bym sie czuła jak przysłowiowe piąte koło u wozu. Mówi Ci o tym, że zrobił Ci łaskę, że znalazł sobie pracę w takim miejscu, żeby być z Tobą? Jeeezu, przecież to jest powód do radości, że się udało i możecie być blisko.
Podziwiam, ja bym nie wytrzymała.
Warszawskie voltopiry :)
autor: pony dnia 20 grudnia 2014 o 21:58
Czy ktoś ma może umowę z McFit i posiada ich kartę członkowską? Baaaardzo mi zależy.


Mam ja.
Sprawy sercowe...
autor: pony dnia 21 sierpnia 2014 o 12:36
Okropne dziewczyny co piszecie... A jeszcze gorsze, ze niewiadomo jak sobie z tym poradzic skoro policja jest tu srednio pomocna. Moja historia to kaszka z mleczkiem przy tym.. 🤔wirek:

Nine, i co? Koleś odpuscil z dnia na dzien? A przeciez pewnosci, ze zacznie znow nie ma. Wspolczuje dziewczynie.
Sprawy sercowe...
autor: pony dnia 19 sierpnia 2014 o 11:22
Tak. Po tym jak włamał się na fb poszedł na policję. Tak jakby to miało zlłagodzić jego winę, nie wiem o co mu chodzi 🤔wirek:
Sprawy sercowe...
autor: pony dnia 19 sierpnia 2014 o 11:18
Myślałam.. Ba! On sam mi to zaproponował. Po tych wszystkich akcjach pisze mi pełne patosu wiadomosci o tym, ze byłam jego aniołem i tym podobne.
Rety, ja chciałam z nim życie spędzić, to tak bardzo daje do myślenia.
Sprawy sercowe...
autor: pony dnia 19 sierpnia 2014 o 11:07
W duzym skrocie i w punktach:
* wlamal mi sie na durnego fejsbuka, czytal wiadomosci. Gdy przypadkowo go spotkalam stanął przede mną i WYRECYTOWAŁ moje rozmowy z obecym chłopakiem. Dokładnie cytował. Zgłosił się też na policję. Czy to normalne?
* podczas tego samego spotkania zacytował mi również tekst, który napisałam jakiś czas temu. Chętnym mogę go przesłać, ale to zwykły kawalek tekstu literackiego o trudnej relacji. W czym klopot? Mam go tylko na mailu w zalaczniku do jakiejs wiadomosci. Na moje pytanie czy na maila tez mi sie wlamal, odpowiedzial, ze nie, oraz ze radzi mi sie rozejrzec po moich znajomych bo ktos z nich mu to przeslal.
* poweiedzial mi rowniez ( cytujac) o moich rozmowach z moich przyjacielem. Rozmowy dotyczyly tego, jak ciezko mi w tym zwiazku, jak nie daje rady i generalnie: zalilam sie swojemu przyjacielowi. Skad on o nich wie? Bo siedzielismy wtedy w kawiarni i wsspaniala obsluga PODSLUCHALA moja rozmowe i przekazala mojemu (jeszcze wtedy) chlopakowi. Takze przy okszji odradzam wizyty w warszawskim Nero Green Coffee przy CH Smyk.

... Chore
Sprawy sercowe...
autor: pony dnia 19 sierpnia 2014 o 10:50
Aaaaa rreety, dziewczyny! Myslalam, ze gladko pojdzie moja historia z bylym, ale gdzie tam! Trzymajcie mnie bo zaczynam wychodzic z siebie 🙁

🤔wirek:
Sprawy sercowe...
autor: pony dnia 23 lipca 2014 o 17:36
No wlasnie, ja na przyklad mam taka sytuacje, ze moj chlop bardzo duzo podrozuje, natomiast ja najczesciej nie moge sobie na to pozwolic- czasowo/finansowo. I nie wyobrazam sobie, zebym miala mowic mu nie, bo tam beda inne kobiety etc. Nie stanowi to dla nas problemu. Pewnie, ze wolelibysmy razem, ale jak sie nie da to trudno- niech jedzie, przywozi zawsze fajne historie🙂 zaufanie, zaufanie, zaufanie. Po ostatnim zwiazku to juz nic mnie nie zdziwi i ostatnie o czym mysle, to jakakolwiek spina, dziwna zazdrosc i tworzenie problemow.
Sprawy sercowe...
autor: pony dnia 23 lipca 2014 o 17:22
Dokladnie, popieram ! Szkoda czasu i nerwow.
Sprawy sercowe...
autor: pony dnia 23 lipca 2014 o 17:06
To ja tak z ciekawosci🙂- skoro przykladowo  'nie puścicie' swojego chłopca na wesele z inną koleżanka lub bez Was ogolnie to jak patrzycie na kwestie wyjazdow? Takich bez Was? Na kilka dni? Z ekipa kolegow i kolezanek? Też zazdrosc i fe?
Sprawy sercowe...
autor: pony dnia 09 czerwca 2014 o 12:29
O. A ja sie zwiazalam ze swoim 'kolega, z ktorym lacza mnie tylko kwestie naukowe'. I tak. Przewrotne zycie.
Byly, po wielu dziwnych akcjach, darowal. I w miedzyczasie okazalo sie tez, komu ze znajomych ufac a komu nie. Wielu rzeczy waznych ucza takie historie.
Sprawy sercowe...
autor: pony dnia 07 maja 2014 o 17:46
Dziewczyny, dziekuję za przestrogi. Póki co spokój, trzymam rękę na pulsie 🙂
Sprawy sercowe...
autor: pony dnia 06 maja 2014 o 15:39
Dzięki dziewczyny  :kwiatek:
Halo, na poważnie biorę Twoje słowa, będę uważna.
Kujka, chętnie się spotkam! Dogadamy się🙂

Dziś w miarę spokojnie poki co. Jeden sms. Oczywiscie nie odpisuje. Najgorsze to poczucie winy, ktore on we mnie generuje tymi swoimi wywodami!
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: pony dnia 06 maja 2014 o 09:05
Ash, a twój fotograf nie ma? Mój przykładowo ma cały folder moich zdjec i zawsze mogę pójsc i cos wybrac🙂
Sprawy sercowe...
autor: pony dnia 06 maja 2014 o 08:36
Zalamany to on byl przez caly zwiazek ze mna, chcialam pomoc. Probowalam. Nie chcial. Az w koncu ja zaczelam sie zalamywac tak konkretnie.
Nie brzmi na zalamanego teraz. A uwierzcie, ze widzialam i bylam z nim w najgorszych chwilach, wiem, jak wtedy brzmi.
Teraz brzmi jak czlowiek, ktory postawil sobie mnie za cel i wierzy w to, ze ten cel osiagnie. Too late.
W takim chwilach poznaje sie czlowieka czasem.
Sprawy sercowe...
autor: pony dnia 06 maja 2014 o 08:24
Oczywiscie, ze sie wygadam :kwiatek: nie wiem od czego zacząć. Może od końca, przewrotnie. Od momentu kiedy wylądowałam mój telefon nie przestawał dzwonic. A nie mialam czasu, bo mialam trzy godziny do pociagu ( jechalam na konferencje, stresowalam sie bo mialam wlasne wystapienie). Weszlam na chwile do domu- wspollokatorka mówi, że on nie przestaje do niej wydzwaniac. Ciagle. Chce sie umowic. Pogadac. W przyplywie nerwow zlapalam za telefon i zadzwonilam, proszac, by przestal to robic. Nie zrozumial. Chwile pozniej do niej pisal. Zadzwonilam znow. Znow prosby. Pytam: po co dzwonisz? Powiedzial, ze sie martwil caly moj wyjazd. Bo MALO pisalam. Jasne kopyto! Ne pojechalam tam na wakacje, mialam zajecia w szpitalu od 9 do 19 kazdego dnia. Bez internetu! Ale odzywalam sie codziennie. Nie wspominając juz o tym, ze zasygnalizowalam mu niezwlocznie po tym, jak sie zorientowalam, ze mi dobrze tak bez niego, ze chce porozmawiac po powrocie. Ale nic.
Pojechalam na konferencje, wrocilam nastepnego dnia. Spotkalam sie z nim. Bardzo grzecznie powiedzialam mu co i jak. Ze nie moge tak dalej, nie mam sily. Ze probowalam. Dlugo. Nie mam wiecej sily, chce zaczac zyc. I sie cieszyc. I znow usmiechac. Niby zrozumial. Chce sie przyjaznic.. Bla bla.. Dluga rozmowa i w koncu przyznal sie do tego, ze byl u moich rodzicow pkodczas mojej nieobecnosci! Myślalam, ze zrobie mu krzywde. Uwierzcie. Wsiadl w auto i pojechal 200 km zeby WYZALIC sie moim rodzicom, ze chce go zostawic. Tak wszystko przedstawil, ze moja mama prawie mnie z rodziny wykleła. Cos okropnego! Jak on mógł? Powiedzial mi rzeczy, ktore mowilam jemu, ale nigdy nie chcial dzielic sie nimi z moimi rodzicami. Porządzil sie moją prywatnością. A teraz ciagle dzwonic, wyznaje mi milosc, ale w sposob tak patetyczny, ze chce mi sie rzygac. Twierdzi, ze wie, ze to co MIEDZY NAMI jest to milosc, i ona wszystko zwycięży. Codziennie. Zaprasza na kolacje w miejsca, w ktore nigdy nie mial czasu mnie zabrac. Albo pojsc, kiedy ja chcialam go zabrac. Dramat. Moja klatka obklejona jest kucykami pony i serduszkami i oczywiscie to jego sprawka. Jeszcze troche i nie bede wychodzila z domu. Cala jego rodzina do mnie pisze. On pisze do moich rodzicow, ktorym na szczescie wytlumaczylam, jak to wszystko wygladalo w srodku. Jego mama pisze dok moich rojdzicow tez. Boze, jakie to meczace wszystko!!
Sprawy sercowe...
autor: pony dnia 06 maja 2014 o 08:07
Dziewczyny, dawno juz zakopałam wątek swoich spraw sercowych, bo myślałam, ze sie ułoży. Ale tak sie wszystko potoczyło, że rozstaliśmy sie zaraz po moim powrocie ze Szwajcarii. I problemy to ja mam dopiero teraz. Co potrafi wyczyniac zostawiony mezczyzna- to jakiś absurd. Zupelnie inna osoba sie przede mną jawi. I nie. Nie jest mi smutno. Jestem wściekła.
Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania
autor: pony dnia 05 kwietnia 2014 o 09:18
Oooo, Smarcik, dla mnie super brzuch. I Twoje wciecie w talii lubie i zazdroszcze od zawsze 🍴
Sprawy sercowe...
autor: pony dnia 30 marca 2014 o 18:55
A ja mam ogromny mętlik w głowie i jestem na skraju emocjonalnej przepaści...


Ja tez, niestety, ratunku!
Teraz słucham
autor: pony dnia 29 marca 2014 o 14:02
http://soundcloud.com/invrs/jazzanova-look-what-u-doin-to-me-mcde-rmx

Uwielbiam ich, na zywo- mistrzostwo swiata  😉
Zdjęcia Re-Voltowiczów & Voltopirów! ;)
autor: pony dnia 29 marca 2014 o 10:18
Dziekuje dziewczyny🙂 usmiech to chyba zasluga rodzicow, ktorzy zadrutowali mnie u ortodonty lata temu, jestem im bardzo wdzieczna  🙂 bo lubie swoj usmiech:
 

A mi sie zdjecie, ktore wstawila Jiska podoba. Nie wiem o czym mowa, bardzo ladna buźka 🙂

Co do czapki - oddalam malej kuzynce, ktora totalnie sie w niej zakochala. Teraz poluje na kolejna, ale nikle szanse, ze upoluję.
Zdjęcia Re-Voltowiczów & Voltopirów! ;)
autor: pony dnia 27 marca 2014 o 20:07
Czapka z hm🙂

Scottie🙂 dziekuje ! koniecznie, ja poczatek kwietnia mam juz duzo luzniejszy. Do 18 bo wylatuje i mnie nie ma,o
Smarcik, yga, no byloby naprawde super🙂
W czwartek za tydzien jade z Kotlet do jej prosiaka do stajni, moze jakies volto-spotkanie?
Zdjęcia Re-Voltowiczów & Voltopirów! ;)
autor: pony dnia 27 marca 2014 o 07:47
Cierp1enie, ja podziwian na fejsbuku Twoje sukcesy, dajesz siłę🙂

A ja mam pony w czapce z pony, wiec pokaze 🙂
Stajnie w Lublinie
autor: pony dnia 27 marca 2014 o 07:12
a czy jest ktoś,kto studiuje na umcs-ie i byłby zainteresowany pojechaniem na AMP-y?  👀

Malaaa, Michał Wierzchowski studiuje tam i wiem, ze co roku stara sie ogarnac ekipe na ampy.
Sprawy sercowe...
autor: pony dnia 24 marca 2014 o 23:08
My się nie kłóciliśmy, ja go po prostu irytowałam całą swojaą osobą. Tak się złożyło, że robilisśmy razem prezentacje na jakieś bzdurne zajęcia, okazało się, że zainteresowania naukowe mamy podobne i rewelacyjnie nam się współpracuje. I masz. Wczoraj odbyliśmy taką rozmowę, że wracajac do domu nie wiedziałam jak mam na imię. Za 3 tygodnie lecimy we dwójkę do Szwajcarii na kurs. Ciężko mi to sobie na dany moment wyobrazić.
Mój facet wyjdzie z siebie.
Sprawy sercowe...
autor: pony dnia 24 marca 2014 o 21:15
Yga, nie, wiele sie nie zmienilam, zaczelam wspolprace z typem,ktory mnie wrecz nie lubil jeszcze rok temu. Takie idealne mi sie to wydawalo! A teraz mam taki balaaaagaaan!
Sprawy sercowe...
autor: pony dnia 24 marca 2014 o 19:33
Aaaaaaa, dziewczynyyy, dlaczego 'wspolpraca naukowa' nie moze pozostac wspolpraca naukowa? Why?! 🙇
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: pony dnia 03 marca 2014 o 09:04
Czarownica- bylismy w smyku , ale w promenadzie🙂
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: pony dnia 03 marca 2014 o 08:06
Dziekuje Wam wszystkim za rady w sprawie prezentu :kwiatek: w koncu idac za wlasnym gustem kupilismy zabawki bardziej na przyszlosc- drewniana kaczkę na patyku, taką do pchania i piekne, absolutnie piekne i kolorowe drewniane ogromne liczydło. To taki troche symboliczny prezent, bo moj chlopak jest matematykiem. Rodzicie ucieszyli sie bardzo! I powiedzieli tez, ze plastikow dostali juz tyle, ze maja dosc. Takze udalo sie. Dziekuje raz jeszcze🙂
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: pony dnia 01 marca 2014 o 18:35
equi, wlasnie na kazde pytanie pada odpowiedz, ze absolutnie zero prezentow🙂
Ale ciuszki ciut wieksze i skarpetki zanotowalam, jest to jakis pomysl🙂! Dziekuje.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: pony dnia 01 marca 2014 o 18:14
Pewnie gdybym tylko ja decydowala to tak bym zrobila🙂 ale chlopak chcialby, zeby kupic jeszcze cos, ze tak powiem, trwalego.. Czy jakies maty edukacyjne maja sens? Czy raczej kupowac cos na przyszlosc? Mi bardzo podobaja sie wszelkie drewniane, klasyczne zabawki, ale nie dla takiego malenstwa🙂
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: pony dnia 01 marca 2014 o 17:41
Kochane Mamy, nietypowo się wetnę,ale myślę, że mi pomozecie: idziemy jutro z chłopakiem w odwiedziny do jego najlepszego przyjaciela, ktoremu urodzil sie synek. Ma 3 miesiace to slodkie malenstwo. Chcemy mu cos kupic, ale czytajac Was z ukrycia wiem, ze tacy swiezo upieczeni rodzice maja chyba wszystko🙂. Prosze, poradzcie cos, bo nie mam pomyslu, a nie chce kupic jakiegos bzdetu🙁  :kwiatek:
Sesja/Studia i t d ;)
autor: pony dnia 26 lutego 2014 o 22:21
Fin, co studiujesz?
LUBLIN i okolice
autor: pony dnia 26 lutego 2014 o 09:18
Wlasnie cream i shine sa bardzo pseudobananowe, ale wiem o co Ci chodzi yga🙂.
Cekiny, przecierane na bialo jeansy, solarka, tipsy, nastolatki i dojrzali panowie. Darmowe drinki i piszczace laski,takie lubelskie manieczki😀 ale na to ten klub jest nastawiony i jak widac bardzo dobrze to wychodzi. Zaznaczam, ze ja zawssze do klubu przyjezdzam autem wiec obserwujenwszystko w pelnej trzezwosci🙂
Jednak ciesze sie, ze sa takie miejsca jak pi, czy dom czy dwa pietra. Zawsze milo tam wrocic, spotkac znajomych, posiedziec,potanczyc🙂

Smarcik-'chetnie🙂

Edit: a co do duchoty w dwoch- masz racje,bo zawsze przy wiekszej ilosci osob siada klima. Odwieczny ich problem i raczej nic z tym nie robia🙂
LUBLIN i okolice
autor: pony dnia 26 lutego 2014 o 09:05
Bardziej klubokawiarnia,fajne miejsce, zawssze jak jestem w lublinie to wpadam🙂
A z klubow to tylko dwa pietra i dom kultury. Shine i cream to dla mnie jakas porazka i wielki zal, w czekoladzie nowej nie bylam.
Warszawskie voltopiry :)
autor: pony dnia 25 lutego 2014 o 15:08
Pkp okolo 21 zl, albo nawet mniej🙂 daj znac jakbys potrzebowala pomocy tutaj czy cos 😉
Warszawskie voltopiry :)
autor: pony dnia 25 lutego 2014 o 14:57
Contbus. 25. Polskibus nie ma ulgi przykladowo😉
Dzisiaj na obiad ...
autor: pony dnia 22 lutego 2014 o 08:58
Aa, myslalam,ze w Wawie jestes 😉 no to mozesz probowac tez w Kaufie, czasem sie pojawialy 🙂
Dzisiaj na obiad ...
autor: pony dnia 22 lutego 2014 o 08:34
W biedrze nie dostaniesz muszli, celuj bardziej w Piotra i Pawla, Alme lub najlepiej Tesco 😉
Dzisiaj na obiad ...
autor: pony dnia 22 lutego 2014 o 08:02
smarcik , muszle faszerowane serami, sa przepyszne i szybkie. Potrzebujesz makaronu- muszli, sera feta, twarogu ( poltlusty, chudy) , suszone pomidory, czosnek, pmidory krojone w puszce, ser..
Pol opakowania fety mieszkasz z polowa opakowania twarogu. Dodajesz pokrojone pomidory suszone i troche tej zalewy, malutko. Wciskac czosnek, dwa zabki, przyprawiasz pieprzem, bo feta jest slona, bazylia, ziolami prowansalskimi jak masz. Delikatnie podgotowane muszle napelniasz tym nadzieniem, ukladasz w nczyniu,mpolewasz pomidorami z puszki, i przykrywasz serem wedlug uznania, ja klade pokrojona mozarelle i sypiemparmezanem, ale moznz rownie dobrze zwykly zolty ser polozyc. Jest pycha! Zapiekasz w piekarniku i gotowe.
Zdjęcia Re-Voltowiczów & Voltopirów! ;)
autor: pony dnia 08 lutego 2014 o 18:14
Yga, wooow. Jadlam sobie tlusciutkie frytki,pyk pyk, przegladam forum , zobaczylam Twoje zdjecia, co za figura! I odstawilam frytki. O mamo. Powiesze sobie Ciebie na lodowce.
Sesja/Studia i t d ;)
autor: pony dnia 30 stycznia 2014 o 22:18
Fly, przyjmij wirtualnego kopa, nie ma co sie poddawac! Go,go, go dziewczyno🙂

Ja juz po trzech egzaminach, jeszcze 4 przede mna, ale w tym roku sesja gdzies na dalszym planie biorac pod uwage, ze mam dwa tygodnie na zdanie abstraktu na konferencje ( do ktrego dane dopiero jutro zaczynam liczyc...), a w miedzy czasie musze wyslac aplikacje na wyjazd do mind and brain institute w Berlinie i dokoczyc kwestie kursu kwietniowego w Lozannie.
Ale co tam, damy rade, volta zawsze daje rade! 🙂
Powodzenia wszystkim naukowcom!