Moorland’s Totilas is sold

ok Koniczka- pożyjemy zobaczymy. Choć uważam, że takich wyników jak z Edwardem ten koń nie będzie w stanie osiągnąć pod swoim nowym jeźdźcem, czas pokaże czy jestem w błędzie- will see 😉
Po wczorajszym obejrzeniu zwodów ujeżdżeniowych z Olimpii, doszłam do wniosku, że to szatan musiał podpowiedzieć Schockemulemu, by kupić tego konia. Uważam rozdzielenie tej pary, za zbrodnię. Wyobrażam sobie co Gall musi czuć, a myślę, że koń tez nie wie co się dzieje. Może na starość robię się sentymentalna, ale moje odczucia są takie nie inne.
Po za tym, jak by to było takie normalne (rozdzielanie takich par), to na GDF, nikt by nie płakał.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
16 grudnia 2010 08:55
a co się działo w tej Olimpii?
Nic, Gall miał bardzo smutna minę, i nie cieszył się po przejeździe, tak spontanicznie, jak na Totku.
Może mi się zdawało, może nie.....
Powiem tak, nie podobały mi się kłusy wyciągnięte Totilasa, i Gala, ale prawda, jest taka, że porozumienie miedzy nimi było ogromnie. Ta para, to był unikat.
Gal na Sister de Jeu zajął 3 miejsce z wynikiem 74% z hakiem, a przejazd był jakiś taki bez życia. No i nie było widac zadwolenia z przejazdu
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
16 grudnia 2010 09:11
no to chyba raczej dobry wynik i 3 miejsce też piechota nie chodzi. Choć faktycznie może być jeszcze w traumie po sprzedaży Totka.
No wynik zły nie jest, ale jak się dostawało ponad 90% i gromkie owacje od publiczności to może być teraz żal 🙂 Poza tym pierwsze miejsce było ponad 80% więc spora róznica.
Ta kobyła to bomba zegarowa, i myślę, że jak na nią to niezły wynik, ale tu chodzi o coś innego, niż aplauz  publiczności.Pomiędzy Totkiem i Gallem iskrzyło pozytywną energią. Teraz Gall jest po prostu przygaszony, myślę, że pieniądze to nie wszystko,pewne rzeczy nie są na sprzedaż.Mnie jest niedobrze, jak pomyślę, o tej całej sprawie.
Nie wiem, czy było tu pisane.  👀

Nowym jeźdźcem Totilasa jest Matthias Alexander Rath.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
16 grudnia 2010 10:53
ekhm... było.
a ja nie pojmuję tych waszych łez, szoku i załamywania rąk.
Koń nie był Galla, należy się pogodzić z życiem i iść dalej...

ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
16 grudnia 2010 11:01
a ja nie pojmuję tych waszych łez, szoku i załamywania rąk.
Koń nie był Galla, należy się pogodzić z życiem i iść dalej...



otóż to. Przecież to była inwestycja, Visserwowie go kupili, łożyli na niego, sponsorowali wyjazdy no wszystko. Ich święte prawo go sprzedać - o czym Gal wiedział że kiedys to nastąpi. I on żadnych prenensji nie ma o to do nich.
Zwłaszcza, że bez klasowego konia nie został.  🙄 Widziałam wczorajszy przejazd na Sisther de Jeu, i choć rzeczywiście fajerwerków nie było, to umówmy się, byle łach to to nie jest.  🙄

I może są rzeczy ważniejsze od pieniędzy, ale jest to zdrowie, rodzina i inne tego typu a nie... jakiś koń. Bez przesady  🙄 Jak widać i Totillas i Gall mają się dobrze. Na Totillasie ma kto jeździć największe konkursy, Gall ma na czym jeździć najwyższe rangą konkursy. Po co te kretyńskie, internetowe łzy?
i jakkolwiek ta para nie byłaby dobrana to takie jęki, analizowanie każdego grymasu na twarzy Gala(bo na pewno podczas ciągu na innym koniu wspomniał - ah! - jakie to były ciągi na Totilasie), psychoanaliza jego kolejnych przejazdów itp trąci mi piętnastoletnimi fankami popowych zespołów muzycznych... 😉
No ale to ja, może po prostu sentymentalizm nie jest moją mocną stroną :P
Mimo wszystko, trzeba nie mieć serca. ludzie i konie to nie przedmioty, które można po przestawiać z półki, na półkę wg. uznania, to żywe stworzenia, czujące, i rozumujące. Zresztą,  ,, syty, nigdy nie zrozumie głodnego".

Tak na marginesie, chciała bym mieć 15 lat, to był najlepszy okres w moim życiu 😉
titina, taki zawód, że niestety przestawianie z półki na półkę jak to określasz jest wliczonym z góry ryzykiem... Więc sorry, nie zgadzam się 😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
16 grudnia 2010 11:08
Mimo wszystko, trzeba nie mieć serca. ludzie i konie to nie przedmioty, które można po przestawiać z półki, na półkę wg. uznania, to żywe stworzenia, czujące, i rozumujące. Zresztą,  ,, syty, nigdy nie zrozumie głodnego".

Co serca? O co ci chodzi teraz. Sama przecież chyba jesteś hodowczynią - więc wydawałoby się że powinnas mieć zdrowy stosunek i podejście do czegoś takiego jak sprzedaż konia -  które przecież zdaje się po to hodujesz by sprzedawać.
Titina Ręce opadają, jak się Ciebie czyta. Widzę, że bardzo chcesz wrócić mentalnie to tamtego pięknego okresu, ale naprawdę czas spojrzeć na sprawę racjonalnie: nic dziwnego, że nie cieszy się jak na Totilasie, skoro uzyskuje noty rzędu 70-80%, a nie 80-90-...%. To chyba oczywiste? I może warto spojrzeć na sprawę od strony właścicieli Totilasa, jak sugeruje Anaa?

Koń źle nie trafił, dalej będzie startował, pewnie zostanie użyty w hodowli na szerszą skalę. Jak już się bawimy w mentalne "piętnastki", to przecież nie kupił tego konia jakiś szejk swojej "zaczynającej przygodę ze sportem" córeczce, kuzynce, żonie etc. ani nie poszedł na mięso, bo właściciele nagle zaczęli mieć problemu finansowe. Trafił do dużej, renomowanej, sportowej stajni, pod młodego, ambitnego zawodnika. A - powtórzę się - Gal nie został z niczym. Myślę, że połowa naszych krajowych zawodników dała by się pokroić za taką "szkodażetonieTotilas"-kę. Tak zdolną ruchowo, i wyszkoloną do takiego poziomu...  🙄

Gdzie tu dramat?  🙄
Elu dobrze mówisz, wydawało by się, ale mam ze sprzedażą duże problemy, i  nie dla tego ,że  hoduję byle co ,tylko rozstać się nie mogę, przynajmniej z tymi z którymi jestem emocjonalnie związana.
Wiem co czuje Gall w tej chwili, ja miałam też taka sytuację w swojej karierze zawodniczej (chociaż o porównaniu rangi ,nie ma mowy), to bardzo boli. Jak to się mówi,, Life is brutal", ale ja się jakoś z tym pogodzić nie mogę, mimo upływu lat.

Sierra, przepraszam,nie nadajesz na moich częstotliwościach, nigdy się nie zrozumiemy.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
16 grudnia 2010 11:24
Elu dobrze mówisz, wydawało by się, ale mam ze sprzedażą duże problemy, i  nie dla tego ,że  hoduję byle co ,tylko rozstać się nie mogę, przynajmniej z tymi z którymi jestem emocjonalnie związana.
Wiem co czuje Gall w tej chwili, ja miałam też taka sytuację w swojej karierze zawodniczej (chociaż o porównaniu rangi ,nie ma mowy), to bardzo boli. Jak to się mówi,, Life is brutal", ale ja się jakoś z tym pogodzić nie mogę, mimo upływu lat.


no boli boli. Ale skoro sie zdecydowałaś na coś, to niestety na ból się trzeba nastawić i stawić mu czoła  a nie jakieś histerie. Chyba że nie jest to twoim źródłem utrzymania, przeciwnie stać cię na rozmanażanie konia i trzymanie ich wszystkich u siebie - to wtedy owszem nie musisz mieć tego bólu.

Zresztą wystarczy że siebie postawisz w takiej sytuacji: kupujesz konia za niemałe pieniądze, dajesz konia do jazdy zawodnikowi, wszytko mu opłacasz, konia utrzymujesz, zawodnik ma co prawda wyniki ale ty masz ciągłe wydatki a za chwile kon może się uszkodzić, paść na kolke cokolwiek. Do tego latka lecą.

I co ktoś renomowany o którym wiesz że zna się na koniach że konia nie skrzywdzi ci składa propozycję cenową "nie do odrzucenia" a ty dumnie ją odrzucasz bo do końca życia konia będziesz go finansować i opłacać starty zawodnika tylko dlatego że stanowią wspaniała parę i cieszą oko ludu i w ogóle masz gest i serce złote ?
Masz rację. Mam gest i złote serce, tylko kasy nie mam.
caroline   siwek złotogrzywek :)
16 grudnia 2010 11:41
ale jak nie masz kasy, to "gestu" miec nie możesz 😉
zatem pozostaje ci złote serce, wraz z całą jego "przydatnoscią" w biznesie i zyciu 🤣
Mam gest ,jak mam kasę, ona ma to do siebie, że raz jest ,raz jej nie ma. 😁
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
16 grudnia 2010 11:44
Mam gest i złote serce, tylko kasy nie mam

Nie wiem czy akurat to jest takie wspaniałe i godne propagowania -  skoro dzięki swojej uczuciowości i zlotemu sercu zostałaś bez kasy. 
Punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia", lubię wolność, i robić to co lubię, do pieniędzy nie przywiązuję większej wagi.
Titina a ja rozmiem Cię doskonale, mam takie same odczucia. Tak naprawdę szkoda, że Edward nie byl wlaścicielem Totilasa, bo wtedy nie bylo by takiego problemu. Kilku zawodników mialo takie konie życiowe i jakoś nie sprzedali ich np. Salinero, Gigolo itp. myślę, że marzeniem kazdego zawodnika jest osiągnięcie takich sukcesów jakie osiągal Edward i Totilas, ale też marzeniem jest danie koniowi zaslużonej emerytury, by móc patrzeć jak koń znowu cieszy się "byciem koniem". No ale my jesteśmy sentymentalne i chyba nie pasujemy do świata, w którym rządzi tylko pieniądz 🙄
a ja nie pojmuję tych waszych łez, szoku i załamywania rąk.
Koń nie był Galla, należy się pogodzić z życiem i iść dalej...
dokładnie- jak ktoś się najął za psa, to musi szczekać, cudze to cudze, a za darmo tez nie wsiadał...z drugiej strony nie ma tak źle, jakoś sobie nie przypominam podobnego wyniku, jak ten w Olimpii, wykręconego przez polskiego zawodnika 😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
16 grudnia 2010 12:02
Punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia", lubię wolność, i robić to co lubię, do pieniędzy nie przywiązuję większej wagi.


super pogratulować takiej wolności i życia ideałami. Bezdomni też zdaje się są wolni jak ptaki.

Titina a ja rozmiem Cię doskonale, mam takie same odczucia. Tak naprawdę szkoda, że Edward nie byl wlaścicielem Totilasa, bo wtedy nie bylo by takiego problemu. Kilku zawodników mialo takie konie życiowe i jakoś nie sprzedali ich np. Salinero, Gigolo itp. myślę, że marzeniem kazdego zawodnika jest osiągnięcie takich sukcesów jakie osiągal Edward i Totilas, ale też marzeniem jest danie koniowi zaslużonej emerytury, by móc patrzeć jak koń znowu cieszy się "byciem koniem". No ale my jesteśmy sentymentalne i chyba nie pasujemy do świata, w którym rządzi tylko pieniądz 🙄


Fajnie, że jest chociaż jedna osoba, która działa na tych samych częstotliwościach.
Wrotek, masz racje, ale  po tym jak się traktuje psa widać jakim człowiekiem jesteś
Gillian   four letter word
16 grudnia 2010 12:08
titina, dwie 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się