Przedszkolaki i uczniaki - czyli voltowe dzieci też nam rosną

i czasem przechodzą metamorfozę 😉 miałam takiego jednego na podwórku, wyładowywał frustrację na wszystkim, siłowo. Walił z całej siły autem w śmietnik itp. Z dziećmi też były przepychanki. W rodzinie unormowała się sytuacja i to jest najfajniejszy dzieciak w tej grupie wiekowej! Inteligentny, opanowany i uwaga! studzi i rozwiązuje konflikty...a też myślałam, że mój syn na podwórko nie wyjdzie
majek   zwykle sobie żartuję
03 lipca 2017 12:18
Stalo sie, moje starsze dziecie wychodzi samo na podworko na rower.
Na razie jest grzeczny, trzyma sie parku przed domem. I teraz pytanie, ja jestem troche tech-swirem. Smartwatcha? Zegarek?
Jak na razie sie umawiamy, ze sie melduje co 15 minut w domu, ale pewnie za chwile bedzie tym zirytowany. Telefon zgubi
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
06 lipca 2017 12:05
Majek zazdroszczę, ja mojej jeszcze zdecydowanie nie ufam 😉 Nie mam pojęcia jak smartwach działa, ja myślałam o jakimś zegarku czy czymś w rodzaju pagera, co brzęczałoby jej co 15-20 minut żeby na ten sygnał się meldowała.

U nas też "stało się". Wczoraj Rise bawił się z Rają fajnie(pomijam to, że jak przyszedł o 10 to poszedł dopiero o 18 jak chłop wrócił), choć nie obyło się bez wyrzucenia jej po złości zabawki do śmietnika(na moje kilkukrotne zapytanie dlaczego to zrobił- stał i gapił się na mnie bez wyrazu). Uprzedziłam go, że jak będzie się tak zachowywał to nie będzie się z nią bawił.
Dziś przyszedł znów, siedział od godziny, akurat wstałam i poszłam po coś do kuchni- i widziałam, jak wziął zabawkę Rai, taką pałeczkę z frędzelkami do machania i na jej oczach zaczął te frędzelki wyrywać patrząc z uśmiechem jak ona siedzi i płacze. Wkurzyłam się, wyszłam, kazałam mu iść do domu. Ociągał się i wyszedł z fiunkaniem.
Nie wiem czemu, ale serce mi wali i spodziewam się w każdej chwili sąsiadki z pytaniem o co chodzi i tłumaczeniem. Nie lubię się tłumaczyć.
majek   zwykle sobie żartuję
06 lipca 2017 12:23
Ale twoja corka ma 5 lat prawie, a Tomek ma 8.

Sa teraz takie smartwatche dla dzieci ze wkladasz karte sim i mozesz zadzwonic do syna/corki na zegarek. Oczywiscie mozesz tez sprawdzic na mapie, gdzie akurat jest ...zegarek..

Chyba stanie na zwyklym zegarku, zeby sie meldowal co pol godziny. Nie chce, zeby sie czul osaczony
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
06 lipca 2017 12:32
Czemu mi sie ubzduralo ze jest w wieku mojej? 😵
Z tego co piszesz brzmi to fajnie, ja bym chyba zainwestowała w jakiegoś używanego i sprobowala.
majek   zwykle sobie żartuję
06 lipca 2017 12:36
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
06 lipca 2017 12:43
Aaa, to wiele wyjaśnia 😀
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
06 lipca 2017 12:49

U nas też "stało się". Wczoraj Rise bawił się z Rają fajnie(pomijam to, że jak przyszedł o 10 to poszedł dopiero o 18 jak chłop wrócił), choć nie obyło się bez wyrzucenia jej po złości zabawki do śmietnika(na moje kilkukrotne zapytanie dlaczego to zrobił- stał i gapił się na mnie bez wyrazu). Uprzedziłam go, że jak będzie się tak zachowywał to nie będzie się z nią bawił.
Dziś przyszedł znów, siedział od godziny, akurat wstałam i poszłam po coś do kuchni- i widziałam, jak wziął zabawkę Rai, taką pałeczkę z frędzelkami do machania i na jej oczach zaczął te frędzelki wyrywać patrząc z uśmiechem jak ona siedzi i płacze. Wkurzyłam się, wyszłam, kazałam mu iść do domu. Ociągał się i wyszedł z fiunkaniem.
Nie wiem czemu, ale serce mi wali i spodziewam się w każdej chwili sąsiadki z pytaniem o co chodzi i tłumaczeniem. Nie lubię się tłumaczyć.


CzarownicaSa i bardzo dobrze zrobiłaś. Zastanawiam sie co to za rodzice co pozwalaja dzieciakowi od 10 do 18 siedzieć komuś na głowie. Jak przyjdzie sąsiadka to normalnie powiedz jej o tym, że chłopczyk jest dla twojej córci niemiły, robi jej krzywdę, niszczy zabawki i w takiej sytuacji lepiej będzie jeśli zostanie w domu.Jeśłi się ofuka to największy dowód że ma baba tupet.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
06 lipca 2017 12:59
On generalnie lata sam gdzie chce i ile chce. Wczoraj sąsiadka przyszła ok. 14, zapytała tylko czy Rise jest u mnie... I poszla 😲
Najlepsze jest to ze on by siedział dłużej wczoraj gdybym go nie wygonila. Chłop mi mówił ze jak tylko zobaczył ze pojechałam do stajni(byla juz 19) to przyszedł i pytal czy może wejść.Dziś punkt 9 jak tylko zeszłym zeszłym dół już stał pod drzwiami i pukal- pukal, pukal, pukal, walił, walił, walil, walił, jak nie otwieralam to zaczął szarpać klamke 😲
To jest taka niby pierdola, ale ja mam na tym punkcie uraz i takie pukanie i walenie w drzwi mnie bardzo stresuje :/ a moje tlumaczenie nic kompletnie nie daje, mam wrazenie jakbym serio gadala do sciany.
Chłop mi też uświadomił, ze tak naprawdę jedyni z calego osiedla pozwalamy mu bawic sie u nas na podworku- inni go nie wpuszczaja. To tez mi dalo do myślenia.

Majtek fajnie to wyglada, ja bym wyorobowala. Choć faktycznie wodoodporny może być zdecydowanie lepszym wyjściem przy polaczeniu dzieckol + angielska pogoda 😁
CzarownicaSa, serio, ja bym cholery dostała, jakby mi jakieś dziecko w drzwi waliło i nie reagowalo na upomnienia. Jakbym dopadła do tych drzwi to by już wiecej sie nie pojawił, serio. My home is my castle czy jakoś tak😉
CzarownicaSa, no weźże go zjeb tak z góry na dół żeby się poryczał i weź mokrą ścierę i zdziel przez łeb na koniec.
A jak przyjdzie mamusia to wyprzyj się w żywe oczy.
Serio, mnie by tak samo szlag trafił jak kennę.
majek   zwykle sobie żartuję
08 lipca 2017 09:50
ej, nawet ja, ciocia gestapo wiem, ze to nie tak dziala. Jezeli on wie, ze ktos jest w srodku to bedzie pukal do skutku. Przecie to dziecko.
Otwierasz drzwi, mowisz, ze teraz nie i koniec. Powiedz mu prawde w oczy, on jeszcze nie zna 'doroslych konwenansow' ze trzeba przestac pukac po minucie i rozlaczyc sie po czterech sygnalach.
Mowisz, ze teraz Raja jest zajeta i nie chcesz miec gosci, ze jak Raja bedzie sie chciala z nim bawic to po niego pojdzie.
Nie obrazi sie. Teraz to on nawet nie wie, ze robi cos nie tak.

Ja mialam np ciagle problem z moimi dzieciakami, ktore mi przez plot patrzyly, co sasiadka robi obok. Potrafily sobie przyniesc stolek itd. Sasiadka oczywiscie nie miala nic przeciwko (przynajmniej tak mowila) ale przekonalam wszystkich, ze to jest nieeleganckie i nawet teraz sasiadka im zwraca uwage, ze to nieladnie (zreszta juz nie zagladaja)

Wiecie, kiedys dzieci wychowywala cala wioska i bylo spoko, a teraz strach zwrocic uwage gowniarzowi, bo ojca przyprowadzi, ze ktos sie czepia jego dziecka.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
08 lipca 2017 11:27
Majtek ale ja mu mowię. Nie i koniec. A za 10 minut przychodzi i znowu puka. Ile razy mam mu mowić nie?
I nie będę biła i strofowała cudzego dzieciaka. Podjęłam decyzje, ze Raja nie bedzie sie z nim bawić i tyle. Trudno, wakacje przetrwa we względnej samotności i od września bedzie sie bawić w szkole.
Majtek



Przeurocze  😍
Od razu mam przed oczami majek w pasiastym ubranku pokładowego majtka 😀
A ja tam widzę majek w majtkach  😁
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
08 lipca 2017 14:44
Może mój telefon coś wie a my nie? 👀 😁
majek   zwykle sobie żartuję
08 lipca 2017 21:34
No dobra, niech wam będzie zaloze majtki
CzarownicaSa, jak tak czytam o tym Waszym niemile widzianym gościu to najpierw widzę nie łobuza, a zagubionego, zaniedbanego chłopczyka, który rozpaczliwie walczy o uwagę. Przecież to w sumie małe dziecko jeszcze jest. I nie mówię, żebyś nie obcięła ich kontaktów - dobro Twojej córki i spokój w Waszym domu to podstawa. Tylko patrząc na niego z innej strony można to zrobić mniej brutalnie a nie przegonić jak "parszywego kundla". A jak w komentarzu dorosłej osoby czytam o przegonieniu ścierą to się nie dziwię, że on taki jest jeśli dorośli, myślący poważnie ludzie mogą tak reagować... Bardzo to smutne...
SzalonaBibi, podejrzewam, że mokra ściera jest raczej metaforą, chociaż za czasów naszych mam, czy babć, nikt by się i ścierze wprost nie dziwił. Niemniej jednak dziecko, zwłaszcza zagubione, zwłaszcza zaniedbane, musi znać zasady i granice i im bardziej zagubione i zaniedbane, tym jaśniejsze te granice być powinny. I nieprzekraczalne. Dziecko znające zasady i granice to dziecko czujące się w świecie bezpieczniej. Czyli wychodzi na to, że Czarownica powinna mu dać bez łeb ścierą (lub innymi słowy) dla jego własnego dobra, co by więcej nie wahał się, czy coś można, czy nie 😉 Tak w uproszczeniu 😀
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
08 lipca 2017 22:57
Tylko stawianie granic nie działało. Mówilam wprost- "bedziesz dla Rai niemily/zrobisz to jeszcze raz/jeszcze raz mnie nie posluchasz i koniec zabawy", dawalam góra dwie szanse i mówiłam koniec zabawy. Nie dzialalo- przytakiwal, czekał az wejde do domu i sprawdzał, czy nie patrzę, jeśli wydawało mu się ze nie widzę to kontynuował swoje zachowanie.
Na pewno dzieciak wymaga granic, ma jakies problemy w domu i mozna by mu pomoc- ale niestety bede egoistka i nie zrobie tego kosztem mojego dziecka. Próbowałam, tłumaczyłam, chciałam się dogadać dłuższy czas bo to najbliższy sąsiad zza sciany- ale się po prostu nie da.
desire   Druhu nieoceniony...
08 lipca 2017 23:03
co ja czytam, zagubione/biedne dziecko, które uśmiecha się niszcząc z premedytacją zabawkę, patrząc jak właścicielka tej zabawki płacze?! nosz omg.. przecież to nie roczna dzidzia, 5,6,7,8-latki,  mają już włączone myślenie i powinny znać PODSTAWY zachowania się u kogoś/na czyjejś posesji.  😉 ciekawe czy w przedszkolu/szkole też taki "zagubiony" i "grzeczny". 😀iabeł:
kenna, pokemon, amen.


Tylko stawianie granic nie działało. Mówilam wprost- "bedziesz dla Rai niemily/zrobisz to jeszcze raz/jeszcze raz mnie nie posluchasz i koniec zabawy", dawalam góra dwie szanse i mówiłam koniec zabawy. Nie dzialalo- przytakiwal, czekał az wejde do domu i sprawdzał, czy nie patrzę, jeśli wydawało mu się ze nie widzę to kontynuował swoje zachowanie.
Na pewno dzieciak wymaga granic, ma jakies problemy w domu i mozna by mu pomoc- ale niestety bede egoistka i nie zrobie tego kosztem mojego dziecka. Próbowałam, tłumaczyłam, chciałam się dogadać dłuższy czas bo to najbliższy sąsiad zza sciany- ale się po prostu nie da.


CzarownicaSa,  bezdyskusyjnie bym wzięła swojego dzieciaka pod pache i bez słowa wyniosła do domu.  😁  i nie wiem dlaczego, ale im bardziej czytam tym popieram kenne i pokemon.  😀iabeł:  mnie w przedszkolu taki jeden tak traktował, gdy w końcu wzięłam się na odwage i w następnym roku kiblowania z nim w grupie dostał ode mnie porządny wp$%^ol to się skończyło..  🙄
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
08 lipca 2017 23:44
Tylko przyjdzie moment, kiedy mloda będzie na tyle duza, ze nie uda się jej wziąć pod pache i zabrać do domu. I chociaż ja teraz interweniuje osobiście bo uważam ze powinnam to chcialabym wiedzieć, jak nauczyc/pokazac jej w jaki sposób w przyszlosci moze sobie radzić trafiając na takich ludzi, bo nie zawsze da się uciec.

edit: swoją drogą to jest coś, do czego się jeszcze nie przyzwyczaiłam- tutaj dzieci dostają kasę na słodycze od obcych ludzi 😲 Jak kupowałam bramki na schody i byłam z młodą to babeczka dała jej 2F na cukierki. Raz jechałam autobusem, podszedł do mnie totalnie obcy facet i dał funta na słodycze. Innym razem siostra była z młodą w centrum handlowym, podszedł jakiś starszy facet i zaprosił ją z młodą do budki obok na lody. Dziś Raja przychodzi, pokazuje funta i mówi, że dostała od jakiejś kobiety zza płotu 😲
No nie mogę się do tego przyzwyczaić, dziwnie mi z tym 🤣 ciągle nie wiem czy ona jest taka słodka czy tak biednie wyglądamy 😂
Stalo sie, moje starsze dziecie wychodzi samo na podworko na rower.
Na razie jest grzeczny, trzyma sie parku przed domem. I teraz pytanie, ja jestem troche tech-swirem. Smartwatcha? Zegarek?
Jak na razie sie umawiamy, ze sie melduje co 15 minut w domu, ale pewnie za chwile bedzie tym zirytowany. Telefon zgubi


Noti one
majek   zwykle sobie żartuję
07 sierpnia 2017 10:20
Moje dzieci w PL na wakacjach. Dzisiaj pierwszy dzien zeglarskich polkolonii.
Mam nadzieje, ze beda sie dobrze bawic.
Ja sie zabralam za sprzatanie domu i oczywiscie jest pieprznik jak nigdy. I sprzedaje ich stare zabawki na ebayu po kryjomu  👀
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
08 sierpnia 2017 11:14
Majek ale Ci fajnie, nie mogę się doczekać kiedy moją będę mogła tak wysłać 😜

Czy Wasze dzieciaki też mają takie "apodyktyczne" zapędy w zabawach, że dyktują innym co mają robić i mówić? Czy raczej się dogadują? Zastanawiam się czy porozmawiać o tym z Rają czy na razie temat zostawić. Za każdym razem jej tłumaczę, że nie może zmuszać kogoś do zabawy czy oczekiwać, że będzie robił to czego ona chce, tłumaczę że ona by tak nie chciała itd. ale na razie nic to nie daje, bo ona tego nie rozumie. Zastanawiam się czy to jest coś nad czym powinnam pracować czy jednak minie jej z wiekiem? 🤔
Ja nie tłumaczę. Też mam dyktatora i albo po prostu dzieci się z nią nie bawią, albo bawią się z nią takie ciamajdy co słuchają, albo jak ma dzień dobroci dla zwierząt to przyjmuje czyjeś zasady.
Co da tłumaczenie? Ja nie widzę nic w tym złego. Jest pewnie laską dominującą i tyle.
majek   zwykle sobie żartuję
08 sierpnia 2017 14:31
Czarownica, ona sie bawi w menagera...


Ja tez nie ingeruje za bardzo, raczej jak sie dzieci wycofuja z zabawy z moimi to pytam moich, czy sami tez by chcieli, zeby im inne dzieci mowily, co maja robic.

Taa. A ja siedze jak debil i ogladam Zalew Zegrzynski na webcamie, na ktorym nic nie widac. Tzn nie widac moich dzieci, bo sa zupelnie gdzies indziej. A to co ogladam:aktualnie jacys faceci utwardzaja pochylnie do wodowania. Przynajmniej widac, ze pogoda ladna i za bardzo nie wieje.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
08 sierpnia 2017 14:38
Pokemon no moja młoda raczej nie jest typem dominującym, siedzi i wyje jeśli coś idzie nie po jej myśli(a to jej raczej przyjaciół nie przysparza). I jest tragedia, płacz, zgrzytanie zębów "bo ona nie ma ŻADNYCH przyjaciół!"(chociaż za 5 minut jak jej przejdzie to wymienia ich masę 🙄 Generalnie nie ogarniam, macierzyństwo to nie dla mnie :hihi🙂. To nie jest coś co mi spędza sen z powiek, od tak rzuciło mi się w oczy i nad tym rozmyślam 😉
Czyli w sumie mogę na razie olać temat.
Mój był zawsze taki, że dobierał tak kolegów, by było tak, jak on chce. Inaczej nie umiał utrzymać kontaktów z kolegami. I kiedy był młodszy, to jakoś sobie radził i towarzystwo miał. Teraz ma lat 17 i widzę, że ciężko mu o kolegów.  Nie da się tak, żeby było jak on chce. I skutek taki, że ma baaardzo mało tych kolegów. Raczej takich...internetowych. I jak mu nie pasi, to bach i się rozłącza. :/ W sumie to teraz żałuję, że jak był mały, nie starałam się jakoś bardziej ingerować.
Z drugiej strony...ciężko jakoś ingerować poza zwykłym tłumaczeniem. A tłumaczenie gucio dawało.
Bo macierzyństwo JEST ciężkie. I ja tam poważnie uważam, że macierzyństwo jest nie dla mnie. Tyle, że co  tego.....  😉  Trzeba se jakoś radzić
Ja nie wiem, czy sie da zrobic z osoby nietowarzyskiej- towarzyska 🙂
Ja sie dobrze znajduje wsrod ludzi, ale meczy mnie to, wiec jak moge to unikam. Jestem ostatnia, ktora wyskakuje z propozycja spotkania, trzeba mnie wyciagac, a wiec naturalna koleja rzeczy jest, ze moje zycie towarzyskie jest ubogie. I tak mialam od dziecka. Tylko jako dziecko nie rozumialam tego i cierpialam troche, ze nie bryluje w towarzystwie. Dopiero jako nastolatka zrozumialam, ze to w duzej mierze moja wina, bo ile mozna kogos namawiac i wyciagac. No i widze, ze moj syn jest identyczny jak ja. Nie ma zadnych problemow z nawiazywaniem znajomosci, ale nie chce mu sie ich podtrzymywac...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się