Kobitki... (antykoncepcja)

Ekwadorka Dziś spróbuję wziąć godzinę wcześniej, koło 20:30 i zjeść po wzięciu tabletek coś lekkiego.
Poczytałam, że to daje lepsze rezultaty niż jak ja robiłam - najpierw jadłam, później tabsy.
No i poczekam, bo wczoraj był trzeci dzień dopiero z pełną dawką i taka jazda w nocy.
Przez pierwsze dwa nic mi nie było - może upały mnie mordują po cichu...  😵

Oj upaly sa tutaj bardzo prawdopodobnym sprawca zlego samopoczucia. Wez wczesniej, zjedz cos po tabletkach i zobaczysz jak bedzie. Jak nic sie nie zmieni przez najblizsze pare dni, ja na Twoim miejscu pogadalabym z lekarzem 🙂
Czytałam, że czasem i 9 dni na pełnej dawce jest ciężkich.
Żeby było zabawnie teraz już mi całkiem dobrze ale robi się chłodniej...
Przesunę na pewno z 21:30 na 20:30 dziś.
Dziewczyny podpowiedzcie bo jest dla mnie jedna niezrozumiała kwestia 🙂
ostatnio ze względu na uczulenie/alergię na składnik w plastrach gin podpowiedział mi żeby spróbowała przejść na krążek NuvraRing.
Postępowanie jest takie samo jak z pierwszy plaster ( totalnie pierwszym) czyli pierwsze stosowanie w pierwszy dniu okresu?
Nie zaburzy mi to dotychczasowego ( już regularnego co do godziny) cyklu na plastrach?

Dzięki za odpowiedź  :kwiatek:
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
21 sierpnia 2015 13:27
alexiss, nie 😉
Na pewno pierwszy dzień stosowania w pierwszym dniu okresu? Przeczytaj na ulotce, wydaje mi się, że jeśli przechodzisz z jednej metody na drugą to troche inaczej to jest. Na pewno na hormonach nie ma się okresu, tylko krwawienie z odstawienia, a to co innego.
Dziewczyny myślicie, że dużą krzywdę zrobię sobie następującą sytuacją?

Brałam tabletki ok rok, dwa miesiące przerwy. Po dwóch miesiącach wróciłam, brałam przez kolejne dwa i... wyjechałam zapomniawszy wziąć ze sobą tabletki i chcąc nie chcąc zmuszona zostałam do zrobienia kolejnej przerwy. Teraz pytanie czy po tym miesiącu mogę zacząć kolejne opakowanie czy to będzie dla organizmu totalna masakra?  🤔
busch   Mad god's blessing.
22 sierpnia 2015 11:14
alexiss, na ulotce nuvaringu jest na pewno oddzielny podpunkt poświęcony przejściu z plastrów na krążki - przeczytaj i się zastosuj 🙂

Hexa, w tej chwili masakra jest i tak, i tak, więc w sumie to chyba zależy od tego, czy potrzebujesz brać - jeśli tak, to ja bym zaczęła od nowa i dopilnowała, by się to nie powtarzało przez dłuższy czas. Jeśli nie potrzebujesz, to odstawiasz i liczysz na to, że organizm się ustabilizuje po jakimś czasie 😉
Baby! Stosowała któraś może zastrzyki antykoncepcyjne? 👀 Czytam sobie, czytam i w sumie wygląda to wszystko zachęcająco. Ogólnie polecacie?
ovca   Per aspera donikąd
29 sierpnia 2015 18:11
Czy robienie przerwy (np na pół roku) jest konieczne po iluśtam latach brania tabletek? W sumie biorę tabletki już od trzech lat, nie zamierzam przestawać, pytanie czy jest jakaś zasada mówiąca o tym że np po pięciu latach trzeba robić przerwę? Czy można brać ciągiem przez np 10 lat?
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
29 sierpnia 2015 19:14
Można brać. Krótkie przerwy nieraz mocniej szkodzą niż pomagają.
Mimo tego warto raz na jakiś czas przemyśleć dana antykoncepcję bo 10 lat hormony non stop to juz dość dużo.
ovca   Per aspera donikąd
29 sierpnia 2015 20:38
[quote author=Gienia-Pigwa link=topic=93.msg2412849#msg2412849 date=1440872051]
Można brać. Krótkie przerwy nieraz mocniej szkodzą niż pomagają.
[/quote]

no właśnie mi też się tak wydaje, a dodając do tego moje kosmiczne cykle sprzed brania tabletek (3-4 miesiące bez okresu, potem dwutygodniowe plamienia, po kolejnych dwóch tygodnia okres, potem znowu 3 miesiące przerwy...) domyślam się, że organizm będzie potrzebował bardzo dużo czasu żeby się wyregulować po braniu hormonów.
A zmiana antykoncepcji-to prawie zawsze po prostu zmiana na hormony w innej formie. Npr próbowałam przez jakiś czas, ale z moimi cyklami i zazwyczaj krótką, 9-10 dniową fazą lutealną po prostu brakowało mi seksu  😁
busch   Mad god's blessing.
29 sierpnia 2015 20:44
ovca, zawsze jest jeszcze spirala, możesz wybrać taką bez hormonów 😉. Tylko to chyba zależy od ew. planów prokreacyjnych, bo zdaje się że oficjalne stanowisko polskiego towarzystwa ginekologów jest takie, że raczej odradzają nieródkom planującym w przyszłości ciążę. Wiadomo, to jest "raczej" bo są spirale też dla nieródek, tym niemniej chyba nadal są bardziej na nie niż na tak, prawda? W sumie nie wiem - jeśli ktoś chciałby mnie wyprowadzić z błędu, to zapraszam 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
29 sierpnia 2015 21:45
Baby! Stosowała któraś może zastrzyki antykoncepcyjne? 👀 Czytam sobie, czytam i w sumie wygląda to wszystko zachęcająco. Ogólnie polecacie?



Zachęcające nie jest to, ze jak będziesz miała skutki uboczne to będą tyle trwać co działanie zastrzyku.


edit:

W sumie nie wiem - jeśli ktoś chciałby mnie wyprowadzić z błędu, to zapraszam

Hormony ze spirali działają miejscowo, nie przenikają do krwiobiegu. W obecnej chwili nie ma już znaczenia czy kobieta rodziła czy nie. Spirale są bezpieczne i można je bez problemu zakładać bez względu czy się miało dzieci czy nie. Warunkiem jest tylko prawidłowa budowa macicy i dobre wyniki badań.
alexiss, na ulotce nuvaringu jest na pewno oddzielny podpunkt poświęcony przejściu z plastrów na krążki - przeczytaj i się zastosuj 🙂

Hexa, w tej chwili masakra jest i tak, i tak, więc w sumie to chyba zależy od tego, czy potrzebujesz brać - jeśli tak, to ja bym zaczęła od nowa i dopilnowała, by się to nie powtarzało przez dłuższy czas. Jeśli nie potrzebujesz, to odstawiasz i liczysz na to, że organizm się ustabilizuje po jakimś czasie 😉



czytałam i z tego co zrozumiałam to poprostu stosować tak jak plaster, czyli jak kleiłam / zmieniałam w piątek to też w piątek powinnam powinnam użyć krążka?
Wybaczcie że tak was molestuję, ale nie przerzucałam się nigdy na inne środki i wolałabym sobie nie zrobić krzywdy czyt. rozregulować cyklu.
Gillian   four letter word
22 września 2015 13:17
Ile razy można bezpiecznie nie robić przerwy? Nie zrobiłam teraz i normalnie jestem innym człowiekiem. Nie wiem co to ból głowy, rozchwianie emocji, opuchlizna, zmęczenie. Czuję się bosko. Jak sobie pomyślę, że za tydzień o tej porze będę leżeć na podłodze zwinięta w kłębek to chyba nie chcę 🙁
Gillian,  mi lekarz mówił, żeby nie łączyć więcej niż 3 opakowań bez zrobienia przerwy.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
22 września 2015 14:01
Gillian, skontaktuj się ze swoim lekarzem i zobacz co powie. Mi np ginekolog kiedys powiedział, że babeczki, które przez menstruacje mają anemię w ogóle nie robią przerw między opakowaniami 😉
Gillian   four letter word
22 września 2015 14:03
znając mojego lekarza to każe mi przestać brać całkiem. A to przez najbliższy rok nie wchodzi w rachubę - nie mogę sobie pozwolić na żadne nieplanowane nowości 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
22 września 2015 14:04
Gillian, zmień lekarza 😉
Z drugiej strony kobieta, która ma spiralę tez nie ma normalnego okresu, więc co za różnica czy zrobisz przerwę na tabsach dwa razy w roku ?
Gillian - mi przez moje migreny i inne bóle zalecono 3 opakowania pod rząd. Bez żadnych skutków ubocznych. Biorę tak już jakieś 2 lata. 😉
Wpadam z takim pytaniem. Ponieważ w połowie tygodnia odleil mi się plaster całkowicie przykleiłam wiec nowy. Czy to możliwe ze przez "dodatkowa" dawkę hormonów mogę mieć potworne nudności i wymioty? Zastanawiam się czy brać to pod uwagę czy szukać problemu gdzie indziej
heroinx,  specjalistą nie jestem, ale teoretycznie plater wydziela cały czas taką samą dawkę hormonów, więc nie powinno być to chyba spowodowane nowym plastrem.

A ja mam pytanie troche inne niż temat wątku, czy któraś z Was poddawała się leczeniu destrukcyjnemu nadżerki? Jeżeli tak, to jaką metodą i jak to przebiegało?
Ja wypalałam nadżerkę. Pani mi psiknęła jakimś znieczuleniem tą nadżerkę, potem takim 'długopisem' ją powypalała, trwało to może z 3 minuty. Na koniec psiknęła czymś w stylu panthenolu i do domu 😉 Jeszcze potem przez kilka dni co 2 dzień musiałam jakieś czopki dopochwowo sobie aplikować na noc. Sam zabieg niezbyt przyjemny ale zdecydowanie bólem tego nie nazwę 🙂
Czy któraś miała bliższy kontakt z implantem antykoncepcyjnym Implanon NXT?
👀
slojma   I was born with a silver spoon!
30 września 2015 21:36
Ja mam implant.  Jutro moge sprawdzić jakiej firmy bo nie chce mi sie szukac juz.
Ja miałam nadżerkę wypalaną, w sumie nie wiem jak to inaczej nazwać, preparatem Solcogyn. Przyjemne to to też nie było, lekarka posmarowała ją zawartością ampułki za pomocą patyczka z wacikiem. Uczucie dziwne, trochę piekło, gorąco, nóg nie mogłam złączyć 😉 miałam wrażenie, że mi tą nadżerkę wypala aż do żołądka, tak mi niedobrze było. Nie pamiętam po jakim czasie podczas kąpieli mało zawału nie dostałam jak znalazłam taki złuszczony naskórek.. no wiadomo, stamtąd gdzie ten preparat został nałożony. Lekarka nie uprzedziła jak ta nadżerka się usunie 😉
Slojma i jak wrażenia? Odczuwasz skutki uboczne?
Przed zdecydowaniem się na implant sprawdzałaś jak na Ciebie będzie wpływał jednoskładnikowy środek?
:kwiatek:
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
30 września 2015 22:32
Ja miałam wymrażaną nadżerkę, skuteczny koszmarek 😉
JARA, tego się właśnie z obawiam, bo z ja tych mniej odpornych na ból i wszelkie zabiegi...
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
01 października 2015 07:14
JARA, tego się właśnie z obawiam, bo z ja tych mniej odpornych na ból i wszelkie zabiegi...


To nie jest ból sam w sobie, ja bym to nazwa mocnymi skurczami jak podczas okresu. Na szczęście trwa to niedługą chwilę, ale jak się cofnę do 2010r to przechodziłam to [url=http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,93.msg597288.html#msg597288]Tak[/url] i [url=http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,93.msg1359953/topicseen.html#msg1359953]tak - klik[/url]
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się