Transport koni-co i jak. Wszystko na temat :)

Palik to koszt ok. 6 zł/szt więc chyba najlepiej je poprostu kupić.
Też prawda, w sumie to nie majątek.
Siwa953   przyszłość zaczyna się dziś, nie jutro.. :)
28 kwietnia 2014 18:39
Jak założyć ochraniacz na ogon?
Chodzi mi konkretnie o to gdzie ten pasek zapiąć?
witam,
czy mogę prosić o namiary na sprawdzony serwis przyczep w okolicach Warszawy?
Z góry dzięki
Z racji tego, że z transportu jestem zielona to mam kilka pytań:
- czy transportując konia uwiązuje się go w przyczepie do czegoś?
- czy zamiast ochraniaczy (bo nie mam) mogę zawinąć nogi w owijki?
- jak wprowadzić konia, żeby się nie bał, bo nigdy nie podróżował, a nie mogę pożyczyć przyczepy wcześniej jak dzień przed wyjazdem, żeby przyzwyczaić? co po kolei robić (chodzi mi o to czy na początku jakieś okrążenia wokół przyczepy czy coś)?
:kwiatek:
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
17 czerwca 2014 21:56
Dramuta12
Oczywiście, że przywiązuje się konia w przyczepie, chyba że jest to źrebię podróżujące z matką.
Przy ścianach znajdują się takie metalowe oczka do przywiązania. Oznaczyłam je na zdjęciu czerwonymi strzałkami.

Jeśli nie masz ochraniaczy transportowych to owijki też mogą być, tu kilka propozycji zawinięcia nóg na transport:
klilk
klik2
klik3

Co do pierwszych podróży to temat rzeka, bo wszystko zależy od konia. U nas pierwszy załadunek zawsze staramy zrobić się na jedzenie, bo później dobrze im się to kojarzy. W ubiegłym miesiącu ładowałam aż 3 debiutantów. I w sumie tylko jeden załadunek trwał 30 min., a dwa pozostałe zdecydowanie krócej.
Nasturcja-Renata   Moi trzej mężczyźni :)
18 czerwca 2014 12:24
Kochani, tylko nie bijcie  🤬
Prawdopodobnie na początku lipca będziemy przewozić konia na działkę. Będziemy większość trasy jechać S8. Przyczepa będzie 1konna.
Moje pytanie: Czy na takiej trasie też trzeba wykupić viatol? Masa auta i przyczepy nie będzie większa niż 3,5 tony

Będę wdzięczna za odpowiedz  :kwiatek:
Nasturcja-Renata, ważna jest suma DMC w papierach. Do 3,5 tony viatol nie obowiązuje. Uwaga! "Krokodyle" (inspekcja drogowa) mogą "podejrzanemu" zestawowi nakazać jazdę za sobą na wagę 🤔 Ale już chyba coraz lepiej wiedzą, że 1-konna się na v. nie łapie.
Nasturcja-Renata   Moi trzej mężczyźni :)
18 czerwca 2014 13:40
halo bardzo dziękuje  :kwiatek:
Mam nadzieję, że nie spotkam inspektorów  😉 Choć ostatnio dość często ich widziałam na trasie toruńskiej. My pewnie przez Marki będziemy jechać
Bardzo dziękuję, lusia722 :kwiatek:
Przy jakich temperaturach zakładacie derki do transportu?
Jutro w nocy przewożę moją gwiazdkę prawie 200 km (to 1 tak długa trasa dla nas) i zastanawiam się czy zakładać jej polarówkę czy niekoniecznie?
Dodam, że normalnie koń derek właściwie nie widuje, jedynie zimą do wyschniecia po treningu.
Nasturcja-Renata, na S8 kupa inspektorów. Minęłam ich ostatnio z przyczepą 2-konną i końmi w środku parę razy i nie zadali sobie trudu zatrzymywania nas. Raczej się skupiają na TIRach i innych ciężarowcach.
Nasturcja-Renata   Moi trzej mężczyźni :)
25 czerwca 2014 13:44
Dzionka może i tak, ale nigdy nic nie wiadomo  😉
Jednak będziemy transportować rudego dwukonną, ale viatoll wykupiony wrazie w 😉
witam

chciałam się upewnić w kwestii uprawnień konwojenta. Czy każdy kto transportuje konie musi posiadać takie uprawnienia? Czy jeśli zamierzam wyjechać z koniem na wakacje i będę sama go wiozła to muszę posiadać licencje konwojenta?

z góry dzięki
jeżeli jedziesz ze swoim koniem to uprawnień nie potrzebujesz , potrzebne są do przewozu ,,zarobkowego,,
o to fajnie, dzięki za odpowiedź  :kwiatek:
Witam, piszę w nietypowej i bardzo pilnej sprawie. Otóż mam "młodą" klaczkę (ma 7 lat ale pod siodłem prace rozpoczęła rok temu). Zdecydowałam zmienic stajnie ale okazalo sie ze ma ogrooomny problem z transportem. Nie jest to dluga trasa (ok 30 min). Probowalismy wszystkiego. Poza tym ze nie pakowalismy jej do pustej bakmanki (gdzie mialaby szerzej-byc moze boi sie po prostu tego ze jest ciasno). Lonze, prośby, ciąganie, owies, marchewki, zakrycie oczu no wszystko i nic. W koncu dostala dosc mala dawke hydroksyzyny i nadal nic. Na jutro mamy zamowiony domosedan na ktorym wozilismy konie z problemami ale moze macie jakies inne sprawdzone pomysly. Próbowalismy ja ładowac wczoraj 4h a ma jechac jutro więc proszę o w miarę szybką odpowiedź.
heroinx, próbowaliście ze stajni? Mówiąc szczerze na szybko to nie ma za wiele metod. Jakiś uspokajacz, lonże, szmata na głowę w zestawie, a może i jeszcze ktoś kto jeszcze będzie noga za nogą "wkładał" konia do przyczepy. Ostatnio tak u nas w stajni konia zapakowaliśmy. Nie chciał wejść (ewidentny foch) dostał wiadro z musli a właścicelka mu nogę podnosiła i stawiała kawałek dalej. Ale to był okropny żarłok, więc udało się.
xxagaxx właśnie probowalismy juz noga po nodze, kon był juz głową w przyczepie a wszystkimi nogami na trapie i się wycofał wywalając sie na plecy. Oprócz tego trafiłam na bardzo nieprofesjonalnych przewoźników. Koń zawsze był ciekawski, za pierwszym razem do szeroko otwartej przyczepy wlazła sama, rozglądnęła się i ją wyprowadzono a teraz chciała wejśc do połówki za drugim ukochanym koniem ale chyba nie wiedziała jak + było za ciasno, spadła z trapu no i zaczęła się stawiac
BTW, dziękuje za tak szybka odpowiedź! 😉
heroinx, uu to ci powiem niefajnie. Jak już siedziała w środku trzeba było zamknąć i tylko drugiego konia dostawić.
Spróbuj jeszcze raz do pustej przyczepy z przesuniętą przegrodą, najlepiej od razu z lonżą. a na  tranzelce/kolcu ładowaliście?
xxagaxx tak, coś tam zakladali jakies wynalazki ale szczerze mowiac jak przyszlam i zobaczylam oglowie + chyba z 4 grube sznury na szyi i ciąganie za głowe i na bacie i lonży to aż mi się słabo zrobiło... chyba wolę nacpac i wtedy na spokojnie spróbowac. co prawda boje sie troche wywrotki w przyczepie podczas podróży ale to juz chyba lepsze. myślałam po prostu że są jeszcze jakieś sposoby o których nie wiedziałam  🙁 Najgorzej ze szczerze mowiac trace juz w ogóle nadzieje ale mówią mi, że w końcu jakimś sposobem da się konia wprowadzic. To prawda?
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
23 lipca 2014 21:19
heroinx,
przede wszystkim musicie zarezerwować czas- duuużo czasu.
W związku z tym, że zrezygnowaliście po 4 h, koń wygrał, więc może nie być łatwo.
Wejście do szerszego, owszem łatwiejsze ale potem dochodzi przesuwanie przegrody, zapinanie.
Często konie wówczas nawiewają. Po domosedanie będzie nieco wolniejsza reakcja,
ciut więcej czasu.
Aha, dużo lepiej konie wchodzą do samochodu z boczną rampą.
BTW Przyczepa jest wysoka, jasna? To też ma znaczenie dla niektórych koni.
Powodzenia!
heroinx, konie różnie na to naćpanie reagują. Ogłowie lonża i bat to nie jest zło wcielone, ale trzeba wiedzieć kiedy co i jak 😉 Czy koń się boi czy ma focha i jest NIE. Z tego co ty opisujesz to przewoźnicy dziwni, będzie teraz ktoś inny?
xxagaxx szkoda żeby miała focha jak właściwie nie wie na co, bo to pierwszy raz. Przewoźnicy będą inni, nie ma mowy o tamtych
heroinx, a próbowaliście ze stajni? Tzn. przyczepą "wycelowaną" w wejście do stajni, a prześwity po bokach zasłonięte drzwiami? Wtedy można otworzyć przyczepę z przodu i koń nie wchodzi ani z przestrzeni w klitkę ani z jasnego w ciemne. Mój jak się zaciął to tylko tak się zgadzał wchodzić. U mnie przy cofającym się koniu pomogło jeszcze najpierw zamykanie trapu za koniem, a dopiero potem kombinowanie z przegrodą i drążkiem.
Mój młody jak miał 2,5 roku to miał bardzo poważny wypadek przy wchodzeniu do przyczepy (wywalił się na plecy i walnął kłębem w mur i prawie się połamał) i potem jak musiał jechać mając 3 lata to wezwałam weta i podał głupiego jasia.... 3 razy, bo dalej się stawiał. Po 40 minutach wszedł, ale to był samochód do przewozu 2 koni, gdzie się wchodzi bokiem. I w transporcie po tych 3 głupich jasiach nie było problemu, koń się nie wywalił. Już nie raz woziłam konie po zastrzykach i trzymały równowagę bez problemu. Swoją drogą mój młody po tych przeżyciach w tej chwili do przyczepy wchodzi sam, wystarczy mu pokazać, że ma wejść. Gorzej z dłuższym zostaniem w niej, ale pracujemy nad tym 😉
To co na pewno musicie mieć przy ładowaniu, to cierpliwość i dużo czasu 😉 Powodzenia!
ja jeszcze dodam-doświadczoną osobę, która będzie wiedziała JAK konia wprowadzać i będzie jej się chciało "pobawić" z koniem który nie chce wejść. Wiem z własnego doświadczenia (mam własny transport i czasem wożę komuś konia) że bardzo często jestem w stanie bez większych problemów załadować konia, zk tórym właściciel nie daje sobie rady-kwestia wprawy i podejścia...
heroinx, i jak tam?
Mogła mieć focha, bo konie tak mają. COs im się nie spodoba jest nie i koniec. I nieważne ile razy wcześniej jechała. łatwiej jest walczyć z takim cwaniakiem niż z koniem który panicznie się boi.
ja mam takiego cwaniaka, brakuje mi już do niego sił. przejechał już chyba tysiące km, ale zawsze jest to samo pół konia w przyczepie, pól na trapie i się rozglądamy...... bacik, o nieeeee zaraz cofka. Pomaga tylko lonża za zadem, nie na siłę tylko tak by czuł, że z tyłu zamknęte. Masakra, zawsze muszą być dwie osoby 😤
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się