Stajnie w Warszawie i okolicach

Zna ktos warszawski klub jeździecki i mógłby mi odpowiedzieć na kilka pytań na PW??  :kwiatek:
Byłam  tam raz-zobaczyć jak to wygląda. Olbrzymi, ogrodzony teren po którym chodziła większość koni, ze trzy były zamknięte w boksach. Wydzielony plac do jazdy i lonżownik, na placu jakieś namiastki przeszkód. Konie chude lub bardzo chude, instruktor (właściciel?) dojeżdża z Warszawy, z Ursynowa a na miejscu była dwójka pracowników, którzy o koniach nie mieli wielkiego pojęcia. O jazdach samych w sobie nic nie wiem.
kamykokrowka to do mnie czy do Cuban??
Do Cuban  😡
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
26 marca 2012 16:08
Z ciekawości, gdzie jeździsz, skoro bronisz stajni rzadko sprzątanych? Agmaja, Bródno?


Bingo 😉
abre   tulibudibu
26 marca 2012 17:19
Zu, bingo czyli trafione czy stajnia Bingo? 😉
emptyline   Big Milk Straciatella
26 marca 2012 17:51
Petit, niesamowicie ci współczuję.
Zu, nie wiem skąd, może kwestia, że lepiej niż trzymać za stajnią albo podrzucać do kampinosu  😉 więc gdzie się to składuje ? małą ilość ogrodnicy jeszcze by przyjęli a tak..

Anaa, ja nie mówię by nie dbać o konie a jedynie by nie przesadzać z ich udogodnieniami. wg mnie wymyślanie czegoś takiego jak siatka na siano to wielka głupota ("no bo koń powinien jeść wolno"😉 lub wydawanie pieniędzy na kolejny czaprak bo się zmienia moda ("podoba mi się ten kolor, ale wolę jej kupić eskadrona bo to prestiż"😉. doceniłabym codzienne czyszczenie, ba, i owszem. ale pytanie czy płacicie za pensjonat waszego konia do 500 zł ?

żadna stajnia nie jest idealna, bo nie ma hali, bo małe boksy, bo nie ma poideł elektrycznych, bo na padokach nie ma cienia, bo społeczne niedokładnie wyczyszczą stajnię, bo to i bo tamto i jeszcze tamto. i zawsze będzie można coś poprawić, mówię wam z ręką na sercu, że nie wiem dlaczego tak rzadko jest wybierany tam gnój ale mimo to nie spotkałam się tam z chorym koniem, który miałby z tym problem i źle się czuł. po za tym konie po śniadaniu są wypuszczane na padoki i dopiero pod wieczór zaganiane do stajni.

po za tym to nie temat by dyskutować na temat gnicia strzałek od poziomu zanieczyszczenia boksu  🚫



Na płycie obornikowej na boga.
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
26 marca 2012 17:54
abre,  trafione (;
kamykokrowka: Dzięki wielkie 😉 Kilka lat temu uczyłam się tam jeździć po przerwie i byłam ciekawa czy ta stajnia jeszcze istnieje.
Zu coraz bardziej myślę, że do Agmaji nie wrócę. 😉
a co do Bródna, hmm.. ciekawa jestem dlaczego tyle osób trzyma tam konie, w Agmaji też ciągle full przecież..

nie mój ból, ja konia nie mam, a na tych na których obecnie jeżdżę jakoś się nie skarżą, nie kaszlą, nie kichają, ba ! zdrowe są i chętne do współpracy !
troszeczkę przeginacie moim zdaniem, rozumiem, że gdzieś jest lepiej, ale zostało już napisane że to nie są luksusy,
czy byście wstawiły tam konia, czy nie to przecież nikt nikogo nie pytał, przecież to nie jest propozycja a jedynie opinia Martoliny o którą ją poprosiłam.
myślę, że jakby ktoś chciał, to nie będzie dla niego problemem codziennie wybierać swojemu konisiowi..  😎

jeśli chodzi wam o gnicie strzałek, znam stajnię, malutką, kameralną, gdzie jeden koń nie może się z tego wyleczyć już od bardzo dawna, to jest raczej tragedia, bo tam rzadko jest słoma, a cena 700 zł niby. to jest właśnie dylemat, że raz nie ma siana, raz słomy, raz owsa. wiele stajni miało swój mały kryzys, oczywiście, że najlepiej wybierać te, gdzie tego kryzysu nie było i można by przypuszczać, że nie będzie.

chcąc porównać, 1200 na bródnie, 800 w agmaji, 700 w totalnym syfie na grubej warstwie gnoju, to wybaczcie proszę, ale dla mnie na razie najlepszą stajnią jest właśnie Stangret. 500 + padoki trawiaste + codzienne wypuszczanie. nie jeżdżę w Sawance i "lepszych" prestiżowych stajniach bo naprawdę wolę tych znajomych, wolę tą atmosferę w Stangrecie, wolę te konie, które chodzą max 2 jazdy dziennie. mają stosunkowo lekką pracę a nie są "niebezpieczne" jak kiedyś ktoś się pochwalił w wątku odnośnie stajni rekreacyjnych w okolicach Warszawy. Wg mnie stajni nie ma czego zarzucić, na pewno są lepsze stajnie, ale mi się akurat tutaj podoba. Z daleka od wszystkich, z dala od rzeczywistości gdzie naprawdę można odpocząć.
w tej stajni nie tylko dba się o rekreacyjne konie ale czyści się też prywatne, na pewno Zu kojarzysz Rino, tego tinkerka.. czemu trafił do Stangreta ? wydedukuj sobie. czyścimy, wypuszczamy na padoki, przeganiamy, jak trzeba to i wypierzemy ! są też konie prywatne na których możemy jeździć, młode, które są zajeżdżane i dlaczego wiem, że tym koniom nie jest źle?  Może dlatego, że co jakiś czas po akcjach ratunkowych dla koni przez Straż Miejską są przysyłane właśnie do Stangreta. Starsza klacz, w wieku 15 lat, po półtora miesiąca była nie do poznania, była żywsza, nawet przytyła, oczywiście, że nie od razu Kraków zbudowano i to jest tylko początek jej rekonwalescencji ale na samiutkim starcie miała wszystkie żebra na wierzchu, teraz ma chociaż je troszkę przykryte warstwą tłuszczu.
naprawdę, bardzo was proszę, nie przesadzajcie. za jakiś czas dojdzie do tego, że zaczniecie sobie życzyć basenu, solarium itp. bajerów.

a, nawiasem, nie jestem tutaj niczyją koleżanką, naprawdę.  😉
abre   tulibudibu
26 marca 2012 18:21
Zu, to się cieszę 🙂

Ze słowem "bingo" jak widać trzeba uważać 😉
Fakt, są konie z fundacji przysyłane do Stangreta i wyglądają na zadbane 🙂
A później pojawiają się pytania, dlaczego konik ma problemy z układem oddechowym, a o kopytach nie wspomnę... Proponuję wejść do stajni po nocy, jeszcze przed śniadaniem, najlepiej w okresie zimowym gdy na noc jest zatykana każda dziura i zamykane każde okno bo zimno - zapewniam, że przy wybieraniu raz na dwa tygodnie, powietrze będzie tak gęste od amoniaku, że oczy będą łzawić. U nas w duże mrozy (-15 - -17) było wybierane raz w tygodniu mokre, kupy codzienne. Ścielone także codziennie i w dni kiedy temperatura była bliska zeru trzeba było czyścić boksy do czysta bo rano było czuć amoniakiem, mimo że mamy zrobioną wentylację. Nie chcę myśleć co dzieje się w tajniach kiedy w standardzie wybiera się raz na dwa - trzy tygodnie, latem...  🙁


Witam, zapewniam, że w Stajni Stangret nie mamy takich problemów. Konie mają zapewniony ruch na świeżym powietrzu, za równo pod siodłem jak i luzem. Są zdrowe i  bardzo szczęśliwe. Zawsze są chętne do współpracy z człowiekiem! Ponad to często trafiają do nas konie odebrane przez Straż dla Zwierząt i daję słowo, że po miesiącu pobytu w Stangrecie to zupełnie inne konie! Dodam również, że dziwnym trafem przyjeżdżają tu ludzie, którzy przebywali w różnych stajniach i ZAWSZE DO NAS WRACAJĄ ! A Właścicielka stajni? To wspaniała kobieta, która zna się na rzeczy. Wnioskując... nie ma co dyskutować i słuchać głupich plotek, pogłosek.  Zapraszamy. Sami ocenicie  🏇  🙂
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
26 marca 2012 20:21
dar, To po co (tak btw znowu) pytasz o stajnię tylko po to żeby wywołać dyskusję, no litości 😵
Widzisz, Zu, zapytałam po to by ktoś ocenił obiektywnie a moją opinię dałam dopiero wtedy gdy zaczęliście burzyć się niemożliwie na tą stajnie chociaż nic wam nie zrobiła i skoro tam nie staliście z końmi to po co od razu ją skreślać, nie wiem, ale może jestem inna, na pewno raczej.
[quote author=Lanka_Cathar link=topic=46.msg1350466#msg1350466 date=1332769432]
Nie przesadzacie trochę? Mój koń stał całe życie w stajni, w której obornik wywalany był i jest rzadziej niż co dwa tygodnie. Do tego koń spędzał całe dnie na dworze, boksy codziennie dościelane. Kopyta w stanie idealnym. Drogi oddechowe również. Obecnie stoimi w stajni, w której również nie jest wybierane codziennie, dodatkowo koń chwilowo ma areszt boksowy i co? I nadal stan kopyt idealny. Tu raczej chodzi o predyspozycje danej jednostki niż czystość w boksie.
[/quote]

Dokładnie 😉 Sprawa indywidualna
Ja stajnie Stangret znam od wielu, wielu lat, nie wiem jak jest tam teraz;
Ale konie zawsze miały co jeść, padoki, picie, czysto w boksach i nie można na to narzekać,
porównując do Agmaji = luksus do gnoju. Sorry, obie stajnie znam od dawna...
W Stangrecie koń ma dostać 2 miarki i tyle dostanie, a w Agmaji:
- Proszę dawać mojemu koniowi 3 x po 2 miarki owsa - Mówi właściciel konia.
- Oczywiście, proszę Pani/Pana. - Odpowiada szef stajni. Po cichu do stajennego:
- Wiesz ile dać?

Znam te teksty od kilkunastu lat 😀
dar, nie - ja komentuję niepochlebnie tylko to co uważam za głupotę 😉

i dodajmy - gnój może sobie każdy właściciel stajni wyrzucać zgodnie ze swoimi standardami - ale ja uważam akceptację wywalania raz na 2 tygodnie za dość krótkowzroczne podejście do sprawy 😉
Anaa i cały czas próbujesz mi wcisnąć swoje racje. nie, cholera, nie potrzebuję by mi ktoś otwierał oczy, wiem i widzę jak jest.
lostak   raagaguję tylko na Domi
27 marca 2012 08:00
Anaa i cały czas próbujesz mi wcisnąć swoje racje. nie, cholera, nie potrzebuję by mi ktoś otwierał oczy, wiem i widzę jak jest.


nie Dar, ty nie widziesz "jak jest" - ty tylko wyrażasz swoją opinię.

Jest XXI wiek, warto wyjaechac z Polski i zobaczyć jak dzialają stajnie sportowe, rekreacyjne i przydomowe.  Zmieniają się sciółki, zmieniają się sposoby prowadzenia stajni.

Jesli bedziemy rownac do standardow sprzed 20-30 lat, nie ma problemu, kazdy wlasciciel stajnima prawo do wlasnej filozofii.
Ja nie znam tej stajni.Ale mam przydomowa stajnie juz od 10 lat i tez nie sprzatam boksow do czysta codziennie i czasami nawet nie na 2 tygodnie, codziennnie tylko sprzatam bobki i doscielam.Moje konie nie mialy nigdy problemow ze strzalkami kopytami czy drogami oddechowymi,chodza od 6 do 20 po padoku z dostepem do stajni i pastwiska latem.Sa szczesliwe i zdrowe.Moim zdaniem wieksza zbrodnia jest zamkniecie konia w boksie(chodzby pieknym czysciutkim i cudownym) puszczanie konia na 4 h na padok i wielka radosc ze kon ma czystko w boksie i sobie tam stoi..kon potrzebuje przestrzeni wolnosci i swierzego powietrza i ja nie widze problemu w sprzataniu boksow rzadziej jesli kon tylko w tym boksie nocuje....
[quote author=dar link=topic=46.msg1351327#msg1351327 date=1332829782]
Anaa i cały czas próbujesz mi wcisnąć swoje racje. nie, cholera, nie potrzebuję by mi ktoś otwierał oczy, wiem i widzę jak jest.


nie Dar, ty nie widziesz "jak jest" - ty tylko wyrażasz swoją opinię.

Jest XXI wiek, warto wyjaechac z Polski i zobaczyć jak dzialają stajnie sportowe, rekreacyjne i przydomowe.  Zmieniają się sciółki, zmieniają się sposoby prowadzenia stajni.

Jesli bedziemy rownac do standardow sprzed 20-30 lat, nie ma problemu, kazdy wlasciciel stajnima prawo do wlasnej
filozofii.
[/quote]
Lostak masz rację, ale wiesz jak często właściciel stajni jest niereformowalny, wie swoje i tak ma być i już. A jak sie nie podoba to do widzenia. Wybór  takiej czy innej stajni zawsze opiera się na bilansie plusów i minusów. Dla jednych ważne jest codzienne sprzątanie, cena, dla innych duże trawiaste padoki, dla mnie dojazd i infrastruktura. I często muszę się godzić na to co mi nie odpowiada bo inne rzeczy przeważają i w reasumpcji wychodzi na plus.
Flondra   Szczęśliwa posiadaczka gniadego sierściucha :)
27 marca 2012 08:26

Witam, zapewniam, że w Stajni Stangret nie mamy takich problemów. Konie mają zapewniony ruch na świeżym powietrzu, za równo pod siodłem jak i luzem. Są zdrowe i  bardzo szczęśliwe. Zawsze są chętne do współpracy z człowiekiem! Ponad to często trafiają do nas konie odebrane przez Straż dla Zwierząt i daję słowo, że po miesiącu pobytu w Stangrecie to zupełnie inne konie! Dodam również, że dziwnym trafem przyjeżdżają tu ludzie, którzy przebywali w różnych stajniach i ZAWSZE DO NAS WRACAJĄ ! A Właścicielka stajni? To wspaniała kobieta, która zna się na rzeczy. Wnioskując... nie ma co dyskutować i słuchać głupich plotek, pogłosek.  Zapraszamy. Sami ocenicie   🏇  🙂


Żeby nie było, nie mówię konkretnie o żadnej stajni i nie oskarżam nikogo o bród i syf - piszę ogólnie, że MOIM zdaniem czyszczenie boksów jest bardzo istotne, bo koń spędza w takim boksie wiele godzin i trzymanie go w oparach amoniaku zdrowe nie jest - przepraszam jeśli Cie uraziłam AG555  😡
Mazia   wolność przede wszystkim
27 marca 2012 08:31
Ja nie znam tej stajni.Ale mam przydomowa stajnie juz od 10 lat i tez nie sprzatam boksow do czysta codziennie i czasami nawet nie na 2 tygodnie, codziennnie tylko sprzatam bobki i doscielam.Moje konie nie mialy nigdy problemow ze strzalkami kopytami czy drogami oddechowymi,chodza od 6 do 20 po padoku z dostepem do stajni i pastwiska latem.Sa szczesliwe i zdrowe.Moim zdaniem wieksza zbrodnia jest zamkniecie konia w boksie(chodzby pieknym czysciutkim i cudownym) puszczanie konia na 4 h na padok i wielka radosc ze kon ma czystko w boksie i sobie tam stoi..kon potrzebuje przestrzeni wolnosci i swierzego powietrza i ja nie widze problemu w sprzataniu boksow rzadziej jesli kon tylko w tym boksie nocuje....

AMEN
ale co ma wspólnego wychodzenie na padok z codziennym wybieraniem? to się wyklucza? trzeba wybierać czy mieć czysto czy koń ma chodzić na padok? no nie wierzę...
[quote author=dar link=topic=46.msg1351327#msg1351327 date=1332829782]
Anaa i cały czas próbujesz mi wcisnąć swoje racje. nie, cholera, nie potrzebuję by mi ktoś otwierał oczy, wiem i widzę jak jest.


nie Dar, ty nie widziesz "jak jest" - ty tylko wyrażasz swoją opinię.

Jest XXI wiek, warto wyjaechac z Polski i zobaczyć jak dzialają stajnie sportowe, rekreacyjne i przydomowe.  Zmieniają się sciółki, zmieniają się sposoby prowadzenia stajni.

Jesli bedziemy rownac do standardow sprzed 20-30 lat, nie ma problemu, kazdy wlasciciel stajnima prawo do wlasnej filozofii.
[/quote]

Ale powiedz mi, po kiego grzyba ty się ze mną jeszcze chcesz wykłócać ? Nie mieszkam gdzieś tam tylko w Polsce i tutaj zawsze będziemy sto lat za Murzynami. Już Ci kilka osób napisało, że wg ich to nie zbrodnia, że stajnia nie czyści codziennie i ich konie stoją w podobnych warunkach i nie mają jakoś problemów zdrowotnych. Nikt wam nie każe przecież na siłę tam jeździć, wstawiać konia czy tam przebywać ot - dla wypoczynku. Róbcie co chcecie, wolny kraj, ten nasz chory kraj.

Już mi się nie chce odpisywać na zaczepne posty, napiszecie, że brak argumentów, że dziecko neo, że cośtam, cośtam i cośtam.. gdzieś to mam akurat i jedno krótkie zdanie na koniec : Proponuję się przejechać i zobaczyć zamiast komentować tego, co się nie widzi i nie zna.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
27 marca 2012 08:57
Każda stajnia ma swoje wady i zalety.

Nawet najbardziej odpicowana, nowoczesna i niby bez wad stajnia może mieć wadę główną w postaci upierdliwego, psychotycznego właściciela czy też zarządzającego który tak zatruje atmosferę że wytrzymanie w takiej stajni równa się powolnemu popadaniu w stany nerwicowo-lękowe. 😎
ElaPe nie ma stajni idealnej, po prostu nie istnieje. ale nie znaczy to, że trzeba mieszać je z błotem.  😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
27 marca 2012 09:03
ElaPe nie ma stajni idealnej, po prostu nie istnieje. ale nie znaczy to, że trzeba mieszać je z błotem.  😉


dokładnie.

ash   Sukces jest koloru blond....
27 marca 2012 09:05
Każda stajnia ma swoje wady i zalety.

Nawet najbardziej odpicowana, nowoczesna i niby bez wad stajnia może mieć wadę główną w postaci upierdliwego, psychotycznego właściciela czy też zarządzającego który tak zatruje atmosferę że wytrzymanie w takiej stajni równa się powolnemu popadaniu w stany nerwicowo-lękowe. 😎


ElaPe zgadzam się z Tobą.
Stajnia gdzie stoję byłaby idealna pod każdym względem, gdyby nie upierdliwy dojazd w okresie wiosennym i jesiennym.
Zawsze znajdzie się coś, co jest nie do końca fajne. Tyle, że np. dojazd nie wpływa na standard życia mojego konia.
Ma czysto, sucho, wygląda świetnie bo ma świetne żarcie i opiekę, a do tego spędza dużo czasu na trawiastych padokach w towarzystwie kumpli.
Zmieniają się priorytety.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się