Body Modifications ( dawniej "piercing, tatuaże " )

Jeszcze nie wiem, dopiero sprawdzę.
Przed kłuciem trzeba było wydepilować.

Znalazłam - takie kolczyki 1,2mm i długość 8mm lub 10mm to kolcyzki do brwi.
Niektóre są obłędne  😜
mi się to podoba, tylko ja nie zniosłabym 'obgalania' tego dookoła, o matko, skończę temat :P
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
05 stycznia 2012 14:48
incognito
Najlepiej używać tych samych kosmetyków, którymi pielęgnujesz całe ciało. Ja kiedy sobie przypomnę smaruję tatuaż zwykłym balsamem do ciała.
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
05 stycznia 2012 15:12
Pauli-dzięki😉 smaruje balsamem lub kremem Nivea, ale musze to robić nawet 3-4 razy dziennie jeśli chce, aby tatuaż miał ładny wygląd, więc myślałam, że może jest coś specjalnego co jest bardziej wydajne i nie tak kłopotliwe.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
05 stycznia 2012 15:31
incognito: http://www.cybertattoo.eu/tattoo-goo-lotion-60ml.html
http://www.kwadron.pl/
5 min z wujkiem google 😉 do opalania tatuażu też są specjalne balsamy 😉
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
05 stycznia 2012 15:41
Dzięki, a jakieś opinie nt tego preparatu? Właśnie po to napisałam na forum, aby jakieś opinie uzyskać
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
05 stycznia 2012 17:23
Szczerze mówiąc ja podchodzę do takich "wynalazków" dość sceptycznie, jakoś wierzyć mi się nie chce, że jest w stanie poprawić wygląd tatuażu. Moim zdaniem to kwestia nawilżenia skóry i dbania o jej elastyczność i balsam świetnie się do tego nadaje. Nie trzeba używać tłustych balsamów, można spróbować czegoś lekkiego.
Czytałam kiedyś na forum dotyczącym tatuażu opinie na temat różnych cudów do pielęgnacji i wynikało z nich, że to tylko chwyt marketingowy.
Czy christina powinna być z pręcika 1,6mm czy 1,2mm?
1,6 grubszy nie działa jak struna
Mam głupie pytanie.
Kilka lat temu zrobiłam kolczyk w chrząstce i po niecałym roku go wyjęłam. Teraz mam tam takie zgrubienie. Jest jeszcze szansa, żeby założyć ponownie (w sensie, że nie w salonie, tylko samemu)?
wydaje mi sie, ze on w ogole jest za plytko.
Chyba pojde w ogole na poprawke + grubszy kolczyk.
Trochę dziwne, że christinę, w ogóle jakiekolwiek przekłucie od razu ktoś każe antybiotykiem smarować...
Zuź , nie założysz już 🙂

wistra , ja bym już się nie pakowała do tego studia, powinni Ci założyć kolczyk 1,6mm no i po co smarować antybiotykiem ranę, z którą nic się nie dzieje? Chyba, że przewidzieli, że dostanie się infekcja  🤣 (sorry za głupi żart :P )
MissTake, wyjęłam ten kolczyk i za jakiś tydzień pędzę do 9th Circle w Krk na porządne kłucie.
Eh, człek głupi taki.
Przynajmniej teraz się nie będę tak bała  😂
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
06 stycznia 2012 15:26
Zuź a nie możesz po prostu spróbować?  😉 Mi dziurki w chrząstce w ogóle nie zarastają (tzn te w których długo nosiłam kolczyki, jak jeden wyjęłam po miesiącu to zarosła w kilka dni)
Czy moglibyście się coś powiedzieć na temat surface bar ? Czytałam że parę stron przedtem była o nim mowa, ale czy bardzo boli ? Czy przy wkładaniu kolczyka nadal trzymacie tak " ściągniętą" skórę jak do przebijania ? 🙂
Bo tak, nie idę do studia ; )
dziękuje z góry  :kwiatek: 🙂
ekhem... A wiesz jaki kolczyk się tam wkłada? 😀 W jaki sposób łapie skórę, w jaki sposób igła przechodzi przez ciało? 😀
Tak, tak takie rzeczy wygrzebuję w necie a o kolczyki pytam się w lepszym sklepie 🙂 mam już parę kolczyków za sobą własnoręczenie robionych więc z tym chyba też sobie poradzę. Chwytamy rzeczy było jak najwięcej skóry a nie tego co jest pod nią 🙂 mniej więcej wiem 😀 Tylko chcę wiedzieć jak z bólem, czy jest krew itp 🙂
z bólem i krwią to też tak mniej więcej  👍
Wygrzebujesz w necie... na YT? Jakoś śmiem wątpić, że potrafisz znaleźć w internecie rzetelną wiedzę na ten temat, skoro pytasz się o przekłucie niestandardowe na forum jeździeckim? (z całym szacunkiem do społeczności forum, ale chyba wiadomo o co mi chodzi?) A internet to taki śmietnik, jeżeli chodzi taką wiedzę, powie Ci to każdy dobry piercer. Nie piszę tego żeby być złośliwą czy coś, żaden mój interes w tym czy sobie zrobisz tego kolczyka Ty, piercer czy koleżanka w kiblu, tylko lojalnie informuję, że może się to dla Ciebie źle skończyć.
MissTake jak jest taki wątek to czemu bym się miała nie pytać bo nie wiem? Chyba po to on jest.
Wiem co szkodzi, wiem o migracji, nie nie robi mi go ktoś w kiblu nawet nie z umytymi łapczyskami, zapytałam tylko czy boli i jak z krwią, ale tego tu się chyba nie dowiem.
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
07 stycznia 2012 15:55
Tylko po co sobie samej przekłuwać? Tak bardzo kasy żal? Dla szpanu?

Przepraszam, ale po prostu nie rozumiem czegoś takiego...
Ja rozumiem jeszcze takie proste przekłucia samemu typu ucho, chrząstka.

Skoro wszystko wyczytałaś już w internecie i potrafisz sama kłuć, to po co tutaj pytasz o ból i krew? A migracja to pikuś przy tym jaką krzywdę zdrowotną możesz sobie zrobić  🙄
dobra dzięki za "informacje".
Becia23 nie dla szpanu, nie żal kasy napisałam nie dam nikomu przebić. Tylko dlatego że mi się podoba. Pozatym mieszkam w "mieście" gdzie w studio mi tego nie zrobią.

Żegnam...        👀                             
Atutowa ma rację, pytanie o ból i krew w tym wypadku mówi samo za siebie 😀

żegnaj, idź i nie grzesz więcej 😀
noen   A story of a fighter of our human race
08 stycznia 2012 00:57
A ja nadal nie wiem co zrobic z tatuazem 😀 Tak sie nakrecilam na pare wzorow, ale chcialabym sie dowiedziec opinie osob zupelnie mnie nie znajacych, czy takie tatuaze nie sa "tandetne"
1)Napis pod piersia, tak, aby polowa wychodzila z pod normalnego biustonosza, a druga polowa byla schowana pod nim, jakas fajna czcionka : "Nobody dies a virgin... Life fucks us all"? Szczerze mowiac, ten cytat mam na oku od samego poczatku kiedy wymyslilam sobie tatuaz, i wiem, ze raczej zalowac nie bede, bo w tym akurat Kurt mial racje 😉. A cytat znam od jakis 3 lat i caly czas tak samo mi podkreca  😜
Lub przetlumaczone na inny jezyk te slowa "Ile grzechów kusi nas, by świat spełnił marzenie". Rowniez chodza za mna dlugo i sie nie nudza 😎
2)Napis na stopie :
Uwazam, ze jest po prostu swietny!
3)W tym miejscu: , to chyba najladniejszy tatuaz, jaki w zyciu widzialam i ten rowniez: http://favim.com/image/229832/
Ale na nie mam jeszcze jakies 1,5 roku, wole nie doprowadzac dziadkow do zawalu 😀
4)Podobaja mi sie tez takie dosc "bzdurne" tatuaze
http://favim.com/image/193442/ + http://favim.com/image/243941/
Nie znaczace za wiele, ale wizualnie, sa po prostu czadowe.
5)Wiem, ze chce tez zrobic cos w okolicach intymnych, ale tam zabraklo mi pomyslow. myslalam o napisie, bardzo krotkim, po prawej stronie na wysokosci gumki od majtek, ale tez mysle nad jakims wzorem. Ten wzor mi sie podoba: http://favim.com/image/218853/, ale musialabym go zrobic duzo nizej 🙂
Podoba mi sie tez taka kokarda: http://favim.com/image/257390/ , wedlug mnie jest sliczna! I myslalam tez nad nia 😀
I chyba ostatnia rzecz, ktora mi tak podkreca to jakis wzor na karku!

Tak jak jeszcze pol roku temu balam sie troche bolu, jaki przy tym towarzyszy, ale teraz jestem juz tak nakrecona, ze mysle tylko o efekcie. I tak poczekam do wakacji, bo norwega sie wytatuowac nie dam, i nie wiem jak dotrwam, ale mam nadzieje, ze wybiore dobrze! 😀

A ja nadal nie wiem co zrobic z tatuazem 😀 Tak sie nakrecilam na pare wzorow, ale chcialabym sie dowiedziec opinie osob zupelnie mnie nie znajacych, czy takie tatuaze nie sa "tandetne"
1)Napis pod piersia, tak, aby polowa wychodzila z pod normalnego biustonosza, a druga polowa byla schowana pod nim, jakas fajna czcionka : "Nobody dies a virgin... Life fucks us all"? Szczerze mowiac, ten cytat mam na oku od samego poczatku kiedy wymyslilam sobie tatuaz, i wiem, ze raczej zalowac nie bede, bo w tym akurat Kurt mial racje 😉. A cytat znam od jakis 3 lat i caly czas tak samo mi podkreca  😜



Myślisz, że jak będziesz mieć 60 lat, tak samo będzie Cię "podkręcał' ten "wychodzący z piersi" napis?  😉
Wtedy się juz pewnie cycem zakryje i nie będzie widać 😁
escada  😁

Oczywiście, to nie miała być żadna złośliwość z mojej strony.
Sama widzę, jak patrzę na swój gust, czy w ogóle moją osobę z perspektywy kilku lat i cieszę się, że wiele rzeczy jednak nie zrobiłam  😉
A już zupełnie inaczej zapewne patrzy się, jak ma się te pare-dziesiąt więcej.
Trzeba zatem wszystko dobrze przemyśleć i rozważyć.
noen   A story of a fighter of our human race
08 stycznia 2012 09:28
remendada, Powiem Ci szczerze, ze nawet o tym myslalam, i doszlam do wniosku, ze nie bedzie mi to przeszkadzac 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się