Forum konie »

Proszę o pomoc w leczeniu naszego konika.

No dobra, każda sytuacja jest inna ale przecież leczenie sarkoida to nie są nie wiem jakie wydatki, pomocy...  😵
[quote author=Karla🙂 link=topic=93526.msg1967198#msg1967198 date=1388689273]
(...)
-Tyśka to jeszcze dzieciak, z nieciekawą sytuacją, która nie jest jej winą, tu mamy do czynienia z osobami niby dorosłymi...
[/quote]

Trzeba sobie może wreszcie uświadomić, że jak chcesz mieć konia to musisz mieć kasę na utrzymanie, sprzęt i leczenie. A nie takie trzymanie zwierza a jak się coś stanie to hyc na forum i szukamy jelenia który da kase.

już któraś wypowiedz w tym "kontekście" ale ta najbliżej, to nie będę szukać innych.

Tyśki nikt nie zjadł "bo nie ma kasy na leczenie" wielu "starych" uzytkownikow nie zostało zjedzonych i forum pomogło. Rozumiem w pełni, że "swoim i wiarygodnym" się pomaga a innym nie. ale jakaś podwójna ta moralność. jak ktoś obcy to "musisz mieć kasę" i "jesteś nieodpowiedzialny bo nie masz" a jak swój to głasku głasku "to, że nie masz kasy na leczenie jest ok" ?

to sie zdecydujcie. albo jedziemy po wszystkich, którzy proszą, że są nieodpowiedzialni(no ale pomóc można jak ktoś znany po objechaniu jaki to on zły) albo po nikim, bo wybiórcze moralizowanie jakoś tak... średnio.

i tak naprawdę jakby zrobić porównanie to Tyśka tak samo "nieodpowiedzialna, zla i niedobra" bo na leczenie konia nie ma. ale to już jest ok, że nie ma, bo jest znana i fajnie i jawnie akcję przeprowadziła?

osobiście nie mam zdania w tej kwestii, zauważyłam tylko takie zjawisko, że tylko tym, co źle akcję poprowadzą i są obcy się wyrzuca brak "zasobności na chorowanie" a znanym... się o tym nawet nie wspomina, tylko głaszcze, pociesza i już brak kasy jest w porządku.

(nie to, że mam cokolwiek przeciwko czemukolwiek, to tylko przykład, najświeższy, dlatego ten)



Wtrącę się- ja też się tu nasłuchałam, jaka jestem nieodpowiedzialna, zła, niedobra i w ogóle, bo znalazłam się w złej sytuacji (na pewno moja wina) i szukam domu dla konia, bo nie stać mnie było na pensjonat- dlaczego więc konia miałam? Bo nie powinnam była go mieć? A może to dlatego, że zdjęć krzywulca nie wstawiałam?
Nie będę płakać nad rozlanym mlekiem- bo było, minęło, życie toczy się dalej. To nie o mnie wątek.

[sub]edit: nie mam nic do Tyśki i innych forumowiczów.[/sub]
Trzeba sobie może wreszcie uświadomić, że jak chcesz mieć konia to musisz mieć kasę na utrzymanie, sprzęt i leczenie. A nie takie trzymanie zwierza a jak się coś stanie to hyc na forum i szukamy jelenia który da kase.

już któraś wypowiedz w tym "kontekście" ale ta najbliżej, to nie będę szukać innych.

Tyśki nikt nie zjadł "bo nie ma kasy na leczenie" wielu "starych" uzytkownikow nie zostało zjedzonych i forum pomogło. Rozumiem w pełni, że "swoim i wiarygodnym" się pomaga a innym nie. ale jakaś podwójna ta moralność. jak ktoś obcy to "musisz mieć kasę" i "jesteś nieodpowiedzialny bo nie masz" a jak swój to głasku głasku "to, że nie masz kasy na leczenie jest ok" ?



Według mnie absolutnie nie jest ok, ale sytuacja Etera była opisana jasno, ją ludzie znają, dokumenty z leczenia już przeprowadzonego były przedstawione, była w stanie odpowiedzieć rzetelnie na wszystkie pytania, ale to jej oczywiście pod względem nieodpowiedzialności moim zdaniem nie usprawiedliwia.
Forum pomogło (każdy miał wybór), ale moim zdaniem koń niestety po pełnym powrocie do zdrowia powinien zostać wystawiony na sprzedaż skoro kosztu 3000 zł okazał się nie do przeskoczenia. Zwłaszcza że nie jest szkapką z transportu tylko dobrze zapowiadającym się sportowcem więc chętnych z możliwością zapewnienia mu lepszego domu (odpowiedzialnego) na pewno będzie wielu i nie trafi byle gdzie.
To nie jest umoralnianie wybiórcze tylko dziwnym zbiegiem okoliczności jak się udało zebrać na jedną kolkę to teraz będzie akcja za akcją? Według mnie każdy kogo nie stać na podstawowe i konieczne leczenie konia jest NIEODPOWIEDZIALNY że go posiada, bo naraża go na nie udzielenie pomocy.
Dementek a nie mieć kasy na konia i szukać mu domu to jest najbardziej mądra decyzja jaką można podjąć, bo sytuacja się ZMIENIŁA a nie była fatalna od początku. Nie czekałaś do tego aż się coś stanie i zabraknie kasy tylko szukałaś wcześniej...i tak powinno chyba być
Nord- tak pięknie to nie było... Miałam podane, do kiedy koń ,,ma zniknąć". Był prawie 6 tygodni dłużej. Przy okazji dowiedziałam się paru przykrych rzeczy. Koń nie poszedł w pewne ręce, a nie mam odwagi sprawdzać (po prostu nie ufam ludziom). Mogę się cieszyć, że koń pożył te 5 lat dłużej, będąc mój, bo ponoć od źrebaka był ,,odpadem hodowlanym". Może jeszcze żyje- nie wiem i chyba wiedzieć nie chcę. Ale to już inny temat.
kazdy ma troche racji, ale prawda jest tez taka, ze kazdemu moze sie noga powinąc, kazdy moze stracic prace, kazdemu moze sie nieplanowana ciąza trafic itd.
i najprawdziwsza prawda- pisze sie pod wplywem jakis emocji- wiekszych, mniejszych, zlych, dobrych- piszesz szybko, meritum sprawy a na forum niestety trzeba sie nauczyc pisac.
a tu szczegolnie- skroty myslowe zawsze sa odbierane nie tak jak mialy byc.
ja nie stoje po stronie goscia, ale zycie mnie nauczylo nie oceniac pochopnie.
ciezko jest napisac tak, zeby nikt sie nie przyczepil.
to tak jak w zeszlym roku wstawilam ogloszenie ze wezme w dzierzawe na sezon (i w tym roku tez pewnie wstawie)  konie i ktos tam sie rzucil na pw, ze idiotka jestem ze wypozyczalni szukam. owszem szukalam i znalazlam- 5 koni wydzierzawilam, z roznych miejsc w polsce.
w dupe sie zawsze dostaje, jak nie od zycia to od forum  🤣
OBIBOK, już chyba 100 razy była mowa, jak prosisz o pieniądze to się kurde trzeba postarać. I odpisywać na WSZYSTKIE głupie pytania, wstawiać ksera, skany, dowody wpłat czy inne rzeczy, które sobie ludzie zażyczą... I jeśli komuś przeszkadzają niepochlebne opinie czy milion pytań to jest proste rozwiązanie nie prosić o pieniądze zarobione przez kogoś, a samemu zarobić.

Zawsze mnie śmieszy "obrażanie się" osób które napiszą ckliwy pościk i są zdziwione że przelewy co 5 min nie przychodzą na ich konto... A kilka osób u nas na forum udowodniło że można zrobić akcje zbiórki pieniędzy bez fochów, z pełną dokumentacją.
Cierpliwość opłaca. Żeby nie ciągnąć  🚫
"1000 zł wyjdzie całe leczenie mówił nam weterynarz i w tym sa 2 zabiegi . mamy 400 zł ale w tym miesiący napewno bedzie miał zabieg"
Nie mam bladego pojęcia czy wycięcie sarkoida kosztuje tysiąc zł., bo na całe szczęście u mojego wystarczyła maść. Z tego co zauważyłam ten cały sarkoid na świeżego wygląda.
Takie dostałam zdjęcie sarkoida.

Nie znam się na sarkoidach, więc sami oceńcie. Zastanawia mnie tylko jedno, czy tysiąc złotych to na prawdę tak dużo by prosić o pomoc na forum? Z tego co wiem to jak sam Szanowny Pan napisał "Bardzo miło z Pani strony, dostaliśmy juz paczke ze sprzetęm od sklepu jeździeckiego .", to nie rozumiem, nie może sprzedać tego sprzętu? I jaki sklep wysłał sprzęt gościowi? Jakaś paczka świąteczna po świętach?

Edit: chciałam się dowiedzieć chociaż z jakiego jest ten Pan województwa, ale nic nie chciał napisać. W sumie dostałam tylko imię, nazwisko, numer konta i zdjęcie sarkoidu (no i informacje na temat dobrodusznego jakiegoś tam sklepu jeździeckiego).
Leczenie sarkoida wydaje mi się nie być najpilniejszą sprawą. Zabiegu nie trzeba wykonywać z dnia na dzień. Można spokojnie odłożyć pieniądze na następne miesiące. Bardziej by mnie martwiło COPD, a jakoś ten temat umarł. Przecież to przewlekła choroba która potrzebuje stałej kontroli. Przy tym nawet najbardziej babrzący się sarkoid wydaje się być nieważnym "pipkiem" 😉
Mnie wciąż zastanawia ten wspaniały sklep jeździecki. Ile ja bym zrobiła by mi tak wysłał paczkę jakiś sklep! Potrzebuję masę sprzętu.. Może jak tutaj napiszę, że mój koń ma strasznie krótki ogon i brzydką grzywkę to mi wyślą  🤔
Cena spadła już do 1000 zł? To można się jeszcze potargować ;-)
Moje przeczucie mówi mi, że to wyłudzacz jakiś. Może i koń jest, i sarkoid jest, ale czy faktyczny brak kasy to już taka pewna nie jestem. Moim zdaniem (przeczuciem) to taki typ skąpy i wydaje mu się, że wymusi od ludzi ckliwymi historyjkami cokolwiek. Bierze wszystko każdy pieniądz i każdy sprzęt, nawet niepotrzebny. Taki typ po prostu. Poznałam kiedyś takich ludzi, niestety. Wszystko chcieliby, ale od kogoś najlepiej. Ja mam dwa konie, napotykają nas szczęśliwie same zwykłości, nie wymagające nawet większej kasy. Natomiast mam zawsze w głowie, że muszę mieć kasę w razie wypadku i wtedy wszystko bym zrobiła, sięgnęła do oszczędności, zrezygnowała z wakacji, sprzedała jakąś rzecz, żeby tylko mieć na zapłatę. Poza tym przecież są banki, można jakąś drobną kwotę pożyczyć, potem rezygnując z jakiegoś wydatku i spłacać uczciwie. Zmienić auto na bilet miesięczny 🙂  i już jest jakaś oszczędność, jak nie trzeba paru stówek na paliwo wydawać. To tylko przykład, każdy może podać inny, ale tylko poświadcza, że jak ktoś chce to może. Nie wierzę, że 1500 złotych nie można zorganizować, ale w formie pożyczki, a nie darowizny ! Konia też można wykorzystać do odrobienia pieniędzy. Zwłaszcza, że tu nie ma presji czasu, klinika nie czeka na zapłatę, za wykonany już zabieg. Dla mnie ściema jakaś.
Behemotowa, wydaje mi się że może być z pomorskiego, z okolic Lęborka. W necie wyskakuje na to nazwisko firma właśnie z tamtych okolic. A jak się sprawdzi konto, to wyskakuje że zakładane w Gdańsku.
Jest ktoś z tamtych okolic?
z okolic Gdańska to jest tutaj całkiem sporo osób, ale stajni w okolic Gdańska to jest ho ho i jeszcze trochę, nie wspominając już o jakiś przydomowych. Więc samo imię i nazwisko niewiele da w lokalizacji jak pan nie napisze gdzie owy potrzebujący zwierz stoi.
Chodziło mi raczej o okolice Lęborka 😉
Ja myślę tak: pan nie złamał regulaminu. Kimkolwiek jest. I to nasza decyzja, że mimo wielu dyskusji, nie przyjęliśmy jakiejś zasady odnośnie postów /ogłoszeń z prośbą o pomoc.
Pozwala to na bezkarność potencjalnym oszustom oraz odcina możliwość otrzymania pomocy osobom uczciwym i w opresji.
Przynajmniej z mojej strony. Przysięgłam sobie, że nie wyciągnę ręki do nikogo niesprawdzonego lub budzącego moje wątpliwości.
I nie jest rolą społeczności RV robienie śledztwa, tylko do pana należało przekonanie darczyńców o własnej uczciwości.
I może na tym warto zakończyć? No chyba, że sam zainteresowany chciałby coś dodać?
Mam trochę pracy, a co zerknę to wątek się ciągnie więc ....no muszę przeczytać z ciekawości 🤬
Isabelle, przecież to jest prosta i oczywista zasada! jak by do Ciebie przyszła Mama lub przyjaciółka - oddałabyś wszystko co masz, jak przychodzi menel z ulicy to co robisz?

tu nie chodzi o porównywanie kropka w kropkę sytuacji a o zasady życia społecznego, przejrzystości, motywacji, relacji itd itp

dla mnie nie ma nic zdrożnego w tym że pomagasz komuś kogo znasz a nie pomagasz obcym - taki jest ten świat i życie, tacy są ludzie, tak jesteśmy skonstruowani...

altruizm i humanitaryzm to już wymysły współczesnego społeczeństwa "dobrobytu" w którym podstawowe potrzeby "odzwierzęce" zostały zaspokojone



chcesz kasę to się tłumacz i legitymuj; nie chcesz być objechany to radź se sam


przychodzi mi na myśl, nawet jeśli o rodzinę chodzi, a może tym bardziej świetna kampania oparta na wg mnie bardzo prawdziwym, antropologicznym insighcie

enjoy
Pomoaganie obcym a pomaganie naciągaczom to dwie rózne sprawy.
Wawrek pisał, że nr konta usunięty. Ja widzę ogłoszenie i nr konta jest. Chyba, że to nowe bo dzisiejsze.
http://ogloszenia.re-volta.pl/inne/szczegoly/23414?q=&kategoria=&lokalizacja=&widok=0&strona=2
  Bo Wawrek usunal nr konta tylko z postu,a nie usunal  tych ogloszen:/
Ale nr konta tam jest przecież, a ogłoszenie z wczoraj...
Czytam ten wątek od początku i w głowie mi się nie mieści jak dorosły facet, mając prace, rodzinę itp nie może sobie poradzić z...sarkoidami  😵 Ręce i cycky mi opadły, bo ja studiuje i pracuje tylko na weekendy, a sama kupiłam i utrzymuję konia z copd i jakoś nikt(tj. nikt z mojej rodziny) z tego powodu nie płacze, że biedny mój konik i biedna ja bo zamiast sobie kupić nowe ciuchy to musi na suplementy wydawać  🙄 Wiadomo, że nie raz brakowało kasy, ale w takich sytuacjach najpierw szuka się pożyczek wśród znajomych, bierze nadgodziny w pracy i zapier*ala od świtu do nocy a nie siedzi na forum i wypisuje takie glupoty...
aleqsandra, nie o "dawanie" mi chodziło. a o określenia "jesteś nieodpowiedzialny. nie ma opcji żeby mieć konia i nie mieć na leczenie". no fakt, obcy facet nie ma. ale czasem i "nasi" nie mają. wtedy nikt takich określeń nie rzuca. czyli to tylko obcy są nieodpowiedzialni jak nie maja na leczenie, a swoi mogą nie mieć?
napisałąm wczoraj ładnego posta i się skasował ;]

to spróbuje raz jeszcze:

- różnica jest między "nie maniem" na nagłe kosztowne leczenie, gdzie trzeba wyskoczyć z kasy nagle - żeby zapłacić albo spłacić, zrzutka na leczenie "ekstra"
(ktorego inni by nie podjęli - np moi znajomi przy kolkach nei zdecydowali sie na klinikę - bo koszt dla nich zbyt duzy, jako dorośli, mający zobowiazania nie mogą sobie pozwolić, nie chcą żeby ktoś inny nie dostał..., inni leczą przygarnięte konie, albo wlasnie z odpowiedzialnosci za przyjaciela, za wszelką cenę ).

- tu moge pomóc, jeśli osoba prosi o cokolwiek, przedstawia jasno sytuacje, nie wymaga. a koszt wysoki itp. sytuacja nie planowa, trudna do przewidzenia, sytuacja materialna się zmieniła od zakupu itp no i potrzeba PILNIE

a różnica jak ktoś bezmyślnie kupuje konia, jeszcze z aspiracjami na które go nie stać, potrzebuje na leczenie planowe, nie pilne. pieniędzy (nie porady itd) ŻĄDA. do tego opisuje głupio, nie odpowiada na zarzuty itd.

kilkaset zł można pozbierać, ma na to czas... może jak to budowlaniec zrobić małą fuche i już. to nie jest sprawa życia i śmierci. ani wysoka kwota do pilnej spłaty. pomijam oczywiste niezgodności w tym konkretnym przypadku dające podstawy to twierdzenia, że to ściema. łatwiej napisać płaczliwego posta niż wziąć sie do roboty.

bylam w trudnej sytuacji. kupiony z odruchu serca koń (ale z głową - na spółkę ze znajomym który miał i miejsce i kase) doznał urazu, bardzo poważnego. leczenie miało być krótkie i pochłonąć pare setek...zrobilo się 3 lata i kupe tysięcy. troche usług i leków z odszkodowania (tu wlasnie "nei masz kasy a masz serce - musisz mieć głowę"😉, troche "załatwianych" środków, dużo robiłam sama bo umiem - odpadały koszty wizyt wet. 3 lata zapierniczałam za darmo, żeby go utrzymać, każda uciułaną złotówke wydawałam na leki itd. nie mialam kasy, rzeczy do sprzedania, możliwoscie kredytu itd. ale dało się. czułam się odpowiedzialna. nawet weci radzili żeby dac sobie spokój, bo sie nie uda, albo że jest ok - a nie było. nawet go nie chcieli do klinik... bo wiedzieli, ze nie zrobią więcej niż ja - a że znajomi, znajomi znajomych - nie naciągali. za odszkodowanie konia odkupiłam, był mój i moim problemem.
nie pomyślałam żeby robic jakies zbiórki itp... zresztą nie wiedziałam, że można. znałam tylko fundacje, która miała to gdzieś i zbierała tylko na konie dla siebie nawzajem. prosilam tylko znajomych ze szpitali  leki, srodki i prawnika o pomoc przy ugodzie o odszkodowanie. no i znajomych o transport itp, stajnie nową (gdzie wlasnie się okazało ze te lata pracowałam bez pensji "bo koń kosztuje"😉 zresztą, wyglądało, że będzie szybko.... i bez problemów.

może jakby się to stało dziś, gdy znam np to forum, wiecej ludzi, to bym odłożyła honor. poprosiła o pomoc. pewnie na zasadzie usług/czegoś w zamian. ale nei żeby było mi łatwiej, tylko żeby zapewnić mu to co najlepsze, żeby szybciej zdrowiał, przestał cierpieć. np stajnie z możliwością rehabilitacji... a potem bym spłacała długi. (to jedyne co mialam po pożarze u nas w osrodku gdzie stracilam b. wiele - dostałam monete, ale za to mam namalowac obraz - dalej nie wyslany zresztą :P)
zresztą... teraz mam troche sprzetu, auto...można sprzedać, jakby ktoś pomógł - to by ulżyło, ale nei zrezygnowałabym z własnego wkładu. przedstawiła co i jak...
- ale to wszystko w syt. nagłych potrzeb, za kupe kasy
a nie na planowy zabieg kilka stów, w syt. dorosłych, ustatkowanych ludzi....

bosz... w tym temacie nawet tytuł mnie irytuje - taki infantylny ;/ i śmierdzi jak oczka co paczą w apelach fundacji
Behemotowa, wydaje mi się że może być z pomorskiego, z okolic Lęborka. W necie wyskakuje na to nazwisko firma właśnie z tamtych okolic. A jak się sprawdzi konto, to wyskakuje że zakładane w Gdańsku.
Jest ktoś z tamtych okolic?

Też o tym myślałam, ale jest kilka niejasności. Skoro facet ma nawet swoją (chociażby tą małą) firmę budowlaną to jakim cudem jest taki biedny? Facet napisał, że pracuje na budowie, więc pewnie jest tylko szarym pracownikiem. Po za tym czy ja wiem czy tak ma na imię i na nazwisko? Wyszukałam sobie na facebooku i gościu i nie pasuje kompletnie do opisu autora. W mailu ma Grzegorz Pluto. Gdyby był jakiś sposób żeby mając numer konta dowiedzieć się chociaż imię i nazwisko to... Aż sama bym się pofatygowała do gościa nawet jeśli byłby na końcu woj. pomorskiego.
Kiedy spytałam się czy mogłabym przyjechać i obejrzeć sarkoida i konia, bo jestem w technikum weterynarii i chciałabym zobaczyć jak najwięcej takich sarkoidów to odpowiedział, że nie potrzebnie będzie mnie kłopotać, a mieszka na takiej wsi, że jest trudny dojazd, ale zdjęcie sarkoida jest w poprzednim mailu..
Behemotowa pewnie jakby nawet weterynarz z własną praktyką się zaoferował ze za friko przyjedzie i zobaczy, to by to samo usłyszał 😉 no, przeczytał 😉
Behemotowa- Nie wszyscy zakładają konto na Facebooku  🤣 Znam wiele osób (rówieśników), którzy nie zamierzają tam się rejestrować. Jak wpiszę w wyszukiwarce (popularne Google)swoje imię i nazwisko, to sporo nieznanych mi osób (kobiet  😉 ) wyskakuje. Nawet na facebooku. A tam nie podałam swojego nazwiska.
Behemotowa- Nie wszyscy zakładają konto na Facebooku  🤣 Znam wiele osób (rówieśników), którzy nie zamierzają tam się rejestrować. Jak wpiszę w wyszukiwarce (popularne Google)swoje imię i nazwisko, to sporo nieznanych mi osób (kobiet  😉 ) wyskakuje. Nawet na facebooku. A tam nie podałam swojego nazwiska.

No tak, ale to jednak dla mnie to takie źródło wiedzy o społeczeństwie  😂
Isabelle w życiu różnie bywa, nic nie jest tylko czarne albo białe, dlatego nie da się za każdym razem oceniać sytuacji tak samo.
I właśnie dlatego nie powinno się z taką pewnością oceniać czyjejś sytuacji i wydawać sądy bo nie wiadomo co nam się w życiu przytrafi. Los bywa przewrotny.
Nord a Ty masz 100% pewność, że zawsze będzie Cię stać by wyłożyć np. 20 tysięcy na leczenie konia jak będzie potrzeba? No bo w innym przypadku, to przecież nie można mieć konia, bo to nieodpowiedzialne jak nie stać na leczenie.
Swoją drogą, dlaczego uważasz, że Tyska powinna sprzedać Etera? Wspomogłaś ją, że teraz tego wymagasz? Bo raczej wydawało mi się, że jak już ktoś pomagał, to dlatego, że chciał pomóc dziewczynie, a nie po to by później wydawać sądy co powinna a czego nie. 
Najzdrowiej to nie popadać w skrajności. Wiadomo, że jeśli nie stać mnie na zapewnienie podstawowej opieki dla konia, to nie powinnam go kupować. Ale jeśli nie mam na koncie 20 tysięcy rezerwy na czarną godzinę, to nie znaczy, że jestem nieodpowiedzialna.
pamirowa, ale 20 tyś. a kilkaset zł to chyba różnica co?
+ podejście "dajcie kase i tyle - innej pomocy niet! nie powiem gdzie jestem itd... tylko konto"
A ja tak z ciekawości. Czy konia taki sarkoid boli? Jeśli nie to przecież może pan odkładać pieniądze nawet rok, a konik będzie miał L4. Przecież jazda na nim nie jest sprawą pierwszorzędną (no chyba, że jest [?] )
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się