Forum towarzyskie »

Orkan Ksawery

Podkarpacie serdecznie żegna pana Ksawerego  😅

Koło 14 startowałam na Rzeszów i śnieg straszył chwilami, ale najgorszy był sam wiatr - powyżej 70km/h miałam wrażenie, że Tosia zacznie latać  😁 Podziwiałam pana z cinquecento, który dzielnie walczył o utrzymanie małej puszeczki w zakresie białych linii swojego pasa. Ale teraz wieczorem powrót jak marzenie - czarna droga, zero wiatru, czy śniegu.

Orkanie! Idź pan i nie wracaj!  🙇
Ksawery niestety nie oszczędził nas. Część szkód mam nadzieję pokryje polisa, resztę, która jest mniej kosztowna, za to bardziej pracochłonna musimy sfinansować z własnej kieszeni 🙁.
Straty:
- zerwane ok 6mkw dachu na domu,
- zerwane ocieplenie (elewacja) z dwóch ścian domu
- wywrócony i zniszczony drewniany wychodek, który był tymczasowo jedynym WC
- zniszczone ogrodzenie pastwiska na odcinku około 50m
- porwana plandeka zabezpieczająca opał przed deszczem, rozwalony stóg drewna, który był fachowo układany dwa dni przez 2 ludzi.

Mam dość  😕
bera7,  cholerka, oby udało Wam się nadrobić straty 🙁

a u nas... lajt. naprawdę sądziłam, że będzie gorzej. straty? 2 deski z ogrodzenia. tak naprawdę to nie był huragan, tylko mocniejszy wiatr u nas. śniegu leciutko, nie przykrywa ziemii, zimno bardzo też nie jest. nic nie zwiało, niczego poważnego nie zerwało. były krótkie braki w dostawie prądu kilka razy, kilku-kilkunastominutowe i to wszystko.

żadnych powalonych drzew w okolicy czy zniszczonych domów.
Isabelle, dach dziś już był zrobiony, ale elewacja tylko prowizorycznie może być naprawiona, jak rzeczoznawca obejrzy. Wiosną trzeba będzie robić od nowa, teraz temperatura nie pozwoli 🙁
Resztę też jakoś chłop naprawi, ale to jest kilka dni pracy, a w domu remont, czas goni. W dodatku był 2 dni bez prądu. Nie ma ogrzewania, nie ma wody w budynku. Prace zamiast postępować to leżą a dochodzą nowe.
bera7, dobrze, że nie siedzisz tam w zimnie 🙁 masz jeszcze duzo czasu, oby wiosna przyszła szybko i można było coś ruszyć z naprawami 🙁 pomyśl, jak bedzie pięknie jak bedzie koniec tego wszystkiego. i ciesz się, że nie masz stajni nad morzem 😉  nie zamartwiaj się, chłop da radę, dzielny jest.
bera7, dużo siły życzę :kwiatek: Niestety, jak się patrzyło w telewizji, to niektórych miejsc Ksawery nie zostawił bez szkód...

U nas od wczoraj niezmiennie spokój. Śniegu trochę mniej, wczoraj się topił, wieczorem złapał mróz, więc na chodnikach i nieodśnieżonych wcześniej uliczkach mocne lodowisko-po prostu najzwyczajniejsza w świecie zima 😅 💃
Pod Poznaniem spokój.
Słońce ładnie świeci, zapowiadając dość pozytywny dzień. Ksawery odszedł i dobrze, nikt go mile wspominać nie będzie.
Isabelle, z jednej strony dobrze, z drugiej tęsknię za domem, za chłopem, za zwierzakami. Za dużo tej rozłąki dla mnie. Wczoraj pojechałam tam z tatą zobaczyć straty, zebrać dokumenty do ubezpieczenia itp. Serce boli jak widzisz, że praca idzie na marne. Wiele wyrzeczeń wkładamy w dom i obejście, a nagle przychodzi podmuch wiatru i rozwala.

maiiaF, dzięki. Ja nie widziałam za dużo, bo TV nie działa u rodziców, bo wiatr popsuł antenę. A w okolicy niby spokój, drzewa stoją, ale nasz i kolegi domy ucierpiały. Nie wiem czy więcej uszkodzeń na wsi, bo duże rozproszenie, pewnie z plotek coś z czasem dojdzie.
bera7, trzymajcie się! Silni jesteście, odbudujecie straty. Niestety taka moc żywiołu, że z nim nic nie wygra...  🙁
bera7, przykro mi z powodu strat, bądź dzielna. Nam zerwało tylko folię z drewutni, ale to było do przewidzenia, cienka była. Dach, który sama robiłam, wytrzymał te wichury, a dach robiony przez budowlańca, z folii nie  😀iabeł:

U nas po panu Ksawerym też już nie ma śladu, świeci słońce i powiewa delikatny wietrzyk. Jest ładnie i ciepło.
Jakiś syn Ksawerego dziś rozrabia. Zdmuchnął Zakopane a teraz buszuje mi za oknem.  🙁
Właśnie widziałam w tv 🙁 matko, masakra jakaś. Górale mówili, że mieli ponad 250km/h

jak u was voltowicze?
Nie słuchaliśmy dzisiaj żadnych wiadomości, ale z dwie godziny temu mówiłam do rodziców, że wieje chyba mocniej niż Ksawery. Szkoda, że miałam rację. 🙁
Jak tam u innych?
U mnie wiało przeokropnie, ozdoby sklepowe latały w powietrzu. Teraz mamy powódz. Na zdjęciu - ogromne pole, na którym zwykle pasą się owce:



I park z boiskiem do rugby:

U nas też cisza , pogoda bardzo ładna bo aż 11 na plusie , gdyby nie wątek nawet nic bym nie wiedziała . Trzymajcie się ciepło  :kwiatek: 
Na Podkarpaciu ostre powiewy po południu, ale u nas tak zawsze, gdy w górach szaleje halny. Dopiero z tv dowiedziałam się, że to znowu jakiś twór ksaweropodobny...
U mnie już wczoraj rano strasznie wiało i mówiłam, że chyba bardziej jak Ksawery to mama mówiła, że niemożliwe. Znajoma na fejsie pisała,  ze w Paryżu chce głowę urwać 😉
o kurcze, też bym nic nie wiedziała gdyby nie r-v 🤔 Jak przed 19 wracałam z drugiego końca miasta to nic nie było czuć, koło 20 poszłam biegać i faktem jest, że powiewało nieco chłodem, ale bez szału, na codzień zdarzają się mocniejsze podmuchy...
U kogo gorzej-trzymajcie się :kwiatek:
W Krk już nie wieje. Tylko niebo purpurowe. U moich znajomych w  Zakopanem zdjeło kawał dachu.
Myśmy wczoraj wrócili od rodziców mojej żony, z Myślenic. Wiało tam nieźle. Teściowie mają dom z olbrzymim oknem wychodzącym na południe. Przy większych podmuchach okno trzeszczało tak, że po raz pierwszy byliśmy mocno zaniepokojeni, czy wytrzyma. Na szczęście skończyło się dobrze.
Mamy dziś do pokonania trasę samochodem z Warszawy do Pragi czeskiej (przez Wrocław)

Przeżyjemy? Ruszamy wieczorem  👀
We wrocławiu jest spokojnie całkiem
kajpo, Dolny Śląsk jest spokojny, u mnie dzisiaj prawie nie wieje i jest całkiem cieplutko. Tylko mam wrażenie, że zanosi się na deszcz.
Dzięki, oby do nocy się tak utrzymało 🙂
u nas na Podkarpaciu wieje okropnie od wczoraj. Aż moje konie odmówiły wyjścia na padok (mimo, że wiatr mocny ale bardzo ciepły).
Właśnie zobaczyłam prognozę pogody na dzisiejszą noc i jutro. Boję się, że jak się obudzę, to z okna będę miała widok na jezioro :/
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się