Forum konie »

pierwsza pomoc / sposoby leczenia ran / rana / rany / wypadek / leczenie

martrix, wound cream z CDM. To min. do tego służy.
Złagodzi świąd i jest szansa, że koń nie będize czuł potrzeby drapania zębami.
Jeśli jednak będize drapał, to imho ale bez zostawiania w przewiewnym ochraniaczu (jeśli to tan obszar), albo innym typie opatrunku się nie obejdzie.
martrix, - zależy jeszcze gdzie dokładnie to jest, bo jak nisko to może kaloszek by zakrył? Żeby nie było opcji drapania. Jak kołnierz dla psa 😜
No i obejrzałabym dobrze tą ranę, może tam się coś dzieje, może coś uczula? Wy nie widzicie, a koń czuje.
Do głowy też przychodzi mi sudocrem, jak dla dziecków na odparzenia. Ewentualnie zasypka, tam są składniki wciągające wilgoć, dezynfekujące i redukujące świąd; mi się zdarzyło przy grudzie talkować nogi.
keirashara, kaloszek odpada… to jest na tyle wysoko, że nie sięgnie. Sudocremem smaruje, ale na razie efektów nie ma.
co poradzicie na pogryzienie przez innego konia?

Kon, ktory od kilku miesiecy chodzi z moim na padok dzisiaj sie na niego rzucil i w amoku go dotkliwie pogryzl zanim udalo sie je rozdzielic.
Moj ma glownie ubytki w siersci, krew sie praktycznie nie polala, ale najgorsza jest ta opuchlizna dookola ugryzien, ktora grzeje.

Posmarowalam poki co te lyse placki kremem lagodzaco-nawilzajaco-regenerujacym ale chyba gorsze sa te opuchniete tkanki.
Jakims altacetem to okladac?
Remson, naproxen w maści. A na łyse, żeby odrosło to wcierka do kopyt z CDM🙂. Niby do kopyt ale futro po niej odrasta jak dzikie jak powcierasz.
Post został usunięty przez autora
Mój 1,5 roczny ogierek, rozwalił sobie staw pęcinowy, dwie można powiedzieć kłute rany. Pierwszy objaw opuchlizna, po podaniu przeciwzapalnych odpuściło ale po paru dniach znów obrzęk i zbieranie się ropy, kolejna dawka przeciwzapalnych, rana ładnie się zagoiła, został strup, obrzęku brak ale tydzień temu znowu gdzieś rozwalił sobie tą ranę, poleciała krew i kolejny obrzęk. Obrzęk jest do dzisiaj, miejsce lekko ciepłe, dwa razy dziennie przemywam manusanem, octenisept i tribiotic oraz aluspray. Co się rana goi zaraz znowu ma rozwalone, siły nie mam do niego. Jakieś wskazówki? Jak to zabezpieczyć, czym zmniejszyć obrzęk? Jeśli zdjęcia się dodadzą to jedno jest przed a drugie po gojeniu, rana co chwilę na nowo jest uszkadzana.
IMG20241130152439.jpg IMG20241130152439.jpg
IMG20241116133211.jpg IMG20241116133211.jpg
Mój 1,5 roczny ogierek, rozwalił sobie staw pęcinowy, dwie można powiedzieć kłute rany. Pierwszy objaw opuchlizna, po podaniu przeciwzapalnych odpuściło ale po paru dniach znów obrzęk i zbieranie się ropy, kolejna dawka przeciwzapalnych, rana ładnie się zagoiła, został strup, obrzęku brak ale tydzień temu znowu gdzieś rozwalił sobie tą ranę, poleciała krew i kolejny obrzęk. Obrzęk jest do dzisiaj, miejsce lekko ciepłe, dwa razy dziennie przemywam manusanem, octenisept i tribiotic oraz aluspray. Co się rana goi zaraz znowu ma rozwalone, siły nie mam do niego. Jakieś wskazówki? Jak to zabezpieczyć, czym zmniejszyć obrzęk? Jeśli zdjęcia się dodadzą to jedno jest przed a drugie po gojeniu, rana co chwilę na nowo jest uszkadzana.
Siwa239, W opatrunku trzymaj do całkowitego wygojenia, jeśli on tak co rusz to uraża znowu. Ochraniacz padokowy może na opatrunek, żeby się nie zsuwało?
Siwa239, po pierwsze ogolić.
Po drugie wymienić manusan na chocby z CDM medicated shampoo- bo nie jałowi skóry.
Słabe gojenie (otwieranie się rany) to może być:
a) bakteria
b) braki witaminowe
Octenisept wymień na betadinę/brownol (ma być jodyna bez spirytusu- powidon jodowany).
Daj na to kompresy gazowe jałowe, na to gamba (czyli gaza wata gaza- taki podkład na rolce) i na to bandaż samoprzylepny.
Potrzymaj dobrze oczyszczone- wymyte, osuszone na maxa ręcznikami papierowymi, zdezuynfekowane, nasmarowane - pod opatrunkiem kilka dni. Potem zmieniaj opatrunek i trzymaj pod do całkowitego zaleczenia.
Uwaga- jak popuchnie to warto z wetem skonsultować podanie antybiotyku przez 5 dni. jak przy poczatkach flegmony.

Dać kurację witaminową- z uwzględnieniem cynku i miedzi.
Hej!
Mam problem z kobyłą - obtarła się od siodła. Generalnie siodło było dopasowywane kilka miesięcy temu, ale że mocno zmieniła swoją budowę to przestało pasować. Mój błąd, że nie pomyślałam o wizycie saddle fittera nieco wcześniej 🙁
Rzecz w tym, że obtarcie miało miejsce pod koniec grudnia . Minęło sporo czasu, a ono wciąż się nie poprawia - Cały czas jest strup, który nie odpada. Dodam, że obtarcie nie należało do mocnych.
Od tego czasu jest odstawiona oczywiście od pracy pod siodłem.
Ma ktoś może pomysł go zrobić aby przyspieszyć proces gojenia?
espérer, ja polecam maść okluzyjną z firmy Jump it Healit , jest rewelacyjna na płytkie, małe rany i otarcia. Wszystko goi się dosłownie w mgnieniu oka i jest niesamowicie wydajna
Szukam tropu, co mogło doprowadzić do takiej reakcji alergicznej. Koń od tygodnia wypuszczany z drugim koniem na pastwisko. Pastwisko sprawdzone - nie ma na nim żadnych niepokojących roślin (prócz traw jest pokrzywa, przytulia, nawłoć, szczaw oraz drzewa - brzozy, sosny i zza pastucha czeremchy). Koń wrócił z jednej strony oblepiony ropą - myślałam na początku że wsadziła głowę do żywicy. Po oczyszczeniu rana wyglądała niegroźnie ale nie mogłam już założyć ogłowia bo paski idealnie biegną przez ranę. Mocno swędziało - koń cały czas się ocierał ale całym łbem. Usłyszałam że winny jest kantar i mam to dziadostwo wywalić.

Kolejnego dnia już katastrofa (kantar inny). Mała rana znacznie się rozrosła, doszła rana na sankach, rany w grzywie (z sączącą się ropą), gule na kłodzie (z ropą). Koń dostaje steryd, shotapen i rany są smarowane betadine. Ostatnie zdjęcia z dziś (2 dzień od podania leków).

Skąd taka reakcja? Czy to jakaś roślina mogła ją uczulić czy raczej owad? Zabiłam już kilka strzyżyków jelenich, znalazłam też jednego kleszcza. Pogoda raczej nie sprzyja muchom bo jest ich stosunkowo mało. Chciałabym wykluczyć przyczynę bo bez tego będziemy się tak bujać dłuższy czas. Póki co nie znalazłam nic na pastwisku, co mogłoby mnie zaniepokoić.
IMG_3258.jpeg IMG_3258.jpeg
IMG_3259.png IMG_3259.png
IMG_3260.png IMG_3260.png
IMG_3261.jpeg IMG_3261.jpeg
IMG_3262.jpeg IMG_3262.jpeg
Może silna reakcja na owady? Kleszcze?
espana, właśnie zastanawiam się czy to może być odkleszczowe. Bo po strzyżykach ma takie małe ranki i zwykle w miejscu ugryzienia (czyli zwykle przy wymionach). Czy może to być masakra po takich małych meszkach?
patkahm, - meszki-> drapała o coś -> więcej meszek w ranach? 🤔
Po strzyżakach mój miał kiedyś gołe placki pod ganaszami, rany po nich też się tak "ślimaczą" właśnie. W grzywie i ogonie też potrafiły być i takie ranki z sączącą się ropą/osoczem zostawiać.
patkahm, mój ostatnio miał coś jakby w tym stylu na nodze.
Taka niby rana brzydko ropiejąca, niebolesna u mnie jeszcze brak opuchlizny.

I miałam wrażenie, że im bardziej to czyściłam, myłam czy posikałam było gorzej.

Na koniec zalałam nadmanganianem potasu. I nie robiłam nic po za wzrokową kontrolą. I przestało się babrać.

patkahm, u nas strupy żywicze po kleszczach tych dużych, gryzących. I często na krawędzi ganaszy/między ganaszami, jak na jednym z twoich zdjęć. Może u niej jest taka reakcja i tak to się sieje.
To ja dodam, że u nas poszło maścią z miodem manuka. Wtedy poddzierżawiałam go pielęgniarce i ona ten specyfik przyniosła - a też już mi się pomysły kończyły, skóry pod ganaszami praktycznie nie miał, był jeden wielki sączący się odczyn 😖
Może silna reakcja na owady? Kleszcze?
espana, my tak mamy własnie dokładnie po kleszczach.
ja myję wtedy konia szamponem z CDM i to dezynfekuję betadiną i tyle. Potem przechodzi ale nie gois ię "ekskluzywnie szybko".

kotbury, mój siwy tak przyciąga te wielkie, że zalewam Spotinorem, bo na innych koniach siedzi kilka, a na moim kilkadziesiąt. A w każdym miejscu po ugryzieniu robi się hreczka 😖 Na Spotinorze jest spokój.
Hej!
Na wstępie zaznaczę że jesteśmy pod stałą opieką weta.
Czy ktoś miał u swojego konia podobny uraz?
Rana duża, nie nadająca się do szycia i to na nodze.
Zmieniam codziennie opatrunki, odkażam octeniseptem, smaruje betadine, zasypuje dermatolem, gaziki, wata i bandaż. Klacz dostaje też leki w zastrzyku plus pierwszy tydzień do pyska contacera.

Wydaje mi się, że goi się ok (zdjęcia różni tydzień)
Ale potrzebuje uspokojenia od osób które miały podobny przypadek:
Czy koń wrócił u was do pełni sprawności? Rana zarosła normalnie skóra i futrem? Jak długo u was trwało leczenie? Z góry dziękuję za uspokojenie 🙁
IMG_3894.jpeg IMG_3894.jpeg
IMG_4004.jpeg IMG_4004.jpeg
Gajka6, - zmniejsza octanisept na np. braunol. Octanisept potrafi pogarszać gojenie się, nie jest już polecany.
Tak, da się takie zaleczyć 🙂 Może być białe futro w tym miejscu, ale to defekt urody. Pilnuj tylko czy nie zarasta dzikim mięsem, wtedy konieczna interwencja.
Post został usunięty przez moderatora
Gajka6, opatrunki hydrożelowe - jak do leczenia odleżyn np czy oparzeń, do tego laseroterapia
Octeniseptu nie stosuje się na otwarte rany! Jest to nawet na opakowaniu napisane. Tylko na powierzchowne rzeczy, a nie na zerwaną skórę.
Gajka6, Zagoi się, ale to potrwa. Trzymaj pod opatrunkiem do całkowitego zagojenia i zarośnięcia. Te hydrożele też polecam. Panavexyal też jest super na takie rany. Cierpliwości.
Gajka6, a ja polecam miód Manuka + opatrunek.
Gajka6, myślę ze wygoi Ci sie bardzo dobrze, to malo ruchome miejsce, ale musisz sie uzbroic w cierpliwosc bo bez szycia goi sie przez ziarninowanie a to dlugi proces. U nas na przedniej stronie stawu pecinowego zaroslo kompletnie w ciągu 3 miesięcy, myślę ze kolejne 3-4 I odrosnie futro a skóra wroci do elastyczności. Dezynfencja mikrodacynem + zabezpieczenie protego spray. Bez opatrunku, bo gwiazda zebami z tylu sciagala, mocno ja dotyk w tej okolicy denerwowal.
Post został usunięty przez moderatora
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się