Forum towarzyskie »

Co mnie cieszy na co dzień

Moje dziecko CHODZI!!!  😅 😅 😅 😅
Nie jakies tam dwa kroki tu, trzy kroki tam, tylko normalnie CHODZI!!  😍
IN gratulacje dla smyka! 😅
Dziś ponownie ucieszył mnie koń. A raczej to, że po 3 tygodniach znów mogłam na niego wsiąść - co prawda tylko na stęp i chwilkę kłusa, i na krótko, bo był straszny wygwizdów, ale... ojej, dobrze było go znów poczuć. Sporadycznie wsiadałam przez ten czas na inne konie, ale to nie to samo. Obawiałam się, że po przerwie znów minie trochę czasu, zanim się w siebie wjeździmy, a w sumie chyba nie będzie aż tak dużo do odrabiania (poza dupką, którą niestety trochę zgubił, a raczej przemieścił na brzuch 😉).
I jeszcze mnie ucieszyło, że mimo wygwizdowa nowa kurtka się sprawdziła i cały czas było mi ciepło. Dawno mi żaden ciuch nie sprawił tyle radości, ogólnie raczej nie przywiązuję wagi do takich rzeczy, a z tego zakupu jestem zadowolona i ciągle mi się morda cieszy, że to takie ładne. 😁 🤔wirek:
Właśnie wyjęłam z piekarnika swoje pierwsze samodzielnie zrobione ciasto  💃 Co z tego, że gotowca z proszku  😁 Ja wlałam olej i mleko, wbiłam jajka, zmiksowałam, przelałam do foremki, ja wstawiłam do piekarnika i z niego wyjęłam - więc to jest moje ciasto  😅
Hahaha Facella, gratulacje  😀 18 lat...    😁
zoriczkowa, ja jestem absolutnym antytalentem kucharskim, umiem usmażyć kurczaka i jajko, ugotować ryż i makaron (ale jajko już nie  😁 ), reszta leci z gotowców. A ciasta nie robiłam nigdy, żadnego, także świętuję sukces. Tym bardziej, że okazało się jadalne  😅
Zlitowałabym się nad Tobą i zaprosiła do siebie ale już mi minął zapał kucharski  😜  Mogę Cię co najwyżej zaprosić na maca nad morzem  😁
Nad morze to co najwyżej po maturze, teraz to mnie Matula z domu nie wypuści na dłużej niż do stajni  😁
Dobra, koniec, offtop się zrobił  😡
W zasadzie dzisiejszy dzień, mam wolne, a że cały dzień pada i pogoda nie sprzyja wychodzeniu z domu, to zrobiłam sobie totalny relaks, siedzę przed kompem, czytam książkę, odpoczywam. Nawet pies który nie lubi deszczu szybko załatwiał swoje sprawy i ciągnął do domu.
Cieszy mnie, że na co dzień mogę robić lotne zmiany nogi. I kontrgalop i ustępowania i przejścia galop-stęp, stęp-galop, dodania i skrócenia we wszystkich chodach. I to wszystko w ustawieniu. W jednym zdaniu - że mam okazję na co dzień jeździć na fajnie wyszkolonych koniach.  🙂
Ja się cieszę, że spełniają się moje wszystkie marzenia! Mam najcudowniejsze dziecko na świecie, mam też izabelowatego konia, o jakim zawsze marzyłam, teraz kupilismy dom z kawałkiem ziemi, remontujemy, będę miała własną stajnię i konie pod domem! o czym więcej marzyć?! 🙂
Ostatnio miałam poczucie beznadziei mojego życia. W kółko tylko uczelnia-dom. Męczyło mnie to strasznie. No i w końcu się zmieniło. Zaczęłam działać w SPK, bardzo miło mnie przyjęto, mam pomysły na zdjęcia, nareszcie zacznę pomagać tym małym uszakom. 🙂 Generalnie jest super a przyszły rok rysuje się fantastycznie. 💃
Taka mała, głupia, ale niesamowicie radosna dla mnie rzecz- udało mi się na allegro dorwać za grosze kucyka z dzieciństwa 😍 Do tej pory znajdywałam je tylko na eBayu za 15-20 dolarów, a wczoraj dorwałam na allegro 😍 Normalnie taka radość, jakbym w lotto wygrała! 😁 😍
Taka refleksja z dzisiaj 🙂
Cieszą mnie różne sytuacje na drodze, które dowodzą ludzkiej życzliwości. Na przykład taki ciąg zdarzeń: stoję na podporządkowanej - on mnie wpuszcza i pokazuje ręką żebym jechała - ja mu migam awaryjnymi a on mi krótko kilka razy długimi i się uśmiecha, może sprawić, że mam dobry humor przez parę godzin 🙂 Albo taka sytuacja - stoimy w korku na światłach, za nami słychać karetkę i wszyscy rozjeżdżają się po chodnikach, krawężnikach i poboczach, przepuszczają a potem powoli każdy wraca na swoje miejsce. Przyznam się szczerze, że takie sytuacje z karetkami wzruszają mnie do łez, z czego mój mąż się zawsze śmieje 😀
Cieszy mnie też bezinteresowność i miłe niespodziewane gesty od innych.
Dzionka, o matko! Myślałam że to ja jestem jakaś dziwaczna! Mnie też wzruszają akcje z karetkami.
ash, hahaha 😀 Cudownie, że nie jestem sama 😀 Czuję się wtedy jak bym robiła coś dobrego i że wszyscy wokół są tacy dobrzy, normalnie takie pospolite ruszenie w słusznej sprawie!
A, wzrusza mnie jeszcze jak słyszę w radiu o jakiejś charytatywnej akcji polegającej na wysyłaniu smsów i potem komunikat: Plus, T-mobile, Orange i Play zrzekły się z dochodu  z wysyłanych smsów 😀 I wtedy ryczę, że oni tacy wspaniałomyślni. Crazy normalnie 😉
Dzionka może ty w ciąży jesteś, że cię tak wzrusza wszystko? 😀 Bez urazy oczywiście, ale pamiętam, że ktoraś revoltowiczka wlaśnie pisała, że podczas ciąży wzruszały ją reklamy to mi się tak skojarzyło. 😀
flygirl, eee co wy z tymi ciążami?
Ja się wzruszam na takie akcje odkąd pamiętam...czyli ciąża permanentna?!!


edit: żeby nie odbiegać od tematu wątku - cieszę się ogromnie bo moja kuchnia już stoi w całości 🙂
Dzionka, z tymi karetkami, to fajnie, gdy naprawdę się wszyscy rozjeżdżają... Gorzej, jak stoją takie buce niewzruszone i blokują cały przejazd  😤
Mam najlepszą sis na świecie. Pożyczyła mi pieniądze z 18 na naprawę auta, chociaż wcale nie prosiłam.
ash no też trochę specjalnie to napisałam w kontekście tego, co się teraz dzieje w jednym wątku 🤣

Cieszy mnie to, że już dzisiaj mam pociąg do domu. 😅
Dostałam 100% z egzaminu semestralnego z historii!  😅
flygirl, ubiję!!! Tak, jestem w permanentnej re-voltowej ciąży od jakiegoś roku. Czego nie napiszę, to diagnoza - jesteś w ciąży! Róbcie se same dzieci, na mnie proszę nie liczyć jeszcze parę lat :]
.
cieszy mnie praca, bardzo mnie cieszy 🙂
Cieszy mnie bardzo fakt, że mogę zawsze liczyć na pomoc i wsparcie mojego mężczyzny.
Bardzo mnie ucieszył uśmiech i podziękowania pana, któremu oddałam pieniądze, które mu wypadły z kieszeni
Cieszy mnie dzień wolny. Nie muszę iść do pracy, gdzie jest prawdziwy kosmos...
A mnie na co dzień cieszy praca... zwłaszcza teraz w okresie około świątecznym, kiedy małe pyrtki (takie do 8-9 lat) mówią, żebyśmy poszli do małej sali, usiedli na materacu, zgasili światło, zapalili latarkę (bo nie mam świec🙂 ) pośpiewali sobie kolędy przy gitarze. Mówię wam, jaki klimat... Cicha Noc opanowana do perfekcji🙂 KOCHAM takie chwile... wpatrzone we mnie jak obrazek... wsłuchane, sami śpiewają, normalnie...
Ucieszyłam się dzisiaj, jak jakaś babka mnie przepuściła w kolejce w sklepie (bo czekała na męża, który jeszcze stał w kolejce "wewnętrznej" po karpia). Bardzo się spieszyłam i byłam wkurzona, że w ogóle muszę być w tym sklepie, choć powinnam być gdzie indziej (i ogólnie cały dzień pod górkę...), a to mi chociaż na chwilę poprawiło nastrój. 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się