W której klinice jest możliwość rozłożenia płatności na raty? dr Golonka uratował mi konia w zeszłym roku ale płaciłam całosc od razu, z tym że nawet nie pytałam o raty. Ktoś wie?
rzepka, serio? Elvet leczy konie? Psa u nich leczę, ale o koniach nie słyszłam, chyba, ze mają filię. W Al. Niepodległości raczej nie ma opcji na padoczki 😉 Wyprowadź mnie z błędu, jeśli się mylę
Już wyprowadzam 😁 To nie jest dokładnie Warszawa i to, co podalam, , tylko to: Przychodnia weterynaryjna Centrum Zdrowia Konia dr n.wet Olga Kalisiak lek.wet Mariusz Gębka lek.wet Michał Dziekański lek.wet Paweł Dukacz lek.wet Blanka Wysocka lek.wet Marta Warzecha lek.wet Roman Łuczak tech.wet Lidia Kacperska zapamietaj 5846 Lipowa 37 Psucin
Proszę o pomoc w temacie - do jakiej niemieckiej kliniki polecacie wysłać konia na diagnozę i leczenie? Mamy bardzo ciężki przypadek - uszkodzenia stawu, mięśni lub jakiejś innej struktury głęboko w zadzie (możliwe, że staw biodrowy-krzyżowy). Dwukrotny pobyt w Gliwicach nic nie dał, dr. Golonka na koniec szczerze powiedział, że nigdy nie widział takich objawów i nie umie nam pomóc.
Nie chcę już próbować nigdzie indziej w Polsce, bo na 99% będzie trzeba zrobić scyntygrafię, więc zapadła decyzja o Niemczech, z tym że nie tylko w celu wykonania badania, ale też na leczenie.
Odległość i koszty nie grają roli, ważne żeby byli w stanie pomóc i nie zignorowali przypadku 20-letniego emeryta.
Na razie znajomi polecili mi dwa miejsca: 1. Tierärztliche Klinik Domäne Karthaus (szeroko pojęte okolice Dortmundu) 2. Tierärztliche Klinik für Pferde Wolfesing (okolice Monachium)
Ktoś może coś powiedzieć o tych klinikach lub też polecić jakieś inne?
Wolfesing poskładał do kupy Rumba Hita, konia z 2% szansą przeżycia, który najprawdopodobniej w grudniu powróci na międzynarodowe czworoboki. Ekipa super.
Ja mogę jeszcze polecić w okolicach Vechty Lusche: http://www.tierklinik-luesche.com/ Świetni specjaliści, konkretni i na miejscu powinien być też lekarz-Polak, co bardzo ułatwiało kontakt. Potrafią przysłać na maila zdjęcia ze zmiany opatrunku 😉
Czy jakaś dobra dusza mogłaby mi tak łopatologicznie napisać jak wygląda organizacja wyjazdu konia do kliniki? Czy jedzie się z koniem? Czy konia ktoś na miejscu odbiera od przewoźnika? Czy się z koniem zostaje? Jakąś wyprawkę koń potrzebuje, czy jedzie tylko w swoim kantarku? Czy wiezie się go w dniu zabiegu, czy kilka dni wcześniej? Czy zabiegi "planowe" są obarczone jakimś długim czasem oczekiwania, czy np. z tygodnia na tydzień się konia umawia? Przeczytałam ten wątek i większość osób pisze, że była u swoich koni codziennie, ja bym musiała, albo tam zostać, albo dojeżdżać codziennie ponad 300 km więc to nierealne jest. Nigdy nie miałam (na szczęście) potrzeby wysyłania żadnego konia do kliniki, ale teraz takie widmo nade mną krąży. Dodam, że prawdopodobnie stanie na klinice dr. Przewoźnego, bo tak w zasadzie to mam najbliżej tam (o ile się dobrze orientuję). Nie mam pewności jeszcze, czy nas to czeka, ale chcę się dobrze zorientować w sytuacji, żeby potem nic na chybcika nie robić. Edit. Może macie jeszcze jakieś rady? Sugestie jak ten temat ugryźć i ogarnąć?
zembria, ale twoje niektóre pytania są trochę od czapy. Toć trzeba zadzwonić i się dowiedzieć w konkretnej klinice o konkretny zabieg. Szczęśliwi ci co mają klinikę pod domem. A ile jest takich osób? Mój koń był w klinice 3 razy (raz z ropą w kopycie :wyśmiewa🙂 jakieś 520km od domu/. Wyobrażasz sobie takie wycieczki w ramach odwiedzin? Bo ja nie :P Stał raz 5 tygodni. raz 6. Dostał kantar z uwiązem za pierwszym razem. Za drugim pojechał z dwoma derkami, bo już rozpoczął się sezon derkowy.
xxagaxx Wiem, że są z czapy, bo zupełnie jestem w temacie zielona i nie wiem nawet o co konkretnie pytać tu. Do kliniki już pisałam, z prośbą o podanie orientacyjnych kosztów oraz czasu oczekiwania, odpisali mi że potrzebują zdjęć USG żeby zabieg wycenić, a ja wciąż na weta czekam 🙄 Więc pytam tu jak to u was wyglądało, zanim ich konkretnie nękać zacznę telefonami.
zembria, ale jak to mówią co kraj to obyczaj. Myśmy rzadko odbierali konie zaraz po zabiegu. Zabiegi są różne, nie raz koń może dzień później wracać, nie raz musi trochę postać. Zleży co będzie miał robione. Mój miał robiony splitting i komórki macierzyste. Na czas hodowli komórek mógłby stać w domu. Ale nikt konia nie będzie woził 500km w tą i z powrotem. Koszta oczywiście są większe wtedy bo dzień w klinice to z tego co kojarzę 20-30zł.
xxagaxx prawdopodobnie nas czeka przecięcie więzadła pierścieniowego więc spodziewam się, że co najmniej kilka dni będzie musiał tam postać, zanim będzie go można 300 km wieźć.
zembria, mamy w stajni 2 konie po takim zabiegu, poszło bardzo sprawnie. Nie pamiętam co i jak dokładnie bo to dawno było. Jeden musiał wrócić do kliniki, niestety najprawdopodobniej przez zaniedbania właścicielki - złą rehabilitację. Zrobiły się zrosty.
xxagaxx też już słyszałam o przypadku gdzie rehabilitacja była zaniedbana i zabieg był przez to nieskuteczny. Mam konia pod domem więc miałabym ułatwione zadanie. U nas więzadło nie jest wyraźnie pogrubione, kulawizny nie ma, z tego co się orientuje to rokowania są raczej dobre w takim wypadku, nie mniej i tak już pos...na chodzę :/ Mam ogromnego stresa też przed transportem konia który przyczepę widział raz w życiu i reakcją drugiego który nagle zostanie sam :/
A jak teraz z płatnościami w klinikach? Wiadomo czasem coś wyskoczy w międzyczasie a jak jedziesz na dzień lub dwa nie zawsze człowiek jest przygotowany na zwiększone wydatki. Praktykuje się jak u wetów stacjonarnych dopłatę za parę dni czy nie?
A jak teraz z płatnościami w klinikach? Wiadomo czasem coś wyskoczy w międzyczasie a jak jedziesz na dzień lub dwa nie zawsze człowiek jest przygotowany na zwiększone wydatki. Praktykuje się jak u wetów stacjonarnych dopłatę za parę dni czy nie?
Ja od jakiegoś czasu dostaję faktury emailem z tygodniowym lub dwutygodniowym terminem płatności. Zarówno od klinik jak i weterynarzy "jeżdżących". W niektórych klinikach przyjmują tez płatność kartą.
Dance Girl dzięki za odp :kwiatek: :kwiatek: Wole z opóźnieniem bo nie brałam pod uwagę diagnostyki w ogóle a tym bardziej w tym mies więc jeśli coś wyjdzie to wolę od razu zrobić kilka badań dodatkowo na gorąco, a doszły do mnie słuchy, że niektóre kliniki podobno oddają konie po całkowitej wpłacie za usługi.