Forum towarzyskie »

Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

FurryMouse, dzieki, twoj wpis uświadomił mi pewien bias w moim mysleniu. Ogółem chce robić meal prep raz w tygodniu i zakupy tez, i trochę mi przeszkadzało ze nie da sie tego rozbić na dzien po dniu ale przecież moge sobie to podsumować sobie tygodniowo 🤣 dobra, to juz chyba mam rozwiązanie, ale jakby ktos slyszal o apce która to robi to tez przygarnę
donkeyboy, napisz do nich. Tą apke zrobił mój ex- znajomy. Oni bardzo chętnie szukają śccieżek rozwoju dla tego rozwiązania.
W ogóle moim odkryciem na dodanie energii jest sok z buraka. Piję przed większym wysiłkiem i jest super. Doraźnie - polecam
madmaddie, bo to jest sam cukier (glukoza+ fruktoza). Równie dobrze można wypić własnie syrop glukozozo-fruktozowy przed.
kotbury, to chyba jednak zawartość azotanów, bo ilość cukru w takim soku jest przeciętna. Choć węgle też ważne, ja od dawna ładuję przed jeśli na następny dzień mam np 30km po górach.
madmaddie, ten azot z takiego zarcia żarcia to się w większości w sok żołądkowy zamienia.
Podzielę się dla zainteresowanych sposobem patrzenia na pewne kwestie, ktore wynoszę z carni środowiska. (Nie nakręcam tu ma mięso) ale raczej tłumaczę mechanikę problemów z utratą wagi. Może komuś wprowadzenie jakiejś małej zmiany pomoże akurat.

No więc "niechęć" komórek do pozbywania się tłuszczu czy tez nadmierna chęć do "upakowywania" w sobie tłuszczu jest ściśle zależna od ilości insuliny we krwi. Bez insuliny komórki nie mogą magazynować tłuszczu. Ostatnio jeden z naszy carniworskich guru upublicznił swoje badania i nagrania - otóż mają w labie hodowle różnych tkanek i komórek i gdy te pływały wręcz w cukrze czy w tłuszczach itd. to nie działo sie nic. Gdy dodano insulinę zaczął się ich wielki wzorst, wręcz niepohamowany.
To jaki my będziemy mieli "stan" naszego pozbywania się "zapasów" z komórek zależy od tego ile insuliny produkujemy i jaka jest wrażliwość inslulinowa naszego ciała.
Jeśli mamy inslulinoporność to niestety już jesteśmy na pochyłej równi i ciężko się z niej wykaraskać, ale w myśl tych badań na insulinooporność trzeba patrzeć jak na efekt ochronny organizmu, który był bombardowany zbyt długo zbyt wysokimi dawkami insluliny. Bo ona sama, gdy nie ma czego upakować w komórki to jest dla organizmu destrukcyjna- niszczy tkanki, jest przyczyną nowotworzenia.
Więc komórki się "uodparniają" żeby niwelować szkodliwe działanie jej nadmiaru.
Do tej pory ogólna praktyka była taka, że jak masz " za wysoki cukier" to masz za mało insuliny. Czasem masz "za dużo cukru z żarcia jednorazowo" więc są wciskane diety "niskie indeks glikemiczny", żeby ta insulina nie szybowała jednorazowo wysoko - bo (to bardzo ważne) przyjmuje się, że organizm wytwarza tyle insluliny ile potrzebuje...
No i się okazuje, że to jest niepełna prawdą.
Okazuje się w badaniach, że organizm wytwarza tyle insluliny ile się UWAGA "spodziewa", że będzie potrzebować.
I Indeks glikemiczny nic do tego nie ma, bo po prostu organizm jest sobie w stanie "zaplanować", że skoro mamy ileś cukru przez całą dobę, to on zaczyna po czasie produkować od rana tyle insuliny, żeby mu na te nadchodzące dostawy starczyło.
Czyli po czasie stosowania diety z niskim indeksem glikemicznym, większość osób z tendencją do nadwagi rozwinie efekt "tycia z powietrza", bo organizm ma dla nich w zapasie od rana tyle insuliny (żeby im starczyło na długo) i wszystko co do organizmu trafia, nawet "low calories", będzie szybciej "pakowane w zapas" niż zdąży pójść "do przepalenia.

Co to znaczy w praktyce.
Tłumaczy to poniekąd sukces diet keto i low carb stosowanych długo i konsekwentnie- oduczanie organizmu, że będzie potrzebowal tyle insuliny.
Do tego, w zależności od właśnie "zapobiegliwości" danego organizmu może być tak, że jednak wielu osobom mechanizm "wiecznego przybierania zada" może indukować nawet jedna poranna kawa z mlekiem - uczymy organizm, że rano wjeżdża zawsze "cukier". nie wazne ile, nie ważne jaki - organizm zawsze liczy netto dobowo.
Jeśli mamy tak ustawiony nasz egarek biologiczny to mamy też tendencję do nadmiernej glukogenezy. Sa tekie osoby, kórym po plasterku chudej wędliny z kurczaka cukier będzie skakał, a co za tym idzie insulina będzie skakać, żeby ten cukier "zjeść", organizm będzie "pamiętał", że zawsze wjeżdza cukier - trzeba być przygotowanym.
Niejedzenie śniadań (do godziny po przebudzeniu) jednak długofalowo okazuje się więc być dla wielu bardzo złą strategią- oczekujący organizm ma już we krwi zapas insuliny (jej negatywny wpływ) plus cokolwiek potem zjemy idzie w zapas.
Skip the breakfast jest za to dobrą strategią dla osób z dobrą elastycznościa metaboliczna i osób w lekkiej ketozie- brak paliwa włączy płynnie spalanie zapasów.
Tym samym równocześnie mają sens długofalowy OMAD'y czy inne diety z ograniczeniami ilości posiłków, żeby nie boostować organizmu ciągłymi w czasie doby sygnałami, że dostaje on regularnie cukier. U kobiet trzymanie się max 3 posiłków (sok i kawa i napoje ze słodzikami to też posiłki) i to skumulowanymi raczej w pierwszej części dnia ma sens.
Godziny podejmowania wysiłku fizycznego są istotne i zależne od tego czy jemy węgle czy nie i ile i kiedy mamy insuliny we krwi.

To tak w skrócie. Może kogoś to zainspiruje, żeby się wgryźć w temat i sobie zrobić małe zmiany z dużym efektem.

Znacie jakieś jeszcze sposoby (poza szczotkowaniem na sucho) na za dużą skórę po odchudzaniu? Pod skalpel na razie nie chcę, dopiero co osiągnęłam upragnioną wagę :-)
Rok i -23kg.
Umówiłam się do studia modelowania na wizytę wstępną, myślę o fali RF. Ale może coś "domowego"?
wistra, ja smaruję, ćwiczę i masuję, z czasem się wchłania. Tylko że u mnie dłużej bo 2 lata -30kg. Po roku w nowej wadze jest lepiej, ale wiem, że nigdy nie będzie jędrnie jak kiedyś. Też dlatego, że jestem starsza. Najgorzej jest z delikatną skórą - cycki i pachwiny (to miejsce było zaskoczeniem). Podziel się opinią po zabiegach 🙂
Ja w wieku ok 45 lat stosowałam wszelkie zabiegi jakie były dostępne w moim mieście. I fale radiowe i jakieś zasysanie i jeszcze coś innego i nic nie zadziałało.
Teraz mam lat 50 i już nawet nie próbuję z tą skórą walczyć.
Jesteście młodsze to macie większe szanse. Powodzenia
Znajoma byla na radiofrekwencji mikroiglowej i faktycznie widoczny efekt byl.
wistra, z tym szczotkowaniem na sucho bym uważała, bo często może prowadzić do rogowacenia i podrażniania naskórka. Dużo lepsza jest bańka chińska, na oliwkę i jazda, nie stawiasz jej w jednym miejscu tylko nią jeździsz zassaną po ciele. Dodatkowo pod prysznicem słuchawkę przekręcić na strumień z biczem i chociaż minutę poświęcić dla skóry, fajnie ujędrnia + dobry balsam + nawodnienie ogólne. Tyle podpowiem z domowych sposobów.

Bańka sprawdzona u Pań +50 na redukcji, -35 kg. Tylko aby były efekty, trzeba skrupulatnie codziennie się bańkować. U kilku kulturystów też przetestowane, na redukcji do formy startowej, gdzie różnica w masie też oscyluje niekiedy 20 kg.
klaudiabolusiowa, a jak to jest, przecież bańka chińska też zaciąga skórę. Nie wyciąga jej jeszcze bardziej?
Też słyszałam, że szczotkowanie może zaszkodzić. Ja się na bańkę nie łapię, bo mam pękające naczynka. :/
U mnie szczotkowanie na sucho albo na mokro plus duzo wody plus balsamym Tołpy robiły zajebista robotę.
JARA, kupiłam właśnie balsamy tołpy i już kilka dni wmasowuję. Plus szczotkowanie.
We wtorek idę na pierwszy zabieg fali RF.
O tołpie narazie powiem tyle, że pięknie mi łuszczycę na dłoniach zagoiła po 3 dniach! 😀
Który to balsam tołpy? 👀
keirashara, kupiłam 2 i smaruję na zmianę
1000048541.jpg 1000048541.jpg
Tołpa dermobody, te ujędrniające albo wyszczuplające z narysowanym takim ciałkiem (na zdjęciu po prawej).
Ten enzymatyczny (po lewej) jest fatalny i nie polecam.

Oczywiście nie wierze, ze dzialaja wyszczuplajaco, ale są bardzo nawilżające (ale nie tłuste, nie lepi sie cialo). Po stosowaniu kilka dni skóra jest taka fajna, ze nie wysusza sie nawet przez kilka dni niestosowania.
1000063601.jpg 1000063601.jpg
wistra, JARA, - dzięki! U mnie głównym problemem jest rogowacenie mieszkowe na rękach i póki co najlepiej działa krem do świeżego tatuażu z Neby 😂 ale jest tylko w małych tubkach i wychodzi koszmarnie drogo.
keirashara, tam robotę realną robi masło shea, panthenol (i może witamina e i ogurecznik)... i olej do zrobienia z tego kremu, a nie twardej kostki (shea jest stałe jak zamrożone masło)
Weź sobie kup na allegro masło shea, olej w szklanej butelce 0,5l jakiś dobry, może wcale nie konopny tylko z migdałów i olejek z ogurecznika. Jednoroazowo wyjdize "drogo" ale łącznie taniej niż ten kremik w mikrotubkach.
Do słoika szklanego wstawionego w kąpiel wodną daj 2/3 oelju, 1/3 masła shea i to rozpuśc. jak wystygnie dodaj ogurecznika kilka kropli, wymieszaj i do lodówki. Jak lubisz jakieś inne zapaszki (np. różany czy drzew sandałowe) to też to pięknie przyjmie po 2 kropelki ojejku eterycznego.
Jak chcesz żeby "zmiękczał fest" to dodaj ciut mocznika- też kupisz na allegro czysty.

A jak ci meszki rogowacieją to musisz sama "dobrych kwasów tłuszczowych" i selenu pojeść.
kotbury, dałabyś linka do jakiegoś dobrego oleju? To dla mnie fajny przepis, bo tej tołpy z flakonu z pompką juz połowy nie mam, a używam tydzień 😜
Wolę go zdecydowanie niz ten w kremie, no ale wygląda na mało wydajny.

A masło shea rafinowane czy nie?
wistra, palmer's polecam! Olejek dla kobiet w ciąży
madmaddie, ale on z kokosowym. Nie lubię
kotbury, - trochę się boję, że wyjdzie tłuste i wytrzymam jakieś 15 sekund zanim pójdę to zmyć 😅 mam nadwrażliwość sensoryczną w obrębie dotyku i zapachu, jak smarowidło zostawia uczucie tłustości lub film to nie jestem w stanie tego używać. Miałam podjazdy do masła shea i własnym kosmetyków i ehh... no tak średnio to wyszło.
Mam np. też masło do tatuażu z easy tatto i je zazwyczaj wycieram ręcznikiem papierowym po kilku minutach, bo robi super robotę, ale nie wchłania się całkiem 🤐 nie powiem ile balsamów i kremów wyrzuciłam do śmieci, mimo niby spoko składu. Zawsze czytam, bo mam uczulenie na olejek argonowy, dobrze, że już przeszła moda na pchanie go wszędzie.
Najgorzej, że zażelaziona woda (taką mam obecnie), zaostrza mi stan na rękach, ale super robi na cerę na twarzy i włosy. Mój organizm nie umie się zdecydować 😂


No i chciałam odstawić metforminę, bo czuje się bez niej lepiej, ale wraca mi trądzik na udach 🤦

W ogóle nie zeszłam w ciągu pół roku niby nic z wagi, ale spadłam 5% tkanki tłuszczowej wg. badań. Tylko nie bardzo czuje to choćby po ciuchach 🙄 jedynie tyłek jest ewidentnie fajniejszy. Bawię się dobrze na siłowni, ale wagę mam ochotę wywalić przez okno.
Co prawda nic do/po odchudzaniu, ale jesli chodzi o balsam, to moge polecic ten: https://www.hebe.pl/cosmepick-nawilzajacy-balsam-do-ciala-z-olejem-z-olejem-kokosowym-i-maslem-shea-150-ml-000000000000363990.html
Nic nie zostawia, wchlania sie w 100%, skora po tym super miekka i ladnie pachnie.
wistra, zasysa poprzez próżnie, tym samym zwiększa przekrwienie co wiąże się z lepszym dotlenieniem i metabolizmem komórek. Wiadomo jak zassiesz i zostawisz to będą siniaki, dlatego istotne są ruchy bańkami. Warto też sprawdzić czy nie masz przeciwskazań, ale można sobie poczytać w internecie bez problemu o tym.
kotbury, dałabyś linka do jakiegoś dobrego oleju? To dla mnie fajny przepis, bo tej tołpy z flakonu z pompką juz połowy nie mam, a używam tydzień 😜
Wolę go zdecydowanie niz ten w kremie, no ale wygląda na mało wydajny.

A masło shea rafinowane czy nie?

wistra, ja kupuję z allegro różne. Rafinowane jest bardizej trwałe. Ja mam nierafinowane i one w lodówce sobie też dobrze radzi.
keirashara, hmmm, to ty byś musiała spróbowac robić "majonez", czyli sobie rozpuścić i zemulgować z czymś, żeby miało konsystencje "puszystego balsamu.
Możesz też sprbowac sam czysty gęsi smalec. Taki ze spożywczaka... jak się koaże, że c nie leży konsystencja to konikowi w kopytka wsmarujesz🙂 Nic sie nie zmarnuje.
A jak będize ok, po aplikacji to możesz zaczac kombinowac z recepturami na tym.
ja mam straszne jazdy endokryno po wszsytkich olejach mineralnych (wazelina czy niby lepsza arafina- gówno- u mnie to samo) i jak jest kwasek cytrynowy aleb dimeticony. nawet nie moge końśkicjh odzywek silkikonwych łapą dodtykac... więc mój koń, z kosmetyków, do kórych mama dostęp konskich zazwycaj nie krozysta🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się