No wiem 🙂 Ale to taka trochę siłownia, skoro aeroby masz to może chciałabyś spróbować? 😉 Nie namawiam, ale jak coś to wiesz gdzie mnie szukać :kwiatek:
fin, a legginsy z Decathlonu 😀 bardzo sobie chwale, niewiele kosztowały bo dodatkowo na promce je wyrwałam a póki co sie super sprawdzają 😀 i do ćwiczenia i do jogi i na rower :-) Meise, No niestety trochę tak wyglądam. Ostatnio sporo mam wysiłku w typie cardio, pale kalorie a jem niestety ciut za mało z różnych względów. Nie robię tez żadnych treningów siłowych wiec o rozbudowie mięśni (w połączeniu z niewystarczająca kaloryka) nie może być mowy :/
Wczoraj pojezdzilysmy z 2.5 h po lesie. Fajnie było, konika jeszcze dobrze nie znam wiec sie docieramy :-) dzisiaj joga tylko
A ja czekam na rozpiskę od Sylwii. 😀 Po wielu przebojach, w końcu wczoraj wysłałam wszystko, co miałam wysłać. I czekam teraz na odpowiedź. Za 2 tygodnie jeszcze pójdę się zapisać na siłkę. 😅 Nie mogę się doczekać, dodatkowo dostaję konia do dzierżawy, więc będę miała całkowicie wypełniony dzień, wszystkim na raz. 😜
flygirl, to jak wszystko juz dostaniesz to sie uśmiechnę ba priv 😀 bo w sumie od dawna ja obserwuje i jestem ciekawa co i jak, może tez sie skuszę na współpracę 😀
Ja chudnę. Dalej. Straciłam apetyt. Mam dużo dziwnych objawów neurologicznych i skierowanie do neurologa. Mogę się wybrać w sierpniu, bo takie są kolejki. Podejrzewam u siebie neuroboreliozę. Tfu, tfu. Oby to były tylko moje urojenia.
W środę zrobiłam trochę ponad 50 km na rowerze w szybkim tempie, bo z wprawioną ekipą... Goniłam ich z jęzorem na brodzie, a i tak byłam najsłabsza. Nie cierpię być najsłabsza 😉 górki były sakruckie.
Dziś jadę na konie. I to tyle z aktywności w tym tygodniu.
Meise, trzymam kciuki za Twoje zdrowie, mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni. Szkoda tylko, że tyle czekania. Jak Ci się podoba na konikach? Jakieś fajne miejsce znalazłaś? Ja w tym tygodniu tylko joga, ale dzisiaj się uparłam i robię ćwiczenia z taśmami. A koniki u mnie jutro 😁
Na koniach byłam póki co 3x i miałam znowu dłuższą przerwę przez ten naderwany przywodziciel. Dziś dopiero jadę, kupiłam nowe bryczesy, skarpety i sztyblety, także mnie konie w stajni nie poznają, haha 😁 Ale jeździ mi się bardzo dobrze, na pełnej wyluzce, nie spinam pośladów i konie chętnie pode mną "jeżdżą". Kiedyś to człowiek miał problem, żeby kłusem ruszyć, teraz te rekreanty jakieś takiej "heja, do przodu!", że ciężko zatrzymać 😁 Co za czasy, co za obyczaje 🙂
Uuu, no to pełen rynsztunek 😀 Super, że udało Ci się znaleźć dobre miejsce. To podstawa. Od razu chce się jeździć jak są fajni ludzie, fajne konie i fajny klimat. Ja w sumie też się powinnam zapisać na jakieś jazdy, a przynajmniej lonże dosiadowe bo mimo, że się staram pilnować to mnie jednak tereny psują trochę 😀
No, zobaczymy jak się nowy sprzęt sprawi, zwłaszcza sztyblety, które w końcu wymieniłam i teraz są w idealnym rozmiarze 🙂 Jestem póki co bardzo zadowolona z mojego trenera, jednak z mężczyznami się lepiej dogaduję... W terenie jeszcze nie byłam, a okolice są nieziemskie. Jak teraz regularniej pojeżdżę, to się wybiorę niebawem. Lasy i górki, łąki i leśne dukty 😍
Masz 100% racji, stajnie tworzą ludzie i atmosfera.
Wróciłam. Bez mięśni, miękka i jak dla mnie, tłusta. I na razie jeszcze paląca. Od jutra ruszam z dietą. Za około tydzień z odstawianiem fajków. Jestem wiele kroków w tył, ale niczego nie żałuję! 🙂
Ogarnelam drame zyciowa tyle o ile to tez moge isc rzezbic 🙂 W tym tygodniu slabo, 3x koniki i tylko 2x wspinanie, w przyszlym planuje i koniki i wspin x3 i jakies ekstrasy na weekend. Tyle ze ja ostatnio znowu czesto pracuje fizycznie, tak ciezko i po mesku 😉 to ten dodatkowy treningowy wysilek po pracy inaczej wchodzi niz niedawno po dniowkach w korpo.
Za to ostatnio po raz pierwszy w swoim zyciu zobaczylam zarys wlasnych miesni brzucha, wow 😂 I czuje, ze fajnie rosne na pleckach jak jem z glowa 😎
Meise, zdrowia :kwiatek: i powodzenia w konikowaniu! 😀
Mnie to mega ratuje psychicznie, samo tulanie konika przed treningiem to jest cos cudownego. Tereny to nie moja bajka, ale jak czlowiek sie zaczyna ogarniac to rzezbienie na placu tez jest zajebiscie fajne 😜
tulipan, amnestria, vanille, busch, flygirl dzięki dziewczyny :kwiatek: Meise co Ci dolega? Trzymam kciuki za zdrowie! i domagam się foty w outfit'cie 😀 Tunrida!!! myślami Cię ściągnęłam, chciałam tu dziś naskrobać, że stęskłam za Twoimi wpisami 😁 pisz pisz opowiadaj!!
Nie da się opowiedzieć tutaj. Zapraszam na mojego facebooka Agata Polańska Jaksina. Jest relacja pisana z każdego dnia. Na gorąco wszystkie emocje. Najciekawsze wpisy są raczej z początku podróży. Czytania dużo, ale pokazuje nasze emocje i to jak to tam było. Zapraszam. 🙂
Ogarnelam drame zyciowa tyle o ile to tez moge isc rzezbic 🙂 W tym tygodniu slabo, 3x koniki i tylko 2x wspinanie, w przyszlym planuje i koniki i wspin x3 i jakies ekstrasy na weekend. Tyle ze ja ostatnio znowu czesto pracuje fizycznie, tak ciezko i po mesku 😉 to ten dodatkowy treningowy wysilek po pracy inaczej wchodzi niz niedawno po dniowkach w korpo.
Za to ostatnio po raz pierwszy w swoim zyciu zobaczylam zarys wlasnych miesni brzucha, wow 😂 I czuje, ze fajnie rosne na pleckach jak jem z glowa 😎
Meise, zdrowia :kwiatek: i powodzenia w konikowaniu! 😀
Mnie to mega ratuje psychicznie, samo tulanie konika przed treningiem to jest cos cudownego. Tereny to nie moja bajka, ale jak czlowiek sie zaczyna ogarniac to rzezbienie na placu tez jest zajebiscie fajne 😜
Gratulacje w ogarnianiu życia i w zarysie mięśniowym. Ale zwłaszcza w podjęciu tak trudnej i odważnej decyzji. Czytałam w wątku sercowym... masz siłę, żeby góry przenosić, naprawdę... bardzo szanuję 🙂 A czemu tereny to nie Twoja bajka? Nie lubisz? Czy uważasz za stratę czasu 😉
falletta, no właśnie mam różne nieciekawe objawy neurologiczne i dr Google zdiagnozował mi neuroboreliozę, także czekają mnie testy... ja mam co roku milion wgryzionych kleszczy, wszędzie złapię i potem tylko pod prysznicem wyciągam. Od dziecka mnie gryzą. I dla mnie to tak powszednie, że w ogóle się nie przejmowałam chorobami, którymi straszą z każdej strony. Bo wydawało mi się, że mnie to nie dotyczy, jestem kleszczo-odporna. Ale coraz dziwniejsze objawy mam i zaczynam się martwić. Ostatnio mam wrażenie, że nawet usta mi po jednej stronie opadły...
Zdjęcia w outficie zrobię, jak się wypierze 🙂 W nowych sztybletach jeździło się znakomicie. Myślę, że mi długo posłużą. Niesamowite, jak może pewnie siedzieć noga w strzemieniu 🙂 Nic dziwnego, moje stare już prawie podeszwy nie miały 😁
Ja wczoraj na pewno spaliłam dużo kalorii, bo byłam.. w terenie właśnie. I niestety kobyła mi dzikowała, nie chciała iść za koniem, ciągle wjeżdżała w zad, niestety oszarpałam się, czego nienawidzę... Więc galopu i nawet kłusa było mało, bo koń miał wizję wolności i galopu za widnokrąg. Ale w lesie było bosko i cudownie 😍 zieleń taka świeża, że aż biło po oczach. Potem na placu jeszcze próbowałyśmy dojść do ładu, ale bułanka miała mnie gdzieś. Ona chce galopować, ona chce zapizdzać, ona NA PEWNO nie chce się wyginać i gimnastykować 😁 Tak to było... i nadal fajnie 😀
Dziś miałam zaplanowany rower - 70km. I nie dam rady, zwlokłam się z łóżka i ledwo żyję.
tunrida, przeczytałam wszystko. Dzięki za pokazanie kawałka świata. Obrazy piękne ale nie miałabym gdzie ich wieszać, więc zamiast tego po prostu wpłaciłam na fundację 🙂. Jestem ciekawa bardzo: schudłaś, przytyłaś czy utrzymałaś wagę? Wysiłku na pewno było sporo, klimat pewnie bezlitosny ale jedzonko też wygląda nienajgorzej i też pisałaś że dobre 😎. Będziesz za jakąś potrawą tęsknić?
Ja tymczasem mam nowy plan treningowy od siory i po dzisiejszym treningu jestem niemiłosiernie spompowana 😜. Jutro wjadą pewnie takie zakwasy, że z łóżka nie wstanę 😀. Oprócz tego zaczęłam jeździć do pracy rowerem, więc codziennie wjeżdża 30 minut rowerkiem.
Meise, super, że wam się udało wyskoczyć w teren, ja też uwielbiam las o tej porze roku. U nas dodatkowo wycinka teraz i tak mocno pachnie żywicą jak się jedzie obok stosików drewna, że aż miło. Ja się dzisiaj pobujałam ze 3h, dużo było fajnych prostych. Później jeszcze joga żeby się trochę porozciągać
Wpadam z pytanie o chia-pudding Czy chia "spuchnie" jeśli zostawię je na noc nie tylko z wodą/mlekiem krowim, ale też z już zblendowanymi owocami? Na zasadzie - robię smoothie, dosypuję chia, wkładam do lodówki i rano wyjmuję gotowe śniadanie? Może akurat któraś z Was próbowała i zna efekty takiego szykowania? Jak nie - to czeka mnie eksperyment. 😉
Tunrida OMG w jaką wy dzicz wyruszyliście 👍 Twoje relacje przeglądam na raty, bo nie wiem czemu ale za bardzo się wzruszam 🤔wirek: robi wrażenie! Ja bym w życiu się nie zdecydowała na taką podróż, ale co przeżyliście - to Wasze. Meise 😲 serio?! Tyle kleszczy! Kochana badaj się prędko, nie ma co zwlekać. I dalej czekam na foto w wersji rider 👀
Polecicie mi coś extra na stawy? Tyle tego na rynku, że ciężko wybrać... Od kiedy sobie hopsam radośnie, mimo mega rozgrzewki (40min :emoty327🙂 moje kolana dostają po dupie. Dostaje też dziwnych przykurczy stóp 🤔 jak robię np. point to tak jakby mi się tam wszystko skurczyło i odcina mi przez parę sekund kontrolę. Nie jestem w stanie nic z tą stopą zrobić, aż skurcz nie puści. Boli bardzo. Szczerze jestem wydygana, nie wiem o co chodzi i gdzie się z tym udać. Rolowane stóp i głęboki masaż przed treningami nie pomaga. Te skurcze łapią mnie też w trakcie czynności dnia codziennego, bez wysiłku. Zimą mi tak skurczyło/wykręciło dłonie z 4-5 razy. Macie jakieś sugestie? Od czego zacząć i pod jakim kątem szukać i badać przyczynę.
Jestem. Właśnie sobie rzygałam. Masakra, mam takie tabletki na włosy i paznokcie, co za parszywe coś, za każdym razem po nich wymiotuję i głowa mi pęka.... koszmar. Dobrze, że jestem w domu. Koniec z ich braniem. Muszę mieć na coś alergię.
Co do boreliozy to dziś odbieram wyniki pierwszego etapu testów. Przy okazji powiem tylko, że bezinteresowna pomoc niektórych ludzi mnie ogromnie zszokowała. I to obcych. Mówię tu o żonie dawnego kolegi z pracy, z którym miałam znikomy kontakt. Okazało się, że jego żona jest laborantką, a oprócz tego załatwiła mi wszystko od A do Z + neurologa. Złoto nie kobieta!
Ja muszę wrócić do biegania, bo przez ost 4 dni zawaliłam i spadek wagi zmienił kierunek i mam +2,5kg. Bo żrę. Miałam dużo stresów, załatwień, wczoraj nieudaną premierę w pracy. Ale jestem szczęśliwa, bo byliśmy w Bytomiu i po 2 tyg hospitalizacji moje królicze dzieci są znów w domu. Kasy wydałam w cholerę na to wszystko, ale czym są pieniądze.... 🙂
falletta, foto w outficie sprzed kilku dni, gdy było pięknie, słonecznie i jeździło się w krótkim rękawku 😍 jeździec budżetowy 😁
falletta- to była podróż życia. I na pewno sie odbiła na naszej psychice. Pozytywnie. A czy wpłynie na nas na dłużej, to się okaże. .............. Trzeci dzień uczciwej diety. 2 m-ce bez zbiegania i bez treningów. Mięśnie spadły, tłuszczu dużo. Jeden jedyny plus to taki, że od niebiegania spadły przywodziciele i uda szczuplejsze. 😉 Na razie nie mam natchnienia na powrót do aktywności fizycznej. Jakoś mi się odechciało i jeszcze mi się nie zachciało. 🙂 Ale dieta elegancko. Pewno za tydzień ruszę z jakąś aktywnością. na razie to nawet nie mam na to czasu. Za dużo pracy się nazbierało.
Nadal mam problem z magnezem. Jem dużo orzechów, chia, rzeczy podobno z magnezem, a oprócz tego stale łykam magnez i dosypuję sobie elektrolity do wody na siłownię. Tak naprawdę nie mogę nic zmienić w ww. planie, bo konsekwencje czuję bardzo szybko. Ostatnio mam trochę więcej stresu w pracy i mnie skurcz złapał w łydce dzisiaj w nocy pomimo że wszystko robię jak zawsze... będę musiała zwiększyć dawkę najwidoczniej, bo brałam pół dziennej dawki w tabletkach i jak widać jeszcze za mało 🙄. Skurcze w stopach (podbicie i palce u stóp) też mi się zdarzają jeśli nie łykam tabletek przez kilka tygodni... cholernie bolesna sprawa bo w skurczu łydki możesz od razu skontrować nogą w drugą stronę, a w bucie nie umiem tak skurczu podbicia stopy od razu skontrować.
Ale ogólnie mam to w miarę pod kontrolą poprzez jedzenie, tabletki z łatwo przyswajalnym magnezem i elektrolity. Tabletki staram się kupować zarejestrowane jako lek, a nie jako suplement diety. Warto obczaić też sugerowaną dzienną dawkę, bo przy niektórych tabletkach można całymi garściami łykać 😵. Na szczęście w przeciwieństwie do potasu magnez nie jest niebezpieczny jeśli się przedawkuje, więc nie miałam motywacji szukać przyczyny tak fatalnego wchłaniania przeze mnie magnezu.