Forum konie »

Co mnie wkurza w jeździectwie?

Sivrite, W układzie prowadzący pensjonat - właściciel konia słabsza stroną jest prowadzący pensjonat. Ponosi niemal pełną odpowiedzialność za konia nawet po wypowiedzeniu lub zerwaniu umowy do momentu odebrania konia przez właściciela. W zasadzie zapisy umowy zmierzają do wyrównania praw i obowiązków w stosunku umowy pensjonatu. Konia nie można przestać karmić i otaczać opieką, nie można go wystawić za bramę niezależnie od tego czy właściciel płaci czy nie. Wszystkie takie pomysły kończą się odpowiedzialnością finansowa a nawet karną osoby prowadzącej pensjonat. Dla wyrównania szans trzeba stosować dość wszechstronne i szczegółowe zapisy.
Haru99, nie masz umowy więc o jakim okresie wypowiedzenia mowa? Koń w przyczepę i cię nie ma.
Facella, czekam tylko na miejsce i tak właśnie zrobię � Tak z uczciwości stwierdziłam, że warto się upewnić, ale takie rzeczy powinny działać z dwóch stron.
Haru99, Przy zmianie regulaminu nie obowiązuje okres wypowiedzenia.
Emerytka1, dziękuję za odpowiedź 🙂
Melehowicz, piszesz o przypadku posiadania umowy. Tu jej nie ma. Właściciel pensjonatu nie ma obowiązku utrzymywać konia, nikt mu nie udowodni, że ten koń u niego był i że się do czegokolwiek zobowiązał, a koń może na tym grubo ucierpieć.
Przy umowie usługi - tak, właściciel pensjonatu ma obowiązki, chociaż dostawałam i takie umowy, w których to ja miałam 10 różnych obowiązków, a właściciel "zobowiązywał się do utrzymania konia w ogólnoprzyjętych normach dobrostanu" i tyle. Nie zgodzę się, że właściciel konia jest jakkolwiek chroniony, bo jeszcze nie spotkałam umowy, w której dobro konia byłoby chronione.
obie strony zapominają o jednym od 2lat ważnym - ARIMR i przypisanie konia do stada, i jedna i druga strona potrzebuje nr stada w ktorym koń był ( i tutaj łatwo udowodnic ze był pod czyjąś opieką 🙂 ) oraz nr do którego jedzie, gdzie bez poprzedniego nr ciężko będzie dopisać
myślę ze takie sprawy teraz lepiej załatwiać polubownie niz iść na udry
Blucha, od groma koni w mojej okolicy nie jest pozgłaszanych i jeszcze nie słyszałam o żadnej aferze z tej okazji. Nie tylko w jakichś mikro stajniach na 3-5 koni, ale też w pensjonatach po 20-30. Właściciele stajni najczęściej zgłaszają tylko swoje, a pensjonatowych, na które nie mają umów, nie. Jak się pojawi jakieś info o fest aferze i karach, to może zgłoszą.
Kurde, nawet w stajni na ponad 40, gdzie tylko z 10 jest właściciela, konie nie są pozgłaszane i nikt tego nie skontrolował. Jak mu zapowiedziano kontrolę, jeszcze przed ARiMR-em, to pensjonariusze pisali mu umowy darowizny, że to jego konia. 🤣 A kto nie chciał, to wyleciał ze stajni.
Sivrite nie wiem z jakich okolic jesteś ale tu gdzie ja sie ,,poruszam,, południowa część lubuskiego i dolnoślaskie to nie słyszałam żeby ktoś nie miał pozgłaszane, czy ma 2 swoje czy 20 obcych, szczególnie ze u nas IW prężnie,, działa od ok roku i kontrole latają non stop
co da umowa darowizny jak przy kontroli wyjdzie że na stanie jest ileś koni niezgłoszonych ? u mnie ,problemem, był brak jednego, padnięcie zgłoszone ale jakoś IW tego niezauważyło w bazie ARIMR
bardzo często też spotykam sie z tym ze nie masz nr stada to ci konia nie sprzedam, sama zreszta o tym od razu uprzedzam potencjalnych kupujących
ja na przestrzeni roku miałam dwie kontrole pod kątem zgłoszonych koni , jedna z ARIMR druga z IW , wiec jestem bardzo ciekawa gdzie to tak niekontrolują ?
Blucha, napisałam, że wspomniana kontrola była przed ARiMR-em. 2021. Była pod kątem podatkowo-pensjonatowym, a nie rejestrowania koni.
Łódzkie. Nie słyszałam o żadnej kontroli z ARiMR w żadnej z kilkunastu stajni, które znam. Moja ma konie zgłoszone, ale regularnie przyjeżdżają do nas konie niezgłoszone.
a co robią gdy np padnie u nich koń który nie jest zgłoszony ? bo nie wierze że w kilkunastu stajniach, od 2 lat nie było takiego przypadku ?
wyciągają przed brame i - to nie od nas, ktoś podrzucił ?
blucha, Problem ma właściciel konia. Dziś jeszcze IRZ ma dziury i przesłanie z góry by nie utrudniać na razie. pół biedy gdy gdzies figuruje w bazie , gorzej gdy go nie ma.

Sivrite, u mnie ARiMR tez nie kontroluje, ale PIW sprawdzal stan z listą zgłoszona w ARiMR.
karolina_, PIW się bierze bo sytuacja sanitarna jest niepokojąca, dostałem na biurko oficjalne statystyki co do niebieskiego języka i zachodniego nilu. U nas nie jest źle , ale w skali Europy nie jest liczny - kilkaset przypadków - ale wszędzie (GZN) .
melehowicz, klimat się ociepla, więc docierają do nas choroby przenoszone przez robactwo. Oby tylko tyle do nas przylazlo, bo sa gorsze choroby "tropikalne". Co do WNV, w wiekszosci jest bez lub malo objawowa, stad faktycznych zakażeń jest na pewno sporo wiecej niż mówią oficjalne statystyki. Ja zacznę szczepić konie a w domu zamontuje moskitiery w oknach (nie ma szczepionki dla ludzi) jesli pojawia sie potwierdzone przypadki w okolicy, bo akurat komarów u nas dostatek. Narazie nic nie slychac czyli nie ma albo jest za malo zeby sie statystycznie trafily jakies serio objawowe.
melehowicz ale jak problem ma właściciel konia ? zwłoki leżą na terenie stajni i coś z nimi zrobić trzeba ja jako właściciel( potencjalnie) mówie właścicielowi stajni - to nie mój problem , jestem na urlopie, a tu np 30 stopni, lipiec i co ??? napewno właściciel konia ma problem? problem ma osoba dzwoniąca do utylizacji
blucha, Scenariusz jest taki, koń trafiają do utylizacji a ełaśvicirl konia dostaje fakturę, zazwyczaj jikt nie wnika czy na zspłacoć 57 xł czy ponad 3 tys. Bo wiadomo że druga opcja. Chyva że pendkobat mue ma paszportu konia, ale wtedy okzuje się frajerem, bo vędxie odzyskiwał kasę na drodze cywilnoprawnej.
melehowicz, ludzie włączcie sobie autokorekte w telefonie jak wam się nie chce błędów poprawiać, nie idzie tego zrozumieć...
Facella, Przepraszam, nie zwróciłem uwagi

blucha, Problem może wystąpić choć nie musi, np w zakresie ceny utylizacji. Częściej pojawiają się problemy w przypadku epizoocji lub kontroli prewencyjnej PIW. W przypadku rozliczeń cywilnoprawnych słabsza strona jest pensjonat. Powinien się zabezpieczać stosownym zapisami w umowie.
Haru99, ale przeciez takie mamy realia. Mozesz miec umowe, co to za różnica? Dzisiaj panują takie zasady, od jutra inne i jak ci sie nie podoba to tam sa drzwi.
Mieszkam w Trójmieście i wszędzie jest dokładnie tak samo. Pensjonariusz to zło konieczne, które ma płacić na czas, najlepiej nie odzywać sie, broń boże nie mieć pretensji, a jak zaczyna wymagać to najlepiej żeby sie wyprowadzili 😉
melehowicz, wiesz co, nie wiem jakie masz umowy pensjonatowe i rzeczywistość ale serio nie widzę tej przewagi klienta nad właścicielem pensjonatu - to są jakieś mity z dawnych czasów. Przez ostatnie lata słyszałam o dwóch przypadkach nie płacenia - z czego jeden trwa obecnie i właścicielka ma 2 konie w dwóch różnych stajniach i w obu nie płaci. Ale od lat o czymś takim nie słyszałam. W mojej okolicy, mimo dużej ilości stajni - miejsc w stajniach jest mało a w dobrych - diametralnie mniej niż ludzi, którzy potrzebują wstawić konie. Ludzie raczej starają się nie podpaść, żeby nie dostać na twarz tekstu : "jak się nie podoba to proszę szukać innej stajni". W umowach właściciele stajni wpisują milion powodów uznaniowych dla których koń nie pójdzie na padok, nie pójdzie na karuzelę, nie będzie miał czyszczone w boksie itp. nawet bez informowania właściciela konia. Nie odpowiadają za nic wg umów, wyłączana jest nawet konieczność informowania właściciela o urazach i chorobach. Praktycznie w żadnych umowach nie jest określana minimalna ilość siana. Potrafią być kwiatki typu zmiany w ofercie 2 dni prze końcem miesiąca typu - od przyszłego miesiąca nie ma owsa w cenie pensjonatu. Jak chcecie to możecie kupić sobie sami albo odejść ale oczywiście obowiązuje okres wypowiedzenia. I wieczny problem, czy jak zrobię awanturę o warunki dla zwierzaka (np. 3 dzień nie wypuszczania z boksu z rzędu...) to nie pójdzie echem po okolicy i będzie problem ze zmianą stajni...Z plus minus 20 lat w pensjonatach - nigdy właściciel stajni nie odpowiedział za uszkodzenia żadnego konia, bez względu na to jak bardzo nie dopilnował swoich obowiązków czy wręcz swoim działaniem sprowokował uszkodzenie konia.
Pensjonariusz ma obowiązek płacić i najlepsze co by było dla właścicieli pensjonatów to zawrzeć w umowie, żeby nie przyjeżdżał...
Zgadzam się z Agą. Zmiany i tak byłyby z dnia na dzień i zwolnienie z okresu wypowiedzenia co najwyżej. A jak się nie podoba, to taky są drzwi.
epk, w praktyce odzyskanie od nieplacacego klienta kasy jest bardzo trudne. Łatwiej jest konia wyrzucić z pensjo z "byle powodu" niz użerać sie z odzyskiwaniem pieniędzy. Kolejny problem, chociaz to glownie w tanszych pensjonatach, to sa konie porzucone przez wlascicieli, z którymi urywa sie kontakt. I tak nie bardzo ma co wlasciciel pensjo z tym zrobic, bo taki kon to cudze mienie.
karolina_, ale ja się zgadzam, że takie odzyskiwanie kasy jest problemem - kiedyś praktycznie w każdej stajni były takie problemy, takie porzucone konie. Teraz serio sytuacja jest inna - nie płacisz w terminie to dostajesz wypowiedzenie zanim przestaniesz płacić całkiem. A za bramą już stoją kolejne konie z kolejki. Są stajnie, które mogą wywalić połowę pensjonatu i w ciągu 2 tygodni zapełnić wszystkie boksy bo ludzie zapłacą nawet za 2 pensjonaty, żeby nie wypaść z kolejki.
A z ciekawostek - jakoś 2 lata temu była akcja w mojej okolicy, że takiej nie płacącej lasce właściciel stajni zapakował konia na przyczepkę i wypuścił jej do ogródka na osiedlu domków.
Prawo prawem , przepisy przepisami a świat pensjonatów to patologiczna dżungla, gdzie koń jest najmniej ważny. Dlatego jak staniesz w takiej stajni, że masz dobrą opiekę i jako takie warunki to ostatnia rzecz, na jaką sobie pozwalasz to niepłacenie za stajnię.
epk, piszemy o tym samym - jest 100 powodów w umowie dla ktorych mozna wywalić pensjonariusza i to w duzej mierze po to, zeby nie wepchnąć sie w trudna sytuację jako właściciel pensjo. I bardzo dobrze ze ludzi to zmobilizowało, bo pare lat temu znałam sytuacje że ludzie mieli kilkumiesięczne zaległości a wlasciciel pensjo mial związane ręce.
karolina_, aaa, to nie odczytałam dobrze twojego wpisu 🙂.
epk, xxagaxx, No my się właśnie tak teraz czujemy :'😉 Różne rzeczy mi się cisną na usta, bo zmiany w regulaminie dotyczą też oczywiście karmienia czy domniemanych kar finansowych za niestosowanie się do regulaminu. Dużo tam jest nowych absurdów, ale zawsze w takich sytuacjach zanim się odezwę to rozważam milion razy w głowie czy warto, bo po prostu boję się o moje konie 🙂 No, a z miejscami w innych stajniach jest różnie. Na szczęście jest coraz więcej takich, gdzie jest chociażby hala, co jeszcze z 10 lat temu było dużym luksusem. Padoki i stały dostęp do siana też powoli (...) stają się normalnością, co jest pozytywne oczywiście. Jednak ciężko jest z dnia na dzień znaleźć miejsce w obiekcie nie gorszym od tego, z którego się ucieka.... Strasznie to jest wszystko frustrujące, bo faktycznie mimo chęci wychodzi tak, że koń i jego komfort jest na samym końcu :/ Jak się nie obrócisz tak tyłek masz z tyłu 😅
karolina_, jeśli działasz legalnie to odzyskanie pieniędzy nie jest żadnym kłopotem, tylko trwa. Czasem dość długo. Umowa z danymi osobowymi, comiesięczne rachunki lub faktury, wpłaty tylko na konto albo kp w przypadku gotówki, płacone podatki - i sprawa jest prosta jak drut. Oddajesz sprawę do kancelarii prawnej, rozprawa to formalność, w której nawet nie musisz uczestniczyć, szybki wyrok i sprawa ląduje u komornika. Komornik ściąga. Z konta, z pensji, z czego się da. Oczywiście jakiś % tej kwoty tracisz na rzecz firmy windykacyjnej, ale zyskujesz na odsetkach. Może się też zdarzyć, że dłużnik nie ma dochodów bo pracuje na czarno (co jest raczej mało prawdopodobne w przypadku posiadaczy koni, bo to nie jest tania sprawa). Ale to nic straconego - kiedyś będzie coś miał, tylko wtedy zapłaci dużo więcej.
epk, w 100% się zgadzam! A zimą, to w ogóle, nawet naprawdę słabe miejsca są pełne po brzegi, jeśli jest hala. Ja nie wiem ile razy się gryzłam w język, bo nie miałam siły znowu szukać pensjonatu, znowu konia zabierać do nowego stada.
Nigdzie, w żadnej stajni nie czułam się jak osoba, która płaci za konkretną usługę, więc może miećkonkretne wymagania.
EMS, nie wiem jak tam bylo z formalnosciami. Ale tak czy inaczej odzyskiwanie kasy latami jest malo zachęcające.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się