Sivrite, W układzie prowadzący pensjonat - właściciel konia słabsza stroną jest prowadzący pensjonat. Ponosi niemal pełną odpowiedzialność za konia nawet po wypowiedzeniu lub zerwaniu umowy do momentu odebrania konia przez właściciela. W zasadzie zapisy umowy zmierzają do wyrównania praw i obowiązków w stosunku umowy pensjonatu. Konia nie można przestać karmić i otaczać opieką, nie można go wystawić za bramę niezależnie od tego czy właściciel płaci czy nie. Wszystkie takie pomysły kończą się odpowiedzialnością finansowa a nawet karną osoby prowadzącej pensjonat. Dla wyrównania szans trzeba stosować dość wszechstronne i szczegółowe zapisy.
Facella, czekam tylko na miejsce i tak właśnie zrobię Tak z uczciwości stwierdziłam, że warto się upewnić, ale takie rzeczy powinny działać z dwóch stron.
Melehowicz, piszesz o przypadku posiadania umowy. Tu jej nie ma. Właściciel pensjonatu nie ma obowiązku utrzymywać konia, nikt mu nie udowodni, że ten koń u niego był i że się do czegokolwiek zobowiązał, a koń może na tym grubo ucierpieć.
Przy umowie usługi - tak, właściciel pensjonatu ma obowiązki, chociaż dostawałam i takie umowy, w których to ja miałam 10 różnych obowiązków, a właściciel "zobowiązywał się do utrzymania konia w ogólnoprzyjętych normach dobrostanu" i tyle. Nie zgodzę się, że właściciel konia jest jakkolwiek chroniony, bo jeszcze nie spotkałam umowy, w której dobro konia byłoby chronione.
obie strony zapominają o jednym od 2lat ważnym - ARIMR i przypisanie konia do stada, i jedna i druga strona potrzebuje nr stada w ktorym koń był ( i tutaj łatwo udowodnic ze był pod czyjąś opieką 🙂 ) oraz nr do którego jedzie, gdzie bez poprzedniego nr ciężko będzie dopisać
myślę ze takie sprawy teraz lepiej załatwiać polubownie niz iść na udry
Blucha, od groma koni w mojej okolicy nie jest pozgłaszanych i jeszcze nie słyszałam o żadnej aferze z tej okazji. Nie tylko w jakichś mikro stajniach na 3-5 koni, ale też w pensjonatach po 20-30. Właściciele stajni najczęściej zgłaszają tylko swoje, a pensjonatowych, na które nie mają umów, nie. Jak się pojawi jakieś info o fest aferze i karach, to może zgłoszą.
Kurde, nawet w stajni na ponad 40, gdzie tylko z 10 jest właściciela, konie nie są pozgłaszane i nikt tego nie skontrolował. Jak mu zapowiedziano kontrolę, jeszcze przed ARiMR-em, to pensjonariusze pisali mu umowy darowizny, że to jego konia. 🤣 A kto nie chciał, to wyleciał ze stajni.
Sivrite nie wiem z jakich okolic jesteś ale tu gdzie ja sie ,,poruszam,, południowa część lubuskiego i dolnoślaskie to nie słyszałam żeby ktoś nie miał pozgłaszane, czy ma 2 swoje czy 20 obcych, szczególnie ze u nas IW prężnie,, działa od ok roku i kontrole latają non stop
co da umowa darowizny jak przy kontroli wyjdzie że na stanie jest ileś koni niezgłoszonych ? u mnie ,problemem, był brak jednego, padnięcie zgłoszone ale jakoś IW tego niezauważyło w bazie ARIMR
bardzo często też spotykam sie z tym ze nie masz nr stada to ci konia nie sprzedam, sama zreszta o tym od razu uprzedzam potencjalnych kupujących
ja na przestrzeni roku miałam dwie kontrole pod kątem zgłoszonych koni , jedna z ARIMR druga z IW , wiec jestem bardzo ciekawa gdzie to tak niekontrolują ?
Blucha, napisałam, że wspomniana kontrola była przed ARiMR-em. 2021. Była pod kątem podatkowo-pensjonatowym, a nie rejestrowania koni.
Łódzkie. Nie słyszałam o żadnej kontroli z ARiMR w żadnej z kilkunastu stajni, które znam. Moja ma konie zgłoszone, ale regularnie przyjeżdżają do nas konie niezgłoszone.
a co robią gdy np padnie u nich koń który nie jest zgłoszony ? bo nie wierze że w kilkunastu stajniach, od 2 lat nie było takiego przypadku ?
wyciągają przed brame i - to nie od nas, ktoś podrzucił ?
blucha, Problem ma właściciel konia. Dziś jeszcze IRZ ma dziury i przesłanie z góry by nie utrudniać na razie. pół biedy gdy gdzies figuruje w bazie , gorzej gdy go nie ma.
karolina_, PIW się bierze bo sytuacja sanitarna jest niepokojąca, dostałem na biurko oficjalne statystyki co do niebieskiego języka i zachodniego nilu. U nas nie jest źle , ale w skali Europy nie jest liczny - kilkaset przypadków - ale wszędzie (GZN) .
melehowicz, klimat się ociepla, więc docierają do nas choroby przenoszone przez robactwo. Oby tylko tyle do nas przylazlo, bo sa gorsze choroby "tropikalne". Co do WNV, w wiekszosci jest bez lub malo objawowa, stad faktycznych zakażeń jest na pewno sporo wiecej niż mówią oficjalne statystyki. Ja zacznę szczepić konie a w domu zamontuje moskitiery w oknach (nie ma szczepionki dla ludzi) jesli pojawia sie potwierdzone przypadki w okolicy, bo akurat komarów u nas dostatek. Narazie nic nie slychac czyli nie ma albo jest za malo zeby sie statystycznie trafily jakies serio objawowe.
melehowicz ale jak problem ma właściciel konia ? zwłoki leżą na terenie stajni i coś z nimi zrobić trzeba ja jako właściciel( potencjalnie) mówie właścicielowi stajni - to nie mój problem , jestem na urlopie, a tu np 30 stopni, lipiec i co ??? napewno właściciel konia ma problem? problem ma osoba dzwoniąca do utylizacji
blucha, Scenariusz jest taki, koń trafiają do utylizacji a ełaśvicirl konia dostaje fakturę, zazwyczaj jikt nie wnika czy na zspłacoć 57 xł czy ponad 3 tys. Bo wiadomo że druga opcja. Chyva że pendkobat mue ma paszportu konia, ale wtedy okzuje się frajerem, bo vędxie odzyskiwał kasę na drodze cywilnoprawnej.
blucha, Problem może wystąpić choć nie musi, np w zakresie ceny utylizacji. Częściej pojawiają się problemy w przypadku epizoocji lub kontroli prewencyjnej PIW. W przypadku rozliczeń cywilnoprawnych słabsza strona jest pensjonat. Powinien się zabezpieczać stosownym zapisami w umowie.