Hej! Tydzień temu kupiłam konia za dość dużą sumę pieniędzy. Kupowałam go od znajomej więc nie przypuszczałam,że koń może być chory. Po dwóch dniach koń zaczął utykać mi na prawą nogę i początkowo robił to tylko w jednym miejscu i tylko w kłusie. teraz jest gorzej, werkowanie pomogło tylko na dwa dni później było znowu gorzej. czekam na prześwietlenie podejrzewamy chorą trzeszczkę ???Czy jeżeli sprzedająca ukryła przede mną chorobę konia to ja mam prawo oddać go jej, skoro jeszcze nie minęły dwa tygodnie????I jak myślicie ta kulawizna to trzeszczka czy może to być jakiś inny problem???
Robiłaś badania przed zakupem? Standardowym zapisem w umowie kupno-sprzedaż jest w reguły deklaracja, że stan zdrowia konia jest znany obydwu stronom umowy. Jeśli coś takiego podpisałaś, to cóż...
Właśnie nie spisywałyśmy umowy bo ona nie rejestrowała konia na siebie. tylko spisałyśmy oświadczenie ,że konia mi sprzedała,że jest zdrowy i pobrała za niego pieniądze......ale na nim podpisała sie tylko ona
jak to masz, takie oświadczenie - ze jest zdrowy, jest to podstawa a paszport masz? co jest w paszporcie (wiem, ze to nie dokument własnosci - ale coś tam jest)
jak "znajoma" to przecież idda kasę i konisia wieźmie
raczej nie. Ona ma tego konia od dawna...i trudno mi uwierzyć ,że mogła sprzedać mi chorego konia..🙁 Wiem,że ma teraz cieżką sytuacje finansową i dlatego go sprzedawała...ale nie wiem co robić bo ja potrzebuje konia do sportu a u niej rzeczywiście nie kulał a ja od tygodnia nawet nie miałam szansy na niego wejść bo cały czas utyka🙁
A jak udowodnić, że ona nie wiedziała o chorobie konia? Może koń u niej poruszał się po innym podłożu i nie było widać? Może to zbieg okoliczności? Kontaktowałaś się z nią w ogóle? Odmówiła przyjęcia konia jeśli to będzie coś poważnego i nie nabytego w ciągu ostatnich 2 dni, że już na forum publicznym z tym startujesz?
krejcyl, wpierw chyba trzeba by było zrobić badania, zdjęcia rtg, usg żeby zobaczyć co koniowi jest. Być może coś się stało ( w sensie uraz) i może w ogóle nie mieć związku z żadną utajoną kontuzją czy chorobą. Tylko diagnoza weta będzie miarodajna. W zależności od tego co wyjdzie będziesz myśleć czy konia oddać czy nie.
No jeden weterynarz go ogladał a jutro przyjeżdża kolejny i bedzie robił mu dokładne prześwietlenia. Tak od tygodnia cały czas utyka od pierwszego dnia..a ja na nim nawet nie jeździłam. Chodzi tylko i wyłacznie po padoku i stoi w stajni....a ja mam wrażenie ,że jest coraz gorzej;/ Kupowałam już wiele koni a taki dziwny przypadek mam pierwszy raz;/
piszesz, ze kupowałaś już "WIELE" koni, więc powinnaś być doświadczona, zrobienie TUVa przed kupnem - do konia sportowego, na którym chcesz skakać to chyba podstawa przy kupnie??
😂 taka doświadczona a na forum sie pyta...
jako doświadczenie powinnaś wiedzieć że kulawizna może być spowodowana wieloma rzeczami, od podbicia, po ropę w kopycie, po trzeszczki, wyrodnienie kręgosłupa, zerwanie/naderwanie (mieśnia, ścięgien itd) po złamanie (każdej z kości)
Mam dziwne wrażenie, że ktoś tu kupił konia za bilion horsesków.... 😉
krejcyl, Gdybyś kupowała wiele koni, to byś się teraz nie nacięła. 😉 Moim zdaniem, znajoma dobrze wiedziała, że chorego konia sprzedaje. Odpowiedz dziewczynom: rozmawiałaś z tą znajomą w ogóle?? Powiedziałaś jej, że koń kuleje??
przywiozłam go w zeszły poniedziałek ale wsiadłam na niego tylko na stepa żeby sobie pojedździć i zeby się przyzwyczaił i nie wiedziała,że on kuleje drugiego dnia jak juz chciałam za kłusować to w kłusie zaczął utykac...i takk jest coraz gorzej a od zeszłego wtorku nie jeżdze na nim. Właścicielka wie, była w niedziele jeździał na nim i wie ,że utka. zapiera się ,że sprzedała mi zdrowego konia i ,ze u niej nie kulał.
No naciełam sie bo na początku sezonu zabrali mi z pod tyłka konia na którym startowałam i potrzebowałam szybko drugiego. tego kupiłam nie tylko z tego powodu,że znajoma chciała go sprzedać ale i z polecenia innych ludzi i hodowców tez mi dobrze znanych. W sumie troche zaufałam mojej trenerce ,która twierział,że dobry koń, zna tych ludzi, dobry papierowo i użytkowany tak ,ze na pewno nic mu nie jest.
nie rozumiem jak można kupić konia bez umowy, dziwne to co piszesz...chociaz nie takie cuda juz świat widział 😎 ale jeśli to prawda to nie licz ze znajoma odda ci kasę, pozostaje ci droga sadowa-zawsze jakby co 😉
czyli dałaś dużo pieniedzy za konia nie od właściciela i bez badań? jak go przerejestrowałaś na siebie?
Sankaritarina, nie ironizujcie...przyznam że ja miałam kilka koni swoich ( dokładnie 5 na przełomie 8 lat ) i żadnego nie kupowałam z Tuvem ( bo zawsze były to młode, niezajeżdżone, z państwowej stadniny, kupowane po pochodzeniu -czasem zdjęciu foto lub rzucie oka na pastwisku). Nigdy "odpukać" żadnemu nic nie było ( w tym 4 z Ochab). Nie zawsze można zrobić Tuv- spróbuj w państwowej stadninie kogoś namówić żeby ci choć na twardym pokazał konia, wyjął z pastwiska 😉
Tu koleżanka miała możliwość zrobić badania...mądry polak po szkodzie. Każdy popełnia błedy.
Nie przerejestrowałam go jeszcze...jak miałam to zrobić w tydzień...wiem ,że będe miała problem bo ostatnim właścicielem w paszporcie jest hodowla w liskach...Ale nie rozumiem waszego zdziwienia , bo duzo ludzi nie rejestruje koni na siebie...mam spisane oświadczenie i tam ta pani podpisywała pod odpowiedzialnością prawną wiem jak skontruowac takie pismo. kończe studia prawnicze w tym roku....więc sprawa to dla mnie żaden problem...tylko szkoda mi na to wszystko czasu bo chciałabym jeździc....poprostu pytam sie bo mam pierwszy raz taką sytuację w zyciu.... i nie rozumiem dziwnych odpowiedzi niektórych użytkowników typy "dzieciaki się bawią bo długi weekend"!