Forum konie »

Jak zmusić konia do jedzenia czostku

Nie wiem jak mam zmusić konia do zjedzenia czosnku bo jak jest z owsem to wyjada wszystko poza czosnkiem 

lalusiowa a dlaczego w ogóle chcesz zmuszać konia do jedzenia czosnku?
Co to jest CZOSTEK??
Lalusiowa zmień tytuł  🙇
Zapach czosnku parujący przez skórę odstrasza owady, ale podany w nadmiarze obciąża wątrobę. Liofilizowany/granulowany na ogół konie chętnie zjadają.
Spróbuj dać w meszu, albo po prostu razem z np. mokrymi otrębami. Jak chce ci się bawić, to możesz też zetrzeć na tarce jabłko i/lub marchewkę i wszystko wymieszać.

Jeżeli koń jest aż tak nastawiony na "anty" w stosunku do czosnku, to nie polecam podawać w wydrążonych warzywach/owocach. Znam sporo koni, który zjadały np. marchewkę z czosnkiem w środku, po czym wypluwały czosnek.
"Możesz doprowadzić konia do wodopoju, ale nie możesz go zmusić do picia"

😁
Mój koń w pewnym momencie potrzebował czosnku, wtedy sam wylizywał go z pudełka, teraz go nie potrzebuje i nie chce jeść widocznie uzupełnił już wszystkie braki.

Może Twój koń też go nie potrzebuje?
Nie znam sposobu, by zmusić konia do jedzenia czosnku. Moja znajoma próbowała, ale za każdym razem kończyło się to niepowodzeniem. Najpierw było z zalecenia wet'a, ale szybko się okazało, że nie ma sposobu na tego konia. I zastosowała coś innego, zamiennik. Pomogło.
A moje wsuwają czosnek i nie muszę ich do tego zmuszać  🤣
ja czosnek miażdżę i mieszam z miodem. Tuż przed podaniem mieszam ze startą marchewką i jabłkiem 🙂 Jakby ktoś chciał zmieszać tylko z jabłkiem, to trzeba to zrobić tuż przed podaniem, bo w innym przypadku cała papka śmierdzi i koń nie chce.
Mam taką kobyłę co żre zanim pomyśli. Obierałam trzy ząbki i podawałam na dłoni. Codziennie się na to nabierała, ale tylko za pierwszym podejściem każdego dnia. Dawałam jej, bo miała katar.
Nie wiem jak mam zmusić konia do zjedzenia czosnku
można jeszcze przystawić pistolet do głowy i kazać jeść
w amerykańskich filmach działa  🤣 🤣
Nie wiem jak mam zmusić konia do zjedzenia czosnku

Ale po co? W kilku wątkach był poruszany temat szkodliwości czosnku, który w większych ilościach prowadzi do śmierci zwierzęcia.  Na niedawnym seminarium żywieniowym wetka specjalizująca się w ziołolecznictwie też o tym mówiła. Zapytałam o podawanie małych dawek – powiedziała, że żadna dawka nie jest obojętna, małe dawki są po prostu mniej szkodliwe, ale nadal szkodliwe.  Ponieważ czosnek głównie zalecany jest jako środek podnoszący odporność, zapytała „ale dlaczego akurat czosnek, skoro jest tyle innych nieszkodliwych substancji podnoszących odporność”.   

Było też pytanie o granulowany. Podobno producenci granulowanego twierdzą, że on nie jest szkodliwy, ale nie przedstawili na to żadnych badań.

Reasumując: czy warto ryzykować zdrowiem lub życiem konia stosując coś, co nie jest tzw. ostatnią deską ratunku?
No właśnie. Przecież organizm konia nie przyswaja czosnku.
Lepiej poszukać czegoś innego co wywrze oczekiwany skutek i nie przyniesie szkody.
Czosnek powoduje rozpad czerwonych krwinek, a co za tym idzie anemię.

Czosnek MA właściwości poprawiające odporność. DZIAŁA antybakteryjnie, JEST naturalnym antybiotykiem. To nie jest żadna bajka, która skądś przyszła, tylko potwierdzone działanie. Zarówno u zwierząt, jak i u ludzi. Jednak trzeba pamiętać o różnicach w organizmach człowieka i koni. U naszych zwierząt oprócz wzmacniania układu odpornościowego, oczyszczenia jelit etc czosnek wykazuje działania silnie trujące, ponieważ koniom brakuje enzymów, które chronią nas przed szkodliwym działaniem liliowatych - gra po prostu nie jest warta świeczki.

Brzoza napisała, że stosowanie małych ilości przez długi okres czasu nie wywołuje efektów ubocznych. Po części ma rację, ale nie do końca. Owszem, nie zobaczymy zatrucia i innych rewelacji, przynajmniej nie tak szybko jak u zwierząt czosnkiem nie karmionych. Widzimy wtedy tylko te pozytywne reakcje - konik przestał kaszleć etc. Ale bierze się to, paradoksalnie, z uodpornienia się organizmu konia. Koń przyzwyczaja się stopniowo do trujących substancji, więc nawet jak zje czosnku bardo dużo to objawy zatrucia mogą się po prostu nie pojawić. Ale czy ma sens przyzwyczajanie konia do działań trujących po to, żeby uzyskać trochę działań pożądanych?

W długim skarmianiu małymi ilościami pojawia się też aspekt dawkowania. Czosnek w bardzo małych ilościach po prostu nie działa jak trzeba. Nie wystarcza go do spełnienia wszystkich jego magicznych funkcji 😉 To tak, jakby podawać 1/10 zalecanej dawki paszy i oczekiwać efektów opisanych przez producenta dla karmienia pełnoporcjowego. Dla ludzi zalecane jest spożywanie 1-2 ząbków codziennie w czasie choroby, co dla człowieka jest dawką stosunkowo dużą. Ale dla konia nie jest to wystarczające - należałoby podać tych ząbków z 8, codzinnie przez okres chorobowy, a to jest już dawka silnie trująca. Po co więc dostarczać małe ilości przez długi okres czasu, skoro niewiele dadzą, ale mogą bardzo zaszkodzić?

Nie ma konkretnych danych dla koni, a przynajmniej ja nic nie znalazłam. Ale u psa dawką mogącą wywołać zatrucie jest 0,5% masy ciała. Bydło jest bardziej czułe - spożycie 10kg LIŚCI czosnku, nie samej cebulki, może doprowadzić do bardzo silnej anemii. Rokuje się, że konie są 3-5 razy bardziej czułe na zawarte w czosnku związki fenolowe niż krowy, ale są to dane z gwiazd, niestety.

A co do właściwości trujących: czosnek zawiera związki fenolowe i dwusiarczki n-propylowe, które powodują tzw anemię Heinza. Jest to niedokrwistość hemolityczna, której pierwszym objawem jest pojawienie się owych właśnie ciałek Heinza - efekt rozpadu krwinek czerwonych. Zniszczone krwinki nie mogą już sprawnie brać udziału w wymianie gazowej, nie są też w stanie przeniknąć przez mniejsze naczynka. W efekcie występuje niedotlenienie, pękające krwinki powodują dostawanie się krwi do moczu - ogólnie jest źle. Objawami zatrucia są: osłabienie, apatyczność, brak apetytu, biegunka, w silnych przypadkach przyspieszony oddech, gorączka, różowy mocz (efekt pękania ciałek Heinza), sinica tkanek śluzowych.

W przypadku silnych objawów konieczne może być nawadnianie, płukanie żołądka lub nawet transfuzja krwi - ale to już ekstrema. W każdym razie, jeśli istnieje podejrzenie, że wasz koń zatruł się czosnkiem, konieczny jest weterynarz.

Oczywiście, czosnek czy cebula stosowane zewnętrznie w swoim domniemanym działaniu odstraszającym owady (zdania są podzielone) jest bezpieczny i nie wywołuje anemii. Co więcej, zaobserwowane właściwości lecznicze na ukąszenia owadów są jak najbardziej prawdziwe.

Podsumowując, czosnek ma swoje zastosowanie w medycynie ludzkiej, ma też pozytywny wpływ na organizm zwierząt. Jednak ryzyko jakie niesie za sobą stosowanie czosnku w diecie koni po prostu nie jest warte ewentualnych korzyści. Lepiej zastąpić czosnek innymi ziołami wspomagającymi odporność - imbirem, echinaceą...

No, to chyba wszystko. Uffff... Napisałam, napisaaaałaaaam!  💃


Powyższy cytat jest z tego wątku:

[url=http://www.re-volta.pl/forum/index.php/topic,78.msg1295173.html#msg1295173]http://www.re-volta.pl/forum/index.php/topic,78.msg1295173.html#msg1295173[/url]
Ponieważ czosnek głównie zalecany jest jako środek podnoszący odporność, zapytała „ale dlaczego akurat czosnek, skoro jest tyle innych nieszkodliwych substancji podnoszących odporność”.   

I dlatego sama jestem ciekawa po co zmuszać konia do jedzenia czosnku. Są inne zioła na odporność, i na muchy też są inne sposoby (jak nie chemia w sprayu to wytrzymale i lekkie derki siatkowe).
A ja jeszcze czytałam, że NIE UDOWODNIONO przeciwpasożytniczego działania czosnku u koni.
Bo i o takim zastosowaniu czosnku mówiono.
Ja ząbek czosnku dawałam na bananie. Potem kombinowałam banan-czosnek-banan, później czosnek-banan. Bo z owoców uwielbia banany. ALe ponoć czosnek nie jest taki zdrowy dla koni, więc nie daję. Na owady robiłam ,,śmierdziucha" z czosnku, olejku waniliowego, octu i wody. Ale po kilku smarowaniach przestał działać, A garnek, w którym go robiłam, poszedł na miskę na żarcie dla psów. 
Edytka- Osobiście bałabym się zakładać derkę siatkową dla konia chodzącego w sezonie całą dobę po pastwisku... A przydałaby się, zwłaszcza w czerwcu (meszki kąsają mocno klatę i szyję) i w wakacje na dzień (stado muchy i ślepaków) i na wieczór (komary).
oj, ja czytałam, że nawet wpływu na odporność (końską) nie udowodniono. Był o tym artykulik w jakimś Koniu polskim, czy Koniach i rumakach, ze dwa miesiące temu. Nie pamiętam bo czytałam w empiku w przerwie między zajęciami.
I ponoć może zaszkodzić, bo wyjaławia układ pokarmowy i rozrzedza krew.
Haha, maiłam właśnie się zacytować, ale widzę, że trusia już to zrobiła 😉 dodam tylko, ze totalnie bez sensu jest zmuszanie konia do jedzenia czegokolwiek, jeśli nie ma niedoboru lub z jakiegoś innego powodu po prostu MUSI coś zjeść. Nie lubi czosnku? Odpuść, bardzo dobrze, na dobre mu to wyjdzie 😉 A w ogóle, marysia550, w jakim celu chcesz podawać czosnek? Powiedz, zaraz ci podpowiemy jakie są inne metody na takie rzeczy, nie szkodzące koniowi.
Dementek dlaczego bałabyś się zostawić konia w derce na pastwisku? Moje co roku, gdy jest potrzeba, chodzą przez 24 h w derkach siatkowych i są z tego zadowolone. Nauczyły się, że to je chroni przed robactwem. Później zaakceptowały nawet frędzle na oczy i nie ściągają ich.

Owszem na początku, wkurzałam się, bo po nocy konie były gołe, pogryzione, a derek musiałam szukać daleko w polu. Najczęściej gubiły je podczas tarzania się w trawie, albo celowo ściągały, gdy nie mogły się podrapać. Pierwsza derka skończyła swój los w kawałkach. Nigdy żaden koń nie ucierpiał z powodu derki. Wbrew temu co piszą producenci, wcale nie są one takie mocne. Nawet gdy koń częściowo zrzuci z grzbietu derkę i wsadzi w nią nogę, to jednym kopem rozedrze ją na strzępy, rozwali paski, klamry i bez problemu się wyzwoli. Potem tylko żal derki  😕 Na szczęście moje kobyłki zmądrzały i wręcz domagają się derek, nie tylko gdy są muchy.

A co do czosnku - podawałam kiedyś dziennie po łyżeczce granulowanego do mokrych otrębów, ale nie zauważyłam żeby odstraszał muchy, więc nie polecam, derki są lepsze  😉
ranczolodzierz - No tak, ale ja nie mogę być codziennie u konia (moooooże w te wakacje się to zmieni, ale wątpię), a tam, gdzie mój koń stoi, nie będą się bawić w szukanie/ zakładanie/ poprawianie derek. Frędzle ma cały czas, jak tylko pojawią się owady. Jak na razie tylko jedne się zgubiły, bo koń uciekł i nie wiem, gdzie chodził, bo ciotka po konia poszła i z powrotem na dane pastwisko przyprowadziła. Ale derka przydałaby się, bo te meszki i ślepaki na szyi i komary na brzuchu...- masakra.
fioukova- weź doczytaj, ja się nie pytam o radę. Ja nie piszę na forum "Pomóżcie, mój koń..." ja mam od tego weterynarza.

Rany boskie, marysia550, przepraszam Cię strasznie! To nie miało być do Ciebie, tylko do lalusiowej  😡 Tak się kończy pisanie z telefonu  😵 PRZEPRASZAM!
Czosnek powoduje rozpad czerwonych krwinek, a co za tym idzie anemię.

[quote author=fioukova link=topic=78.msg1295173#msg1295173 date=1328695987]
Czosnek MA właściwości poprawiające odporność. DZIAŁA antybakteryjnie, JEST naturalnym antybiotykiem. To nie jest żadna bajka, która skądś przyszła, tylko potwierdzone działanie. Zarówno u zwierząt, jak i u ludzi. Jednak trzeba pamiętać o różnicach w organizmach człowieka i koni. U naszych zwierząt oprócz wzmacniania układu odpornościowego, oczyszczenia jelit etc czosnek wykazuje działania silnie trujące, ponieważ koniom brakuje enzymów, które chronią nas przed szkodliwym działaniem liliowatych - gra po prostu nie jest warta świeczki.

Brzoza napisała, że stosowanie małych ilości przez długi okres czasu nie wywołuje efektów ubocznych. Po części ma rację, ale nie do końca. Owszem, nie zobaczymy zatrucia i innych rewelacji, przynajmniej nie tak szybko jak u zwierząt czosnkiem nie karmionych. Widzimy wtedy tylko te pozytywne reakcje - konik przestał kaszleć etc. Ale bierze się to, paradoksalnie, z uodpornienia się organizmu konia. Koń przyzwyczaja się stopniowo do trujących substancji, więc nawet jak zje czosnku bardo dużo to objawy zatrucia mogą się po prostu nie pojawić. Ale czy ma sens przyzwyczajanie konia do działań trujących po to, żeby uzyskać trochę działań pożądanych?

W długim skarmianiu małymi ilościami pojawia się też aspekt dawkowania. Czosnek w bardzo małych ilościach po prostu nie działa jak trzeba. Nie wystarcza go do spełnienia wszystkich jego magicznych funkcji 😉 To tak, jakby podawać 1/10 zalecanej dawki paszy i oczekiwać efektów opisanych przez producenta dla karmienia pełnoporcjowego. Dla ludzi zalecane jest spożywanie 1-2 ząbków codziennie w czasie choroby, co dla człowieka jest dawką stosunkowo dużą. Ale dla konia nie jest to wystarczające - należałoby podać tych ząbków z 8, codzinnie przez okres chorobowy, a to jest już dawka silnie trująca. Po co więc dostarczać małe ilości przez długi okres czasu, skoro niewiele dadzą, ale mogą bardzo zaszkodzić?

Nie ma konkretnych danych dla koni, a przynajmniej ja nic nie znalazłam. Ale u psa dawką mogącą wywołać zatrucie jest 0,5% masy ciała. Bydło jest bardziej czułe - spożycie 10kg LIŚCI czosnku, nie samej cebulki, może doprowadzić do bardzo silnej anemii. Rokuje się, że konie są 3-5 razy bardziej czułe na zawarte w czosnku związki fenolowe niż krowy, ale są to dane z gwiazd, niestety.

A co do właściwości trujących: czosnek zawiera związki fenolowe i dwusiarczki n-propylowe, które powodują tzw anemię Heinza. Jest to niedokrwistość hemolityczna, której pierwszym objawem jest pojawienie się owych właśnie ciałek Heinza - efekt rozpadu krwinek czerwonych. Zniszczone krwinki nie mogą już sprawnie brać udziału w wymianie gazowej, nie są też w stanie przeniknąć przez mniejsze naczynka. W efekcie występuje niedotlenienie, pękające krwinki powodują dostawanie się krwi do moczu - ogólnie jest źle. Objawami zatrucia są: osłabienie, apatyczność, brak apetytu, biegunka, w silnych przypadkach przyspieszony oddech, gorączka, różowy mocz (efekt pękania ciałek Heinza), sinica tkanek śluzowych.

W przypadku silnych objawów konieczne może być nawadnianie, płukanie żołądka lub nawet transfuzja krwi - ale to już ekstrema. W każdym razie, jeśli istnieje podejrzenie, że wasz koń zatruł się czosnkiem, konieczny jest weterynarz.

Oczywiście, czosnek czy cebula stosowane zewnętrznie w swoim domniemanym działaniu odstraszającym owady (zdania są podzielone) jest bezpieczny i nie wywołuje anemii. Co więcej, zaobserwowane właściwości lecznicze na ukąszenia owadów są jak najbardziej prawdziwe.

Podsumowując, czosnek ma swoje zastosowanie w medycynie ludzkiej, ma też pozytywny wpływ na organizm zwierząt. Jednak ryzyko jakie niesie za sobą stosowanie czosnku w diecie koni po prostu nie jest warte ewentualnych korzyści. Lepiej zastąpić czosnek innymi ziołami wspomagającymi odporność - imbirem, echinaceą...

No, to chyba wszystko. Uffff... Napisałam, napisaaaałaaaam!  💃


Powyższy cytat jest z tego wątku:

[url=http://www.re-volta.pl/forum/index.php/topic,78.msg1295173.html#msg1295173]http://www.re-volta.pl/forum/index.php/topic,78.msg1295173.html#msg1295173[/url]


Dziękuje trusia za informacje których  nie wiedziałam 🙂
[/quote]
Ja kiedyś podawałam czosnek granulowany, posypywałam nim chleb i tak razem suszyłam. Ale właśnie później znalazłam więcej przeciw niż za..Jednak moje nie chciały w normalnej postaci czosnku jeść.
Moim zdaniem koń potrzebujący witamin (czosnku, czy chociażby tych co są zawarte w soli) SAM Z SIEBIE zechce je uzupełnić i je zje. Mój koń owszem, ma w boksie lizawkę ale liże ją raz na jakiś czas w celu uzupełnienia witamin, nie krusze mu jej i nie wsypuję do owsa  🤔 . To samo jest z czosnkiem, jeśli nie chce jeść to widocznie nie potrzebuje tego, nie wciskaj mu tego na siłę.


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się