Sankaritarina, dlatego porzadnie sciagasz wode, wycierasz reczniczkiem (tak, hersztu ma swoj reczniczek) zakladasz dere i lonza, albo spacerek. wczoraj byla gwaltowna wiosenna ulewa. zmoczylo je dokladnie. staly sobie na padoku jeszcze dlugo. mokre wrocily. nic nikomu nie dolega. deszczyk nie byl moze tak zimny jak woda z weza, ale potem napewno bylo zimniej, niz po kapieli.
Mi się ukształtowały takie zasady, że jak jest mniej niż te 15 stopni to myję ciepłą albo chociaż letnią wodą. Jak więcej to normalnie zimną z węża, chyba że koń jakiś szczególnie delikatny. Nie myje przy wietrznej pogodzie, nie myję zgrzanych koni, nie myję jak jest na dworze poniżej 10 stopni a nie mam derki do przykrycia i nie leję zimnej wody przy niskich temperaturach na grzbiet i nerki. I nie jestem zwolenniczką częstych kąpieli, szczególnie szamponami - strasznie to wydelikatnia skórę, szczególnie jeśli kąpiele są częściej niż raz raz w tygodniu(sa tacy co kąpią codziennie i to szamponem dla ludzi albo płynem do naczyń co choć skutecznie czyści konia, to powoduje że dzieją się potem dziwne rzeczy z jego sierścią i skórą 🙄 ). Swojego konia kąpię szamponem końskim raz-dwa do roku, ale jak coś tam startowałam, to prałam przed zawodami chociaż grzywę i ogon(no chyba że koń był wyjątkowo czysty). Często natomiast latem spłukuję konia wodą z węża, ale bez specjalnego szorowania go.
Sanktarina- a nie, nikt mnie nie poinformował. Chyba, że chodzi o używanie detergentów, ja w każdym razie używałam samej wody. Zresztą takie płukanie wszystkie konie miały prawie codziennie tam gdzie i kasztan stał.
marysia550, Jeśli nie umiesz poprawnie przepisać nicku wystarczy na niego kliknąć. 😉 Poza tym - precyzuj wypowiedzi. Określenie "mycie" i "pranko" jednoznacznie kojarzy się z kąpaniem z użyciem środków myjących, nawet jeśli to tylko mydło typu Biały Jeleń. Końska skóra wytwarza warstwę ochronną, taką "łojopodobną" [nie wiem czy to jest dobre określenie] a środki typu szampon ją najzwyczajniej w świecie niszczą. Polewanie wodą z węża to coś innego, w upalne dnie całkiem przyjemna rzecz, a i spoconego jak mysz konia po jeździe warto tak spłukać [choć to i tak nie usprawiedliwia lenistwa odnośnie czyszczenia😉 No ale kto tam sobie jak chce ]
Sankaritarina- przepraszam za zniekształcenie nick'a, jakoś tak zawsze na skróty czytałam ... Gdybym go regularnie "prała" środkami myjącymi to bym tego lenistwem nie nazwała 🤣
Wiesz no, niektórzy potrafią niezdrowo kąpać swoje konie w szamponach co dwa dni oraz jeszcze aplikować ludzkie odżywki do ogona czy grzywy... Chciałam się upewnić, że nie należysz do tej grupy 🙂
Mi się ukształtowały takie zasady, że jak jest mniej niż te 15 stopni to myję ciepłą albo chociaż letnią wodą. Jak więcej to normalnie zimną z węża, chyba że koń jakiś szczególnie delikatny. Nie myje przy wietrznej pogodzie, nie myję zgrzanych koni, nie myję jak jest na dworze poniżej 10 stopni a nie mam derki do przykrycia i nie leję zimnej wody przy niskich temperaturach na grzbiet i nerki. I nie jestem zwolenniczką częstych kąpieli, szczególnie szamponami - strasznie to wydelikatnia skórę, szczególnie jeśli kąpiele są częściej niż raz raz w tygodniu(sa tacy co kąpią codziennie i to szamponem dla ludzi albo płynem do naczyń co choć skutecznie czyści konia, to powoduje że dzieją się potem dziwne rzeczy z jego sierścią i skórą 🙄 ). Swojego konia kąpię szamponem końskim raz-dwa do roku, ale jak coś tam startowałam, to prałam przed zawodami chociaż grzywę i ogon(no chyba że koń był wyjątkowo czysty). Często natomiast latem spłukuję konia wodą z węża, ale bez specjalnego szorowania go.
No i wszystko na ten temat - robię dokładnie tak samo 😀
A ja nie kąpie konia w taka pogodę jak jest teraz, nie mam ciepłej wody w stajni więc uważam że jest za chłodno. Kąpie go dopiero jak jest naprawdę ciepło. I używam szamponu dla dzieci na ogół.
Ja wczoraj swojego wykąpałam. Był wniebowzięty i sprawiło mu to wyrażnie ogromną przyjemność. Szybciutko wysechł na słoneczku 😀 .Nie było mu zimno . Jest z chowu bezstajennego.
ale wam zazdroszczę, że wasze konie lubią kąpiele... Moją próbowałam w zeszłym roku wykąpać, ale się nie dała, a że brzuch miałam już prawie pod sam nos to nie ryzykowałam.. W tym roku próbowałam chociaż na początek wodą z konewki delikatnie polewać nogi, ale koń mi stawal dęba i uciekał. A chcę jej nogi po treningach chłodzić i zacząć ją normalnie kąpać. Powiedzcie mi jak ją przekonać, zacząć uczyć tych kąpieli? Żeby to była przyjemność dla nas obu? Proszę o rady🙂 A, kupiłam już szampon dla alergików, bo niestety jest alergikiem (bynajmniej na latające owady ma alergię) więc nie ryzykuję żeby i na chemię miała...
zimna woda nie jest przyjemna, chcesz konia nauczyć akceptować kąpiele, to zacznij od tego, zeby nie robić mu przykrości - nie używaj zimnej wody. jesli nie masz myjki z cieplą wodą, to do wiaderka z zimna wodą dolej chociaż czajnik wrzątku - i dopiero taką ciepła woda polewaj koniowi nogi. mój koń toleruje bycie kapanym, ale nienawidzi polewania mu nóg zimną wodą. ja mu sie nei dziwię 😉
przy okazji - jestem strasznie dumna z mojego konia: kiedyś owszem pozwalał się kąpac, ale bardzo wyraźnie pokazywał, że tego bardzo nie lubi i robił strasznie nieszczęśliwe miny i jakby mógł to by nawiał z myjki. w zeszłe wakacje nabrał dużo więcej zaufania do mnie - wystarczyło zebym bardzo uważała na to żeby woda była dostatecznie ciepła i żebym nie próbowała myć mu pyska inaczej niż gąbką/szmatką. chociaz kiedy polewałam mu szyję wodą to tak mniej więcej od połowy już były niezadowolone miny i próby ucieczki przed strumieniem wody. w tym roku kon daje się wykapac nawet bez niezadowolonych min, a szyję moge mu polewać wodą aż po same ganasze 🙂 ba! dzisiaj nawet się nadstawił i ganasze tez zostały wypłukane strumieniem wody 😅 a kiedy przypadkowo woda chlusnęła mu też na chrapy, to tylko się oblizał i zerknął na mnie czy może jakiegoś cuksa dla niego mam za to, ze jest taki dzielny 🤣 ...ale polewania nóg zimną woda nadal baaaaardzo nie lubi. stoi grzecznie (w miare 😉), ale widać, ze jest strasznie niezadowolony. i jak pisałam - ja go chyba rozumiem - to chyba nic szczególnie przyjemnego. no w kazdym razie dla mnie to byłoby nieprzyjemne i stąd moja tolerancja dla foszków mojego konia na ten temat 😉
W ogóle nie kumam pomysłu mycia koni w lodowatej wodzie 🤔wirek: Same się wykąpcie w takiej lodówie i czekam na wrażenia 😉 Ja robie wlasnie jak caroline, dodaje wrzątku. Woda nie jest gorąca, tylko letnia i mój kon się bardzo przy kąpieli ostatnio odprężył. Raz miałam dziki pomysl mycia wodą z kranu stajennego, zimną, ale na szczescie musiałam wcześniej jechać do domu, a następnym razem już się bardziej zastanowiłam 🙂
Jeśli koń boi się kąpieli to warto powoli. Namaczasz gąbke, wyciskasz, przejeżdżasz po szyi mocno wilgotną ale nie mokrą, nagradzasz, chwalisz. Małymi kroczkami powinien się konik w końcu przekonać 🙂
Jesteśmy po pierwszym praniu w tym roku, wcześniej tylko ogon był myty, bo koń ma talent do uwalania całego tyłka w kupie i wyciera ogon mimo odrobaczania. Kupiłam szampon Leovet Teebaum ze względu na działanie przeciwświądowe. I jest lepiej. Polecam 🙂
ja mam miodowo-propolisowy z officinalisa, który został kupiony ponad pół roku temu, ale użyty dopiero ostatnio. Przepięknie pachnie, nie trzeba go dużo nakładać, ma galaretowato-gęstą konsystencję i dokładnie myje. Szkoda tylko, że mój koń jest wyjątkowo na NIE jeśli chodzi o kąpanie. Żeby on się jeszcze wody bał.... ale on po prostu nie lubi i ciągle nie widzi sensu w wężu i wodzie.😁 Trudno, nauczy się.😉
[quote author=Forta link=topic=8631.msg611257#msg611257 date=1275853098] Carr&Day&Martin faktycznie jest dobry,ale wg mnie nic nie pobije leovetu z proteinami jedwabiu
o tej serii Silkcare słyszałam mnóstwo pochlebnych opinii 🙂 jak tylko wykończę CDM to skuszę się na szampon i spray z 'jedwabnej kolekcji' [/quote]
warto 😉 Forta ma racje : swietny jest ten szampon 😀 a w dodatku cena przyjemna i wydajny jest 🙂 u mnie juz czeka cala buteleczka jeszcze zamknieta na pierwsza kapiel mlodej 🤣 testowalam ten szampon wczesniej na kilku innych koniach- efekty super! i co wazne dla mnie bylo: nawet najwiekszych wrazliwcow nie podraznial 😀
U nas niestety akcja z wezem nie przeszla! 😡 Do kopytek nawet waz nie siegnal a mlody nie chcial podejsc blizej. Pozniej chlapnal sobie troche wody z weza i poszedl. 👿 Musialam go jednak jakos tego nauczyc, wiec pomyslalam ze dobrze bedzie zaczac tak: Wzielam wiadro, wlalam zimna wode z weza, ktora po chwili byla letnia, gabka i myjka, no i szampon eskadron truskawkowy. 😜
No i lecimy, bylo troche pierniczenia bo gabka nie mogla byc tak namoczona zeby woda sciekala, a musialam go przeciez najpierw namoczyc, pozniej szampon trzeba bylo wszorowac, no i splukac ocywiscie tez gabka. 😵
Niestety nie do konca go splukalam bo zaczal sie juz bardo wkurzac, a nie chcialam go zniechecic. Jednak i tak wykazal sie duza wytrwaloscia. Jutro jeszcze raz sprobujemy, nie preszkadza mi to ze akurat nie bede go oblewala z weza, niech to troszke potrwa ale nie bedzie tyle stresu. Najlepsze bylo to ze udalo nam sie to zrobic na pastwisku, przy kolegach. 😁 Biegal pozniej zadowolony ze mu chlodniej, bo strasznie parno dzis mielismy!
Ja też teraz kąpie codziennie 🙂 W ciepłej wodzie na myjce. I nawet Swarovski, który dotąd na pochlapanie go wodą reagował zawsze nadmiernie żywiołowo, z stoi grzecznie i czeka aż wymyję mu całą spoconą szyję, podwozie i półdupki 🙂 Dziś to nawet mokrą gąbką mu całą głowę nawodniłam 🙂
On jest dosyc plochliwy, sam dzwiek go przeraza. 🤔 Averis i co z tego ze szampon z kaczuszka? Ja bardzo lubie ten szampon. 🙂 Tyle ze nei mialam pojecia ze konia mozna kompac ludzkim, tak samo jak psa. I tym bardziej ze mlody mial lupiez. A nie ze ja mam szampon eskadrona a wy co? :kwiatek: