Forum konie »

Niewidomy koń w stajni

W poprzedniej stajni mieliśmy ogrodzenia drewniane a do tego przyczepionego pastucha - czy to nie byłaby najlepsza opcja? Bedzie i słyszeć i czuć a jak się właduje to może zrozumie...
Swoją drogą, nikt tu nie mówi o trzymaniu na samym sianie - sa inne pasze treściwe poza owsem. Dajmy na to różne ziołowe, uspokajające mieszanki dla koni starszych - to chyba wszyscy mieli na myśli.
[root edycja]
Hmmm , smutne to . Coś musiało spowodować zmianę w zachowaniu , skoro wcześniej było ok.Też bym pokombinowała z paszami , może jakieś uspokajacze .... Praca z ziemi też by pewnie pomogła , ale tym już musiałby się zająć właściciel konia. 
Dawno temu opiekowałam się ślepym koniem. Była to moszniańska klacz , z linii bardzo tempramentnych koni , ale zachowywała się bez zarzutu . Była bardzo uważna , ostrożna. Do momentu jak jedna wredota w stadzie nie zaczęła ją kopać to chodziła na łąki z dużym stadem koni. A prowadziło się ją trzymając za grzywkę , a jak trzeba było coś przekroczyć , to mówiło się ''prr'' i ''hop'' , wtedy podnosiła wysoko nogi .
Ech , łza mi się w oku kręci jak ją wspominam...  Miała na imię Santana .Też rodziła żrebaki , ale i chodziła pod siodłem , nawet w tereny . Po łące poruszała się po kole , zawsze w lewo. Nawet pojechałam kiedyś na niej do sklepu ( ponad dwa kilometry) ... żaden koń tak spokojnie nie czekałby pod sklepem  na mnie ...
Świętej pamięci były szef sam jej odebrał życie , bo złamała nogę .Spoczywa na terenie ośrodka .
Ale tak sobie myślę , że jej zachowanie też się zmieniało . Czasem zabieraliśmy ją i kucyka przyczepą np. na festyny , na takie oprowadzanki . Po jakimś czasie zaczęła gorzej znosić podróże w przyczepie , obcierała się (większy problem z równowagą?), więc daliśmy spokój . A na ostatnich swoich jazdach często tarzała się z jeżdżcem , czego wcześniej nie robiła.
Moim zdaniem taki koń powinien mieć przywódcę stada w człowieku. Moje konie wiedzą że ja jestem szefem, nie przemieszczają się jak je czyszczę, wiedzą że kopyta z boksu bez pozwolenia nie można wysunąć. Mają do mnie 100 % zaufania, jeżeli się któryś się czegoś boi to jestem w stanie go zachęcić do pokonania strachu.

Wydaje mi się, że ten koń właśnie nie ma takiego przewodnika, przywódcy stada, któremu mógłby zaufać. Taka reakcja nie bierze się znikąd.  Gdybym miała takiego delikwenta w pensjonacie to:
1. zaprzęgłabym do roboty właściciela zwierzaka, który miałby nawiązać tą nić porozumienia pomiędzy zwierzęciem a koniem. Nauczyłby go podstawowych komend.
2 Jeżeli byłby nauczony już tych podstawowych komend to przystąpiłabym do wykorzystywania ich przez inne osoby, np. przez te które wyprowadzają konia na padok.

Ale w związku z tym, że trudno konia nie wypuszczać do tego czasu tzn, do momentu nauczenia komend (tak 23 latka też można jeszcze czegoś nauczyć) to sama pracowałabym z takim koniem, dla własnej satysfakcji i zadowolenia i zmusiłabym właściciela konia do uczestniczenia w tej nauce.
u nas tez ślepy koń. chodzi na padoki ( z 1 kucką, z resztą koni by się tłukł, bo bardzo się ogierzy - sam zaczepia, atakuje, a tamte duże i też lubią się tłuc...) , czasem(bardzo żadko bo nie mamy czasu) pod siodłem.  dostaje owies i siano .... owsa z 1/3 miarki,  2x dziennie. dlaczego w ogóle? bo wszystkie dostają - zeby się nei denerwował, a siano/trawa nei są super ... w drugiej stajni mam w sezonie konie bez owsa - i te które coś tam pracują i te które nie. i żyją i sa tłuuuste.
ogrodzenie nei może być z samego pastucha, sznurka -  takich przeszkód, szczególnie pod wpływem emocji nie zauważa. musi być z belek, desek (moze być+pastuch)- tak żeby je usłyszał (taka echolokacja - dzwiek parskania odbija się od przeszkody), w takie nigdy mój nie wpadł - w sznurki , druty - owszem. przy wprowadzaniu do boksu trzeba uważać bo ufając już nei uważa i potrafi przydzwonić łbem ... może jeśli koń jest spokojny, wiele lat na jednym padoku - wtedy się by i do sznurków przyzwyczaił ....ale jesli jest nerwowy itd... nie ryzykowałabym
ale większych wypadków poza zadrapaniami na głowie nigdy nei miał.
a także jest pobudliwy, czasem bardzo.
nauczenie takiego konia to ciepliwość, zaufanie i konsekwencja - wiec musicie go nauczyć, że nei wolno się wyrywać - ogłowie, kolec, bat .... nieważne - nauka jak kazdego innego - ma przynieść efekt ! musi też wiedzieć, że prowadzona jest bezpieczna, musi ufać. jak człowiek psu przewodnikowi 😉

zmiana w zachowaniu, w tym że teraz wpada w ogrodzenia - może dlatego, że się rozchorowała - np. przygłuchła?
nasz gdy był przeziębiony, osłabiony i też gorzej słyszał także miał problemy z odnalezieniem się w przestrzeni....
Ja z innej beczki.. przeraża mnie że pensjonatodawca "nie wyobraża sobie" zostawić konia bez owsa 😵
Rozumiem że według Ciebie koń bez owsa żyć nie może? Bardzo zaciekle bronisz swoich racji że koń w wieku 23 lat, niepracujący musi jesc owies.
ola8719...., co to za kobyła? Jakiej hodowli?

Znałam pewną kobyłę ślepa i zastanawia się czy to nie ta, bo zachowanie tez miała nerwowe, w momencie kiedy jej źrebak odchodził, ona zaczynała latać na oślep, na szczęście nigdy na ogrodzenie nie wpadała, ale wystarczyło, że źrebak oddalił się na 5 metrów i ona dostawała fioła. Mówisz, że kobyła była na źrebaki, więc może od czerwca nastąpiła zmiana towarzysza na pastwisku? Jakie ma kontakty z obecnym towarzyszem?

Tak, jak dziewczyny piszą można zamienić owies na paszę niskoenergetyczną, przy której koń zostanie w kondycji a nie będzie niepotrzebnie 'odpalać'.

Miałam niedowidzącego konia do jazdy mając lat naście - koń był kilkunastoletni, na jedno oko nie widział w ogóle, na drugie widział słabo, dodatkowo to postępowało z czasem i w tym oku wzrok również sukcesywnie mu się pogarszał. Wychodził na padok, ale również mieliśmy problemy- nie wyrywał się, ale generalnie czy w stajni, czy na padoku obijał się o różne przedmioty, czasem panikował przy tych zderzeniach. Pomogło znalezienie przewodnika- koń dość spory małopolak został postawiony w dużym boksie z kucykiem(ok 120 w kłębie), był w jego towarzystwie dużo spokojniejszy, a na padok szedł 'trzymając się' zadu kucyka, po padoku łaziły też razem, niewidzący koń starał się trzymać blisko. W ten sposób nawet na spacerki w teren na nim jeździłyśmy(za zadem konia).
Wypuszczanie go ze stadem nie wchodziło w grę. Na średniej wielkości padoczek z mniejszym kolegą. Ale koń był dość spokojny, nieźle ujeżdżony i bardzo garnął się do ludzi.
Tak jak pisałam wcześniej - może koń zaczął widzieć co nieco. Co to za ślepota ? Jak ona powstała ? Czasami niektóre "zmiany" nieznacznie się cofają.
[root edycja]
Wiadomo, że właściciel pensjonatu nie będzie się narażał na koszty kasowo-czasowe, ale skoro koń sprawia wam problemy to możecie chyba wypowiedziec umowę?
nie rozumiem zatem po co zadałas pytanie.
poprosiłaś o poradę ...
zostało udzielonych ci wiele i to z praktyki - konkretne wskazówki z wyjasnieniem po co jak i dlaczego.

a ty odp na każdą że "nie" nie bo nie, nie bo nie twoj koń, nie bo nie masz czasu, nie obetniesz owsa, nie dasz innej paszy, nic sie nie da, nic nie możesz  .... wiec czego oczekujesz? jakiej porady? nawet jak ktos napisze "podaj środek x", albo wezwij egzorcyste - co nie wiąże się ani z pracą ani z czasem - też napiszesz że nie bo ...bo coś tam...
na prawde padły porady i rozwiązania bardoz proste i nie robiące dodatkowych kosztów, ułatwiające robote - jak wyprowadzać to na czymś z czego się nie wyrwie,  mniej żarcia (tez mniejszy koszt :P) ....  jest cos prostszego?
o właśnie - wypowiedzieć umowę ... może koń pójdzie gdzieś gdzie go będą potrafili wyprowadzić. albo właściciel się zmobilizuje żeby z koniem popracować w końcu
czyli koń został generalnie bez właściciela tak ?
według mnie powinien ktoś się Nim częściej zajmować - będzie bardziej ufny i będzie łatwiej później w obejściu... bo taki pozostawiony koń sam sobie to według mnie problem.
I widzę jak jest w naszym przypadku - regularna praca, czyszczenie , obcowanie, gadanie do Niego działa cuda  🙂
I teraz jak sobie przypomnę, to był u nas chwilowy kryzys po zmianie pensjonatu, gdzie miałam faktycznie daleko i bywałam raz na 2 tyg. Koń zachowywał się strasznie, płoszył się byle czego, nerwowy, wpadał w panikę...
Porozmawiaj z właścicielem, czy nie może być częściej w stajni ... bo szkoda Twoich i właściciela konia nerwów jak coś się stanie ...
[root edycja]
ok ja rozumiem, bo sama zajmuję się koniem, o którego właściciel za bardzo się nie troszczył. I wiem, z własnego doświadczenia, że tylko praca nad zaufaniem może w tym przypadku pomóc. Ciekawe jakie ma plany co do konia aktualny jego właściciel ? Pozostawić go na tzw. emeryturze i tyle..... ? to tylko szkoda konia, a wiadomo Ty masz za pewno milion innych obowiązków, niż zajmowanie się czyimś koniem ... ja to wszystko rozumiem.

co do ogrodzenia padoku - to możesz zastosować jeszcze taki patent szeleszczących torebek 🙂 Ja wiązałam na taśmie kokardki z foli, którą koń bardzo dobrze słyszał. Droga na padok powinna być w miarę prosta, nie zmieniać niczego w bliskim otoczeniu konia - bo to może powodować niepokój ... spokojny głos i spokojny koń na padok mogą naprawdę pomóc.

pogadaj jeszcze z właścicielem o magnezie ( ja kupowałam cortaflexu - kosztował coś około 120 zł i starczał na 4 mce - to nie jest duży koszt a pomaga  😉 )
ale pisały osoby które mają/miały ślepe konie  - i opisywały co one robiły jak sobie radziły - to jak to nie ma pokrycia w praktyce jeśli to opisy praktyki?  🤔wirek:

pastucha nie czuje=wpadnie w niego, zaplącze się, porani. szczególnie biegnąc w nerwach.

o zmniejszenie dawki owsa, zawsze można własciela zapytać. wystarczy wytłumaczyć po co to....

a jeśli nie mozna z właścielem rozmawiać trzeba się męczyć. tylko po co konia męczyć? 🙁

wiadomo że nei włąsciciel pensjonatu ma szkolić konia - jeśli mu za to nie płacą. wiec trzeba robić tyle i to żeby ułatwić sobei życie - wyprowadzać na czymś na czym się bezpiecznie da, zmniejszyć owies do potrzebnej dawki .....
Przepraszam, ile razy dzwoniłaś do właściciela konia i rozmawiałaś z nim o żywieniu konia? W jaki sposób próbowałaś go przekonać że będzie to zdrowsze dla konia? Jakie argumenty podawałaś na korzyść bezowsowego karmienia? Skoro właściciel jest kilka razy w roku u konia to wnioskuje, że ma konia gdzieś.. ma konia, bo ma. Bo tak wyszło, bo kiedyś było inaczej, a teraz jest jak jest.Zresztą nieważne.
Przypuszczam , że wlaściciel oszałamiającej wiedzy na temat opieki nad koniem i jego utrzymaniu i tysiącu innych rzeczach,które związane są po prostu z opieką nad koniem, a tym bardziej ślepym, nie wie. Więc nie rozumiem, jak takiej osobie nie mogłaś przemówić do rozsądku, że nie będziesz dawać owsa, bo...
Proponuje zadzwonić jeszcze raz (bo rozumiem z wcześniejszych postów że takie działania były poczynione) i uargumentuj rzeczowo swoją decyzję.  Wątpię, że właściciel konia się nie zgodzi.
Dodam że właściciel odwiedza klacz kilka razy w roku. Dziewczyny pamiętajcie, że jest to koń stojący w pensjonacie. Czy któreś ośroki proponuja regularna pracę z koniem bez dodatkowych opłat ?? Ja tego nie bronię to nie jest MÓJ KOŃ, a kamienie 2 razy dziennie owsem wymagane jest przez właściciela konia. Mój koń owsa nie je ale to ja o tym decyduje. Towarzysza ma niezmiennego od początku pobytu u nas. NIe wiemy jak powstała, kiedy itp
delta niestety nic o koniu nie wiemy mniej więcej ile ma lat i tyle



zadzwon, powiedz o problemach i jakie widzisz rozwiazanie. powiedzialabym o zamianie owsa na niskoenergetyczna pasze dla starszych koni...

własciciel jest moze malo doswiadczony, albo uparty, albo (najgorsze) wszechwiedzacy- taaa, strasznie dba odwiedzajac kilka razy w roku.

A zeby nie bylo ze nie wiem o czym pisze- mialam klacz slepą od urodzenia. Nie polecam. Gdyby taki kon urodzil sie u mnie- uspilabym odrazu po urodzeniu. Ze wzgledu na pozniejsze problemy... z kaleczeniem sie.
Widziałam konia ślepego ,nic nie widział ,biegał po padoku i brykał  🤔wirek:  Koń był nonstop na tym padoku ,miał swoją stajnie i po pewnym czasie wiedział gdzie jest ogrodzenie . Nawet jak podchodził do ogrodzenia i wystawał słupek to go omijał ,podnosił głowę nad nim .
Ma tez towarzystwo i żyje sobie jak normalny koń  😉 
Luuudzie, rozmowa tutaj nie ma sensu... no bo przecież "starszy koń musi jeść owies", "właściciel nic z tym nie zrobi", "nie chcę znać waszych rad, bo nie mają pokrycia w praktyce".... To brzmi jak prośba o zgodę na uśpienie....
To o uśpienie to się chyba właściciela trzeba zapytać. Gorzej, jak na to też się nie zgodzi... 😀iabeł:
ola8719 na  forum hipologii jest ciekawy wątek. Historia konia, który oślepł i dziewczyny, która postanowiła zawalczyc o jego zycie. Podsyłam linka http://forum.hipologia.pl/viewtopic.php?f=1&t=805
ogrodzenie z siatki w ramie można całe podpiąc do prądu przy użyciu 1 taśmy

jest prąd i jest coś stabilniejszego niż taśma
[root edycja]
to dlaczego nie chcesz przeprowadzić poważnej uświadamiającej rozmowy z właścicielem na temat dobrostanu tego konia?
Optymistycznie chciałam się wypowiedzieć bo się da! U nas stoi srokata klacz Gracja ze Stowarzyszenia Trójrzecze, które uratowało ją przed rzeźnią. Klacz prawie nie widzi. Trzeba ją owszem wszędzie zaprowadzić, przytrzymać przed wejściem ale to naprawdę żaden kłopot. Cudownie reaguje na głos, na wołanie jej po imieniu. Podstawa to ogrodzenie z drewna, mały padok i towarzystwo. Czasami chodzi sobie sama, czasami za koleżanką. Biega, bryka bo mały padok łatwiej zapamiętać. I dostaje do jedzenia więcej jęczmienia z dodatkiem owsa i wtedy nie mamy problemów z nadmiarem energii. I czuje sie naprawdę świetnie 🙂
ola8719 - a jaka jest Twoja rola? Pracujesz w tej stajni?
Matka mojej kobyly tez była kompletnie ślepa, nie było opcji żeby ja puszczać nadal na duże paski bo by sobie krzywdę zrobiła, sprawę rozwiązano tak ze przywiazywano ja na lonzy do opony i przyuczono do pasienia się na wolnej przestrzeni. Kobyla szybko załapala ten system i skończyły się problemy ze skaleczeniami, opona dawała jej pewien opór i powodowała ze pasla się bezpiecznie, nigdzie nie uciekając.
przywiazywano ja na lonzy do opony i przyuczono do pasienia się na wolnej przestrzeni.

o kurczę. Na to bym nigdy nie wpadła  🤔wirek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się