Forum konie »

Ciężko sprzedać, ciężko kupić- Wasze refleksje o handlowaniu końmi

to byc nie wiem forma "gratisu"?

no własnie. też mnie to nurtuje. Może Luminietta to wyjaśni pokrótce.
naprawde mam wrazenie ze wiekszosc kupujacych takie konie odrzuca z miejsca - malo kto ma ochote i fundusze zebya zostac hodowca.


Ja odrzucałam - szukałam jednego konia dla siebie, a nie potencjalnych komplikacji i wydatków na utrzymanie drugiego, ktory nie jest mi do niczego potrzebny. Fakt, większość klaczy z ogłoszeń była źrebna.
ja jak swego czasu szukałam konia to absolutnie też odrzucałam  źrebne.
Jak sprzedawałam swoją Młodą to najczęściej był foch "jak to - 4 lata i nieźrebna? musi bezpłodna jakaś"  🤔wirek:
Dla wszystkich zainteresowanych,
po pierwsze  to fakt wiwiana co piszesz
- po drugie mam klacze nie zaźrebione i tez nie ma zainteresowania
Natomiast tą klacz  zaźrebiałam  bo warto i najlepszy okres . Zawsze zdąży się jeszcze " nastartować " i jeszcze jeden bardzo dobry powód - to dobry okres , aby bez pośpiechu popracować z takim koniem  🤣
Natomiast tą klacz  zaźrebiałam  bo warto i najlepszy okres

mi sie wydaje że albo się hoduje samemu u siebie - bo uważasz że warto -  albo się sprzedaje.

A jak się sprzedaje i się wiedziało że ma być klacz na sprzedaż no to zaźrebianie jakies takie nielogiczne dla mnie.

no bo  przecież cena sprzedaży przez to nie wzrosła dlatego że klacz źrebna?

Więc jakby nie było trochę taki strzał do własnej bramki: kasa na zaźrebienie wydana - cena sprzedaży przez to nie wzrasta - mniejsze zainteresowanie potencjalnych nabywców.

Zresztą  potencjalny nabywca może miałby inne zdanie co do wyboru ogiera w ogóle.
A jak się sprzedaje i się wiedziało że ma być klacz na sprzedaż no to zaźrebianie jakieś takie nielogiczne dla mnie.
(...)
no bo  przecież cena sprzedaży przez to nie wzrosła dlatego że klacz źrebna?


W ostatnim SK bodajże p. Wechta tak właśnie sprzedaje - więc widać komuś może pasować dobrze zapowiadająca się klacz z "młodym w środku", po dobrym ojcu.
ja kupilam teraz klacz ze zrebakiem. nie jestem tym faktem zachwycona, zwlaszcze ze zrebol z defektem, ale mam warunki zeby go trzymac. ale nie zdziwilabym sie, jakby nie znalazla chetnego- nie dosc ze w pakiecie to jeszcze dodatkowe koszty utrzymania i prob uratowania zrebiecia. byc moze w tym przypadku cena za klacz byla wlasnie mniejsza- zrebie ma 3 miesiace, aby odsadzic trzeba jeszcze 3 czekac a to utrzymanie itd... u mnie plusem jest to, ze wlasnie mi sie ogr urodzil a innych zrebiat brak, wiec po prostu bedzie mial kumpla. wypuszcze na laki ktore posiadam i beda sobie chlopaki dorastac. wszystko kosztuje, ale troszke mniej niz w stajni, chociaz kucie ortopedyczne i witaminy, pasze dla zrebiat wyrownaja mi mysle koszt utrzymania doroslego zdrowego konia.. ale coz, zalezalo mi przede wszystkim na matce, chociaz teraz skoro dzidzia tez jest to juz zrobie wszystko co mozna zeby doprowadzic go do normalnosci. ps. zrebie ma przykurcz oraz cos a la obroczki kostne na stawach
Z tym że ty masz Katka własne gospodarstwo no i niejako zajmujesz się hodowlą więc ew. dodatkowy źrebak bez nakładów mógłby byc plusem
niby tak- ale Elu nawet majac wlasne gospodarstwo kupilabys klacz ze zrebieciem, ktore ma defekt?
no nie. ale z drugiej strony piszesz, że dali ci zniżkę na tą klacz.
niby tak- ale Elu nawet majac wlasne gospodarstwo kupilabys klacz ze zrebieciem, ktore ma defekt?


katka, Elu - to chyba zależy od klaczy, jeśli jest cenna to na pewno warto ;-)
z drugiej jednak strony jeśli do hodowli - to ja bałabym sie że rodzi niepełnowartościowe konie - skoro ten ma już defekt - co będzie więc dalej?
z drugiej jednak strony jeśli do hodowli - to ja bałabym sie że rodzi niepełnowartościowe konie - skoro ten ma już defekt - co będzie więc dalej?

otóż to. Może z takiego samego założenia wyszedł jej poprzedni właściciel - stadnina. Felery źrebak = felerna kobyła = pozbyc się jej.
to sie okaze przy nastepnym zrebaku, teraz mozna gdybac

czasem tak jest ze warunki srodowiskowe, stajenne u Katki np beda lepsze i z nastepnym zrebakiem bedzie wszystko ok

znałam klacz ktora jednego zrebaka urodzila z przykurczem wogole jakiegos koslawego, a nastepne były ok i wczesniejsze tez... nie ma na to mocnych, tak sie maluch ułozyl i juz
to sie okaze przy nastepnym zrebaku, teraz mozna gdybac

a może to jest właśnie ten nastepny felerny źrebak tej kobyły.
przykurcze nie musza isc ze strony matki- na mazowszu jest taki "ogier" bardzo popularny po ktorym ponad polowa zrebiat ma przykurcze
teraz jest "fajny" okres i praktycznie w kazdej panstwowej stadninie mozna kupic konie, ktore nigdy wczesniej nie byly na sprzedaz, do tego ceny sa bardzo zachecajace. Zdarza sie, ze rarytasik opatrzony jest jakims felernym zrebakiem. Bardzo czesto jest remoncik i zostaja lepsze corki swoich matek. Wiec nie ma sie co dziwic, ze db klacz ze slabym zrebolem mozna dostac w bdb cenie🙂

co do zainteresowania- sa konie na ktore zawsze bedzie kupiec i takie na ktore...no rzadko
jesli ktos pisze, ze kon  prospekt sportowy, swietnej budowy itp. a widzimy klacz ledwo 77pkt, wyryjona na parkurze, z wiszacymi pedalami na skokach luzem to wiadomo, ze nikt nie zaplaci za takie 5letnie cos 15 tys.
albo ktos pisze- ukonczyl/a ZT - jasne, wszystko prawda, tylko jezdnosc oceniona na 2pkt przez zawodniczke uj, skoki luzem na 5,5, ruch srednia 5,5, charakter na 5... to cos jest nie tak. Ten ZT nie trwa dwa dni, sporo ocen  to nie jest ocena w danej chwili tu i teraz, poza tym nawet do takiej oceny przygotowuje sie konia przez te 60dni a nie w ostatnim tygodniu
gdybam, ze dzieki temu zrebolkowi klacz byla tansza, ale pewnosci nie mam 🙂
poprzednie urodzila zdrowe, to wiem. moze akurat tak sie zlozylo- ciezko powiedziec, specjalista nie jestem
dzisiaj zakupilam pasze, witaminy, mineraly itd za niebagatelna sume i dla klaczy i dla dziecka
Młp, 3,5 letnia za 4 tysie to chyba nie jest dużo? 

to bezcen - jeśli kobyła zdrowa na ciele i umysle. Może właśnie za tanio i każdy podejrzewa że "cos nie tak"




Ale jak za 4 nikt nie chce to przecież nie podniosę ceny, a wystawiłam za tyle bo zależy mi na czasie.. Kobyłka bardzo normalna, grzeczna, bezproblemowa. Zdrowa. A były może ze 2 telefony przez 5 miesięcy od kiedy jest wystawiona..
może to kwestia niewłaściwego sformułowania ogłoszenia - że cos jest w nim takiego co ludzi odstręcza? Albo miejsca gdzie się ogłaszasz?  Może brak zdjęcia albo złe zdjęcie?
Tak czytam i czytam i jestem szczerze mówiąc w lekkim szoku... W zeszłym roku szukałam konia dla siebie do lat 9, ujeżdżonego, do wyjazdów w teren, cena do 5 tyś i powiem, że bardzo ciężko było znaleźć coś fajnego, a ceny to kosmos... Babka chciała za 7 letniego wałacha z kozińcem 7 tyś!! :/
Właśnie, co do zdjęć. Ja mam pewnie zboczenie, zawsze patrzę na jakość zdjęć tego, jak pokazują konie. Wybaczcie, ale jeżeli ktoś chce sprzedać konia za >10 tyś i daje zdjecia niewyraźne, brzydkie, a co najgorsze pokazujące konia, bardzo, bardzo źle, to już nawet nie pukam się w głowę. Dla mnie to chyba oczywiste, że klienta trzeba do zakupu zachęcić. jak koń ma słaby galop, to albo lepiej zamiast tego pokazać lepszy kłus, albo ładny portrecik. jak kogoś zainteresują zdjecia, to przyjedzie, zobaczy na żywo, jak na zdjęciach będzie brudny, ujęty od zadu koń, którego ledwo da się odróżnić z innych zamazanych plam, człowiek nieświadomie przejedzie wzrokiem do dobrego zdjecia, gdzie koń jest wymuskany w koreczkach na tle kwiatuszków. Ludzie lubią ładne rzeczy i ładne rzeczy ich interesują.

Wystarczy spojrzeć, co prawda jest różnica 5 000 złotych, ale wystarczyło wyciągnąć konia ze stada i przynajmniej wyczyścić =/
Robi różnicę moim zdaniem:
http://swiatkoni.pl/announcements-display/horses-9861.html
http://swiatkoni.pl/announcements-display/horses-10029.html
szukałam konia dla siebie do lat 9, ujeżdżonego, do wyjazdów w teren, cena do 5 tyś i powiem, że bardzo ciężko było znaleźć coś fajnego, a ceny to kosmos... Babka chciała za 7 letniego wałacha z kozińcem 7 tyś!! :/


LOL - do pięciu tysięcy, czyli na przykład za 4ry i pół, a może za 3 i pół?. Za to koń powinien być ujeżdżony (no i pewnie regularnie pracujący, wsiadasz i jedziesz), o zrównoważonym charakterze, na pewno urodziwy i super poprawnie zbudowany, oczywiście zdrowy, zadbany, super odżywiony, w doskonałej kondycji i pewnie jeszcze z idealnymi kopytami. W sumie to w takiej kosmicznej cenie powinni jeszcze dorzucić siodło i resztę sprzętu, a co.

Droga B., koń od 7go roku życia zaczyna być w swoim najlepszym wieku, jest już dorosły i przed nim pełnia możliwości użytkowych. Zaiste "babka" od konia z kozińcem powinna go była rozdawać za darmo, albo i dopłacać. No i taka straszna wada naturalnie dyskwalifikuje z użytkowania do wyjazdów w teren...

Dopiero co stronę temu rozpatrywaliśmy kondycję hodowców i tego, że nie ma innej możliwości, niż hodować konie byle jakie i w psich warunkach - no skoro trzeba się zmieścić w oczekiwaniach klienta, który chce konia dorosłego i ujeżdżonego do 5ciu tysięcy złotych.
Niestety, prawda jest taka, że koni jest nadprodukcja i śmiem twierdzić, że w tych widełkach cenowych można sobie poprzebierać. A tak być nie powinno - koń to nie chomik, trochę dłużej rośnie i trochę więcej je, i jest trochę bardziej skomplikowany w obsłudze.
Za to jeśli chodzi o konia na jazdy do lasu - jest sporo koni do adopcji, do dzierżawy, na które wcale nie trzeba wydawać tych wspomnianych wyżej astronomicznych kwot. Serio, serio.
Quatna amen.
Ja kupiłam 5,5 letniego wałacha z kozińcem, nic nie umiejącego, w kondycji pastwiskowej za 8 tysięcy i bardzo się nie dziwiłam tej cenie. Gdybym wiedziała co z niego mi wyrośnie to bym i drugie tyle dała. Zapłaciłam nie tylko za jego (średni) papier, ale przecież też za idealne warunki, które mu hodowcy zafundowali, dzięki którym jest 100% zdrowy, bardzo spokojny i ogromnie chętny do współpracy z człowiekiem. Bo równie dobrze mogliby go ujeździć w wieku 2,5 roku a nie 4 lat i sprzedać wtedy za 4-5 tysięcy. Ale poczekali aż urósł, karmili, kowal go robił, wet go szczepił te kolejne kilka lat i sprzedali za 8 tys. Mi się taka polityka podoba, a koń się nie zmarnował.
Nie wiem nad czym tu dyskusja. Póki nie zmieni się podejście do hodowli prze duże "H", selekcji reproduktorów, itd, itp to nie zmieni się nic.
Strzyga

Też mnie obrzydzenie bierze jak patrzę na takie zdjęcia. Nie tak dawno oglądałam ogłoszenie konia lusitano za jakieś 70-80 tys i zdjecia były tragiczne..
A koń napewno fotogeniczny przecież. Godzina i koń miałby zdjecia jak z katalogu, ale widać nikomu to nie przeszkadza  😵
armara, tylko, że później ludzie się dziwią, że się od roku koń nie sprzedaje. Nie sprzedaje się, bo nikt nie zobaczy tego ogłoszenia, po prostu przejedzie wzorkiem dalej.
Dziwisz się? Komu potrzebny koń bez kopyt albo uszu  😁
może to kwestia niewłaściwego sformułowania ogłoszenia - że cos jest w nim takiego co ludzi odstręcza? Albo miejsca gdzie się ogłaszasz?  Może brak zdjęcia albo złe zdjęcie?


nie wiem czy mogę i pewnie podpadnę, ale dam link , sama oceń.
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=1092041021
ona ma ruch wybitny?  🙄
wg. mnie mily, przecietny, rekreacyjny konik (niestety takich wiele) - problem w tym, ze taki kupiec zazwyczaj chce konia juz ujezdzonego..
poczekaj, zajezdzij i wtedy oglaszaj - jesli kon zdrowy i spokojny to nie powinno byc trudno o kupca (niestety cena ponizej "kosztow produkcji", ale takich koni w takich pieniadzach jest wiecej jak kupcow)
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się