Nie polecam prac reeboków które mają elementy zamszowe, bo kolor mi zszedł prawie całkiem :/ a prałam na delikatnym programie z odrobinką proszku do kolorów.
Czy ktoś ma Blundstone? Szukam klasycznych sztybletów do wszystkiego. Czy faktycznie można w nich chodzić wszędzie? Czy przy odpowiedniej impregnacji nubukowe są wodoodporne?
Czy ktoś może polecić kalosze, które nie pękną po jednym sezonie przeciętnego używania? Wysokie, możliwie wygodne, na szeroką stopę. Ile trzeba wydać, żeby buty spełniły te wygórowane wymagania?
jestemzlasu, ja chodze w kaloszach z pianki EVA I szczerze już nie wyobrażam sobie zwykłych. Nic im się nie dzieje, poza tym, że jedne przedziurawilam nabijając się na wystający ostry pręt w garażu. Więc raczej nie do roboty takiej jakiejś, że łatwo uszkodzić o coś. Bez problemu pasę w nich owce. Mam lemigo (fajne, klasyczne, dość szerokie), demar (węższa cholewka, jakieś takie bardziej wytrzymałe) I krótkie lemigo garden na ciepłe dni. Mam szeroka stopę i wszystkie pasują.
Sa super lekkie, izolują w zimie, są wygodne.
kenna, obawiam się, że to przypadek z gatunku "kiedyś to było, teraz to nie ma"... madmaddie a masz takie wysokie, pod kolana? Bo na razie znajduję tylko do pół łydki.
Wydają mi się wąskie i mało wygodne, poza tym mam wątpliwości co do trwałości. Miałam naprawdę porządne z decathlonu i niestety pękły o wiele szybciej niż bym obstawiała po ich cenie.
E, nie, gumofilce są toporne. Kalosze myśliwskie jak najbardziej, tylko chodzi mi o polecenie jakichś trwałych, bo już się parę razy przejechałam na wydawałoby się dobrych jakościowo i nietanich.
jestemzlasu, - aigle i le chameau, tylko to zdecydowanie nie są tanie kalosze. Za to mają już ponad dekadę. Tylko nie wiem jak z szerokością, ja mam dość wąskie, tylko specjalnie takie wybierałam. Zdarzało mi się w nich cały dzień śmigać, jedne mam ocieplane zimowe, drugie wiosenno/letnie, ale też z neoprenem w środku.
Trwałych nie polecę. Za to odradzam Julesy. Są piękne i wygodne, ale nadają się jedynie do krótkich spacerków po mieście 🙁
Miałam kilka par, wszystkie umarły mega szybko.
Czy buty sportowe w takim fasonie/kształcie jak na zdjęciu mają jakąś konkretną nazwę? Pod hasło sneakersy wchodzi wszystko: od szmacianych tenisowek, po rozklapiochy na ogromnej podeszwie a szukam takich prostych, zgrabnych, na wąskiej podeszwie. Widzę że NB ma dużo takich modeli ale to ogromne kontrastowe N i wyrzyg kolorów mnie mierzą 😅 (90% stonowanych jest meskie🙁
Ma ktoś może pomysł na lekkie obcieranie i odparzanie stopy w sandałach? Problem może wydawać się banalny, ale ja odparzam stopy... od spodu, pięta i śródstopie. Buty skórzane, wyściółka też. Wydają się mięciusieńkie. Jak próbowałam smarować but i/lub stopę kremem to się ślizgam. No nie wiem co z tym robić. Nie mówcie, że zostało mi jedynie chodzenie w zakrytych butach. Najlepiej się czuję boso, ale nie wszędzie się tak da.
Dzięki za podpowiedzi, będę kombinować. Może nawet rozważę wklejenie zamszowych wkładek. Na razie mam tyle par butów, że zakupów nie planuję... Oczywiście do czasu aż coś mnie zachwyci, wtedy plany trzeba będzie zmienić 😎