Forum konie »

najtańsze pensjonaty jakie są nam znane...

Faza - No niestety jak koń stoi w boksie to i wpierd.. i brudził będzie, to ja naprawdę nie dziwię się że Ci tyle tego idzie. Rozumiem zimą ale latem? 

i tak jeszcze dodam od siebie, pracowałam w stajni latem szło na jednego konia pół kostki siana i czasem 1/3 kostki słomy. Konie miały sucho w boksach, wyglądały jak pączki w maśle i naprawdę szczerze nie rozumiem po co walić więcej?

o godz 19 konie szły na całonocne pasienie, robiło się w tym czasie obrządek czyli połowa z 1/2 siana,+ ścielenie. Rano jak wracały były tak najedzone że generalnie czekały na owies po czym do godziny 11 zawsze spały. Dopiero potem zaczynały jeść. Jak zjadły to się dokładało im przed wyjściem znów pozostałą część siana i owies. Zapewniam że tym oto sposobem wykarmiliśmy nie dożywionego folbluta który mógłby służyć jako model do liczenia kości. Zimą sytuacja oczywiście inna, więcej siana i słomy do tego marchew i witaminy. Za rok będę miała swoją stajnie już, i nie przewiduję walenia 2 kostek siana latem, no litości  😉
Katija dzieki, wlasnie o to mi chodzilo, bo nie zrozumialam czy piszac "pasze" masz na mysli owies/jeczmien czy jakas gotowa pasze. juz wszystko gra 🙂
ja licze obligatoryjnie kostke na konia niezaleznie od pory roku, poniewaz nie mam pastwiska. padok jest zadeptany- cos tam rosnie, drzewa, karzaki, jakas trawka sie z rzadka wychyli wiec sobie cos skubia, ale i tak na padok albo kosze trawe, albo daje siano, albo slome owsiana.
sciele kostke do duzego boksu, do malych po pol. zima konie musza mie bardzo duzo slomy, zostawiam nieco gnoju jako izolacje, ale sciele tak, zeby staly na suchym.
katija - z perspektywy roku no jasne że trzeba policzyć 1 kostkę siana dziennie, ale wiadomo że latem będzie to pół a zimą dwie a może i więcej. Oczywiście sprawa wygląda inaczej jak się ma pastwisko a inaczej jak go nie ma. Jeżeli ktoś je ma, a koń wychodzi dużo i naprawdę jest się w stanie na nim najeść do bólu to jaki jest sens ścielenia mu sianem skoro on co najwyżej może się na nie zesrać  😉
Donia Aleksandra


nie, nie w błyskawicy😉
Ja patrząc z perspektywy osoby która trzyma konia w przydomowej stajni dziwie się,że ktoś za samo utrzymanie daje więcej niż 300zł,ale mój koń jest niewymagający,więc może dlatego.Jak będę miała trzymac w pensjonacie kiedyś to nie dam więcej jak 500-550zł.

edit:policzyłam sobie miesięczny koszt utrzymania konia i licząc pasze,słome i siano wyszło 150zl zawyżając wszystko,a licząc bez zawyżania to 90zł 👀
To co piszesz jest jakąś abstrakcją. Może u was jest wszystko takie tanie, a może połowę masz za pół ceny, ale jak się trzyma konia w pensjonacie to niestety, ale trzeba też zapłacić za pracę tej osoby. Ja mam małą stajenkę i 6 koni na pensjonacie. Traktuję je jak swoje i są szcześliwe, ale cena u mnie jest 600zł. Ja nie mogę liczyć tylko ich jedzenia. W cene wchodzą naprawa lub robienie nowych padoków, aby miały trawy pod dostatkiem(słupki, tasma, elektryzatory), dbanie o te pastwika, zbieranie kup, wycinanie niedojadów itp. To wszystko kosztuje.
A poza tym właściciele koni przyjeżdzają, pieszczą swoje maluchy, jeżdzą, ale potem jadą do domu i mają spokój, a do mnie należy reszta, aby ten kon miał dobrze, czysto i bezpiecznie. Kiedy wy siedzicie w domku to właściciele stajni muszą w deszcz, burzę lub zimę uporać się ze sprowadzeniem koni, derki itp. Kocham to robić i kocham te stworzenia, ale też musze z czegoś żyć. I uwierz mi nie są to wielkie zarobki. Pozdrawiam.
🤔 Presja moje konie NIGDY nawet zima przy wielkich mrozach nie stoją w boksach. Zawsze są wypuszczane a teraz latem wychodzą ze stajni od 5-tej rano do .. dokad chcą, najczęsciej do 21 -22-giej.
Sprzatam codziennie!!! bo nie znoszę gdy kon stoi w mokrym. Codziennie - tzn łatwiej (*lżej) i czysciej. Gy ktos długo czeka ze sprzątaniem a tylko dosciela to pozniej takie ubite coś jest cięzko sprzatac. Ja mam do posprzatania 10 boksów w związku z tym nie zamierzam zwlekac, wolę codziennie po trochu. I wiesz mi po nocy, wystarczy jedna noc a u paru klaczy i tak jest pobojowisko.
Nie denerwujcie się tak dziewczyny na Incognito - są rejony gdzie płaci się za siano jak za zboże.
Donia Aleksandra Nie, nie konia nie trzymam w Błyskawicy 😉
rtk a możesz napisac gdzie dokładnie znajduje sie ta stajnia? 🙂
ramiszow, ale nie ma miejsc ;-)
Ja mam swoje konie ale jak bym miała wziąć konia w pensjonat to na pewno nie za mniej niż 500 zł miesięcznie ,
Jak ktoś nigdy nie chodził przy koniu nonstop to nie wie ile jest pracy ,nie raz trzeba wstawać w nocy np. kolka ,wtedy nawet trzeba noc poświęcić a rano znowu do obrządzania .
Nie raz są kosztu utrzymania małe ale nie raz są lata że koszty są dość wygórowane ,sam owies co roku to jest koszmar ,raz kosztuje 200 zł a raz 500 zł ,raz ludzie oddają siano a raz wołają 50 zł za balota .
Sama odpowiedzialność za czyjegoś konia też odbija się na psychice ,jak na razie jeszcze się nie zdecydowałam na otworzenie pensjonatu i jakoś się z tym nie spieszę .Chociaż mam super warunki ,łąki pod dostatkiem , swoje maszyny i miejsce na nawą stajnie to jeszcze się waham .
Czy orientujecie się jak wygląda cenowo za pensjonat w okolicach Olsztyna?
nie raz trzeba wstawać w nocy np. kolka ,wtedy nawet trzeba noc poświęcić a rano znowu do obrządzania .
Wystarczy odpowiednio karmić a w małum pensjonacie kolki nie będzie. Nie miałam kolki od 1999 roku (tfu tfu!!)

sam owies co roku to jest koszmar
Owies tgo najtańszy składnik utrzymania konia - bez względu na to czy kosztuje 200 zł, czy 500...

Sama odpowiedzialność za czyjegoś konia też odbija się na psychice
No to mamy wiele "psychicznych" osób na forum...  🤣 🤔wirek:
A propo's kolek - może to nie na temat, ale chciałam zadać wszystkim wlaścicielom/zarządcom stajni, jak postępujecie w przypadku gdy np. zakolkuje koń a właściciela nie ma na miejscu.
Dzwonicie do właścieciela a on do weterynarza? Dzwonicie od razu po weteraynarzach? Zajmujecie sie koniem jesli wlasciciel nie moze dojechac?

Ja nawet jak rzuce wszytsko to do stajni dojade w ok. godzine. W takiej sytuacji oczewkiwałabym od własciciela - natychmiastowej informacji ze coś sie dzieje - ustalenia czy ja dzwonie po wetach czy własciciel stajni (liczyłaby na to ze wlasciciel stajni zaproponuje ze on sie tym zajmie)- no i zajecia sie koniem do czasu jak przyjade, czyli np. oprowadzanie czy co tam bedzie konieczne.

Czy to standard? Czy oczekuje zbyt wiele? Proszę o opinie!
toltek, ja mam u siebie dwa konie w pensjonacie. I na nieszczęście w piątek jedna zakolkowała, po półtorarocznej przerwie (ogólnie kiedyś miała 5-6 kolek rocznie). Jestem umówiona z właścicielką że jak tylko coś się dzieje to dzwonię i telefonicznie wszystko ustalamy. Zauważyłam początek kolki, w rozmowie ustaliłyśmy co robimy: ja dałam zastrzyk no-spy i wzięłam na lonżę,  w tym czasie właścicielka przyjechała. Oceniła, że to rujowa kolka, więc zaraz powinna przejść, jeszcze z nią połaziła, zrobiła masaż brzuszka, wstawiłyśmy do boksu i obserwujemy: po parunastu minutach kupa poszła i koń zaczął wracać do normy. Ogólnie jest tak, że jakby nie mogła przyjechać to dzwonię do weta.
Moim zdaniem ważne jest ustalenie wszystkich szczegółów🙂 kiedy informować i o czym, kiedy nie  🤣
Niestety właścicielka tych dwóch koni zabiera je na wiosnę do siebie (ma stajnię w budowie) i będę musiała poszukać nowych pensjonariuszy...
toltek,  zajmujemy sie najpierw koniem, potem wydzwaniamy do wlasciciela i ustalamy, kto wola weta itp. Jesli nie ma kontaktu z wlascicielem od razu sami wolamy weta. Mielismy kolke tylko raz, ale od razu z problemami-brak kontaktu z wlasicielem, srodek nocy itp i tak wlasnie zrobilismy. Wlascicielka dojechala, jak juz weterynarza nie bylo.
[quote author=_Gaga link=topic=786.msg685581#msg685581 date=1282632822]

Wystarczy odpowiednio karmić a w małum pensjonacie kolki nie będzie. Nie miałam kolki od 1999 roku (tfu tfu!!)

[/quote]

bardzo prepraszam, ale zapewne wiesz, ze kolka ma nie tylko podloze zywieniowe. Jedyna i od razu bardzo powazna kolka w mojej stajni nastapila prawdopodobnie od gwaltownej zmiany cisnienia atmosferycznego, czynniki zywieniowe wyeliminowalismy akurat wtedy w 110 %, a jednak stalo sie..
Miło słyszeć, że to czego oczekuję - a więc zajęcie się koniem dopóki nie dojade to standard .........  🤣
toltek, Ja bym dzwoniła od razu do właściciela, poinformowała o stanie rzeczy i ustaliła co dalej, kto wzywa weterynarza, czy mogę zrobić to ja, czy właściciel konia dojedzie. Bez sensu jest sytuacja w której trzeba byłoby czekać na właściciela konia, gdy on jest na przykład 20 km od stajni, nie ma samochodu, a jest godzina 23. Ważne jednak by do tego właściciela konia zadzwonić przy takiej sytuacji niezależnie od tego czy da radę przyjechać czy nie da rady i ustalić co robimy - właśnie jak powiedziała Basznia.

Najgorsza jest sytuacja w której właściciel pensjonatu nie widzi, że coś się dzieje albo jeszcze gorzej - widzi, ale nie informuje, "bo po co".  👿
U nas na szczęście prowadząca stajnię osoba jest także weterynarzem i mamy mocno zaopatrzoną apteczkę 🙂 - i wiem, że w przypadku niemożności skontaktowania się ze mną wszystko byłoby zrobione w sposób prawidłowy. Zresztą wiadomo także, który wet jest prowadzącym dla mojego konia i np. mogę mieć pewność, że właśnie ten a nie inny wet zostałby wzywany w pierwszej kolejności.
Ja jeszcze takiej sytuacji nie miałam i obym nie miała!
Ale mam nadz. ze u mnie zachowano by się podobnie - zadzwoniono do mnie w celu informacji i ustalenia co robic no i oczywiście zajęcie koniem do czasu przyjazdu mojego lub weterynarza......
Czy powinno się takie kwestie ustalać "na zaś" z właścicielem?
chyba lepiej wszystko ustalać najpierw, a nie potem mówić, że `przeczytałam na RV, że coś jest standardem i myślałam, że jak coś się stanie, to myślałam, że zadzwonicie gdzieśtam. `
Nie wiem czy było w tym wątku: SJ Poniatowa obok Nałęczowa- 400 zł za m-c
http://www.konie.strefa.pl/aktuoferta.html
Toltek, u nas w umowie jest zapisane, że w nagłych wypadkach właściciel pensjonatu wzywa weta bez pytania, ważny jest czas. Ale w praktyce, jak to są wypadki średnio nagłe, to dzowni najpierw do mnie. Pisze mi sms nawet, jak koń sztywniejszy wyszedł z boksu, albo "dziś ma dobry humor", albo dzwoni "możliwe, że kolka, lepiej zajedź jak możesz". W poranek wielkanocny miałam sms o efektach odrobaczania. Może to i za wiele, ale ja wolę przesyt informacji niż niedostatek 🙂
nie miałam jesze kolki koni powierzonych (tfu,tfu) ale miałam konika ktoremu jak się pozniej okazało,odnowila się kontuzja.Mam tez klacz ktora nie wyrobila się na zakręcie i uderzyla lbem w słup ogrodzeniowy,zwisał jej kawał skory nad okiem.Pierwsze co w obu przypadkach zrobiłam to najpierw wezwałam weta ,pozniej w 2-giej kolejnosci powiadomiłam wlascicieli koni
Ja mogę zaproponować ...
[center][img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] A ja mogę ze swojej strony zaproponować wątek "Ogloszenia"
(wcześniej użytkownik karany za przekr. wielkość zdj.)
[/center]
Czy ktoś ma aktualne informacje nt stajni Zakolej? Znalazłam tylko opinie sprzed minimum dwóch lat  🙄 A cena jest wciąż zaskakująco niska .
[CIACH] ponownie zapraszam do ogloszen. trzeci raz nie przejdzie.
i owszem mogę wiele opowiedziec o stajni "zakolej".Mieszkam raptem niecały kilometr od tej stajni.W tym roku byłam u nich na Hubertusie,było super.Stajnie prowadzi Denis czasem pomaga mu jego brat.Jest bardzo duzo pastwisk jest odkryta ujezdzalnia (niestety krytej brak) stajnia jest przestronna z zapleczem dla gosci (budynek nowy ,drewniany) ogolnie za te pieniązki jest super ale nie chce się narazac admirowi więc jak masz pytania to na pw albo przyjedz i sama wszystko ocen
Halo, dziewczyny!
Powiedzcie jeśli się orientujecie jakie są teraz ceny pensjonatów podlasie/mazowsze ?
Interesuje mnie konkretnie woj. podlaskie i północna część mazowieckiego  :kwiatek: zarówno duze osrodki jak i przydomowe stajenki
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się