Forum towarzyskie »

O znajomościach zawieranych w internecie słów kilka

Znalazłam tylko wątek o portalach randkowych, a że ostatnio mam farta do ludzi szukających rozmowy wirtualnie- postanowiłam założyć.
Jak ktoś obcy do Was napisze- spławiacie, olewacie czy kontynuujecie rozmowę? Co sądzicie o takich osobach? Macie takie " znajomości"?
Jak chodzi o mnie- zależnie od wydźwięku wypowiedzi osoby zainteresowanej- kontynuuję, czasami dla zabawy, czasami z ciekawości. Niektórzy mają szczerą, bezinteresowną chęć rozmowy :]

Jeżeli uznacie to za bezsensowny wątek to poproszę moderatorów o usunięcie  :kwiatek:
Mam trochę mniejszych bądź większych znajomości z internetu,właśnie tam poznałam aktualnie już byłego chłopaka.
Generalnie nie jestem przeciwna,trzeba tylko naprawdę uważać żeby się w coś głupiego nie władować.
Widzę też wielu ludzi traktujących kontakty w internecie jako darmowego psychologa,tacy potrzebują się po prostu wyżalić przed kimś anonimowym.
Przyszłego męża poznałam przypadkiem w internecie.

Na forum podobnym do tego było spotkanie forumowe i niektóre znajomości pozostały do dziś. Jestem na tak, aczkolwiek nigdy nie poszłabym na spotkanie z obcą osobą sam na sam.
ja od jakiegos czasu przezywam fale amantów szukających dziewczyny przez gg  😵 nie mam pojecia skąd mają moj numer bo jesli czasem są to dziennie 2-3 rozmowy to chyba nie jest jakis przypadek. spławiam jesli mam czas i to dosc... chamsko, a jesli jestem zajęta to ignoruje.  😉
galopada_, musieli twoje zdjecie gdzies wyczaic 😉
Jak miałam 15 lat zaczęłam siedzieć na czaterii tam poznałam duuużo osób. Nie było to siedzenie na tzw "priwach", tylk na "ogóle" 😉 Były zloty, imprezy, mecze interia vs onet itd. Poznawało się ludzi z całej Polski. Wiele znajomości po dziś dzień trwa. Z chłopakiem poznanym właśnie na czacie mieszkałam 3 lata w Irlandii. A inny np ma słabość do mnie po dziś i teraz planujemy spędzić razem sylwestra.

Mimo, że posiadałam konto na jakieś fotce czy coś nigdy nie utrzymywałam tam kontaktów z nikim, nie odpisywałam na wiadomości (a takie często pojawiały się, np propozycja seksu, trójkąta czy prośba o to bym kogoś zdominowała 😀 ). Sama nawet nie wiem po co tam miałam konto.
I kiedyś koleżanka podrzuciła ma zdjęcia chłopaka dopisując brzydko "patrz jaka dupeczka" 😀 No chłopak okazał się wyjątkowo przystojny, ale tylko tyle. Nie miałam zwyczaju pisania do nikogo. I pół roku później dostałam od niego wiadomość, podał numer gg i prosił o kontakt. Najpierw powiedziałam sobie : absolutnie nie! A póżniej, że odezwę się, pogadam 15 minut i powiem, że muszę lecieć. Zamiast 15 minut rozmawialiśmy 2,5h.
Ta znajomość trwała wiele lat, żeby nie skłamać dopiero po 4 latach się poznaliśmy. Przyjechał do mnie pod blok, zadzwonił i powiedział, że czeka pod bramą.. ze słonecznikiem.
To była tragiczna znajomość.

katija no dobra ale skąd numer gg pozniej? nigdzie ( na fejsie, nk) nie mam podanego numeru. Danych na gg też nie mam za wiele poza imieniem...



5174360
10:46:28
masz faceta?




7473235
2011-11-23 11:28:45
hej 🙂


galopada
2011-11-23 11:28:56
?




18507663
2011-10-30 18:32😲6
hej



galopada
2011-10-30 18:32:14
?




18507663
2011-10-30 18:32:35
Piotrek jestem🙂




7769555
2011-10-30 18:13:52
czesc ;P
2011-10-30 18:13:54
popiszemy 😀 ?


to czesc z tych najnowszych 😵

I żeby nie było, że jakaś dzika jestem. Chętnie odpisuje jeśli ktoś pisze, mówi skąd ( np. czesto rozmawiam z kimś z digarta) i czuć, że ktoś chce tylko pogadać czy zapytać o jakąś błahostkę. Miałam kiedyś kilka osób, z którymi pisałam ale nigdy nie dzielę się jakimiś prywatnymi sprawami, które mogłyby wypłynąć przy nieodpowiednich ludziach.  😉
galopada_, choćby na volcie masz. Poza tym gg ma swoją wyszukiwarkę. Zrób się "niewidoczna" to "poklikacze" znikną.
O, temat dla mnie.  😉 Poznałam przez Internet.... eee.... byłych chłopaków w liczbie 2 i obecną bardzo bardzo dobrą koleżankę. Plus maaasę, maaaaasę ludzi. Z niektórymi utrzymuje się kontakt do dzisiaj.

Ogólnie, jestem za. 🙂
Tylko trzeba się bacznie przyglądać rozmówcy. Teraz rzadko się zdarza, żeby ktoś do mnie zagadał, ale kiedyś zdarzało się częściej. Jak do mnie zagadywał jakiś "król wsiowych dyskotek", który zdania poprawnie sklecić nie umiał i rozpoczynał zdanie od "czy masz chłopaka" albo "poklikasz?" czy "popiszemy?" 😁, to olewałam. Ale kiedy to był ktoś inny, z którym wkręcił się jakiś wspólny temat i przyjemnie się pisało to... czemu nie? Pod warunkiem, że taki profil wyglądał autentycznie.
Na żywo "sam na sam" też się kilka razy spotkałam. Zawsze w centrum miasta (które ja znałam, nie dałam się zaprosić do innego miasta, żeby nie musieć przechodzić przez jakieś ciemne uliczki etc), zawsze przychodziłam 15-20 minut wcześniej, żeby obczaić delikwenta. Nie zdarzyło się, żeby ktoś nie wzbudził zaufania na tyle, żeby zwiewać.
Najciekawiej i tak mam teraz... mam sporą pamięć do twarzy i ze dwa razy złapałam niezłego zonka widząc chłopaka, z którym miałam się spotkać/spotkałam się, ale takiego doroślejszego o kilka ładnych lat. Ciekawie wygląda fakt, że mroczny metalowiec z długimi włosami zmienił się w niemrocznego akwizytora na przykład. 😀

galopada_ a przy sprzedaży koni nie zostawiasz czasem Twojego gadu? Inna sprawa, że niektórzy siedzą na tym gadu i przez wyszukiwarkę szperają zagadując do kobiet. Nie wiem czy to akt nudy czy desperacji...
Ja przez internet poznałam mojego męża - dokładniej, przez stronę www, na której był redaktorem naczelnym. Zgłosiłam się na redaktora, on zagadał, okazało się, że jesteśmy z jednego miasta, namówiłam 3 koleżanki z tymi samymi zainteresowaniami, spotkaliśmy się w ruchliwym centrum handlowym... Miałam wtedy 16 lat, mając 17,5 roku już byłam z nim zaręczona, mając 18,5 wzięłam ślub... a 15 grudnia mija 5 lat od tamtej daty 😉 i bynajmniej różnica wieku (jest 11 lat starszy) nie przeszkodziła i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że "chemia" wciąż jest.

No i oczywiście kilku naprawdę fajnych znajomych także poznanych dzięki internetowi - jestem takim znajomościom jak najbardziej na tak, pod warunkiem, że zachowamy należyte środki ostrożności przy pierwszych spotkaniach w realu - najlepiej w kilka osób, na neutralnym gruncie, w ruchliwym miejscu.
Hi! Hi! Tytuł sugeruje całkiem inny temat.
O pedofilii.
Tania, tey mam takie skojarzenie 😉

znajomi z internetu - tak. ale znajomosci trwaja tylko jak sie z kims w swiecie rzeczywistym widuje.
Zu zmień te 12 lat w tytule proszę Cię 😀
Tytuł chyba nie przypadkowy, pamiętacie chyba kampanię społeczną dotyczącą zawierania znajomości przez internet, to konkretnie "Dziecko w sieci". Moim zdaniem jak najbardziej na miejscu 🙂

O mam -->
Dokładnie o to chodziło, ale tytuł zmieniony 😉
Kurcze nie spodziewałam się, że tyle tu par i znajomych poznanych w internecie 🙂 Super, nie myślałam że to się udaje 🙂
Ja też mam wielu znajomych, których poznałam najpierw przez internet, a dopiero później w realu.
I większości znajomości absolutnie nie żałuje  😀
Oczywiście w sytuacjach takich jak u _Galopady- spławiam momentalnie ( nawet w realu spławiam. chyba że ktoś wyjątkowo wpadnie w oko, albo ma dobrą gaduchę  😁 )
My się poznaliśmy z moim ukochanym przez internet - na forum końskim, gdzie najpierw rozmawialiśmy wyłącznie o koniach. Potem rozmawialiśmy przez kilka tygodni non stop na gg, już nie tylko o koniach. A potem, gdy się spotkaliśmy osobiście, to już było pozamiatane. Nastąpił koniec świata. 😉
Uważam, że to bardzo dobry "sposób", bo przez net można najpierw, bez zbędnych ceregieli i zobowiązań poznać się i zorientować co nas łączy z drugą osobą. A dopiero jeśli jest pewne, że mamy o czym rozmawiać, iść o krok dalej.
Polecam! 😉
jestem za ale z zasadami bezpieczeństwa.
Również poznałam byłego i jeszcze byłego chłopaka przez internet 😀  🤣
Galopada- swego czasu miałam też taki nalot...nie wiem czy mogę nazwać amantów, bo ja już do podrywek się chyba nie zaliczam  🥂 ale wyglądało mi to jakby chcieli jakąś małolatę poderwać.
poznalam przyjaciolke mozna powiedziec, ze przez internet.

moi uczniowie poznali swoje zony przez internet, niektorzy znajomi rowniez. znaczy - zdarza sie 🙂
Ja tez znam mnóstwo par, w tym małżeństw, które poznały się przez internet - większość przez portale randkowe a nie żadne tam fora 😀 Sama poznałam mnóstwo re-voltowiczów, z częścią utrzymuję już wieloletnie znajomości 🙂 Da się, na pewno się da 🙂 No bo gdzie tu znaleźć faceta jak się pracuje z samymi kobitami, jest się na studiach typu pedagogika (95% kobit) i nie lubi się ostro balować co weekend? A tak - bez wychodzenia z domu można poznać nadającego na tych samych falach 🙂


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się