Epikea ja mam z Fouganzy kontakty i powiem Ci, że jedną dużą uwagę do nich mam. To znaczy ochraniacze same w sobie są super, fajnie wyprofilowane, dobrze leżą itd., ale niestety rzepy już ledwo zipią. Tak naprawdę lada moment będę musiała nabyć jakieś nowe, bo te zaraz zaczniemy gubić w terenie (chyba że jakiś szewc czy krawiec i wymiana rzepów? :oczy2🙂 Kupowałam co prawda kawałek czasu temu, bo będzie z półtora roku, ale dla porównania na tyły mam neopreny z Premier Equine, kupowane w tym samym czasie, i rzepy jak trzymały w dniu zakupu tak, że ciężko było rozpiąć, tak trzymają jak wściekłe do dziś.
iwona, nie mamy żadnych nowych zdjęć, konie leniuchują. Ja czekam jeszcze z niecierpliwością na resztę zdjęć z Janowa od Poli, bo wiem, że jest jeszcze cała masa świetnych ujęć. Mieszkają chwilowo na torze na Służewcu. Mihrab może się popisywać przed młodszymi kolegami do woli 😉.
A nie wiem, wszystko zależy jak mi się pewne sprawy ułożą...Trudno mi teraz powiedzieć. Po nowym roku trzeba będzie jakieś plany ułożyć. Myślę jeszcze czasami nad startem w MPS na Starszym. Ale to już nie jest priorytet...No zobaczymy....
Ja do tej pory miałam Nortony, Fouganzę, Premier Equine i coś jeszcze, nie pamiętam, co (wszystko neopreny). Z tej czwórki Premier Equine'y biją pozostałe na głowę.
Premier Equine kupiłam 2 pary jakiś czas temu, rozmiar S, wszystko było by ok, gdyby nie to że są trochę za duże dla mojej kucykowej arabki , ona nawet wędzidło ma w rozmiarze kucyka - 10,5 Ochraniacze czekają w ogłoszeniach 😎
Ja mam teraz Yorki kontaktowe i powiem szczerze ze bardzo jestem zadowolona. Super stosunek jakosci do ceny, material gruby, przyjemny i miesisty a rzepy trzymaja jak szatany.
ah ta Citri, zdenerwowała mnie dziś wieczorem jak sprowadzaliśmy z padoku, kolega zapomniał się i otworzył dwie pierwsze rączki, a C standardowo przebiegła pod najwyższą- takie są efekty uczenia konia przechodzenia pod różnymi bramkami w siodle;p
Za karę wzięłam ją na halę, popracowałyśmy/pobawiłyśmy się z ziemi, pomasowałyśmy się tak, że ziewania nie było końca i jednym palcem mogłam kołysać 400kg konia(400?) Potem zdjęłam kantar, puściłam- łaziła za mną, stała przy mnie jak siedziałam na ławeczce, siedział obok kolega z koniem na lince i mieliśmy wychodzić więc pobiegłam po tel na środek hali, a Ruda za mną, aż byłam w szoku hihihi- (myślałam, że będzie czatować przy wyjściu)
Gniada ma ruję, co skutkuje niekontrolowanym przytulaniem się, czegokolwiek bym nie robiła. Np. dziś sprzątałam kupy, ale jej i tak nie przeszkadzało, że machałam szypą. Zwinnie ominęła moje pole zasięgu, aby 'zaatakować' z innej strony.
Ja dzis rece poparzone lonza, bo synus stwierdzil ze on z dala od domu sie lonzowac nie bedzie i pognal w strone stajni, wyrywajac mi lonze z reki. Moze by mu sie udalo, ale przydeptal sobie lonze i stanal jak balwan w polowie drogi nie mogac sie ruszyc 😵 Zebralam, wrocilam z powrotem w to samo miejsce i lonza od nowa - Mlody juz bez spin, sluchal sie i wykonywal polecenia na glos, lacznie z cofaniem czy zabieraniem zadu. W boksie rowniez bez szczurzenia sie pierwszy raz od poczatku naszej przygody, jedzenie zawsze najpierw "jem" ja 😀 Dziala bez zarzutu - kon stoi z podniesionymi uszami i czeka.
Krotki filmik z naszego dzisiejszego lonzowania w terenie - bez bacika i kawalek z bacikiem 🙂
Pierwsze co rzuca się w oczy to to, że przez ciągłe cmokanie, on ma teraz na nie kompletnie wywalone, i jeśli tego nie zmienisz bedzie sie tak z działo z każdym kolejnym sygnałem, przestanie działać bat, potem łydka i powstanie z konia- muł, u araba powinno to szczególnie niepokoić. Charaktery sa różne, ale na moim ostatnim filmiku widać, że jak cmokne to mój ze stój wystrzela rurą galopem, praca z koniem to akcja-reakcja inaczej postepu brak .Nie machała bym też lonżą, bo to dla konia sprzeczne sygnały, zazwyczaj nacisk na nos znaczy stój, a tu raptem ma iść szybciej. Nie mam na myśli żadnych złośliwości, pracuj dalej i bedzie dobrze 🙂
Dziewczyny w druga strone chodzi na komendy w ta jakos zawsze gorzej a ze aparat mialam w rece to i nieduzo zdzialac reka moglam 😀 stad cmokanie i poganianie 😁
TheWunia zeby moj tym galopem chodz raz w zyciu ruszyl - na lozny tylko w jedna strone i to pare fouli, pod siodlem to samo ( no chyba ze w terenie tam jest dzida). Nawet do koni chwilka galopu i klusikiem co by sie nie zmeczyc.
derby no wlasnie serce wkladam a kon ma mnie gdzies i tak to wyglada 🤦
ja jednego dnia wściekła na C, drugiego płaczę, że coś źle pomysłałam- 3-go myślę, że ją sprzedam;p, i tak w kółko, hihi Nie zawsze jest idealnie, ale idealnie sobie z tym "radzimy", grunt to pozytywne myślenie!
a tak serio- C jest dla mnie idealna, wspaniała, nigdy się nie nudzimy i nie wiem jakby to było gdyby..."nas nie było"...
przez te wino jakoś tak nawet mam łzy w oczach...bo ten koń wiele dla mnie znaczy- mimo, że mamy czasami złe i bardziej złe dni... (myślę, że potrafimy sobie wybaczać) Po każdej burzy nadchodzi słońce
Dla każdego z nas "mój koń" znaczy bardzo wiele.....
derby ja zawsze Armaniemu mowie ze go w koncu sprzedam jak bedzie takim oslem 😁 Ciesze sie ze widzicie poprawe, bo ja co tydzien wydaje mi sie ze kon jakis chudszy/smutny itd
Co do postanowien - ja na pewno bede jezdzic w owijkach 😁
Szamanka to akurat nie musi byc kwestia chcenia/niechcenia tylko braku rownowagi. on po prosto moze jeszcze nie byc miesniowo gotowy na galop na kole 🙂 moja tez na poczatku nie chciala na lonzy galopowac, zaczela dopiero po kilku miesiacach regularnej roboty 🙂
szamanka za dużo chcesz osiągnąć w zbyt krótkim czasie, przy braku wiedzy o tej rasie słuchaj dziewczyn dobrze ci radzą albo polegniesz. mowie ze go w koncu sprzedam jak bedzie takim oslem żaden arab nie zasługuje na taki komplement 😀iabeł: masztalerz w Michałowie powiedział mi kiedyś i powtarzam to każdemu kto ma kłopoty ze swoim arabem "człowiek z każdego konia zrobi wariata"
A w lonżowniku też nie chce galopować? Mój wariat uwielbia lonżownik, widać że ma z tego niezłą zabawę 😀 Najpierw kilka kółek zapiernicza ile fabryka dała a potem już można robotać 😉
Gniada była "nieukiem", ponieważ wg mnie nie wiedziała, że w ogóle jest taki chód jak galop. Poruszała się tylko kłusem, ewentualnie jeszcze tam nóżki wyciągnęła, ale do szybszego chodu już nie przechodziła. I ta zależność tyczyła się lonży jak i ruchu luzem. Aktualnie jest "otwarta" na galop, chętnie z niego korzysta i co najważniejsze to dokazuje przy tym, rzucając dupą na prawo i lewo. Także zgadzam się, że w dużej mierze ułatwia odpowiednie przygotowanie konia, który fizycznie będzie gotów podołać temu zadaniu.