Nie za bardzo wiem co chcecie wiedzieć... Ogier jest po Etnodronsie Psyche, ma bardzo dobry charakter - jest towarzyski (czasem aż za bardzo...), ciekawski, odważny, grzeczny (choć nie zawsze:/). Na treningach raczej posłuszny, szybko się uczy. Bronze, poczytałam trochę o metodzie kawaleryjskiej, bardzo mi się spodobała. W wolnej chwili przeanalizuje dokładniej. Dzięki 🙂
Zduśka - mój arabski przyjaciel od kilku miesięcy jest delikatnie mówiąc "niedysponowany"więc i fotek brak. Może jeszcze kiedyś będziemy się z Niunem lansowac na forum to obiecuję - będzie przesyt fotek. Etka - mój także po Etnodronsie więc opis od strzału pasuje .. skąd ja to znam - żywy, ciekawaski :-). powodzenia
Zduśka - Rudy coraz mężniejszy 🙂 Martolina - mhmmmm 😍 Być. - gratuluję nabytku 😀 ogurek, a Ty poobijany nie jesteś od tych gruch? 😉 bronze - co z Twoim zwierzakiem, jeśli mogę spytać? Złota, super kobyłciak 😀 A tu przykład nieobliczalności arabskiej krwi i to kryjący ogr 😀 Ten mały "dupek" mógłby stać tak bez ruchu godzinami, byleby mieć taka publikę ;-) Ponoć nawet ogonem nie machał, żeby nie wystraszyć "szarańczy" 😉 Zdjęcie dzięki uprzejmości Misskiedis
Daihla, dziękuje. Mój nabytek ma się świetnie. Zadrapania z transportu już się wygoiły, także teraz można się już skupić na pozyskaniu zaufania klaczy. Wczoraj zaliczyła spotkanie z kurtką, ale muszę to powtórzyć. Przy okazji wyszło, że wpada w popłoch jak otacza ją ciemność, bo oczy również kurtką zakrywałam. Zapewne będzie bać się ciemnych i małych pomieszczeń, ale nie mam jak tego sprawdzić. Po kurtce w końcu deptać też zaczęła za mną, więc idziemy do przodu. Myślałam, że to koń wycofany, ale okazuje się, że zaczyna lgnąć do ludzi, powoli się otwiera zatem źle z nią nie będzie. Ustępuje od nacisku, otwieram ją z ziemi na łydkę i już mamy mały sukces. Miała pierwszą lonże. Stęp i kłus, do galopu nie chce przechodzić, ale będzie musiała. 😉 Przytyła mi troszkę i słusznie, niezbyt ciekawie wyglądała wcześniej. No i już daje się złapać, reaguje na "stój", kopyta dzielnie podaje, czyszczenie nie jest problemem. Powoli do przodu.
Wydaje się fajną, mądrą kobyłką 🙂 Zawiej został doprowadzony przez jednego z właścicieli poprzednich hoteli do furii. Przez 2 tygodnie nie mogłam być w stajni, a jak wreszcie wróciłam to koń stał w kącie boksu trzęsąc się jak galareta - uciekając od męskiej ręki, szarpiąc się i dębując na uwiązie. I przestał przybiegać do ludzi - a zawsze to robił. Ba, zaczął uciekać na widok człowieka. Nie mogłam mu spokojnie zakładać/ ściągać kantara (ale i tak tylko ja to mogłam robić). Uciekłam z tej stajni jak naszybciej - teraz Zawiej znów jest wychilloutowanym panem 🙂 Ale też opiekują się nim mądrzy koniarze 🙂 Myślę, że Twoja kobyła bardzo chce Ci zaufać i trzymam za Was kciuki 🙂 dominoxs, nawet nie wiesz, jak trafnie go określiłeś tym "playboyem" 🙂
A ja zaliczyłam wczoraj na młodej w terenie pierwszy galop,krótki,tylko kilka metrów ale samoistnie wyszedł pod górkę po piachu.Chwilę później wychyliłyśmy się zza ,,winkla'' a tam wiele nowości:grupka dzieci w oddali i sąsiadka z sąsiadem wracający z pola na rowerach-niby nic,koń zastrzygł uszami a pomysłowa pani Zosia wykonała w powietrzu szeroki zamach ręką jednocześnie wołając jak królowe !!! a koń choduuuu w bok.Nie spodziewałam się więc mnie wysadziło z siodła i zaliczyłam spektakularną glebę. Ale co tam ,udało mi się na nią spowrotem wsiąść chociaż trochę się przestraszyła całej sytuacji. I to też Etnodronska,kochana przylepa łagodnie prosząca o pieszczoty i zainteresowanie ale pod siodłem bardzo impulsywna.
Wydaje się fajną, mądrą kobyłką 🙂 Zawiej został doprowadzony przez jednego z właścicieli poprzednich hoteli do furii. Przez 2 tygodnie nie mogłam być w stajni, a jak wreszcie wróciłam to koń stał w kącie boksu trzęsąc się jak galareta - uciekając od męskiej ręki, szarpiąc się i dębując na uwiązie. I przestał przybiegać do ludzi - a zawsze to robił. Ba, zaczął uciekać na widok człowieka. Nie mogłam mu spokojnie zakładać/ ściągać kantara (ale i tak tylko ja to mogłam robić). Uciekłam z tej stajni jak naszybciej - teraz Zawiej znów jest wychilloutowanym panem 🙂 Ale też opiekują się nim mądrzy koniarze 🙂 Myślę, że Twoja kobyła bardzo chce Ci zaufać i trzymam za Was kciuki 🙂 dominoxs, nawet nie wiesz, jak trafnie go określiłeś tym "playboyem" 🙂
Bardzo szybko się uczy. Po dwóch dniach zorientowała się, że na gwizdanie jest jedzenie. Po następnych paru, że otwieranie furtki to znak, że ja przyszłam. W tym samym czasie nauczyłam ją zasad dobrego zachowania podczas karmienia, nie ma wchodzenia do wiaty, konie stoją na zewnątrz. Przekonałam ją, co do stój, że można stać w miejscu, a nie chodzić i czekać, aż ktoś łaskawie dogoni i na szybko złapie. Powoli też ćwiczymy inne rzeczy. Dzisiaj z nią pójdę na spacer w pojedynkę, co by zaznajomić z lasem i odseparować od koni chociaż na godzinkę. Powoli trzeba wpajać, że nie są papużkami nierozłączkami.
Nie,spoko,poszło na piach ale niewiele brakowało żebym położyła konia bo próbowałam jak najdłużej zostać w siodle i nas mocno przełożyło na bok. Dzisiaj muszę pojechać w to samo miejsce żeby uraz nie został.
Daihla - co się stało zwierzakowi to naprawdę dobre pytanie bo próbujemy dojść do jakiejś sensownej diagnozy od 4 miesięcy 🤔. Zaczęło się niewinnie - od reakcji poszczepiennej, a od 4 miechów koń jest sparaliżowany. Więc konia z rzędem wetowi, który nie rozłoży rąk na ten "przypadek", unikatowy myślę w skali kraju 🙄 Trzymajta kciuki bo ja Niunowi nie odpuszczę i choćbym miała stanąć na głowie - koń wróci do normalności :-). Zawiej coś robi oprócz lansowania 😉 ?
Bronze, leci priv. A Zawiej tylko się lansuje - jest w najlepszej pod słońcem stajni, ale jest daleko i jak jestem 2 razy w miesiącu, to jest dobrze. Więc je trawę pije wodę z jeziorka, raz na tydzień wysypia się w boksie. Z resztą ja w chwili obecnej jestem dla niego za ciężka, więc nie miałabym serca wsiadać 🙂 Wszystko w swoim czasie 🙂
Bierzesz pomocnika, naciskacie na miejsce, gdzie wypada łydka (plus i minus) i chwalisz za ruch konia do przodu. Metoda sprawdzona, bo tak swojego młodego konia uczyłam i teraz chodzi śpiewająco na łydkę. 😉
Być klacze arabskie -to jest to 😅 nie można się nudzić Maceba zaspakajała swoją ciekawość w siedlisku na różne sposoby ale najbardziej intrygowała ją nasza ludzka stajnia 😀iabeł:
Mam zdjęcia z dzisiejszego spaceru, ale zgram na laptopa jutro. Dzisiaj już nie mam weny na to, chce iść wcześniej spać. Ogólnie na spacerku musimy poćwiczyć nie wchodzenie w moją strefę i konsekwencje wyprzedzania, ale szybko się uczy, więc nie będzie z tym problemu. Dzisiaj również zareagowała wreszcie na bardzo delikatną łydkę pod siodłem, także ruszanie ze stój budzi pozytywne emocje. Za jakiś czas na pewno będzie ładnie reagować i nie będzie problemów z ruszaniem, przejściem do kłusa i galopu. Jedno mogę powiedzieć, nieco upartą cholerą jest.
Bronze a ja cały czas wierzę, że w końcu postawią diagnozę i konisko wróci do zdrowia ! :kwiatek: tego Wam z całego serca życzę ! Daihla mówisz, że męski ? 😁 dobrze, dobrze niech mężnieje i rośnie w szerz 🤣 a Twój to faktycznie playboy 😁 a dawał autografy ? orjentica dobrze, że to tylko tak się skończyło ! I całe szczęście, że nie uciekła 😉 I dzisiaj pojechałaś w to samo miejsce ? Jak było ? Być. a w ręku kobyłka była na spacerze ?
A u Nas ok, jeździmy dzień w dzień, więc Rudzik na brak pracy nie narzeka. Dzisiaj jedynie zmartwiła mnie weterynarz, która zwróciła mi uwagę na jego jednostronnego gluta. Prawdopodobnie czeka nas endoskopia 😵
W ręku, w ręku. Nie znam konia, nie wsiadłabym na nią za żadne skarby świata. Poza tym, w ręku okazuje się czego koń najbardziej się boi. Na razie samego lasu, jest ciekawie. 😉
Zduśka,mąż zmusił mnie żebym pojechała z nim urwać aronii na nalewkę i soki i strasznie długo się zeszło(okropnie się to rwie) i nie zdążyłam bo zrobiło się ciemno.Dzisiaj pojadę i liczę że będzie ok.A konia musiałam utrzymać za wszelką cenę bo drogę do domu przecinał asfalt.Dałam się chwilę przeciągnąć za wodze,właściwie to córcia mówiła że się tak zgrabnie przeturlałam 💃 i utrzymałam wodze.
Wiedział,co robi 😉Może rwie się okropnie,ale jak smakuje!My wprawdzie nie nalewki,a wino z niej robimy(no dobra,robi żona),ale umilają nam potem długie jesienne i zimowe wieczory,Warto poświęcić nawet dwie jazdy.
[quote author=Być. link=topic=752.msg1515553#msg1515553 date=1346956626] Być co to znaczy "otwieram z ziemi na łydkę"??
Bierzesz pomocnika, naciskacie na miejsce, gdzie wypada łydka (plus i minus) i chwalisz za ruch konia do przodu. Metoda sprawdzona, bo tak swojego młodego konia uczyłam i teraz chodzi śpiewająco na łydkę. 😉 [/quote]
Zduśka - za dobrą radą Ganasz ściagam jeszcze jednego specjalistę. Może wniesie coś nowego do naszej sytuacji. Trzymaj kciuki bo się na pewno przydadzą :-) pozdrawiam
Wybieram się, i na jesienny pokaz także, ale nie wystartujemy, bo Niuniek ma naderwane ścięgno. Pode mna sobie tego nie zrobił - to się stało, gdy byłam "wyjechana". Najmądrzejsze polskie przysłowie - pańskie oko konia tuczy!
Bronze-kciuki to tu na forum za Twojego przyjaciela trzymamy wszyscy. No bo ...wszystkie araby są nasze 😀 Niech Allach jak go stworzył to go wspiera - w końcu to zobowiązuje 😉
Bronze trzymam mocno kciuki za Twojego malucha. elwarka El Zir jest bardzo ładnym młodziakiem 🙂 Być. pierwszy raz spotykam się z czymś takim, ale każdy ma przecież swoje sposoby.
A tu moje maluchy z weekendu, widać jak się kochają 😉