Odkąd stałam się dużą dziewczynka słyszę że araby się do niczego nie nadają, a jako mała dziewczynka przyszłam do klubu jeździeckiego gdzie jeździłam na różnych koniach. Były tam niemieckie ogry skaczące pod niebo, były młp szkółkowe, wielkopolaki, sp, folblutek, arabski ogier i wałaszyna arabska dziadziunio. Na każdym z tych koni jeździłam i różnicy nie widziałam poza tym że jeden kica wyżej a drugi niżej, jeden nosi miękko, drugi twardo. A wiecie dlaczego, bo każdy był podobnie wychowany i nikt mi nie mówił że arab czy folblut sa be bo cos tam. Żyłąm w nieświadomości sądząc że koń to koń, się wsiada i się jedzie.
Każdy koń ma swój charakter, wychowanie jest inne i przydatność ze względu na geny też i to raczej to determinuje czy koń się nadaje do czegoś czy nie a nie sama rasa - no błagam. Mam hucuła bo się toto urodziło i pokochałam a że wolałabym mieć konia wyższego, szerszego i dłuższego no cóż... doceniłam hc po kilku latach pracy z nimi, ale to nadal konie. Tak samo jest z arabami z tym że tu jeszcze jak Wojenka wspomniała mamy rodzaje użytkowości - linie hodowlane i często niefachowe ręce.
Jak ktoś chce mieć araba użytkowego to go raczej będzie szukał wśród hodowców którzy się tym zajmują, a jak sobie kupi konia po przejściach, co to miał być piękny ale nie wyszedł to poślijmy go na tory i klapa niestety, czyli co w rekreacje go 🤔wirek: no to juz sam sobie bat na własny tyłek wije - kupuje sobie ktoś takiego i jest potem tak nie inaczej. Czy to wina konia? Raczej ludzi nie... i jak to by był młp czy Ślązak to sytuacja by wyglądała podobnie.
Wkurza mnie przyklejanie rasom etykietek. Jakoś mi nigdy żadna nie pasuje. Araby nadpobudliwe - jeździłam na 2 oba ostoje spokoju z czego jeden ogier kryjący i jako 14 latka przy kobyłach na nim się woziłam i spokój był Hucuły cwaniaki i ociągające się bestie - mam cudną współpracującą klaczkę która do tego nie pasuje ni w ząb szetlandy wredne - kupiłam pierwszego którego pojechałam zobaczyć, na jana i no znowu mi się ostoja spokoju trafiła ogier w dodatku - cuda jakieś.
Koń to jego charakter i wychowanie przede wszystkim potem geny więc co tu generalizować
[quote author=kasia-pala link=topic=74403.msg1192464#msg1192464 date=1321658675] przydatność ze względu na geny też i to raczej to determinuje czy koń się nadaje do czegoś czy nie a nie sama rasa - no błagam. (...) Koń to jego charakter i wychowanie przede wszystkim potem geny więc co tu generalizować [/quote] No błagam - odrobinę logiki i/lub wiedzy 🙇. Rasa nie mająca nic wspólnego z genami? Charakter nie mający nic wspólnego z temperamentem/genami/rasą? 🤔 Albo wypadałoby przeczytać co się pisze. Tak niezależnie od arabów: idea, że RASY się tworzy i z nich korzysta, żeby wszyscy twierdzili, że "koń to koń" = nie ma różnic i "nie ma co generalizować" - no zacności. Rasa jest nieważna - tylko geny 🤔wirek:
Każdy koń ma swój charakter, wychowanie jest inne i przydatność ze względu na geny też i to raczej to determinuje czy koń się nadaje do czegoś czy nie a nie sama rasa - no błagam. [/quote]
No to ja blagam... sama przynaleznosc do rasy pelnej krwi angielskiej (na calym swiecie) lub czystej krwi arabskiej (w wielu krajach) determinuje wlaczenie konia do treningu wyscigowego bez wzgledu na jego charakter, wychowanie czy tez geny (lub w tym przypadku raczej GENOTYP)...
Hm. Ja miałam do czynienia bliżej z jednym arabem. Jeśli wszystkie te konie są takie, to ja chcę araba. 😍
[quote="Averis"]Ani araby, ani fryzy, ani folbluty nie śniły mi się po nocach.[/quote] Łaaaa. Nawet nie wiesz co straciłaś! :P 😉 Swego czasu miałam pokaźny folder z fryzami na kompie i wielkiego fryza na plakacie. 😉 Potem mi przeszło i zbierałam sobie ładne koniki. A teraz zbieram bułańce. 😁 Ostatnio znalazłam prześlicznego bułanego araba.
a ja mam pytanko do autorki tego tematu jaką ma wiedzę na temat rasy koni arabskich i czy to chęć wzbogacenia wiedzy na ich temat czy kolejne pitu pitu na vocie, bo takie można przecież pisać w wątku o arabach albo pozakładać kolejne tasiemcowe tematy dla folblutów, fryzów, hucułów, ślazakow, SP, hanowerów no i NN. Ja to proponuję żeby ktoś założył wątek "Mój koń uwielbia skakać-skakanie to jego pasja" 😅 No i żeby nie było araby śnią mi się po nocach od dziecięctwa 😍
Hm. Ja miałam do czynienia bliżej z jednym arabem. Jeśli wszystkie te konie są takie, to ja chcę araba. 😍
Moja droga. Mialam przez ladnych pare lat na Sluzewcu do czynienia z arabkiem o imieniu Etopton. Naprawde byl kochany, miskowaty i dawal ze soba zrobic wszystko doslownie, byl ogierem, i to juz chyba 11-letnim kiedy mialam z nim ostatnio do czynienia. A tu mi znajoma podsyla czyjs foto blog, i dziewcze owe pisze jaki Etopton jest straszny i jak sie ogierzy 🤔wirek: Z tego co mi wiadomo, on nie kryl nigdy. A jezdzilam na arabach kryjacych rowniez i nic strasznego sie nie dzialo (oprocz tego ze jeden z nich mial w zwyczaju opuszczac stajnie w pelnej gotowosci :hihi🙂
to ja też coś napiszę....a co mi tam.... Araba kupiliśmy 3lata temu... i nie, nie było to naszym marzeniem. SZukaliśmy gniadej klaczy z odmianami, miała mieć dolew krwi arabskiej i max 165cm, ale nie mniej niż 160cm....Docelowo do rajdów i czasem jakieś beczki, tyczki czy "ścieżka huculska" amatorsko do przejechania. I nawet jedna taką cudowną znaleźliśmy... była idealna...a właściciel zaproponował, że nam resztę swoich pociech pokaże (trzymał je w innej stajni). Gość miał większość arabów... no i zobaczyliśmy go... szalał w boksie, tańcował, ogierzył się (choć ogrem już nie był) był siwy, był arabem i miał 156cm.... I wiecie... kupiliśmy go! I nie żałujemy. Na początku było ciężko, koń po torach ze zrytą psychą ale ufny i kontaktowy. Pierwszy rok to męczarnia, koń wypuszczony na padok tylko chciał zapylać, pod siodłem to samo. Każdy wyjazd na kilka dni na rajd to obawa jak będzie. W tym roku zabraliśmy go na pierwszy dłuższy rajd w góry. 500km po Sudetach. Spisał się doskonale. Szedł na kantarze i choć nigdy nie miał do czynienia z górami rozważnie stawiał nogi. Przez te 3lata zmienił się nie do poznania. Przytył, uspokoił się, jest jak psiak.... To naprawdę wdzięczna rasa, tylko zależy do czego się konia potrzebuje i jakie warunki można mu stworzyć... No i chwyta za oko.... Sądzę, że gdyby nie spokój jaki ma u nas(mała, przydomowa stajnia, dwóch jeźdźców (nie rekreacja), towarzystwo spokojnych koni, konsekwencja w postępowaniu) to byłby wciąż samookaleczającym się wariatem.... W ogóle mam spory kontakt z arabami i w sumie nie ma takiego, którego bym nie lubiła... Są szybkie, zwinne i delikatne, wysoko to może one nie skaczą ale jak ktoś chce skoczka, to kupi inną rasę....W ogóle uważam, że konia należy wybierać rozsądnie tak, by jego predyspozycje szły w parze z tym, co będzie musiał w życiu robić....
Araby we mnie kontrowersji nie budzą. Koń jak koń, a właściwie koń jak kuc. Natomiast kontrowersje budzą ich właściciele lub wielbiciele. Rozumiem, że każdy uważa, że jego koń jest wyjątkowy, ale jak po raz n-dziesiąty słyszę/czytam, że są konie i araby, to flaki się we mnie przewracają. A potem nasłuchawszy się takich banialuków kupują ludzie araby nie myśląc, czy pasują do siebie wzajemnie czy nie. I widzi się osobę 175 cm wzrostu na koniku 145, obrazek nie tylko śmieszny, ale będący zaprzeczeniem wszystkiego, co może być ładne w jeździectwie. Ale on/ona ma nadkonia!
z tym się jak najzupełniej zgadzam!
Słyszy taki laik jeździecki z drugim banialuki i bajki jakie to araby są naj- że kon idealny pod każdym względem i w ogóle koń inteligentny jak człowiek prawie i potem katastrofa bo koń-ideał jest tylko koniem i trzeba tak samo jak w stosunku do każdego innego konia mieć pojęcie o pojęciu by coś z tego nad-konia wyrzeźbić.
Chyba że chce się mieć ozdobę trawnikową w postaci "pięknego" araba.
Też kiedyś spotkałam się z informacją o koniach zaniedbanych, porzucownych w USA. Że % najwięcej spośród nich to araby właśnie.
Na mój gust to najpiękniejsze konie na świecie, jeśli chodzi o wyraz twarzy, ruch i cechy charakteru. Ale o gustach się nie dyskutuje. Mogły by być ciut większe. Ale jak za małe, to są araby Shagya, mające spokojnie ponad 160 cm w kłębie.
Jest za to jedna rzecz absolutnie wyjątkowa: Nie znam żadnych innych koni, które mają w sobie tyle naturalnej lekkości. Zupełnie niewyszkolone araby umieją się często wspaniale nieść, podstawiać zad i zbierać. Tak same z siebie.
Na pewno nie są to konie dla początkujących, bo są zbyt szybkie i wrażliwe. Dla mnie kontrowersyjne jest tylko to, gdy laicy kupują sobie araby.
Z arabami jak z naturalsami. Nie konie są winne, a ludzie, którzy w sposób absolutnie nie do strawienia to wszystko głoszą. Nad konie, nad inteligentne, nad srtętne, nad takie i śmakie.
Jakoś fani Fiordów czy Fryzów, potrafią nie tłumaczyć każdego końskiego pierdnięcia cudem i nie doszukują się w tym alfabetu morsea.
Nie konie są winne, a ludzie, którzy w sposób absolutnie nie do strawienia to wszystko głoszą. Nad konie, nad inteligentne, nad srtętne, nad takie i śmakie.
dokładnie!
Niedouczeni laicy potrafią dużo szkody wyrządzić.
A siedziałby jeden z drugim cicho i si e poduczył podstaw, to każdy by o wiele lepiej na tym wyszedł.
Jakoś fani Fiordów czy Fryzów, potrafią nie tłumaczyć każdego końskiego pierdnięcia cudem i nie doszukują się w tym alfabetu morsea.
Pracuję z końmi od trzydziestu lat. Z końmi przeróżnych ras. I nie ma tej jednej jedynej. Znam dużo arabów i folblutów, które nawet po wyścigach są ostoją spokoju a dużo sp mp itd. które są szajbusy.Konie arabskie się tak samo nadają do sportu,rekreacji,zaprzęgu jak i inne rasy. Zresztą są nawet mistrzostwa Europy koni arabskich w wkkw,ujeżdżeniu i skokach. A ile to procentowo kwpn ,hanowerów czy oldenburgów przedstawia super ruch czy potęgę w skokach ? Za to jest dużo trenerów,którzy nie chcą trenować araby. Bo arab się nie nadaję. Moja klacz się 10 lat temu uczyła wszystkiego od zera razem z 12 letnią córką. 3 letnia klacz po 2 wyścigach. Trener z zagranicy, bo innych chętnych nie było.Kłacz jeżdżona tylko przez córkę. Podsumowanie ich pracy. Zero złośliwości , ponoszenia czy innych nieprzyzwoitości.Dużo wygranych parkurów klasy LL i L. W domu parkury do 120 bez problemów. Przy skokach na potęgę 140 cm potrafila ratować 14 letnie dziecko. W większej karierze jej czasami przeszkadzały reklamy. 3. miejsce na zawodach ogółnopolskich.Klacz ma wzrost 147 cm. Dziś koń rodzinny. 2-4 razy do roku idzie z pastwiska i codziennej karuzeli w teren bez najmniejszych problemów. A takich przykładów mogę podać bardzo dużo. Nie będe zanudzać. Każdy koń niezależnie od rasy ma swoje coś. A reszta to jest tylko mielenie gębą amatorów różowych czapraczków, laików i ignorantów.
Każdy koń niezależnie od rasy ma swoje coś. A reszta to jest tylko mielenie gębą amatorów różowych czapraczków, laików i ignorantów. Podpisuję się pod tym obydwiema rękami 🙇
Araby jak komuś nie odpowiadają , to niech ich sobie nie kupuje . Jak komuś wątek arabski nie odpowiada , to niech tam nie zagląda.
Mnie odpowiadają , to i i mam takowego . Dla równowagi drugiego mam oldenbursko-hanowerskiego mixa. Oba konie inteligentne , szybko się uczą , zrównoważone i niepłochliwe . Ale to arabka jest ulubienicą całej rodziny.
Daleka jestem od szerzenia mądrości o arabach jako nadkoniach, ale trochę denerwuje mnie ignorancja i niewiedza na temat mojej bądź co bądź ulubionej rasy koni. I mimo, że dla mnie istnieje tylko ta rasa, nie mam klapek na oczach i potrafię zachwycić się niemiecką maszyną z aukcji w Verden. Absolutnie nie zależy mi na tym, żeby wszyscy się tymi końmi zachwycali i ci którzy ich nie lubią, niech ich dalej nie lubią 😉, uważam że nie jest to koń dla każdego Chciałabym tylko, żeby Ci, którzy uogólniają araba jako ładnego konika do ogródka zrozumieli, że nie ma innej tak wytrzymałej rasy i chociażby przez to należy im się jakiś tam szacunek. Przejechać 160 km to naprawdę nie jest bułka z masłem(prawda Bader? ), a podejrzewam, że większość naszych forumowych jeźdźców zdychałaby podczas jednego mocniejszego treningu 😉. A koń arabski nadaje się do każdej dyscypliny tak samo jak i każdy koń re-voltowicza 😎
A koń arabski nadaje się do każdej dyscypliny tak samo jak i każdy koń re-voltowicza cool
jasssneee 🤔wirek:
i to właśnie takie uporczywie szerzone twierdzenia + dodatek "och jakie piękne wytrzymałe i dumne" powoduje że np chłop-laik słusznej postury kupuje se śledzia-araba i z nim jedzie na kros 3 godzinny bo przecież inne konie spokojnie tam też chodzą a rab jak wiadomo "do wszystkich dyscyplin się nadaje"
albo totalny laik w dodatku granatem z rekreacji oderwany kupuje arab-krzywusa po torach co to nawet kłusować nie potrafi
albo inny laik kupuje szajbniętą arabke ratując ją skądś a szajbnięta arabka przy każdej próbie nauczenia jej czegoś dostaje schizy z nerwów - a tak poza tym jest kochana i "ładna"
le ja nie twierdzę, że to koń dla każdego, tylko do każdej dyscypliny - na poziomie L,P,N zemdlal Niewielu voltowiczów jeździ coś wyżej cool
no to skoro się a mówi to warto byłoby b dodać
że araby owszem moga nadawać się do uprawiania amatorskiego sportu jeździeckiego pod warunkiem że dany arab jest odpowiedniego charakteru (nerwowe szajbusy odpadają) i pod warunkiem odpowiedniego doboru jeźdźca pod względem tak gabarytów jak i umiejętności (kombinacja gigant-facet + mini ozdobny arabek chyba raczej odpada)
a ja mam pytanko do autorki tego tematu jaką ma wiedzę na temat rasy koni arabskich i czy to chęć wzbogacenia wiedzy na ich temat
Bosse , ty widzisz i nie grzmisz !!!
Araby jak komuś nie odpowiadają , to niech ich sobie nie kupuje . Jak komuś wątek arabski nie odpowiada , to niech tam nie zagląda.
Ja miałam chyba dwa czy trzeba podejścia do wątku arabskiego - właśnie z chęci wzbogacenia wiedzy na ich temat. Niestety, po przeczytaniu potoku sloganów, które celnie zobrazowała nine jako "tłumaczenie każdego końskiego pierdnięcia cudem i doszukiwanie się w tym alfabetu morsea", zrezygnowałam. Bo naprawde trzeba mieć jakieś bielmo na oczach, żeby np. głosić, że z arabami nie można postępować tak, jak z innymi końmi, bo araby nie lubią niesprawiedliwości. 🤔wirek:
ELA PE a co powiesz na dziewczynkę na potężnym dużym konisku targającym ją po placu? A szajbusów krzywulców i uratowanych schizofreników jest na pęczki i to nie koniecznie arabów. Znalam również mistrza czech w wkkw w kategorii kuców,ogiera, na którym startowal 12 letni chłopak. Zresztą , za granicami naszego kraju potrafią się nimi cieszyć we wszystkich sportach. W tym wątku powinni pisać tylko ci,którzy mogą coż do niego wnieść.
Z uporem maniaka będę wracać do zdjęcia tego kilkuletniego chłopca, który skacze na arabie. Ta para przeczy wszelkim tego typu zarzutom I będę się powtarzać : dzieciak chce, może i umie, a stare jeździeckie wygi mówią ,, to się do niczego innego nie nadaje , to sie nie uda." Myślę,że trzeba by zorganizować pojedynek.Dzieciak kontra inny jeździec (przeciwnik użytkowania arabów w inny sposób niż wyżej wymienione) na tym samym koniu i zobaczyć kto tu jest boss, a kto cienias
O czym wy w ogóle mówicie? Jeśli się coś porównuje (ilościowo) to do tego samego (jakościowo). Każda cecha występuje u każdego osobnika. Np. wzrost. Niektóre konie maja w kłębie x inne y itd. W wyróżnionej populacji osobników każda (!) cecha układa się wg Krzywej Gaussa (przykład). Osobników o przeciętnym "natężeniu" danej cechy jest najwięcej (w tej populacji). Zazwyczaj porównań między populacją a populacją dokonuje się odrzucając wartości skrajne (np. pow 95 centyla i pon. 5 centyla - czyli maleńka ilość osobników np. skrajnie niskich i skrajnie wysokich). Potem może my porównywać pomiędzy populacjami: 95 centyl araba i 95 centyl szaira np. Albo 5 centyl araba i 5 centyl szetlanda. A czasem nawet 50-te centyle (czyli osobników "dokładnie przeciętnych" - takich, których w danej populacji jest najwięcej). Nie trzeba być geniuszem naukowym, żeby stwierdzić, że największy arab (po odrzuceniu nieistotnych skrajności) będzie niższy niż największy szair (a pewnie i hanower). I w określonych warunkach bardziej pobudliwy niż holsztyn czy ślązak. W przyrodzie wszystko występuje. Pytanie - w jakim natężeniu.