Forum konie »

Gniotownik - jaki? gdzie kupić używany?

Ceny nowych są dość wysokie, co przy dwóch koniach trochę się nie opłaca.
Gdzie szukać używanego gniotownika?
Może komuś udalo się kupić niedrogo?
,
dokladnie. ja uzywam srutownika do przygotowywania jeczmienia. najgrubiej jak sie da zmielony jest w postaci takiej grubej kaszy, nie maki.
na allegro widzialam gniotowniki robione przez kogos samodzielnie. byly duzo tansze od nowych, ale i tak ceny byly powyzej tysiaca.
tyle, że ja nie potrzebuję gniotownika do zwiększenia strawności ziarna. Karmię wyłącznie owsem i potrzebuję go dla starego konia.
tak więc taki śrutownik odpada. Natomiast dowiedziałam się, że śrutownik walcowy daje podobny efekt do gniotownika, a jest tańszy. Prawda to? Karmi ktoś tak ześrutowanym owsem?
Póki co najtańszy gniotownik jaki udało mi się znaleźć w okolicy kosztuje 2.700 - robiony przez jakieś kółko rolnicze bez rachunku i gwarancji tak więc chyba nie warto. Używanych brak 🙁
Miszka- może gdzieś w okolicy znajdziesz usługę gniecenia (u  nas na przykład w młynie mają
taki wielki błyskawiczny gniotownik i jak nie mieliśmy swojego to tam gnietliśmy), może jakaś stajnia znajoma pozwoli Ci zgnieść te trochę owsa raz na tydzień lub dwa.
W Twojej sytuacji (1-2 konie) to byłoby jakieś wyjście.
No właśnie, a ile czasu jęczmień w workach może być pognieciony / ześrutowany na grubo? Tak realnie, bez przesadzania, że zgnieciony to za 15 minut do żłoba, bo wszystko straci 😉
Czytałam, że w dobrych warunkach (sucho!) można przechowywać do 2 tygodni.

ms_konik zawsze to jakieś wyjście, do młyna co prawda daleko, ale sąsiad jeździ tam gnieść dla swoich koni. W ostateczności się podłączę, chociaż poszukiwania gniotownika trwają...
Powiedzcie  mi czy jest szansa znaleźć gdzieś nowy gniotownik z zakupem na raty? Dzwoniłam do grodziska, ale niestety nie ma możliwości spłaty ratalnej.
Czy ktoś mi coś wiecej powie na temat owsa zaparzanego
kiedyś czytałam że jest dużo bardziej przyswajalny niż gnieciony
Faktycznie gnieciony owies powinien być skarmiony tego samego dnia, później nadal nie jest trujący ale niestety traci większość cennych składników przez utlenianie po pozbawianiu go osłony z łuski. Ale jest dużo prostszy i tańszy sposób by ze zwykłego owsa zrobić bardzo fajną łatwo przyswajalną paszę. Jakiś czas temu dostałam taki przepis od p. Podkowy i muszę przyznać że działa. W stajni gdzie stoimy jest 30 koni, przy tej ilości w roku zdarzały się 2-3 kolki teraz przy "moczonym" owsie nie ma ich już od 9 miesięcy a i koniki mają lepszą kondycję. Istotne jest też szczególnie przy przekonywaniu właścicieli stajni że podaje się o 30% owsa mniej i osiąga się ten sam efekt żywieniowy przez lepsze wykorzystanie paszy. Załączam opis metody;

  Podkowa Marcin
„Jeśli chodzi o owies”  - dr. Łojek

Owies jest najczęściej podawanym koniom zbożem. Jest on bogatszy w
włókno, lecz gorzej przyswajalny dla konia niż inne zboża. Dzieje się
tak, ponieważ układ trawienny konia nie może poradzić sobie z łuską
otaczającą ziarno.

Gniecenie owsa częściowo załatwia sprawę zakładając, że owies zostanie
podany koniom w krótkim czasie po gnieceniu. Łuska nie stanowi już
przeszkody w strawieniu jądra ziarna, ale sama nadal nie jest trawiona.
Minusem gniecionego owsa jest jago podatność na utlenianie. Łuska owsa
zawiera witaminę E. Witamina E działa jak przeciwutleniacz chroniąc
wartości odżywcze w pokarmie. Gniecenie zboża przyspiesza utlenianie
tłuszczy a witamina E jest niszczona, chyba że zboże zostanie po
gnieceniu zaśrutowane co spowalnia opisany proces. Kolejnym minusem
podawania owsa gniecionego jest ogromna ilość pyłu, która może dodatkowo
podrażniać drogi oddechowe koni cierpiących na astmę lub COPD.

Moczenie owsa przez od 12 do 24 godzin przed jego podaniem może okazać
się najlepszym rozwiązaniem. Przez ten czas łuska staje się miękka i tym
samym łatwa do strawienia. Łuska owsa zawiera znaczące ilości witaminy
E, która jest niezbędna do budowy mięśni konia i poprawnego działania
systemu immunologicznego. Wewnętrzna część ziarna po namoczeniu staje
się żywym enzymem, co dodatkowo wspomaga trawienie. Kolejną zaletą
moczenia owsa jest jego czystość. Mocząc, wypłukujemy pył oraz nawóz
zalegający na owsie. Warto też pamiętać, że w momencie, gdy podajemy
namoczony owies podajemy też wodę, której nigdy za wiele w organizmie
konia, szczególnie tego pracującego.

Podawanie moczonego owsa
Owies nasiąka do objętości, na którą pozwala mu osmoza, dlatego powinno
się moczyć od 12 do 24 godzin. Po około dwóch dniach moczenia owies
zaczyna pękać i fermentować i nie powinien już być podawany koniom.
Jeśli do tej pory koń dostawał owies cały lub gnieciony to ilość
podawanego moczonego owsa powinna zostać zmniejszona o jedną trzecią.

[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] pierwsze ostrzezenie za reklame- na 31 twoich postow zaledwie 9 nie zawiera nawiazania i nie wymienia pana podkowy.
Mam nadzieję, że nie zostanę odesłana do ogłoszeń ale ten wątek wydaje mi się bardziej odpowiedni...
zostaniesz odeslana do ogloszen.
A robil ktoś sam? Bo my mamy dużo silniczkow i możemy je wykorzystać 🙂 albo wie ktoś kto robi?
Jest wyjście. Do tego potrzebny: młotek i flaszka. Młoteczkiem tłucze się każde ziarenko, a flaszkę popija, żeby nie zwariować przy tej robocie 😁
Ja moczę owies razem z wysłodkami i jest ok, a dla dwóch koni gniotownik to wydatek duży jednak jest
Ponawiam pytanie: wie ktoś jak zrobić lub gdzie dostanę gniotownik ale bez silniczka, bo go mam 🙂
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=5077960386

Czy ktoś może kupił i używa? dla jednego konia. czytałam opinię, że szybko łożyska się ścierają.
"... 9 nie zawiera nawiazania i nie wymienia pana podkowy"

a czyje to były podkowy?
bo jeśli Marcina, to pisz z dużej litery, głąbie.


edit: przy małej ilości koni, zakup gniotownika nie ma ekonomicznego uzasadnienia. Można mleć śrutownikiem. Przecież chodzi o rozbicie łuski. Moczenie jest najprostsze i najłatwiejsze, ale w zimie niektóre konie trzęsą się z zimna, jedząc lodowatą owsiankę.  Zimą gnieciemy w młynie. Jest to dużo szybsze i łatwiejsze, niż gdy gnietliśmy u sąsiada. Nie zauważyłem, na rozłupanych zadach, żeby długo przechowywany owies gnieciony, tracił na wartości. Więc opowieści dziwnej treści o "utlenianiu" itepe wkładam miedzy bajki. Zwłaszcza, że nikt nie podał źródła tych "opracowań"
RioBrawo, ale to chyba mieli na śrut, nie wiem czy nadaje sie do owsa.
Sama szukam w miarę taniego gniotownika, dla 3 koni
tak jak pisze LSW, gniecione ziarno wcale nie traci na wartości tak szybko. Biorę paszę od producenta, który tak szykuje mieszanki ziaren i robią badania w swoim labie. Do miesiąca jest to pełnowartościowe żarełko, po miesiącu nieco traci ze względu na kwasy tłuszczowe, ale nieco. Co później nie wiem, bo miesiąc mi starczy.
Gniotę owies dla jednego konia, muszę niestety z nim jezdzić więc gniotę 2 worki i skarmiam około 1,5 miesiąca. Mój koń od jakiegoś czasu nie mógł przybrać na wadze, od roku jest na gniecionym owsie plus musli i inne dodatki ale te dostawał zawsze tylko owies się zmienił i pierwszy raz na wiosnę nie stracił na wadze, wyraźnie utył i trzyma wagę.

Też chętnie kupiłabym własny gniotownik ale pod warunkiem że, byłby w rozsądnej cenie.
W stajni na Węgrzech widziałem mały gniotownik. Na oko trzy razy mniejszy. I znalazłem w necie taki. I cena 3 razy mniejsza. i zasilanie 230V a nie trzy fazy. I można na każde karmienie włączyć i mieć świeżą paszę. Tylko jeden mały problem, ale do załatwienia.
szukajcie w necie:

"Elektrische Getreidemühle Mühle GOLIA 4V 750 Watt"


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się