Forum konie »

Klacz kopie-zamykamy temat xD

Żesz, znowu jakaś chodząca bezczelność. Simma, pokory więcej, a nie obrażalstwa, fochów, obrażania i rozkazywania, a KAŻDY ci pomoże, niezależnie od forum na którym siedzisz!

LatentPony, Nie jest ważny wiek, a to co się ma w głowie. 🙂 Ludźmi się nie przejmuj. Fajnie wyglądacie z Twoim konikiem polskim i ja tam kibicuję waszej współpracy.

Tak swoją drogą, autorka tematu chyba też kupiła coś koniko-polskiego, a na pewno prymitywnego. Być może ta klacz jest najzupełniej normalna i pod kimś innym chodziłaby jak w zegarku, ale, że autorka tematu potrzebuje małej lekcji życia, to jej klacz najwidoczniej postanowiła jej lekcją zarzucić. 😉
hihihi od pierwszego postu wiedziałam co w trawie piszczy 😁

dziwne że chciało się Wam moi drodzy marnować czas i udostępniać swoją wiedzę dla bezczelnej dziewuchy 😎
zresztą wpadłam po to żeby sprostować: 2000 za rudego, kopiącego kn to jednak przesada, przepłaciłaś  😀  😂 😂


to jest absolutnie normalna cena za kna, w dodatku rudego. nawet bym powiedziala, ze spokojnie mozna taniej kupic, zdrowego, zajezdzonego i myszatego.


a no to pewnie jest tak jak mówisz, nigdy nie oglądałam cenowo tych koni
LatentPony, ale ja cie prosze, nie podawaj sie za przyklad. tzn, wlasnie jestes przykladem, ale dla takich dziewuch, a nie przykladem takich dziewuch. obserwujac twoja aktywnosc na forum mam do ciebie duzo sympatii i szacunku- zadajesz sensowne pytania, madrze sie wypowiadasz, twoja historia jest ciekawa. ale: jestes fajnym wyjatkiem, masz w sobie pokore, chec do rozwoju i nauki i nauczylas sie szanowac co masz, bo sama na to pracujesz. a tego wiekszosc nastolatek nie ma. niestety.
niech ci woda sodowa po tych naszych komplementach do glowy nie udezy 😉
[quote author=Daniella_283 link=topic=63659.msg1088731#msg1088731 date=1312137162]
Musiałam ja przekupić, żeby dała się złapać. Czasami sama podchodziła, jak nic w rękach nie mam, żeby ją pogłaskać lub muchy odgonić. ; p Na jakąś pracę musiałam ją przekupić, ona widząc że ktoś idzie w jej stronę z kantarem odchodziła.
[/quote]

podstawowy błąd
konia nie karmi się z ręki
podstawowy błąd
konia nie karmi się z ręki

To zasada Monty'ego, ale ja jakoś swojemu zawsze daje nagrody z ręki. Ale też jak przyjadę tylko pocałować go w chrapki na pastwisko to daje mu i jabłko z ręki, a koń dalej delikatny i nikogo jeszcze nie ugryzł. Tylko mnie chrapami capnie po jedzenie, ale jest zawsze jedzenie w umiarze, więc nie ma  pracy dla smakołyka tylko dla mnie.

LatentPony, ale ja cie prosze, nie podawaj sie za przyklad. tzn, wlasnie jestes przykladem, ale dla takich dziewuch, a nie przykladem takich dziewuch. obserwujac twoja aktywnosc na forum mam do ciebie duzo sympatii i szacunku- zadajesz sensowne pytania, madrze sie wypowiadasz, twoja historia jest ciekawa. ale: jestes fajnym wyjatkiem, masz w sobie pokore, chec do rozwoju i nauki i nauczylas sie szanowac co masz, bo sama na to pracujesz. a tego wiekszosc nastolatek nie ma. niestety.
niech ci woda sodowa po tych naszych komplementach do glowy nie udezy 😉


Bardzo mnie wkurza, że właśnie przez takie dziewczyny jak założycielka tego tematu, powstał stereotyp "nieodpowiedzialnej, rozwydrzonej dzieffczynki". Chciałam tylko udowodnić, że nie wszystkie nastoletnie właścicielki koni takie są.
Za komplementy serdecznie dziękuję, ale powiem szczerze - nie potrzebuję ich. Dla mnie najbardziej liczy się dobro i postępy konia, oraz radość z jego posiadania i pracy z nim 🙂 Nie potrzebuję tak naprawdę nic więcej do szczęścia.
E tam, takich stereotypów jest mnóstwo, nie dawno na innym forum była dorosła kobieta którą także zlinczowano.


A co do karminia z ręki, to ja jestem przeciw, zwłaszcza u zmanierowanych koni, w mojej sajni jest zakaz karmienia koni z reki, jedynie mozna im wrzucic do żlobu, a i tak to ograniczam do minimum, Ja osobscie zadnego konia nie nagradzam smakolykami w trakcie, od tego jest głos i głaskanie, czasem wrzuce po jeździe koniowi do żlobu jakies jablko, a i tez nie zawsze bo nie cieprpie żebrania.
O ludzie, znowu foch..
Ja już widzę, jak ona sobie radzi, tyle mi wystarczy.
Proponuję sprzedaż konia, bo mam wrażenie, że raczej nie namówicie jej na dobrego trenera.

Ja też uważam, że nie każda nastolatka jest nieodpowiedzialna. Sama jestem nastolatką i staram się zajmować każdym zwierzakiem jak najlepiej umiem (stąd też jestem tu 😉 ). To tak z off topu. 😀
Anetkis - może i jest to zasada Monthego, jednak ja ją stosuję i doszłam do tego po swoim przypadku. Kiedyś karmiłam konia z ręki (nagrody podczas pracy) i koń zaczął żebrać. Postanowiłam nigdy więcej.
A najbardziej przeraża mnie moja znajoma, co konia karmi z ręki nawet w boksie. Koń jest niesamowicie rozpieszczony, pozwala sobie na o wiele za dużo. Gryzie kiedy tylko nadarzy się okazja i nie jest to zwykłe uszczypnięcie, a mocne ugryzienie tak że zostaje siniak. Najgorsze, że nie da się go tego oduczyć i dziewczyna jest już lekko załamana. Jednak dalej karmi z ręki.  😵
Wiesz, może to wyda się dość drastyczne dla koffanych koniarek, ale jak widzę, że koń próbuję wywąchiwać mi po kieszeniach to nie patrząc się na niego macham mocno rękoma i jak dostanie, to trudno - przynajmniej nauczy się, że pewnie nie powinien tam mieć pyszczka.
Ja podczas pracy nigdy nie daję, choć zdarzyło mi się raz, ale tylko dlatego, że Demon zrobił coś czego nigdy nie chciał wykonać, co nigdy mu nie wychodziło i widać było, że się starał. Ale po pracy, na pastwisku, owszem i jakoś nie przejmuję się tym, że zaraz mnie capnie zębami, bo wiem, że Demon jest bardzo delikatny i woli pomiziać Ci włosy (co może i jest rozpieszczaniem konia, ale ja to uwielbiam, może ten żel mi przeszkadza, ale uwielbiam, jak mi tymi chrapami chlapie po głowie), woli byś pobawiła się jego pyskiem niż żeby był z chłopakami na pastwisku, czy też by dostawał smakołyki. No i wiem, że jeśli choć spróbuje ode mnie żebrać, to ja tego nie pozostawię obojętnie, bo mi się nie podoba jak mi koń się pcha w moją strefę osobistą merdając pyskiem po kieszeniach.
Jeżeli chodzi o kopanie to jednak trzeba być stanowczym, wiedzieć czego się chce w danym momencie i umieć własną reakcję dostosować do sytuacji. Moja Młoda na początku chciała mi sprzedać ładne kopniaki, zapewne z kaprysu. "Kim dla mnie jesteś? Czego ode mnie chcesz?" Musiałam być stanowcza i poskutkowało. Młoda obraca się do mnie zadem tylko i wyłącznie jak oddaje się drapaniu. Uwielbia skrobanie po tyłeczku i tyle. W innych sytuacjach nie ma o tym mowy, ona to wie. Nawet nogi na mnie teraz nie podniesie. Chociaż przyznaję, nigdy jej w tej kwestii nie zaufam na 100%.


Kiedyś karmiłam konia z ręki (nagrody podczas pracy) i koń zaczął żebrać.
Miałam to samo, ale reagowałam na poskubywania, wszelakiego rodzaju wymuszanie. Teraz bez problemu mogę ją nagradzać, a ona nie żebra. Przyznaję, podczas żebrania koń potrafi nawet mocno podgryźć, miałam dwa siniaki cały tydzień. Nagrody powoli zastępuje drapaniem, które uwielbia. Ta forma nam odpowiada.
Drapanie 🙂 o tak, to chyba większość koni uwielbia.
Ja nagradzam konia klepiąc go po szyi, czasem zadzie. To nam wystarcza 🙂
Smakołyki ma już przygotowane w żłobie jak wraca do boksu.
Cierp1enie, no to monty, czy nie monty? bo oprocz niekarmienia z reki to konia sie nie klepie 😉 nie mozna generalizowac- kiedys mojego rozpuscilam i zebral, a wrecz sie sadzil do mnie, ze mam mu dac smakolyk. popracowalismy nad relacjami i teraz oczywiscie jak czuje, ze mam cos w kieszeni to tam niucha, ale nie ma zadnego rzadania cukierka. teraz nagradzam z reki i fanie jest. tylko, ze do nagradzania z reki sa po prostu pewne zasady. i tyle.
katija a czy nie miałaś przypadkiem tego okazywania żebractwa i rozpuszczenia ja grzebanie nogą, które wyglądało jak upomnienie? Może ktoś inny też przez to przechodził? Ja owszem, ale Młoda przyszła do mnie z tym nawykiem. I zauważyłam, że jeżeli chodziło o nagrody to tak, nasilało się to. Ale teraz wystarczy "nie" i nic nie robi. Grzecznie stoi, czeka. Nie powiem, strasznie mnie to irytowało.

Drapanie 🙂 o tak, to chyba większość koni uwielbia.
Ja nagradzam konia klepiąc go po szyi, czasem zadzie. To nam wystarcza 🙂
Smakołyki ma już przygotowane w żłobie jak wraca do boksu.

Moja zaś samo klepanie traktuje jako... "ok". I później patrzy czy to wszystko, czy o czymś nie zapomniałam. Jednak drapanie u nas jest bardziej efektowne. I oczywiście słowo "dobrze". Jak je słyszy, momentalnie wie, że pani jest dumna i zadowolona.
Co do tego karmienia to chyba najlepiej oddzielić wątek 🙂
Ja nie klepie, bo klepanie u nas to jakiś sygnał, no i nie wiem czy to dla niego jakaś przyjemność. Drapanie, głaskanie to nagroda podczas jazdy, pracy, a ogólnie to sądzę, że jestem dość dobrze u niego ustawiona w hierarchii bym nie musiała się bać tego, że kiedyś przez to mnie zdominuje. Bo dla mnie pieszczochy, wycieranie się o mnie są jak całowanie się, albo masz na to ochotę, albo nie i koń to musi zrozumieć.
Być. - u nas super to jest rewelacja, koń normalnie lata w laurach  😂, a dobrze to po prostu dobrze wykonane zadanie. A za to dziękuję to czas na pieszczochy, więc trzeba się zatrzymać, bo Pańcia będzie drapać.
katija- ja nie stosuję rad Monthego  😉 słucham jedynie własnego instynktu i doświadczenia. Jednak wiem, że on miał taką zasadę.
I bardzo fajnie podsumowałaś swój post  :kwiatek:
Wiadomo, każdy ma własne podejście do danego konia. Znam jednego, któremu można dawać z ręki cały czas, a żebrać nie żebra. Nigdy mu się nie zdarzyło ugryźć człowieka, lub być nachalnym. Od takie przyjazny kuń 🙂


Anetkis - a ja słyszałam, że głaskania koń nie rozumie, tylko klepanie. Sama nie wiem ile w tym prawdy.

Anetkis - a ja słyszałam, że głaskania koń nie rozumie, tylko klepanie. Sama nie wiem ile w tym prawdy.

Ja słyszałam odwrotnie 😀 Ale wiesz, jeśli nauczysz konia, że powiesz "głupi koń", że to jest pochwała to i koń będzie uznawał ją jako pochwała i myślę, że tak samo jest i z tym.
Cierp1enie, wg niektorych szkol klepanie jest zle, bo kon mysli, ze go ktos atakuje 😁 tylko chyba te szkoly zapominaja, ze kon sie uczy- moj kon doskonale wie, ze klepanie to nagroda.
Być., grzebanie moze nie, ale tupal na mnie, grzebal w kieszeni, obracal sie za mna, nie moglam nic zrobic, dopoki nie dalam wszystkiego co bylo w kieszeni. i jak debil- dawalam. zweryfikowalismy wzajemne relacje, ustalilismy przewodnika. teraz dostaje nagrody. nie kiedy rzada, a kiedy zasluzyl. a jak rzada, to moze najwyzej w dziob dostac.
o matko  😵 nigdy bym nie pomyślała, że koń może pomyśleć o ataku kiedy go klepię  😁
mój jest zadowolony - na szczęście 🙂
o matko  😵 nigdy bym nie pomyślała, że koń może pomyśleć o ataku kiedy go klepię  😁

Ja tylko słyszałam, że młode konie mają problemy z akceptowaniem klepania, a co do teorii to słyszałam, że po prostu to jest nie naturalne :]
[quote author=Cierp1enie link=topic=63659.msg1089053#msg1089053 date=1312152770]
o matko  😵 nigdy bym nie pomyślała, że koń może pomyśleć o ataku kiedy go klepię  😁

Ja tylko słyszałam, że młode konie mają problemy z akceptowaniem klepania, a co do teorii to słyszałam, że po prostu to jest nie naturalne :]
[/quote]
Z moich własnych obserwacji... Jak Młodą klepnęłam po raz pierwszy, bo coś dobrze zrobiła... Usłyszałam tylko kwik i jej już nie było w zasięgu mojej ręki. Byłam zaskoczona, bo to nie żadna kara tylko oznaka pozytywna, zadowolenia, a ona... Uciekła i to jeszcze z fochem.  😁

katija moja jak żąda to też, ino w dziób. Niedosłownie rzecz jasna, bo takie sytuacje są już rzadkością.

Anetkis u nas "dobrze" to uśmiech, pani drapie, pani jest rozluźniona, pani jeszcze zagłaszcze na śmierć.  😉
[quote author=Być. link=topic=63659.msg1089060#msg1089060 date=1312153716]
[quote author=Cierp1enie link=topic=63659.msg1089053#msg1089053 date=1312152770]
o matko  😵 nigdy bym nie pomyślała, że koń może pomyśleć o ataku kiedy go klepię  😁

Ja tylko słyszałam, że młode konie mają problemy z akceptowaniem klepania, a co do teorii to słyszałam, że po prostu to jest nie naturalne :]
[/quote]
Z moich własnych obserwacji... Jak Młodą klepnęłam po raz pierwszy, bo coś dobrze zrobiła... Usłyszałam tylko kwik i jej już nie było w zasięgu mojej ręki. Byłam zaskoczona, bo to nie żadna kara tylko oznaka pozytywna, zadowolenia, a ona... Uciekła i to jeszcze z fochem.  😁
[/quote]

To chyba chodziło w tej szkole, że konie uznają to jako atak i uciekają?.
Tak, u nas te dziękuję robiło furorę w stajni, bo mój koń na to reaguje, a inne jak nie nauczone to nie. I jechałam na klaczy, którą nie obchodziło co robił jeździec na niej podczas galopu, ona galopuje i już, to moją ostatnią fazą było dziękuję, a koń dalej galopuje i tylko się drę ciągle "dziękuję", a tu nic 😀 I jak już dałam radę ją zatrzymać to z przerażeniem:" Ale przecież mój koń dziękczynnie się zatrzymuje"  😂


Z moich własnych obserwacji... Jak Młodą klepnęłam po raz pierwszy, bo coś dobrze zrobiła... Usłyszałam tylko kwik i jej już nie było w zasięgu mojej ręki. Byłam zaskoczona, bo to nie żadna kara tylko oznaka pozytywna, zadowolenia, a ona... Uciekła i to jeszcze z fochem.  😁



dlatego każdego malucha przyzwyczajam do pieszczotliwego klepania-zawsze znajdzie się człowiek który poklepie bo nawet potoczne powiedzenie jest że ,,konia się klepie'' i potem trzeba naprawiać relacje koń-człowiek.A tak nauczę że to ok lub przynajmniej trzeba tolerować bo ,,poklepie i przestanie'' i nie ma paniki w razie czego.Ale maleńkie rzeczywiście panikują na początku choć poklepywanie jest takie leciutkie niczym jedwabną chusteczką.

Jeżeli chodzi o założycielkę tematu to aż się boję jak się będzie zabierać za tego konia.Większości re-voltowiczów ustawienie tego konia zajęło by góra 2 dni ale niedoświadczona osoba nie powinna się za to zabierać bo nie wie jak  i jeszcze pogłębi problem.
Simma jeżeli potrzebujesz pomocy i chcesz by ktoś pomógł-poproś na forum by ktoś do Ciebie przyjechał,jeżeli w ramach koleżeńskiej pomocy-napisz to,jeżeli odpłatnie -też napisz bo wiem że są na tym forum osoby które odpłatnie naprawiają-przygotowują konie do pracy z człowiekiem.
Ale musisz sama poprosić bo dotychczas to inni użytkownicy tylko podpowiadali takie rozwiązanie.
czytam i ni mogę wyjść z podziwu- co zrobić jak koń kopie  fajny temacik,ale jak widać całej prawdy dziewczyna nie powiedziała że są problemy wychowawcze z tym koniem i poprzednia właścicielka o tym pisała jej 🤦masakra jakaś jak jak kupiłam kobyłę też tak sobie pogrywała, derki nie dała zapiąć popręgu też nie ba nawet ochraniacze był problem  kopała jak głupia, wzięłam bacik w rękę i zaczęłam podpinać derkę kobyła noga w górę do kopania,ja chlap po zadzie batem od tego czasu kobyła nauczyła się że  nie ona rządzi i nie podniosła więcej na człowieka nogi,ale jak bym wtedy odpuściła cwany kobył by się rozszalał:-(z moim  kobyłem dużo pracy-ale pracy a nie kofany konik, nie kop proszę, jak ona do mnie ze złością ja do niej, a każdy przejaw agresji karcony-pomijam fakt  że kobył średnio ujeżdżony mimo że skakała przeszkody, właśnie czy macie jakiś sposób na brykające konie,ale nie że rozszaleje się w określonym czasie-nie kobyła  po prostu pobrykuje tylko pod siodłem tak radośnie pach do góry,czy to stęp czy kłus czy galop,bryki co chwila co staje sięirytujące:_(
Mnie intryguje wiek opisywanego konika. 13 lat. To dość dużo.
Koń chyba nic nie umie?
Pewnie trzeba "zresetować" i zacząć od podstaw.
Wykorzystać ostatni miesiąc wakacji i dużo, dużo pracować, żeby poukładać chociaż trochę.
Być może jak koń uzna,że praca jest ciekawa i zechce współpracować-coś z tego wyjdzie.
Radzę pamiętać, że idzie wielkimi krokami jesień= szkoła,krótki dzień , niepogody etc.
olcia86, Fajnie. Czytam i ni mogę wyjść z podziwu- co zrobić jak koń bryka... 🤦

Tania Ano, może być, że nic nie umie. Chociaż ja się nie mogę pozbyć wrażenia, że ten konik doskonale wie z kim na do czynienia i gdyby trafił na kogoś bardziej ogarniętego [nawet nie bardzo doświadczonego] to chodziłby jak w zegarku [mimo, że super-wielkiego ujeżdżenia spodziewać się nie można].

[quote="Anetkis"]To chyba chodziło w tej szkole, że konie uznają to jako atak i uciekają?.
Tak, u nas te dziękuję robiło furorę w stajni, bo mój koń na to reaguje, a inne jak nie nauczone to nie.[/quote]
W szkole życia chyba. 😉 Gdyby mnie ktoś klepnął, to pewnie wyskoczyłabym pod sufit, a potem wydarłabym się z pretensjami do klepiącego, bo "niedotykalska" jestem i dyskomfort czuję, jeśli jestem w zbyt dużym tłumie, który jest zbyt blisko mnie. A co ma powiedzieć koń, którego receptory czuciowe są dużo wrażliwsze niż te ludzkie.
Przy okazji, konie też są różne. Na moim takie coś nie robi wrażenia, ale bardziej pobudliwe konie będą potrafiły odskoczyć ze strachem.


Tania Ano, może być, że nic nie umie. Chociaż ja się nie mogę pozbyć wrażenia, że ten konik doskonale wie z kim na do czynienia i gdyby trafił na kogoś bardziej ogarniętego [nawet nie bardzo doświadczonego] to chodziłby jak w zegarku [mimo, że super-wielkiego ujeżdżenia spodziewać się nie można].



Też tak myślę, bo gdy ja jeździłam, gdy dawałam łydkę do zagalopowania - brykała. Bryknęła, i dalej kłusuje. Parę razy próbowałam zagalopować, ciągle to samo - bryk. Odpuściłam - bałam się jak bryka. W kłusie i stępie fajnie, lecz było tak że nie chciała w jedne miejsce iść, a chciała iść jak najbliżej innych koni, które były za płotem. Po prostu sama skręcała, ja nie miałam na to wpływu, bata nie używałam, bo sie bałam. Gdy mój ojciec wsiadł - bez doświadczenia, jeździł jak był mały ma zimniokrwistych, wiadomo jak to było kiedyś. Skręca tylko wodzami, wodze trzyma jedną ręką- bo tak jest w filmach westernowych  🤣 . Wiedział co chce, był pewny siebie - bez bata pojechał tam, gdzie ja nie dałam rady zajechać. Łydek nie używał - ja go 'nauczyłam' kierowania łydkami... Myślę, że jeśli Simma będzie pewna siebie, nie da się zastraszyć, to będzie lepiej. Możliwe że klacz takich nawyków nabrała już w klubie jeździeckim, jak jeździły na niej dzieci - nie wiem czy jeździły, ale wątpię żeby tam stała bezrobotna.
Daniella_283- i dlatego sprzedaliście tę kobyłkę?
😉

[quote author=Anetkis link=topic=63659.msg1089054#msg1089054 date=1312153046]

Z moich własnych obserwacji... Jak Młodą klepnęłam po raz pierwszy, bo coś dobrze zrobiła... Usłyszałam tylko kwik i jej już nie było w zasięgu mojej ręki. Byłam zaskoczona, bo to nie żadna kara tylko oznaka pozytywna, zadowolenia, a ona... Uciekła i to jeszcze z fochem.  😁



dlatego każdego malucha przyzwyczajam do pieszczotliwego klepania-zawsze znajdzie się człowiek który poklepie bo nawet potoczne powiedzenie jest że ,,konia się klepie'' i potem trzeba naprawiać relacje koń-człowiek.A tak nauczę że to ok lub przynajmniej trzeba tolerować bo ,,poklepie i przestanie'' i nie ma paniki w razie czego.Ale maleńkie rzeczywiście panikują na początku choć poklepywanie jest takie leciutkie niczym jedwabną chusteczką.

Jeżeli chodzi o założycielkę tematu to aż się boję jak się będzie zabierać za tego konia.Większości re-voltowiczów ustawienie tego konia zajęło by góra 2 dni ale niedoświadczona osoba nie powinna się za to zabierać bo nie wie jak  i jeszcze pogłębi problem.
Simma jeżeli potrzebujesz pomocy i chcesz by ktoś pomógł-poproś na forum by ktoś do Ciebie przyjechał,jeżeli w ramach koleżeńskiej pomocy-napisz to,jeżeli odpłatnie -też napisz bo wiem że są na tym forum osoby które odpłatnie naprawiają-przygotowują konie do pracy z człowiekiem.
Ale musisz sama poprosić bo dotychczas to inni użytkownicy tylko podpowiadali takie rozwiązanie.
[/quote]

To nie ja pisałam, więc mnie nie cytuj 🙂


[quote="Anetkis"]To chyba chodziło w tej szkole, że konie uznają to jako atak i uciekają?.
Tak, u nas te dziękuję robiło furorę w stajni, bo mój koń na to reaguje, a inne jak nie nauczone to nie.

W szkole życia chyba. 😉 Gdyby mnie ktoś klepnął, to pewnie wyskoczyłabym pod sufit, a potem wydarłabym się z pretensjami do klepiącego, bo "niedotykalska" jestem i dyskomfort czuję, jeśli jestem w zbyt dużym tłumie, który jest zbyt blisko mnie. A co ma powiedzieć koń, którego receptory czuciowe są dużo wrażliwsze niż te ludzkie.
Przy okazji, konie też są różne. Na moim takie coś nie robi wrażenia, ale bardziej pobudliwe konie będą potrafiły odskoczyć ze strachem.
[/quote]
To akurat szkoła Naturala, Monty'ego tak dokładniej 🙂, ale to możliwe, tylko tak napisałam, bo dziewczyny dziwiły się, że koń to bierze za atak.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się