u nas też jest w tej chwili szklanka. konie chodzą ostrożnie w tych miejscach, gdzie jest bardzo ślisko. Mój koń co prawda się dziś lekko rozjechał i uderzył pyskiem w lód, ale potem szła jeszcze ostrożniej. No trudno jest pewne ryzyko, ale jakby stała w boksie to by kopała po ścianach, więc nie wiem co jest większym ryzykiem...
No ale u nas wszystko nie kute. Może pomyśl o rozkuciu konia do wiosny? szkoda trzymać zwierzaka w stajni, jest ciepło, rześko, nasze konie w ogóle nie chcą wracać do stajni w taką pogodę. a sa na wybiegu od rana do zmroku a czasem dłuzej
Kowusiasta, Postaw własną stajnię - gwarantuję, że chuchanie i dmuchanie przejdzie jak ręką odjął 😁 😉 Mój teraz w lekkim deszczu byczy się na dworze i .... nie chce wracać. 🤔 Konie nie są głupie. Byłam pewna, że młody będzie świrował po tym śliskim błocie, lodzie itp, a on.... statecznie i ostrożnie drepcze i nawet jeśli trochę kłuśnie, to ostrożnie. Wypuszczam bez szemrania [tylko potem się wkurzam jak trzeba nogi umyć przed wejściem do boksu, no, ale trudno się mówi🙂]
Kowusiasta - po pierwsze - zastanów się po co koń jest kuty, czy naprawdę do takiego użytkowania musi? Kutemu dużo trudniej na lodzie. Po drugie - czy on dostaje owies? Jak nie wychodzi, to po pierwsze owies DO ZERA, niech żre tylko siano do momentu, kiedy będzie mógł znowu wyjść. Nie dziw, że go roznosi i puchnie, skoro nie ma gdzie pary z treściwki spuścić...
Tomek_J, chodzi chyba o to, że koń przez 2 minuty szedł zanim wszedł na padok, nie że 2 minuty tam był 😉
Faza, na całkowite ogrodzenie betonem, to raczej kasy zabraknie. Ale obliczyłam, że mam ok 700m go ogrodzenia pod konie, stawiając słupek co 3m muszę kupić ok. 235 słupków. Znalazłam u producenta niedaleko działki po 8zł za 2m słupki co daje koszt ok. 1900zł. To nie jest jakaś powalająca kwota. Na początek puściłabym taśmy na 2 lub 3 wysokościach, a sukcesywnie chciałabym wymienić na rury poprzeczne. Betonowy słupek jednak żywotny, w porówaniu do drewna. A koszt pewnie raptem x 2.
Huzar, ok, ale drewno przy najlepszym zabezpieczeniu pewnie więcej jak 10 lat nie przeżyje i do tego końskie zęby 😉. A betonowe na 30 lat spokojnie powinno starczyć. Pozatym do kosztów drewna dochodzi impregnat. Jak mam dawać oflisy to tak samo, wolę na początek taśmy (nic taniej nie wyjdzie) a potem rura. Rura bez szukania okazji kosztuje ok 6złmb. Myślę, że da się znaleźć okazyjnie gdzieś za pół ceny. I tez na lata. Tylko malowanie co kilka lat. Ładne i trwałe. Miałam w dzierżawionej stajni drewniane ogrodzenie i nie chcę. A to słupki po 5 latach leciały, a to gwoździe wychodzą i niebezpieczne. Za mało trwałe jak na ten koszt. Dopóki kasy mało to wolę pastucha.
2 minuty szedł na padok - źle się wyraziłam, przepraszam. Koń jest podkuty, bo w sezonie letnim smigamy na trawiastych podłożach i musimy mieć hacele. To nasza 3 zima i nie był rozkuwany, bo w poprzednich stajniach nie miałam takiego problemu. * Trochę się boję go teraz rozkuwać, - inni robią to wiele wcześniej - przełom października/listopada, ale tylko Ci, który robią przerwę zimową. Koleżanka z sąsiedniej stajni rozkuła swoją kobyłkę i okazało się, że koń w ogóle nie umie chodzić na lodzie ( tak mi powiedziała, to nie moje stwierdzenie ) i teraz podkuje ją na nowo, żeby mogła wkręcać hacele. Co do owsa. To ten koń chodzi codziennie intesywnie, trzy/cztery razy w tygodniu trening, w tym trzy skokowe. W pozostałe dni jezdżę sama, ale wykonuje ćwiczenia zadane przez trenerkę więc nie wyobrażam sobie zero owsa. I tak dostaje mało. A nogi po jeździe schodzą, więc ten fakt został przeze mnie dodany, żeby trochę chyba wyolbrzymił sprawę. 😂 Co do tego, czy uważają to się zgadzam, ale przyjdzie dzieciak znajdzie jakieś korki w kieszeni i puści przy padoku, w tym momencie konie nie pomyslą, że jest ślisko... a taki dzieciaków nie brakuje 🙁 dobra, dzięki za rady..
Rozkucie rozkuciu nie równe, struganie struganiu nie równe i koń koniowi nie równy. Jak "nie umiał chodzić po lodzie" to mógł miec kopyta w złym stanie, zostać źle wywerkowany na boso albo być nieprzyzwyczajony (ten koń), to nie znaczy, że Twój miałby tak samo. No ale widzę, że problemu generalnie nie ma, więc się cieszę 🙂 Teraz ogólnie roztopy i odwilż, więc może w ogóle problemy się skończą.
Jak rozwiązujecie zadawanie siana na padoku, przy aktualnej aurze ? U mnie straszne błoto i wciaz szukam inspiracji na zrobienie jakiegoś funkcjonalnego paśnika, który zminimalizuje straty. Wklejajcie prosze zdjecia swoich paśników, coś musze wykonac w najbliższym czasie, dzień już długi, konie mogłyby stać koło 10 godz na zewnątrz już.
guli, szukam własnie czegoś bardziej funkcjonalnego, mam w stadzie 10 koni w róznym wieku ( źrebieta, młodzież, klacze źrebne i seniorki ) dlatego ewentualny paśnik, których i tak musi być kilka, powinien być duży, mieć dużo miejsca dostępowego. Poza tym i tak z tych siatek wyciagają i wrzucają siano w błoto. Kostke siana wrzucam też teraz do wanny, całkiem nieźle to zdaje egzamin, choć też duzo rozrzucają.
Ha, wrzucę zdjęcia naszych padokowych, jak już zrobimy wersję zawieszoną - jest w planie i prawie zrealizowana 🙂 Marnuje się bb. mało. Daszka nie ma, siano moknie, ale jeśli nie moknie od spodu, to i tak wyjadają wszystko.
montana, też oglądałam. Tylko ten z mojego postu wydał mi się prostszy w wykonaniu. W Tomkowym artykule pokazane jest zdjęcie, jak konie z tego też siano marnują. W tym celu ktoś pomyślał o siatce :
Fajne- ciekawe tylko czy stabilne na 10 przepychających się koni? Fakt, że z siatek wypada trochę siana, ale drobniejszego , które i tak jest zjadane. Na 10 koni trzeba by chyba 5 siatek powiesić 🙂 Z drugiej strony to korzyść dla koni, bo zamiast stać przy "żłobie" będą się ruszać od siatki do siatki , a najsłabsze osobniki i tak będą miały większą szansę na zjedzenie.
Dopisuję jeszcze.
Trzeba wziąć pod uwagę , co stanie się z podłożem przy jedzeniu w miejscu 10 koni. Bo jak widzę, to przy dwóch ziemia jest zmiksowana - wystarczy trochę wody. Ja nawet w wiacie co jakiś czas przewieszam siatkę, albo wieszam na drzewie.
Wiesz, mam wrażenie, że niewiele koni wsadza celowo nogi do siatek. Ile znasz takich koni?
Kuc, który to robi nauczył się tak w poprzedniej stajni. nie wkładania nóg, tylko wywalania siana na podłogę. Miał kretyńsko zamocowaną drabinkę na siano, tak wysoko nad żłobem, że musiałby jeść z zadartą głową. Nauczył się więc ściągać siano stając na tylnych , a głową wyrzucał. I tak mu zostało- zawsze próbuje rozrzucić. Może to zresztą instynktowne działanie, żeby dostać się do lepszego, bo jak dam zielone , to nie próbuje go wyrzucić. Tak czy inaczej musiałam mu znowu dawac do siatki, bo strasznie mieszał ze ściółką, a potem wyganiał konia z boksu i zjadał jego. Zdarzyło się, że siatka już leżała przed garażem, czyli ściągnał ją , może nawet kopytem, ale nie zawiesił się. Trudno- musi sobie radzić.
guli, myślę, że stabilne, zwłaszcza jak wrzucisz tam balik siana, taki ponad 200kg 😉. Myślę, że udeptywania nie da się uniknąć. Wolę mniejszą powierzchnię udeptaną zimą niż całe pastwisko. Ja planuję na 3 konie wygrodzić na zimowy padok ok 600-800mkw. Ta powierchnia powinna im starczyć, aby mogły sobie pospacerować w zimie. Na wiosnę konie przeniosę na pastwisko, to teren wyrównam i odpocznie do jesieni. dempsey, nogi koń może włożyć wszędzie. W siatkę, w paśnik, w żłób. Generalnie koń stara się ominąć przeszkodę. A takich co się potkną o własne kopyto i uszkodzą niestet nie zabezpieczysz. Mój miał np. wanne na padoku. Nigdy nie wpadł na pomysł wkładania tam czegokolwiek poza pyskiem, ale znam konie co i wiaderkiem portafią się skaleczyć.
My mamy slow feedera i jest zarabisty, wczesniej 2 kostki rzucone na 6 koni znikało w 20 minut , kopały sie przy tym,przeganiały ogolnie bajzel,teraz wrzucamy do slow f'era i stoja grzecznie jedna przy drugiej i kombinuja skupiaja sie jak wsadzic wargi,zeby wyciagnac siano i pieczołowicie je przezuwaja.Siano sie nie marnuje i starcza go na ponad godzine.
dempsey, nogi koń może włożyć wszędzie. W siatkę, w paśnik, w żłób. Generalnie koń stara się ominąć przeszkodę. A takich co się potkną o własne kopyto i uszkodzą niestet nie zabezpieczysz. Mój miał np. wanne na padoku. Nigdy nie wpadł na pomysł wkładania tam czegokolwiek poza pyskiem, ale znam konie co i wiaderkiem portafią się skaleczyć.
żłób, wanna OK: łatwo wyjąć łatwo włożyć ta konstrukcja jednak jest inna
sama się zastanawiam nad systemem slow-food wykluczającym (no dobra, minimalizującym) pomysły oczywiście nie ukrywam, że mam do czynienia z końmi zdolnymi inaczej ale też im dłużej człowiek żyje, tym więcej pomysłów końskich widuje 🤔wirek:
(a wiadro owszem! mój osobisty koń przed laty uszkodził się tak niewinnym sprzętem jak wiadro gumowe w obejmie z pręta. nie było zadziorów, wszystko było poprawnie. a jednak znalazłam konia z wiszącym 10 cm krwawym strzępem - urwał sobie tym jakoś kawałek chrapy 😀iabeł: oto co znaczą zdolności :hihi🙂
Oki zrobiłam pogladowy obrazek Ogolnie ,to prototyp i zostal zrobiony wpełni z recyclingu odpadów,które w gospodartwie poszły by do pieca, nie chcielismy ładowac kasy w cos co nie zda egzaminu ,ale teraz w wakacje zrobimy takie 2 , ale mysle nad spawaniem z metalowych rur i siatka metalowa ewentualnie rybacka.
dempsey, znam bardzo podobny przypadek z wiadrem. Ale tak patrząc na konie, to należałoby mieć padoki ogrodzone matami gumowymi i bez drzew. Pamiętasz uraz Bery? Ona nocą musiała jakoś stanąć dęba w boksie, bo wywaliła w żłobie dziurę. Efektem był zerwany miesień łopatki. Tak jak są dzieci, których nie ustrzeżesz, tak są takie konie. Wiele razy widziałam paśniki na pastwiskach. Większość koni traktuje je jako jadłodajnię a nie miejsce do wkładania kończyn. Czy będa one z drewna, stali czy innego trwałego materiału niestety będą stanowić jakieś zagrożenie.