mówiłam wam jak kocha mleczko i wszystko co z mleka?? no wiec ja tez uwielbiam, i kiedy wypiłam kefir czesio przyszedł, powąchał, ucapił mnie łapkami żeby mu się cel nie suwał i wylizał po "pysku" 🙄
duunia Czesław jest po prostu obłędny i aż mi się łezka zakręcila w oku, jak sobie przeleciałam po starszych postach, jaka z niego 'bida' była 😉 I proszę, taki piękny kocur, aż nieprawdopodobne.
dziekujemy :kwiatek: nie dopisałam ze zdjecie pochodzi z tej niedzieli tj 23 lipca 😀 dobrze wiecie ze sama bym nie poradziła, no moze troche, ale zadłuzyłabym się w providencie 🤔 np
ale masz tempo 😀 ja cie poznaje po awatarze 🙄 :kwiatek:
a czesiowi się szykuje zabieg usuwania kamienia z paszczy bo mu dziwnie pachnie z pysia, poza tym wszystko z porządku z jego grubością a ostatnio usiłuje zaprzyjaźnić się z kicią która jest u mnie na gościnnych występach; więc wygląda to tak że ona na niego fuczy i ucieka a on się odwraca do mnie z pytającym wyrazem pyszczka "co zrobiłem źle?" no i wczoraj wieczorem tez sie sie zdziwił jak wieczorem przyszłam do domu i za mną wkroczyła bezczelna krystyna koza...tak sobie weszła paczajac co kupiłam a koty na to 😲 😲 😲 szczerze mówiąc ja też, ale to juz inny temat ta moja koza
duunia, Czesław jest przepiękny! a ja mam taką słabość do kotów, a jak jeszcze są czarne to już w ogóle 😍 Były lata, że mieliśmy w domu same czarne ogonki... dopiero od kilku lat z racji spadku po babci, mamy miszmasz kolorowy 😂 W prawdzie kotka bez oczka nie mam, ale z uciętym ogonkiem i łapką tak... mimo to po drzewach też potrafi chodzić 😉
dzieki katija 😉 jest jeszcze Oficjalnie Obrażona Kicia, która musiała sie znaleźć na wsi gdyż paradowala mi po malborskiej między samochodami 👿 wiec wzięłam na wieś stan kotów: 3 slychac głownie fuczenie, ale to kicia fuczy, oni sie na nią pacza jak na idiotkę...
bardzo prosimy o głosy na czesia :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: podalam jurka jako autora zdjecia i sie pokiełbasilo, ale spoko jak czesiu wygra to nagroda na pewno do niego trafi 🙂
To ja komunikuję, ze mam żonę dla Czesia - Krystynkę. Krysia wczoraj wieczorem została zabrana z ulicy przez mojego niemęża 😎, była potrącona przez auto. W klinice prześwietlenia i badania, okazało się że kości całe, (tylko dwa szycia skóry) trochę poobijana. Do dziś szukałam jej domu, bo chyba zostanie u mnie. Już doszła do siebie po lekach, cały czas się łasi. To już drugi kot odratowany z wypadku, jednak zwierz leżący na drodze ma często duże szanse na przeżycie. Jestem z mojego M. strasznie dumna 😅
Thymos, odnosze wrazenie że czesio kocha kicię 🤔 wiec pewno z zaręczyn nic nie bedzie, musze z nim chyba powaznie porozmawiac... no i w całej wsi nie ma myszy z brylantem 🤔
Cobrinha, jakby ktoś rok temu powiedział, że M. uratuje powypadkowego kota i jeszcze za niego zapłaci niemały rachunek w klinice, to znajomi by się w czółko popukali. Taką mam moc 💃 Mało tego, sam jej szwy ściągnął - nawet nie drgneła🙂 A tak Krysia wypoczywa:
Urzeka wszystkich, niczego w domu nie niszczy, przychodzi sama "na kolanka" i nawet się z moim kotem zaczyna dogadywać 😅
niewydolnosc krązeniowo oddechowa, w rtg wychodza białe płuca i jama brzuszna, kotka sie dusi jutro badania krwi i ewentualna punkcja, ale rokowania sa złe
Kicia ma 12 lat, jak miała pół roku trafiła do mnie, ze śmietnika 😕