Forum konie »

Reproduktory, nasienie, krycie klaczy - co polecacie ?

Tutaj jest chyba córka po tym ogierze Barbur - http://www.sylwiasyguda.pl/konie
Dziewczyny, ale od podobania do krycia to jeszcze daleka droga 😉
oj armara nie taka daleka😉
historia sprzed 2 tyg.  (podsłuchiwałam, a co😉)" halo, dzień dobry, podobno ma pan ogiera dotacyjnego" " tak mam, maści... bla bla w pochodzeniu bla bla, ale mam też drugiego nie dotacyjnego, po sporcie,  potomstwo też użytkowe , trochę droższy..." " panie, ja tego pierwszego chcę, grunt, że dotacyjny i tańszy" " mogę wysłać skan rodowodu obydwu i zdjęcia" " nie potrzebuję, ten pierwszy no jak mu tam mi się podoba, w przyszłym tygodniu przywiozę dwie kobyły"

😉 na szczęście coraz rzadziej takie dialogi...
skoro o dotacjach, nie wiem czy tu zapytać.

wszyscy tylko "dotacje, dotacje". ILE jest tych magicznych dotacji, że opłaca się te konie hodować? bo to brzmi jakby normalnie jakieś nieziemskie zyski generowały!
Nie napisałam tu nigdzie, że podoba mi sie tylko pod względem wizualnym.

Pozatym ja mam swoje zdanie w temacie rodowodów, dziedziczenia cech po rodzicach. Budowe moze odziedziczyć, charakter i wygląd też ale nie umiejętności. Bo to rzecz wyuczona i indywidualna.

Ale nie będę o tym rozprawiać, mam swoje zdanie, które niekoniecznie musi podobać sie innym. No i po co sobie zdrowie psuć z powodu paru złośliwości w moją stronę.
Isabelle- właśnie to mnie dziwi...
chyba coś koło 1500zł  było
strzemionko-bzdury gadasz, genetycznie uwarunkowane są i zdolności uczenia i cechy użytkowe, które pracą można zarówno sper... jak i zrobić diamencik
Karla - bzdury czy nie bzdury... Nie Tobie to oceniać.
Dla mnie niektóre oczywiste dla większości sprawy są wlaśnie bzdurą ale nie wytykam tego każdemu bo szanuję zdanie innych. Oczywiście muszę podkreślić, że nie wszyscy to robią, ba... większość.

Nie róbmy off tematu 😉
1500 zł? na jedną kobyłę? przecie nawet licząc 200 zł za utrzymanie(nie wiem kto za tyle da radę utrzymać źrebną klacz, ale niech będzie...) to rok trzymania kobyły kosztuje 2400. plus krycie no weźmy tego dziada za 250-300 zł plus dojazd plus opcjonalnie kilka dojazdów do ogiera... doliczając kowala, jakieś odrobaczenia... no nie ma szans się zamknąć nawet w 4 tysiącach. a liczac dotacje plus sprzedaż zrebaka za jakieś śmieszne 1500 to i tak mniej niż kobyła generuje kosztów, a jeszcze koszty źrebięcia... no nie wygląda to na biznes życia, co to takie niewiarygodne zyski umożliwia... gdzieś się pomyliłam?
Strzemionko, ale Ty nie rozumiesz chyba tego, że ktoś ileś lat temu udowodnił, że to o czym piszesz to są bzdury, a to co Ty sobie myślisz  to zostaw dla siebie i nie neguj czegoś co jest potwierdzone przez kogoś kto się na tym zna . I tak będę to oceniać żeby nikt nie siał herezji- kto będzie chciał to zweryfikuje.

I to nie jest  off top- to są właśnie konkretne, ważne, prawdziwe info o wartości koni w hodowli- ogierów i klaczy, genetyka- to na czym opiera się hodowla.
strzemionko, to nie jest żaden OT... 🤔 Jakie masz doświadczenie w sprawach hodowli, że tak bardzo masz wyrobione zdanie w tym temacie? Pracowałaś w jakiejś stadninie, obserwowałaś co roku jakie rodzą się źrebięta i co się później z nimi dzieje, że tak śmiało wyrażasz swoje opinie? Czym to potwierdzasz?

Bo bzdury gadasz jakich mało i jeszcze skłonna jesteś o to się wykłócać! 🤔

Ja swoją (Vis Versa - Cynik - Kwartet) w tym roku wiozę do Top Gun'a. Dziękuję armarze, bo nie wiem czemu, ale przez długi czas nie mogłam wpaść na ten bardzo oczywisty wybór (a sama ogiera zachwalałam na prawo i lewo innym :lol🙂. Sama też polecam innym. Dzwoniłam do ogiernika i ogier podobno sprawnie zabiera się do sprawy, no i też sporą ilość klaczy pokrył (podobno skutecznie) w zeszłym sezonie mimo zaawansowanego wieku 🙂
w takim razie Ty, konikmorski i jeszcze tam ktoś darujcie sobie zbędne posty co do mnie.

Podobanie sie to bardzo ogólne słowo. Mogą mi sie podobać buty na wystawie albo faceci z umięsnionym tyłkiem.
Isabelle, ale nie rozumiesz jednego:
siano jest swoje (trochę paliwa, oj tam, oj tam), owies też (paliwo i maszyny patrz wyżej) jak nie, to się za pare złotych na targu albo od sąsiada kupi (a że co tydzień patrz wyżej), źrebaka może się za 1000 sprzeda, a może nie dożyje a 1500zł z agencji twardą walutą co roku wpływa 😉
Maea owszem 🙂

przez 7 lat jezdzilam do stadniny, w której co roku było ok. 10 zrebaków.
I mysle ze dobrym przykładem tutaj będzie wałach z nijakim pochodzeniem, z malo znanego ogiera i bardzo przecietnej matki, który został swietnie ujezdzony i sprzedany za granice za duże pieniadze.

za off t. uznaje wszelkie złosliwosci w moja strone - i te widoczne i te ukryte 😉 no ale przewrażliwiona jestem bardzo... Mam to po babci 😀
strzemionko, ale idąc tym tropem to po co ludziom rodowody, skoro można z każdego mieć czempiona 😉 ?

takich "saganków" jest od groma, ale to co, stawiać na ślepy traf? nie lepiej próbować uzyskać zwierzę o jak najbardziej prawdopodobnej dobrej przyszłości?

ogurek,  no to właśnie te 200 zł liczę. no ale nawet 100 zł. to już daje 1200. i te wszystkie dodatkowe rzeczy. to gdzie tu opłacalność dotacji i żyła złota?
Isabelle no właśnie.

Bo zalezy co komu potrzebne - sportowcy zainwestuja w cos dobrego, znanego a rekreanci w cos ladnego z wygladu i charakteru. Ci pierwsi beda sie szczycic, że mają zrebaka po Fair Playu i skakac na nim 150 a Ci drudzy beda wiesc spokojne zycie z koniem szczesliwym - nie przemeczonym praca, ktory od czasu do czasu skoczy jakas stowke lub wyzej jak kto woli. I o tym nikt w swiecie koni nie napisze 😉
strzemionko, no i to wg ciebie jest wystarczającym doświadczeniem, na podstawie którego tworzysz sobie tak mocne i nietykalne teorie? W stadninach państwowych rodzi się po ok. 80 źrebaków. W Janowie ok. 20 źrebaków półkrwi corocznie (60 czystej krwi). Używają od 2 do 3-4 ogierów - nierzadko po kilka sezonów. I na takich hodowlach można prowadzić obserwacje, a nie na grupie niecałych 10 źrebaków...
Kurde, pan Mazurek, pan Trela i plejada innych hodowców najwidoczniej kompletnie bez sensu jeżdżą na te wszystkie wystawy, pokazy, zjazdy, wymieniają się doświadczeniami... Pewnie talentu nie mają, bo to wystarczy przez 7 lat pojeździć do okolicznej stajni i zobaczyć rocznie 10 źrebaków! I tak się właśnie zostaje ekspertem ds. hodowli...

Każdego konia można dobrze ujeździć. Niemcy szukają u nas koni rekreacyjnych - dla nas to, co oferują to dużo, dla nich - niekoniecznie...
strzemionko, tylko... z koniem z dobrym charakterem, bez barier w postaci kijowej budowy, bez tendencji do braku współpracy, z talentem pracuje się dużo łatwiej i wdzięczniej niż z trupikiem, którego braki trzeba przepracować. jeśli koń ma w genach łatwość do pracy to praca z nim jest dla osoby jeżdzącej rekreacyjnie przyjemniejsza niż z koniem, który ma wszelkie możliwe wady budowy i jest oporny w pracy...

i nie chodzi o to, aby się szczycić rodowodem, bo on może skakać jedynie w szufladzie. ale o prawdopodobieństwo, że dany miks jest przyjemnym i fajnym do pracy koniem, któremu po roku rekreacyjnej jazdy nie siądzie aparat ruchu.

można kochać i czuć się dobrze z kazdym ciurkiem. ale czy takie jest założenie hodowli? lepszego konia mniej się kocha? mniej szanuje? kocha się tak samo, tylko łatwiej przychodzi wiele rzeczy, które końskiemu kalece przyjdą z trudem, albo... wcale.
Maea ale ja w zadnym wypadku nie jestem ekspertem w zadnej dziedzinie a już na pewno nie w hodowli koni.

Ja nigdy jezdziectwem przez pryzmat sportu sie nie interesowalam i interesowac nie bede. Lubie skoki ale to co innego - czysta amatorka (aczkolwiek z naocznym trenerem i dobra technika 😉) Nie potrzebuje konia po rodzicach nie wiadomo jakich z wielu powodow. Nie dziele koni na lepsze i gorsze.
Od jakiegos czasu zastanawiam sie nad ewentualnym (!) pokryciem mojej klaczy. Nie byle jakim ogierem ze wsi, nie na szybko. Szukam powoli, mysle. Robie baze na herpes virusa. A zdecyduje sie gdy bede pewna, ze dam rade wychowac takiego urwisa.

I dodam jeszcze ze nie popieram czegos w stylu mam klacz to musze miec zrebaka. Albo nie, moze inaczej - Ja mam pewnosc (serio, mam 10000... w nieskonczonosc pewnosc) ze zarowno matka jak i zrebak beda u mnie na dozywocie. Mozecie pisac, ze wszystko sie moze zdarzyc - oczywiscie, ze moze. Ale zawsze jestem przygotowana na najgorsze i nie pojde na skroty, bedac w dolku finanaowym np. sprzedajac konia.
Serio 😉
Isabelle
Dotacje to więcej szkody niż pożytku. Największym problemem jest wymóg uzyskiwania źrebiąt co drugi rok - w praktyce kryje się co roku, bo jak źrebie nie dożyje opisu, klacz zresorbuje/poroni. No i w efekcie produkcja rośnie, a że ciężko potem te konie za przyzwoite pieniądze sprzedać ? No cóż cieszę się, że to nie mój problem.
Natomiast w hodowli koni zimnokrwistych dotacje są faktycznie bardziej opłacalne, ale tam są inne warunki. Po pierwsze obecnie cena mięsa jest wysoka, cena odchowu niska (np. u nas w okolicy od połowy kwietnia do ok. połowy października takie źrebię cały dzień jest na kilkuset ha pastwisk, więc kosztuje praktycznie nic - pastwiska są tzw. wspólnotowe, na pastwiska też pokaźna dopłata z UE, więc jako takich kosztów utrzymania nie ma), po drugie cena stanówki - no nie oszukujmy się ilu hodowców pkz wozi klacze dalej niż 50 km ? I Ilu płaci więcej niż 300 zł 😉 ? Wykorzystanie paszy i zdrowie też inne niż u źrebiąt szlachetnych. Ceny koni pkz wzrosły i wydaje mi się, że na nich można naprawdę dobrze wyjść ( w porównaniu do koni szlachetnych).
uważam, że każdy, komu wyprodukowanie kolejnego "kundla" (niezależnie czy to konia czy psa) przeszło przez myśl - powinien się nad tym dobrze zastanowić
nawet jeśli będzie on "dla siebie i na zawsze" - zawsze można w tych samych pieniądzach (a nawet taniej) przygarnąć zwierzę, które już ktoś powołał do życia, a nie wyprodukować nowe...

nie jest tak że wszystkie konie "stadninowe" i z super rodowodami nadają się wyłącznie do sportu - było by super, gdyby jakość koni użytkowanych w rekreacji była równie dobra!

mniejsza produkcja = mniej koni do "ratowania" i wylewanych potem łez

oczywiście każdy robi jak uważa - moje zdanie w tej materii się już raczej nie zmieni, hodowla koni to odpowiedzialne a przy tym drogie hobby  🤔
Ania L., już pomijając fakt, że z wychowaniem źreboli nie ma żartów - wszystkim się wydaje, że maluchy są takie słodkie i tylko miziają małymi noskami, a prawda może byc często zupełnie inna... i bolesna 🤣
Witam,

szukam dobrego ujeżdżeniowego ogiera do pokrycia jednej z klaczy. Zdecydowałam się na ogiera zagranicznego bo w zasadzie w Polsce ta strefa mocno kuleje. Nie siedzę jednak w ujeżdżeniowcach więc ciężko jest mi sie zdecydować. Ogólne pojęcie co do rodowodów mam ale kontaktu z rasowymi hodowcami brak.

Wyczytałam, że odnośnie Totilasa jest dość dużo kontrowersji chociaż oferta stanówki jego synem jest dość kusząca z perspektywy żółtodzioba.

Poszperałam trochę w internecie i znalazłam kilka ogierów, które wydają mi się ciekawe. Będę bardzo wdzięczna za opinie i rade a propo tych koni od osób mających na co dzień styczność z europejskim światkiem jeździeckim. Jeżeli znacie jakieś dobrze zapowiadające się młode ogiery również proszę o namiary.

1. Totki http://www.ghpc.at/de/at/aktuelles/details/article/glocks-toto-jr/
  http://www.elitestallions.co.uk/index.php?id=13&singleid=2660&displayvideo=1

2. http://www.gestuet-wm.eu/finest.html

3. http://www.hengsthaltung-becks.de/Daley_Thompsen/daley_thompsen_1.htm

Pozdrawiam
Karolina
klacz ma dobry ruch, jej brat chodzi ujezdzenie w szwajcarii. Zrebak ma po prostu dobrze sie ruszac, lepiej od matki. Wybieram mlode ogiery bo nie stac mnie na drozsze a wyszlam z zalozenia, ze lepszy mlody kon uznany w Niemczech z ciekawym rodowodem niz jakis przecietniak z polski.

film klaczy
krolinio
Mi sie  zmłodych ogierów podobają (widziałam je na żywo):
Quateron (Quaterback x Stedinger), w eleganckim typie, bardzo elastyczny, mógłby lepiej stępować - ale kłus/galop rewelacja
http://www.boeckmann-pferde.com/en/stallions-breeding/stallions/fresh-and-frozen/quateron.html?size=1600

Danciano (Dancier x Rotspon), bardzo elegancki, długonogi, wygrał test 30-dniowy
http://schockemoehle.com/ger/deckstation/aktuelle-hengstkollektion/danciano.html

Ze starszych, juz sprawdzonych możesz próbować z L-kami, np
http://landgestuetcelle.de/cms/front_content.php?client=1&lang=1&idcat=16&idart=175
A musi być kary? Ja się ostatnio absolutnie zakochałam: http://www.hengststation-ahlers.de/en/stallions/charmeur
dzieki za odpowiedz. Masc nie ma znaczenia, akurat tak wyszlo, ze wszystkie sa kare ale kierowalam sie rodowodem. Tych  ogierow jest bardzo duzo a mi chodzi o jak najlepszego genetycznie ogiera.

Poniewaz nie znam sie na koniach ujezdzeniowych bardziej mnie ciekawi co sie mowi o Totilasie i jego potomstwie w swiecie jezdzieckim. Ciekawy dla mnie jest Delay Thompson bo ojciec jest najwyzej skalsyfikowanym obecnie koniem ujezdzeniowym.
epk, Charmeur ma wielki łeb 🤣 Potem źrebak wyrośnie na takiego brzydala jak mój Karolek i co będzie? 😀 Jeździć się nie da.
Galop i kłus super, stęp tylko ok, bez szału.

armara, pierwszy ma zaskakująco słaby stęp, a stęp u konia ujeżdżeniowego jest MEGA ważny. Ja bym przymykała oko na kłus, ale reszta chodów musi być doskonała.

Z takich młodych ogierów, które mi wpadły w oko, to bardzo fajny jest Stanford - ma trzy rewelacyjne, dziewiątkowe chody, super elegancką i nowoczesną sylwetkę i jest bardzo jezdny, normalnie chodzi konkursy z młodymi końmi, a nie tylko pokazy ogierów, gdzie poza podjaraniem przy aplauzie publiczności niewiele więcej trzeba umieć i pokazać 😉


Stoi u Hinnemana i wcale nie kosztuje kroci za stanówkę:
http://www.johann-hinnemann.de/sph/front_content.php?idcat=104

krolinio, o Totilasa źrebakach sporo pisaliśmy na ostatnich stronach wątku o Totilasie:
[url=http://www.re-volta.pl/forum/index.php/topic,35110.msg1911370.html#msg1911370]http://www.re-volta.pl/forum/index.php/topic,35110.msg1911370.html#msg1911370[/url]
quantanamera, sama masz wielki łeb  😀iabeł:
epk, no wiesz, ja rozumiem, że jako posiadaczka konia z olbrzymim saganem, która musi spędzać życie na dobieraniu odpowiednich zdjęć nie jestem może w tej kwestii obiektywna, ale sorry - Charmeur ma naprawdę WIELKI łeb 😁
Na pewno bardzo długi i dość toporny nosem.



Już przechodziłam etap powalającego zachwytu Charmeurkiem, teraz udaje mi się na niego spojrzeć nieco obiektywniej 😉 Ale dzieciaki daje fajne, dużo jest malowanych kasztanów.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się