o tym że nie mam ćwiczeń z histy na jutro. O tym że jutro jest PIĄTEK!!! nareszcie 😀 O tym że siedziałam dzisiaj z dziewczynami na krawężniku ( :wysmiewa🙂, jadłam słonecznik i gadałam o głupotach. I było fajnie 😎
O tym że nasz przyszły sąsiad rozebrał drogę z płyt prowadzącą m.in. na naszą budowę, ale także do jego domu 😂 😵 bo nikt mu nie chciał zapłacić tyle ile on chciał za starą 10-letnią drogę z płyt. To wziął, rozebrał i sprzedał, ciekawa jestem jak dojedzie do swojego domu po dużym deszczu :O Ale są elementy na tym świecie 😀
I jak zwykle o tym czy moje dziecko nie płacze w żłobku 🙄
O tym, że jestem strasznie niewyspana - Młodemu wychodzą zęby a do tego ma katar 🙁 O tym, że zaraz wyjdę z siebie i stanę obok - od 8 nie ruszyłam z robotą, bo próbuję wrócić do stanu mojego kompa i programów sprzed reinstalacji systemu, koniecznej z powodu błędu firmowych informatyków 👿 😤 :emot4: i chyba jednak nie obędzie się bez ponownego ich wzywania 🤔 i na pocieszenie o tym, że całe szczęście jest już piątek i jeszcze tylko 3,5h i weekend 🙂
O tym, ze chyba wszystko powoli zaczyna sie ukladac..... O tym, ze w koncu rok zaliczony. O tym, ze z koniem tez zdecydowanie juz lepiej. O tym, ze chyba zaczynam sie usmiechac. 😉
Myślę o tym, że w niedzielę czeka mnie trening z moją trenerką na obu Chłopakach 😜 O tym, że nie mogę się już doczekać piątku za tydzień. O tym, że wkońcu będę przez parę dni tam, gdzie od dawna chciałam być 😜
O tym, że może życie wcale nie jest tak złe, jak może się wydawać ale nie zmienia to faktu, że brakuje mi czasu no to, by doceniać uroki świata oraz o tym, że zaraz właduje się na bardzo szybki środek transportu i będę bardzo szczęśliwa. Ach.., i o tym, że moja siwa klacz dzisiejszej nocy zmieniła ubarwienie (o czym zostałam skrupulatnie poinformowana przez ojca o 4 nad ranem) mając w głębokim poważaniu to, że dzisiaj miałyśmy się lansować na towarzyskich.
O tym, ze chyba powinnam sie udac do psychologa. Jestem tak niestabilna psychicznie, ze to przechodzi pojecie. Jednego dnia super, usmiech, szczescie itp. a dnia nastepnego dol jak row oceaniczny.
O tym że znowu coś mi zabrano. O tym że fredy mają nowy dom, że dzielnie się uśmiechałam i o nich opowiadałam, a gdy tylko nowi właściciele odjechali to łzy same pociekły i do tej pory nie przestają. O tym że ledwo widzę klawiaturę, bo pod wpływem wody w oczach cała się zlewa. Nie mam siły iść jutro do szkoły.
Myslę bardzo intensywnie czy składac Cv do rekrutacji na kierownika sektora czy darować sobie. wiąże się z tym wyższa pensja ale i przeprowadzka być może do innego miasta, więcej odpowiedzialności i zadaniowy czas pracy.
O tym, że wreszcie mam wolne od nauki i czyste konto jeśli chodzi o szkołę i jakoś przyzwyczaić się nie mogę 😵 O tym, że chciałabym posiedzieć kilka dni nad jeziorem i o niczym nie myśleć 😉
o tym, że mam tyle rzeczy do zrobienia, tak mało czasu a nie umiem się za nie zabrać o tym, że zaraz kończą się wakacje a w konsekwencji będę musiała wracać do anglolandii 😕 😕 😕
i o tym, że za dużo rzeczy nie idzie tak, jak powinno 🙁