Forum konie »

Nakostniaki

  Może wiecie co może stać się koniowi który jest w wieki 4,5 roku.
I na grzbiecie (dokładnie pod siodłem, ale nie na środku, a bardzie w kierunku zadu) wyrósł mu "nakostniak" nie wiem jak to nazwać jest to twarde, normalna temperatura konia, jak przyciskam to się nie wierci wiec raczej go nie boli, ale jak kłusujemy w  ćwiczebnym to głowę mi przeważnie podnosi do góry.
Pytałam się NIE jednego weterynarza, i każdy mi mówił bym się tym nie przejmowała.

Mam on również na przedniej nodze nakostniaka. I weterynarze mówili tylko by zwracać na to uwagę czy się powiększa czy też może maleje. I najlepiej stosować ochraniacze z neoprenem lub owijki, ale nie elastyczne!
Nie wiem co mam robić z grzbietem. Boję się, że może to być coś innego. Co prawda ma już to z jakiś niecały rok i ani nie rośnie ani nie maleje, co prawda mamy podkładkę która jest z przodu 2cm a z tyłu 4cm taka "korygująca". Może ona w jakiś sposób mu przeszkadza, chociaż nie bardzo chce mi się w to wierzyć skoro jak uciskam rękami to wydaje mi się że go nei boli bo grzecznie stoi w boksie, ale w ćwiczebnym jak już mówiłam czasem podnosi i kręci tą głową.
Prosze o pomoc. Ten konio już tyle przeżył i nikt nie jest w stanie mu pomóc. Liczę na Was!!!
Cocker- mój koń miał taką "gulkę" na grzbiecie, pod siodłem. Była to pozostałość po ugryzieniu owada 😤 Wiem to na 100%, bo takich gulek miał więcej tylko te, na które nie było nacisku grzecznie się wchłonęły. Dwie, które wypadły pod popręgiem wet wycięła, bo koń się przez nie obcierał, tej na kręgosłupie wyciąć się nie dało, bo to miejsce gdzie skóra nie jest luźna a zabieg wymaga wycięcia skóry wraz z "przyklejonym" włóknikiem. Wet mi wytłumaczyła zjawisko w ten sposób, że gula powstała po ugryzieniu owada odgniatała tkanki poniżej i doszło do ich zwłóknienia. Najpierw próbowała ostrzykiwania, ale gdy to nie pomogło musiała wyciąć. Ja smarowałam maścią cebulową na pryszcze i blizny (taka ludzka, nazwy nie pamiętam i drugą z antybiotykiem, stosowaną u ludzi również po ugryzieniu owada). Bałam się, że ta na grzbiecie zostanie.... zmieniłam siodło na takie, które nie naciska na gulkę i stosowałam podkładkę z wełny, guzek sam zniknął, mamy po nim tylko siwych włosków, pod palcem nie czuć już żadnego zgrubienia ( a było wielkości fasolki). Istnieje tekże podobno oś takiego jak "guzki siodlacze" (czy jakoś tak to nazwała). One lubią występować u koni rzadko jeżdżonych i czyszczonych albo u takich z wrażliwą skórą. Proces powstawania jest podobny jak moich, tylko źródłem problemu jest np. brud... (brzmi niewiarygodnie ale tylko cytuje weta)
kasik

Bardzo Ci dziękuję, właśnie myślałam, że od siodła bo kupiłam pleszewskie KONRADA i jakoś później zaczęło się wszystko z tą "gulką" (dzięki nie wiedziałam jak to nazwać) Czyszczony jest 3 razy w tyg w roku szkolnym, a we wakacje codziennie. A masz rację chodzi rzadko ponieważ w tyg mnie nie ma, a w weekendy piątek sobota i niedziela co nie zawsze 3 razy bo też pogoda czasem nie pozwala.
Właśnie bardziej to chyba może być od jego wrażliwości, bo miał badaną nawet sierść i co się okazało, że ma strasznie słabą 🙁
Tern konio już tyle przeżył i ciągle jeszcze jakieś problemy, niby małe ale i tak są.

To a w takim razie wypróbuję tą maść, tylko jak często i jak długo się ją stosuje?
Cocker, tak przy okazji, to moj tez mial gulke, ktora rozmasowalam. Uderzyl jak sie tarzal i troche mi przypomnialo to co napisalas.
Przypomniałam sobie- jedna maść to cepan, dostaniesz bez recepty i raczej nie przedobrzysz jak zastosujesz 2razy dziennie.  A Konrada też używam na jednym z naszych koni i jest ok 😉 Żel albo futro medyczne pod spód byłoby fajne, powinno zmniejszyć punktowy nacisk na gulkę, bo ważne żeby nie odciskała konia. Jak sobie przypomne nazwę drugiej maści to napiszę.
Odkopuję !! Czy ta gulka koło oka to moze być nakostniak ?
Po jakim czasie można powiedzieć, że nakostniak jest już zbyt stary i np. radiol na niego nie zadziała? Jeśli w ogóle można to jakoś w miarę ściśle określić.
czy wet może przeprowadzić mały zabieg w celu usunięcia nakostniaka ? kobyłka kiedyś rozcięła sobie nogę, był wet, zrobił co trzeba, zagoiło się, a potem powstała gulka, twarda, w sklepie jeździeckim kupiłam jakiś płyn, niby skuteczny, ale nic nie pomogło  🙄
Mały zabieg, na kości? 😲 W warunkach stajennych nie ma na to szans. Koń mojej znajomej miał usuwanego nakostniaka w klinice - po takiej operacji czekała go długotrwała rehabilitacja, wyłącznie ruch kontrolowany. Zanim koń wrócił do regularnej pracy, minęło około pół roku.
Jeśli nakostniak nie przeszkadza, niczego nie uciska, nie powiększa się, a koń kuleje - to trzeba polubić.
quantanamera jest centralnie nad kopytem, często się zahacza, kilka razy walnęła się w niego, a druga kobyłka ma pod kantarem (nie umiem tego nazwać, wyleciało mi  :icon_redface🙂, nie mam pojęcia jak to się stało, miała po prostu rankę, a potem gula, jak kość, pod skórą...  🤔
czy to prawda ze przy nakostniakach ( malych) kon nie moze chodzic w elastycznych owijkach ?
Dlaczego?
mój ma dwa i chodzi w owijkach, nogi mu nie odpadły 🙂
W elastycznych owijkach bez podkładek to chyba żaden koń za specjalnie chodzić nie powinien. Tak mi się wydaje. 🙂
mój ma dwa i chodzi w owijkach, nogi mu nie odpadły 🙂

hahaha 😀 😀
Baaardzo się cieszę, że konik nadal nóżki ma przy sobie 😀

Sankaritarina
tak tak, masz oczywiscie rację 😉
Ehh, przeczytalam watek i odswiezam.
Nakostniak utworzyl sie na poczatku maja, nagle. Bez kulawizny, ale bolesny przy dotyku. Przez 6tyg smarowalam dmso, a przez 4tyg kon stal w boksie. Rtg bylo zrobione dwa razy. Dwa tyg temu wet pozwolila nam wrocic do pracy. Odstawilam dmso, a po treningu nogi chlodze. Przedwczoraj nakostniak znow byl tkliwy. Zrobilam J przerwe i dopiero dzisiaj rano noga przestala bolec.
Nakostniak poki co nie powiekszyl sie, ale jest aktywny.

Pytanie co z tym fantem robic? Zmienilam ochraniacze na neopreny. Smarowac czyms nakostniaka? Pisaliscie o kuciu konia, to cos pomaga? Moze ktos rozwinac temat? Czy skoro kon nie kuleje, to mozna na nim jezdzic mimo bolesnosci? Dodam, ze na wybiegu chlopak wyglada na 10000% zdrowego.
Jasnowata ja miałam zalecenie jeździć w owijkach z podkładkami, a na noc smarować samego nakostniaka absorbiną i zakładać ocieplacz.
Kary ma kilka nakostniaków, wszystkie się ładnie wchłonęły(nie całkiem)!! ale są nieaktywne.
Aha, czyli lepiej rozgrzewac, a nie chlodzic? Chociaz sciegna po treningu i tak musze.
Ochr. mam te co pojazywalam ostatnio w innym watku, te owijkowe i wyglada, jakby nic nie uciskaly.
Martwi mnie, ze po wysiłku jest bolesnosc. Nie wiem czy mam J jutro ruszac pod siodlem. Wet zapewniala mnie, ze tu nic juz nie powinno sie dziac.
Dzieki Ash za odpowiedz. 🙂
Jasnowata gdzie kupiłaś DMSO? Jak najbardziej wcieraj czymś mocno rozgrzewającym w miejscu nakostniaka, codziennie.
Adriena, wet#1 sam mi robil. Czyli dmso wystarczy, czy lepiej absorbine?
Ja używałam absorbiny, bo tak zaleciła wetka. Dopóki nakostniak się nie zmniejszym to ruszałam Karego bardzo delikatnie.
A ile trwało zanim zaczął się zmniejszac? Kary kulał, prawda? J nic a nic nie znaczy, a na dodatek biega jak głupi z końmi na wybiegu. Wielce chory koń.

Jasny miał wcierane dmso przez 6 tygodni dzień w dzień, a nic się nie zmniejszyło, ani nie powiększyło.
Całkiem już zgłupiałam, a na kolejną wizytę kolejnego doktora już mnie nie stac :/

e: Super, wczoraj utworzył się nowy nakostniak. 2cm pod tym pierwszym  😕
DMSO to jest związek chemiczny stosowany kiedyś w Vetisolonie jako rozpuszczalnik (dimetylosuflotlenek) ale ostatnio odkryto go jako substancję która sama z siebie ma genialne właściwości lecznicze i podobno bardzo dobrze sprawdza się w leczenie urazów ścięgien (i nie tylko), natomiast na nakostniaki to coś rozgrzewającego, ja wcierałam eclipsa
http://www.mksklep.pl/eclipse-blue-1000-ml-p-88.html
Jasnowata ja stosowałam radiol B-R Bone - przez 3 dni od utworzenia nakostniaka - był duży na ścięgnie i mocno rozlany. Potem 3 dni przerwy i powtórka - wg instrukcji z opakowania. Wchłonęły się 2/3 mniej więcej. Koń po 3 dniach drobnej kulawizny na początku przestał znaczyć, pracuje normalnie. To o tyle dziwne że nakostniak dalej jest w takim miejscu, że koń teoretycznie powinien czuć dyskomfort, ale rusza się chętnie, nie znaczy... Ot kolejny nakostniak do kolekcji🙂
Radiol polecam zdecydowanie
Aktualnie mam juz 4 nakostniaki, wszystkie nie aktywne i wszystkie na kosciach srodstopia. Wszystkie traktowalam vetisolonem, szybko przestawaly byc aktywne, ale zaden się nie zmniejszyl. Teraz planuję zrobic kurację na wzmocnienie kosci i liczę ze nowych sobie nie nabje. Jednego mam pol cm od międzykostnego, kon od początku nie kulal ani razu. W zimie planuje tez sprobowac powypalac radiolem, moze cos z tych starych się zmniejszy...
escada - mini off zrobię - tę kurację na wzmocnienie kości to czym przeprowadzasz?
Jedno duże opakowanie Better Bones cortafleksu - forumowa Subaru2009 dawała swojemu po złamaniu nogi i pozwoliło to na szybszy zrost - pytałam weta - powiedział, że może mieć wpływ na to, żeby nakostniaki tak łatwo nie powstawały - mój koń ma słabsze kości ze względu na niedożywienie w dzieciństwie a następnie przerośnięcie w zwyż  😵 i małe puknięcie  w nogę np przy odganianiu muchy konczy się nakostniakiem.
Escada jak stosowałas Vetisolon koń normalnie wychodził  padok/chodził na jazdę? Jakie sa w tym ograniczenia? Ile płaciłaś?
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Za butelkę placilam chyba 50zl, ale slyszalam ze juz go nie produkują. Wcieralam codziennie przez 10 dni, przy świeżych nakostniakach kon nie chodzil pod siodlem, chodzil na maly padok ogolnie mial nie latac. Przy starszych chodzil normalnie, tylko w miękkich ochraniaczach lub owijkach. Jesli zacznie się luszczyc skora to trzeba na pare dni przerwac stosowanie, nie zawija się po wcieraniu i to chyba tyle. Zaden nakostniak się nie zmniejszyl niestety.
Obiło mi się o uszy jeszcze że mozna wcierac w nakostniak miejscowo absorbine...ktos stosował? jakies zalecenia? porady w tym kierunku(ile dni stosowaliście?) Czy nie iśc w tym kierunku... 🙄
Ja stosowałam przez całą zimę absorbinę pomarańczową, dodatkowo zakładałam na to ocieplacz stajenny. Nakostniak stary, duży, twardy wyraźnie się zmniejszył 🙂 Później zmieniłam na inną wcierkę i nie widziałam żadnej różnicy w rozmiarze nakostniaka.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się