Mam w stajni "przypadek". Zaczęło się od tego, że koń przy zakładaniu ogłowia przysiadł na zadzie, następnie przekręcał głowę w jedną stronę i nią machał. Wniosek - coś z paszczą. Zaobserwowano opuchliznę z jednej strony, konkretnie w tej okolicy (zdecydowanie niżej, niż nachrapnik):

W dotyku to taka gulka, ok. 2 cm średnicy, twardawe, nie grzeje, koń szczególnie zadowolony podczas macania nie był, ale nie uciekał też przesadnie od nacisku (choć po reakcji na wędzidło nie wątpię, że boli). Opuchnięte jest również dziąsło, w dotyku - taka miękka galareta... Z paszczy nie śmierdzi, z nosa również się nic nie leje, koń je, ale odniosłam wrażenie, że żuje raczej ostrożnie. Koń lat 9. To może być ropień? Wet będzie u niej tak czy siak, zdaje się, że nawet jutro (ba, był też dzisiaj robić zęby innego konia... ale się nie zgadali :zemdlal🙂, pytam w zasadzie z ciekawości, bo może ktoś miał podobny przypadek.