Wśród znajomych odkąd pamiętam to czarna od koloru włosów i zamiłowania do czarnych ciuchów,swego czasu nawet konie trafiały mi się wyłącznie kare. W rodzinie od zawsze Julka-czemu?-tego nie wie nikt 😉
U mnie sytuacja wygląda tak, że najpierw sobie wymyśliłam nick, a dopiero potem zaczęli mnie tak nazywać 🙂
fin od mieszkańców Finlandii (płci męskiej, ale nieważne 😉 ) ponieważ lubię Skandynawię. O tych kilku krajach wiem prawie wszystko, słucham muzyki po szwedzku, śledzę szwedzką i fińską modę, na wielu bluzkach mam napis Norway, albo którąś z flag. 🤣 Nawet mam zamiar kiedyś skandynawistykę studiować 😁
Bywam też w szczuplejszym gronie nazywana Reda. Taka nazwa wzięła się po pierwsze z mojej drugiej miłości - Trójmiasta. Reda to mała miejscowość pod Gdynią (albo już część Gdyni...). Reda wynikła z tego, że wnikliwie studiując mapę strasznie mi się podobała (ta nazwa) i bardzo chciałam tam pojechać 🤣 No i wtedy też pofarbowałam włosy farbą o kolorze granatowa czerń, a włosy wyszły czerwone... 😲 🤣 W każdym razie Reda, od red (włosy) i Redy (miejscowości) 😎
Ja w sumie mam tylko jedną ksywę do dziś funkcjonującą . Jak byłam mała mój wujek zaczął na mnie Maniek mówić i tak mi w rodzinie po dziś dzień pozostało . Czasem znajomi się śmieją i tak na mnie wołają . Ale generalnie ksywa zabukowana właściwie tylko dla rodziny . Kiedyś w liceum wołali na mnie Żaba bo ubierałam się całkowicie na zielono , bo był ( i nadal jest ) to mój ukochany kolor . Znajomi obecnie mówią na mnie Monia , Moni . Czasami Mera - stara voltowa ksywa 😉 Ksywa Bischa od Bischofa 😎
*Znajomi, rodzice - mówią mi Darolga :P tak, tak, wymusiłam na rodzicach nazywanie mnie po ksywie, niestety jeszcze nie zawsze się pilnują :P Darolga - od imienia kobyłki.
*Niektórzy daaawni znajomi mówią mi Zorza - też od imienia pewnej kobyły.
*Znajomi z gimnazjum: Łosiu. Jakoś tak się przyjęło xD już nawet nie pamiętam skąd się to wzięło... :P
*Paru kumpli ze stajni mówi mi Loczek lub (za)Kręcona - mam cholerne, kręcone włosy 🤔 👿
*Większość znajomych, cała klasa i w ogóle - Zacharrr. Od nazwiska xD
I generalnie wszelkie zdrobnienia typu Olcik, Aleksa i takie tam... :P Ale najpopularniejsze: Darolga, Zacharrr...
- Mała - odkąd pamiętam tak już jest. Jestem najmłodsza w domu, obecnie tylko Mama jest niższa (za to ja drobniejsza a wyższa tylko o 3cm). Więc w domu tak mowią (albo zdrabniają imię) i multum znajomych poza domem też. Wylazło z moich 4 ścian razem ze mną i tak już się ciągnie 22 lata 😉
- Misia - bardzo nieliczni tak mówią. Nie lubię tego. Takie niefortunne zdrobnienie (a raczej skrócenie) imienia. W podstawówce w sumie wszyscy tak na mnie mówili, teraz tępię w zarodku, więc zostało tylko u kilku starych znajomych 😉
- Miśka - taka "Misia" po remoncie. Bardziej akceptowalne, więc w skrócie mogą tak mówić. Bo imię mam długie 😉
- Elide/Elidek - zlepek liter wyciągniętych z imion. Wymyślone na potrzeby netu, trochę ludzi poznanych w ten sposób tak na mnie mówi.
- Dwora/Dworka/Dworcia/Dworcika - tak samo jak wyżej 😉 Dworka, to moja największa końska miłość 😉
zawsze i od zawsze nesta lub jakieś zdrobnienia - nesia, nestka, nestle, nesti, nestea, nescia itp. czasami znajomo mówią na mnie też blondyna, tleniona, paris, albo barbie 👀 zdarza się też rozpuszona księżniczka, pierdolo** księżniczka, albo burżujka 🤔
... No i wtedy też pofarbowałam włosy farbą o kolorze granatowa czerń, a włosy wyszły czerwone... 😲 🤣 W każdym razie Reda, od red (włosy) i Redy (miejscowości) 😎
Gdybyś pofarbowała włosy na granatową czerń-wyszły by czarne wierz mi. Kupiłaś farbę czerń granatu 😁 A granat jest czerwony stad kolor włosów 😀 Granatowy może byc kolor, ale jest też owoc granat- stad takie nazwy farb. Ale nie martw sie, ja też kiedyś koleżankę pofarbowałam zamiast na granatową czerń to na czerń granatu 😂 A sie potem dziwiłyśmy ze czerwona jest 😁
A żeby nie było off topu:
Kiedyś w podstawówce miałam ambitne przezwisko boczek niby od nazwiska ale nikt nie wiedział dlaczego skoro zaczyna sie na Bacz a nie Bocz.. 😎
Potem na koloniach mówili na mnie gwiazdka, a zapoczątkowane było przez moja panią 'wychowankę' Która miała na mnie radar i nie mogłam sie nigdzie wymknąć 😁 I zawsze krzyczała :"A moja gwiazdka to gdzie znowu leci?" 👀
Teraz w stajni zazwyczaj Młoda.. Bo młoda jestem 😁
- w liceum wymyślili mi ksywę "Krecik" - ponoć się śmieję jak ten czeski krecik, ale ja tego nie widzę :P Ksywa pożyła rok - w domu babcia mawia na mnie "Dioboł", "Pierun łognisty" bądź po prostu "Pieron"😉 - w stajniach byłam odpowiednio "Tą Od ....<imiona moich ulubionych koni>..." aż w końcu zostałam "Tą od Pallasa" 😉 Jedna osoba mnie nazwała "Bułanką", skoro mój koń to taki bułanek. 😉
W domu - Alutka, Lutka - m.in. dlatego, że gdy byłam mała, mówiłam że nazywam się Ala, nie Ola 😁 Poza domem - Solarium , solar i tym podobne nazwy wzięte od nazwiska 👀 Kiedyś bardzo tego nie lubiłam, teraz mi pasuje hehe Stajnia - Raczej po imieniu 🙂
Na mnie dużo znajomych mówiło Karwanka od nazwiska nie lubiłam tego i nie tolerowałam obecnie toleruję w wydaniu jednej osoby. Kuczi, ślojma- znajomi z uczelni z Lublina i ta jakoś pojawił się mój nick na volcie ale bez kreseczki nad s. Ale najwiecej osób mówi do mnie po imieniu Magda, Madzia, Madziula, Madzialena, Madzik 🙂
u mnie większośc populacji preferuje Madzik, ewentualnie Madzia lub Madź. coponiektórym nieuświadomionym niedobitkom zdarzy się Magda, ale tej formy nienawidzę i zawzięcie ją wypleniam.
dla braci nie-końskiej jestm Koniarą lub Szajbuską, a ostatnio Czerwoną (patrz kolor włosów :cool🙂 jedna z moich koleżanek zawzięcie nazywa mnie Kapustką, nie pamiętam, skąd się wzięło, ale odwdzięczam się, mówiąc na nią Brukselka.
koniarzom zdarzy się Mośku, Mośkowa, Wichrowa... czyli wariacje na temat imienia i nieśmiertelnej ksywy mojego rumaka. w papierach Wicher, a dla mnie od zawsze i niezmiennie Mosiek. po prostu tak mi to do niego pasuje, że zostało. i stąd mój nick, bo nieuleczalnie kocham tego paskuda 😁
[quote author=Bischa L link=topic=4577.msg216199#msg216199 date=1238428823] Na moją siostrę w domu mama Karol woła 😂
Na mnie tak dalej (w domu) wołają 😁 Choć starają się pilnować 👀 A tak to nie mam ksywki 😉 [/quote] Też jestem Karol 😵 Jakoś tak kiedyś rozmawiałam z przyjaciółmi o maszynkach do golenia i przyznałam się, że używam tylko męskich i się zaczęło 😁 Nawet Karola polubiłam, aczkolwiek niektórzy zapominają się i po "Karolu" mówią np. zamiast zrobiła - zrobił 😵
rodzina-Celka, Hesia-nie mam pojecia skad, ale tak jest od baaardzo dawna 😉 znajomi stajenni-Biedronka-kiedys na obozie tak sie przyjelo, m.in. dlatego, ze jestem wege, "Ta od X", kiedys trenerka mowila na mnie Dżygitówa 🙄 a wsrod "zwyklych" znajomych co najwyzej uzywana jest meska forma mojego imienia 😉
ksywę Poncioch wymyśliła mi koleżanka - taki odwet za nazywanie jej Majciochem 😉 w szkole Stasia\Staśka\Stefan - od nazwiska 🙄 mama mówi na mnie Karol 😉 albo Kamil 😉
W szkole- Pierzak, Pierzaczek, od nazwiska 😁 W stajni przyjęło się Paulinka- a kiedyś nienawidziłam tego zdrobnienia, teraz jak ktoś normalnie Paulina powie to mi tak jakoś dziwnie 😁
No to teraz moja kolej 😉 Podczas jednej z rodzinnych imprez ja bodajże pięcioletnia wtedy proszę z rozbrajającym uśmiechem tatę " Podaj mi te , no te ! małe ogóreczki - korpiszonki". I tak oto powstał korpiszon 🤣 Wiąże się to też z moim (niegdyś) filigranowym ciałkiem i niskim wzrostem. Kiedys mnie to denerwowało, teraz raczej rozbraja ale to tylko ksywka w rodzinie najbliższej i wśród niektórych przyjaciół 🙂. Tak to Misia, Michalina, Michasia - od imienia i Linka od Michalinki a to wymyśliłam na potrzeby for i teraz dużo osób mnie tak nazywa, w sumie podoba mi się. I mama jak czasem się zdenerwuje lub szybko woła to zdarza jej się krzyknąć " Michalakla" cokolwiek to oznacza, hihi .
Na mnie w podstawówce od nazwiska mówili Śniega ale bardziej przywarło do mnie przezwisko nadane mi przez jednego z kolegów jeźdźców a mianowicie Śmigło ewentualnie pieszczotliwie Śmigiełko 🤣 Generalnie wzięło się to z tego,ze mając lat 14 jeździłam takiego siwego kłusaka orłowskiego który baaardzo mocno szedł do przodu.. No i parkury zawsze pokonywaliśmy w zawrotnym tempie 😁 Późniejsze szybkie pchełki pozwoliły mi to przezwisko utrzymać i nie ukrywam,ze bardzo je lubię.. 😀
Od imienia: Wera, Werka, Werc i inne tego rodzaju kombinacje🙂 Znajomi: Ruda Rodzice: Nika, Mańka, Maryśka- bo ja taka wiejska "dziołcha" widać jestem 😉
hihi fajne historie z tymi niektórymi ksywami Waszymi🙂 a ja cierpię przeokrutnie, bo nigdy nie miałam i nie mam nadal żadnej ksywki, chociaż bym chciała bardzo... Breva - tylko na potrzeby netu, od modelu mojego moto, ewentualnie kiedyś mówiono do mnie Tyśka, bo wygodniej niż Martyna.. ale i tak zawsze jak się spotykamy ekipą to jest np.: "będzie Królik, Pluszak, Kropka, Burger, Przyper, Młody, Młoda, Kamyk i..? I Martyna (ew. Martysia)"... no i kicha:|