Lena, ja mam głęboko w poważaniu gdzie, byleby płacili. Na prawdę. Chcę tylko zarobić parę groszy, a nie wspinać się po szczeblach kariery. na to jeszcze trochę czasu mam.
Rzadko tu zaglądam, bo nie powinnam narzekać ale zaraz skończy mi się dwutygodnuiowe zwolnienie lekarskie i muszę wrócić do pracy a jakoś sobie tego nie wyobrażam. Ta robota tak mnie stresuje, dołuje i ogólnie jest znienawidzona przeze mnie że niedługo chyba wyląduję w Tworkach. A nic innego znależć nie mogę - to znaczy może i bym znalazła, jakbym sama wiedziała co chcę robić. Nawet nie wiem czego szukać. Ogólnie dół i dolina. Chciałabym móc nie pracować...
dragonnia To już nawet nie o poprawki chodzi, spodziewam się dwóch we wrześniu od samego początku. Problem polega na tym, że prześladuje mnie jeden durny przedmiot, z którego wykułam wszystko co było do wykucia, poświęciłam całe długie dnie i nadal nie widzę rezultatu...
Fajnie, że będziesz na UWM-ie 😀 może będzie okazja się poznać 😉
Między innymi dlatego wybór padł na UWM 😉 Poza tym to dla mnie najbliższy Uniwerek. Co Ty za kierunek męczysz wogóle, bo moje lenistwo nie pozwoliło mi znaleźć tej informacji?
Narazie myslę o zarządzaniu, a raczej myslałam, bo od wtorku rozpoczynam nową pracę. Pieprznęłam to całe planowanie. Już od dłuższego czasu szukałam innej pracy i w końcu udało się. Musze pomyśleć nad bankowością, bo teraz bede pracować w banku.
niestety musze sie tutaj dopisac 😕 Mam mega doła, nic kompletnie mi nie wychodzi. Zawsze byłam osoba, która uwazala, ze kazdy upadek jest po to, by wstac, ze trzeba walczyc, zeby potem cieszyc sie z wygranej. Ale ile mozna? Mam serdecznie dosc wszystkiego. Sama sobie jestem pewnie winna. Nie mam kompletnie na nic ochoty najchetniej nie odsuwalabym rolet co rano, w ogole nie wychodzila z lozka. Dojze musze calkowicie "zerwac" ze swoja przeszloscia, zapomniec o zawodach, prawdopodobnie sprzedac konia, siedziec w domu, bo po 1. mam noge rozwalona, a po 2. zdrowie mi siada. Osoby, ktore byly mi najblizsze cierpia teraz przeze mnie, o nich tez musze zapomniec. Mam dosc... i nie mam innego wyboru. Musze zaczac inne, nowe zycie. Ale to nowe wcale nie oznacza szczesliwe. Jedynie trzyma mnie nadzieja, ze za pare lat to sie zmieni. Do tego wszytskiego samohod mi sie zepsul i nie mpoge znalezc pracy, a z kasa u mnie gorzej niz zle. Mam dosc wszytskiego 😕 🙁
A ja od rana chodze z kąta w kąt i nie wiem co mam robić. Przyznam sie szczerze ze bezmyslnie czytam to forum i komentuje, byleby sie czymkolwiek zajać. Podejrzewam u mamy RZS. Umieram ze strachu ze potwierdza sie moje przypuszczenia... a co gorsza z badania na badanie , moje obawy o Jej wyniki sie potwierdzają. Dzis jeszcze dobiła mnie tym ze ma OB ponad 70 :/ Nie wiem co mam robić. I pomyslec ze jestem fizjoterapeuta i 90% moich pacjentów choruje własnie na tą chorobe... a ja kompletnie jestem ogłupiala. Nawet nie wiem co mam jej powiedziec...
Jutro ide z nia do ogólnego lekarza... obawiam sie ze zrobie tam jesień średniowiecza... :/
u mnie niestety tez do dupy humor, bo nie daje rady z praca lic i przez to 1. nie mam wakacji 2. nie wiem czy nie bede musiala zrezygnowac z pracy, ktora lubie 3. stresuje sie juz chyba bardzo...
to tylko glupie troche wieksze wypracowanie (tylko, ze po szwedzku... 👿 ) a stresuje mnie strasznie...
ale to nie jest wazniejsze niz zdrowie, wiec tego zycze MalejMi i Mamie Hypnotize, trzymajcie sie dziewczyny i powodzenia !!
mery witam w klubie. Ja siedzę od ponad miesiąca nad mgr i wciąż jeszcze nie napisałam nic 🙁 Czuję się jak totalna idiotka. Po prostu nie potrafię. Siedzę calutki czas przed kompem/książkami, nie potrafię się na niczym skupić na dłużej niż 5 minut. Zupełnie nie mam pomysłu jak to zmienić 🙁( Do tego pod koniec września muszę się wyprowadzić z tego domu, a nawet nie wiem, czy wtedy mam wracać do Polski czy szukać pracy tutaj. Idę jutro do biblioteki, może tam będzie mi się łatwiej skupić 🤔
mery witam w klubie. Ja siedzę od ponad miesiąca nad mgr i wciąż jeszcze nie napisałam nic 🙁 Czuję się jak totalna idiotka. Po prostu nie potrafię. Siedzę calutki czas przed kompem/książkami, nie potrafię się na niczym skupić na dłużej niż 5 minut. Zupełnie nie mam pomysłu jak to zmienić 🙁(
ja tez mam mgr nad glowa i zupelnie zupelnie nic nie ruszam a powinnam ja oddac za dwa tygodnie. 30 stron nie poprawionych lezy i kwiczy a gdzie reszta? albo praca, albo najazd huńskiej rodziny
Strzyga Staram sie jak mogę. Jestem u Niej codziennie. Wyreczam ja we wszystkim w domu. U siebie w domu mam syf i mąż nie dostaje obiadu nawet, bo nie chce zeby teraz była sama. Ale Ona nie chce dawać sobie pomóc. Nie dziwie sie w sumie... jestem taka sama jak Ona. Ale z 2 strony do póki do konca nie wiemy co to za ścierwo ją zaatakowalo, to chciałabym jej pomóc jak najbardziej potrafie... Ona fantastycznie udaje ze sie nie boi i ze nic sie nie dzieje... ehh
Jedynym plusem jest to, ze jesli to juz bedzie ta choroba, to bede sie okrutnie cieszyła z wyboru studiów i tego ze moja mama nie bedzie musiała czekac na kompleks zabiegów , które NFZ przepisuje okrojone i nie bdzie musiała wydac fortuny na rehabilitanta.
Hypnotize, bo rodzice nigdy nie chcą pokazywać dzieciom, że są słabi. Pamiętaj, że to ona najpierw musi oswoić się z chorobą, z tą myślą, ze swoimi lękami. Nikt za nią tego nie zrobi.
eh, wszystko mnie ostatnio dołuje... nic mi nie wychodzi i sam fakt, że nawet w 5% nie spędziłam tych wakacji jak chciałam mnie dobija... Tak, wiem, cały sierpień jeszcze jest, ale moje plany znów legły w gruzach i nie zapowiada się, żeby było lepiej, no, ewentualnie tylko gorzej. No i wizja kolejnych urodzin spędzonych w domu... Buhuhuuuu!! 😕 😕 😵
No to trafiło na mnie. Dół z powodu pracy. Nie tak miało to wszystko wyglądać. Już wiem co chcę w życiu robić. Jednak nie w tej firmie, nie na takich zasadach, pracownika traktuje się jak głupka, mało inteligentnego imbecyla, którego można zastraszyć. Wiem, nie ma co biadolić, tylko wziąć się w garść i poszukać nowej. Ale dół mam mega 😕 P.S. Czy ktoś z Was posiada klucze do swojej pracy i podpisał umowę dotyczącą odpowiedzialności materialnej?
epk wygadaj się jeśli ci to pomoże 🙂 Na pewno minie, każdy ma chyba jakieś ograniczone zasoby pecha i twoje na pewno też się niebawem skończą 🙂 głowa do góry! :kwiatek:
Ja nic w tym wątku nie pisałam, ale chyba czuję, że właśnie wychodzę od jakichś 2 tygodni na prostą i mój dosyć długi nieszczęśliwy okres dobiegł końca 🙂 Uff...