mój dostaje musli mebio buld up pół na pół z owsem (gniecionym) i to jest w sumie stała część, bo dodatki to zależą od pory roku. Daje jeszcze wysłodki, aronię suszoną, sieczkę, oleje.
Mnie go zaleciła Wet z hippolita bo uznała że powinien trochę więcej mięśni zrobić. Wcześniej był na kreuter musli, ono ma więcej energii. Mój waży mało jak na pół ziemniaka i na swój wygląd. Hippolit jeździ po Polsce z wagą i doradztwem paszowym. Może warto by było ich kiedyś do siebie zaprosić. Ja nie do końca zawsze się stosuje do ich dawki i wszystkich pasz bo mnie poprostuj nie stać by było ale wychodzi nie najgorzej.
To muszę się rozeznać w temacie tego ważenia bo chętnie się dowiem ile tam mam tego szczęścia tak na prawdę. 😁 No wiesz mój koń wykorzystuje zadaną paszę w 200% więc jeśli jest dobra jakościowo to ja nawet nie mam zamiaru dawać jej dużo.
Ja mam swojego szczęścia 600 kg. I na każde karmienie dostaje pół miarki paszy i pół owsa, 3x dziennie. w sezonie trawowym rezygnuję z wysłodek bo wtedy robi mi się pączek 🤣
Poszukuję wysokich ochraniaczy na tyły. Najlepiej skorupki. Zdecydowanie standardowy full/xl jest za malutki. Znacie jakieś firmy robiące ochraniacze w rozmiarze 2xl? Kupowanie sprzętu na konie zimnokrwiste to jakiś koszmar.
Euphorycznie, - takie małe dawki fajnie się podaje kubeczkami 🙂 Ja uwielbiam plastikowe kubeczki po suplach hippolyta, ale używałam też zwykłego, blaszanego kubka. Po prostu patrzysz po miarce ile co ma lub bierzesz zwykłą wagę kuchenną i sobie ważysz. Mi to mega życie ułatwiło przy wysłodkach, jak miałam dawać do 1/4 miarki suchych. Takim kubeczkiem daje też pasze, jak rozbijam jedną miarkę na trzy posiłki.
A jest w ogóle możliwość, aby je zachować w czystości rasy?
Nie wydaję mi się, aby było to możliwe bez użycia genów z innej puli (np. rasa lżejsza). Nigdy nie widziałam nic kolorowego w typie ciężkim, naprawdę. Ew. coś NN, pogrubione lecz nie oto w tym chodzi.
Żeby nie używać ras w typie lżejszym można by użyć w tym celu srokatych shirów, bo w tej rasie już szybciej o tą maść. Dla ciekawostki dodam, że kiedyś u nas w Pomorskim facet hodował "kolorowe konie zimnokrwiste" ale jak one wyglądały rodowodowo to nie wiem niestety 😉
Burza kupiłam worek brandona xl na pierwszy rozruchowy miesiąc i zobaczymy - będę mieć na uwadze ten mebio polecany przez Was. :kwiatek: Skoro dwa ziemniaczki polecają to coś musi być na rzeczy. 😜
edit: o ciekawy mają wpis w tej paszy w polecanych dla koni szybko męczących się
Pod Augustowem panowie Rółkowscy hodowali srokate zimnokrwiste na bazie koni kolorowych, które wynaleźli a były efektem przed wojną sprowadzonych przez jakiegoś dziedzica koni Clydesdale. Do tego używali srokatego ogiera Clydesdale, czasem jeszcze coś srokatego się urodzi, nawet mieli ogiery srokate z licencją wpisane już jako pkz. Potomstwo miało przeważnie wysokie malowania, szerokie łysiny i jakąś plamę na brzuchu, czasem były takie zwyczajnie srokate jak nasze szlachetne sp. Bardzo miłe stwory to były.