edy moj jest w stajni gdzie nie ma kobyl, jest z jeszcze jednym ogierkiem swoim rowiesnikiem, niedawno wykastrowanym kucykiem i dwoma doroslymi walachami🙂
Wydaje mi się, że zimą jest pewne ryzyko kastracji. No, nie przy -3, ale np. w tym roku -20 nas zaskoczyło. Gdy bardzo zimno, to skóra jest gorzej ukrwiona - gorzej goją się wszystkie rany. Kastracyjnych też to musi dotyczyć, a miejsce zranienia obarczone dużym ryzykiem.
incognito - nie ma przeciwskazan do poznej kastracji, tylko musisz sie liczyc z tym, ze niektore ogierze zachowania moga pozostac - jak nawykowe
halo ma racje - bardzo duzy mroz bedzie powodowal wiekszy dyskomfort i moze utrudnic gojenie nie jakos ekstremalnie, bo to nie arktyka przeciez, ale jednak
Dokładnie o tym pisałam wyżej - za zimno nie oznacza kilku stopni na minusie, ale kilkanaście, albo i 20cia, tak jak ostatnio bywało 🙁 U jednego konia, którego kastrowałam, miałam bardzo niefajne doświadczenia z utrudnionym gojeniem rany i wolę nie ryzykować niesprzyjających warunków. Wydaje mi się, że przy dużym zimnie rana będzie bardzo łatwo zasklepiała się powierzchownie, a powinna być otwarta dopóki w środku się wszystko nie wygoi. Jednak taki wielki mróz to też i zamarznięte podłoże (nawet i na halach bywa twardawo), przy -20 też konie mniej chętnie się ruszają, a tu aktywne lonżowanie będzie musem.
Inna sprawa, że też u Kuca w zimie obserwuję lekko obniżoną odporność - teraz go bakterie oddechowo dopadły - poczekam, aż się wszystko unormuje, tym bardziej, że u nas to nic pilnego.
margaritka ja wole żeby konisko korzystało z zycia, w stajni pewnie by stał i sie denerwował,że został sam,zapewne po pewnym czasie przeszłoby mu,ale po co dodatkowo go stresować 😉 Czy po kastracji konisko "odchorowało" zabieg ( mniejszy apetyt,smutny) i jak długo po zabiegu na leżąco koń do chodzi do siebie?
ale nikt nie mowi o trzyamniu konia zamknietego w stajni! dla mnie to troche nienormalne trzymac w tym wieku ogiera z klaczami.. i potem ludzie sie dziwia, ze tyle nnek jest
dlatego wole go wykastrować i puścić bezpiecznie z klaczami. A co do koni NN, to przecież nikt ze związku nie opisze takie źrebaka, po nieuznanym ogierze, w dodatku,który sam ledwo przestał byc źrebakiem.
Ushiawiesz...on nie ma prawie żadnych ogierzych zachowań,ale jak nie ma licencji,a chciałabym jezdzic na jakies chociazby towarzyskie zawody to wolałabym wałacha.Poza tym nie widze sensu zeby się meczył z tymi swoimi jajkami,bo nie ważne jakby był grzeczny to zawsze "chcica" może go złapac,a bez jajek tego nie bedzie 🙂 halokastrowac bede wiosną 😉
Wydaje mi się, że zimą jest pewne ryzyko kastracji. No, nie przy -3, ale np. w tym roku -20 nas zaskoczyło. Gdy bardzo zimno, to skóra jest gorzej ukrwiona - gorzej goją się wszystkie rany. Kastracyjnych też to musi dotyczyć, a miejsce zranienia obarczone dużym ryzykiem.
a kto tu pisał o kastracji przy -20🙂
normalny wet by sie nie podjał, bo by mu narzędzia do ... przymarzły🙂
ale jak jest chłodniej to lepiej niz za ciepło- to miałam na myśli
Ja mam poważny problem ze swoim prawie rocznym ogierkiem. A problem jest taki że jest on agresywny ,w niedziele staną dęba i dostałam przednią noga centralnie w głowę ,dzisiaj przy czyszczeniu kopyt znów próbował mnie kopnać tym razem tylną nogą. Mam doświadczenie z różnymi końmi i źrebiętami ale taki przypadek to dla mnie nowość. Zastanawiam się czy kastracja by tu coś pomogła.
Czajka ja z kastracją bym poczekała na Twoim miejscu za to wziełabym się za oswojenie konia.
Dziewczyny możecie polecic jakiegoś weta z okolic Wrocławia badz z samego Wrocławia który podjął by się kastracji 8letniego ogiera na miejscu?Tzn w stajni bez wyjazdu do kliniki.Wiem,że jest osobny temat o wetach,ale mi konkretnie chodzi o takiego weterynarza z jakąś końską specjalizacją żeby wiedział dokładnie co i jak oraz jak to mówią żeby był to dla niego chleb powszedni-kastracja,a nie nowe wyzwanie... Z góry dziękuje :kwiatek:
Wlasciwie kazdy wet w okolicy kastruje na miejscu w stajni. Ale na Twoim miejscu, Incognito, wolalabym dr Kmiecika. Zreszta, sama za jakis miesiac, poltora bede kastrowac 7 letnigo ogra, wlasnie z pomoca dr Kmiecika.
Czajka, kastracja pomoze na ogolna agresywnosc, ale nie wychowa konia Moim zdaniem w tym momencie byloby chyba troche niebezpiecznie wyciac zwierzaka, z ktorym sa problemy w podstawowej obsludze. Jak dodatkowo obolaly bedzie moze sie okazac nie do opanowania - jak skontrolowac rane, jak ewentualnie oczyscic, - kiepsko. Wycinaj, ale najpierw ustal podstawowe zasady Moze sprobuj join-up (osobiscie nie lubie naturalnch hopek, ale to podporzadkowuje konia - tylko round pen musisz miec) Albo zabierz gowniarza w obce miejsce, zeby sie przestraszyl - moze wtedy u CIebie, jako osoby znanej poszuka opieki. A on ma kontakt z innymi konmi? Jak nie, to dobrze by bylo, zeby poszedl miedzy dorosle konie i w dupe dostal 😉
No i blisko masz też A. Golachowskiego - o tyle jak dla mnie na plus, że kastruje konia w uśpieniu - ja jestem przeciwnikiem kastracji na stojąco na głupim jasiu - no ale to jak kto woli.
incognito ogierek jest oswojony ,ja chodziłam przy nim od urodzenia. Chodzi on na kantarku toi na uwiązie daje nogi więc nie jest to jakaś dzicz a może sie mylę. Wszystko było w porządku aż do niedzieli a wczoraj przy czyszczeniu kopyt znów probował mnie kopnąć. ushianiestety ma on kontakt tylko ze swoja matką a ona niestety nie reaguje na jego wybryki tylko wszystko cierpliwie znosi.
Najgorsze jest to ze niby wszystko jest ja pewnie do niego podchodzę a tu nagle próba kopnięcia .
figaro2046 mój kary nawet jak był ogierem to był bardzo spokojny i w miarę ułożony,więc drastycznej zmiany nie zauważyłam. Kastrowałam go w grudniu 2008. Wyciszył się,bardziej skupia się na pracy niż na dziewczynach,natomiast na padoku nadal bardzo interesuje się płcią przeciwną,a nawet próbuje walczyć z innymi wałachami o te dziewczyny. Ciekawa jestem czy kiedyś mu przejdzie. Dodam,że w kwietniu będzie miał 5 lat i nigdy nie krył.
Moze mi ktos powiedziec jak poznac fachowca w tej dziedzinie? Ostatnio trafiam na jakis dziwnych typow co ich polecaja a wychodza jaja. 🤔wirek: Chodzi o to co on powinien robic przed ta kastracja i w jaki sposob? Bo ja slyszalam od mojego weta ze wezmie kilka osob ze soba, a teraz znowu od trenera ze nie wolno bo jest zimno a konia trzeba polozyc. Wie ktos jak to powinno wygladac? Kiedy zauwaze ze np cos idzie nie tak? Albo ze facet nie ma pojecia? Wolala bym zauwazyc to jeszcze zanim konia rozetnie, moze mi ktos pomoc? 😵
Tylko nie proscie mnie o byt skrupulatne tlumaczenie bo ostatnio ciezko mi to wychodzi! 🤔wirek:
adrianna32 wezwij po prostu dobrego weta a o nic nie będziesz musiała się martwić (opinie o różnych wetach możesz poczytać w odpowiednim wątku) 3 osoby do kastracji w zupełności wystarczą: doktor, druga pilnuje głowy klękając na szyji leżącego konia, trzecia jest "przynieś, podaj, pozamiataj" Tak to się odbywa u nas. Aktualnie mamy 2 gagatków do ciachnięcia, czekamy na zmianę aury (aż odpłynie białe g.wno i temp. będzie min.5 stopni, bo będziemy kłaść)
Jeśli masz halę albo będziesz kastrować na stojąco to chyba przeciwskazań nie ma. Masz wątek "zawody hipodrom Sopot i okolice" i "pensjonaty w okolicach Trójmiasta" (jakoś tak), tam urzędują dziewczyny z Twojej szeroko pojętej "okolicy" (pomorze) i może ktoś będzie tak miły i poleci Ci kogoś.
A mój młody już od wczoraj jest wałachem, ponoć dziś dobrze się czuje, nie spuchło mu nic za bardzo. Był kastrowany na leżąco, w narkozie.
adrianna32, zawsze jest opcja zawiezienia konia do kliniki, jeśli nie ufasz miejscowym weterynarzom i nie masz dobrych warunków do kastracji. Jest trochę drożej oczywiście, ale przynajmniej będziesz spokojna i w razie czego na miejscu mają potrzebny sprzęt, żeby pomóc koniowi.