ja przed chwila wróciłam z całodziennego maratonu uczelniano-pracownicznego. Jestem zmarnowana i dzisiaj to ja wybitnie na nocnego marka się nie nadaję. Szoruję pod prysznic i spać. Jak nigdy! 😵
Ja się za to na nocnego marka świetnie nadaję 😎 Mój małż pojechał sobie za granicę i nie goni mnie spać, siedzę codziennie do 1-2 w internecie, potem kładę się spać i do 3 napierdzielam w sudoku w komórce. 😁 I tak dzień w dzień. Wstaję zazwyczaj o 8-9 - zależy od tego, o której dzieci mnie obudzą. Kiedy nadchodzi wieczór szeroko otwierają mi się oczy i mam przypływ energii. A kawy i innych takich nie pijam.
mój ulubiony! ile razy zaczynałam z nim dzień! już po sniadaniu, dopijam kawę a dziecko wrzuciło trzech króli za kanapę chciałabym dziś kupić choinkę, odwiedzić rodziców, za oknem szaro i ponuro
Maz zaraz spada niestety do pracy a ja zabieram sie za porzadki. Tescie przyjada odebrac naszego krolika bo my we wtorek lecimy do polski ♥♥♥ Lubie wracac do wysprzatanego mieszkania to bede dzisiaj szorowac co popadnie :-);-)
Mój mąż za to w pracy, wczoraj też był. Plan na dzisiaj to siłownia i stajnia, a potem pieczenie pierników z teściową 😉 Niby świątecznie, ale mam TAK PASKUDNY humor od eee...miesiąca, że nawet mi się tych świąt nie chce.
ja dalej szyję, już końcówka zamówień świątecznych, trochę się wkurzyłam dziś zerżnieciem mojego bullteriera którego szyłam dla Jary, ehhh ludzie są dziwni
sznurka, nie wiem sama, mam takie górki i dołki cały czas, z przewagą dołków. Obstawiam za małą ilość stajniogodzin, ale to się za 5 dni wreszcie zmieni 🙂 Widziałam tego zerżniętego psa, porażka i wstyd!
A ja się słuchajcie zastanawiam jak to jest. Mentalnie jestem sową, taką sową że az boli. Kiedy jest normalny tydzien pracy wstaję o tej 5😲0 z musu. Później i tak dosypiam w aucie mimo 7-8 h snu. Jest to bolesne ale czuje że lepsze dla organizmu-> metabolizm itp. Natomiast wystarczy jeden dzień, no dwa urlopu/ weekendu i zaczyna sie zabawa. Czyli kładzenie się o 2😲0/3😲0 bo film, bo fajny program, bo ksiażka. 😵 Nawet sprzątanie w godzinach wieczornych wychodzi mi o wiele lepiej jak podczas światła dziennego. I taki tryb mnie ,,naturalnie" ściąga.. wydłuża sie okres wieczornego siedzenia. Chciałabym przestawić sie na tryb skowronka, ale no nie idzie. Mam wrażenie że mój mózg zaczyna chłonąć dopiero o 20😲0 🙄 Teraz zacieramn rąsie bo idą święta i wiem że sobie pospie, że sobie posiedzę do późna i nadrobię zaległości.
Wszystko zależy od tego jak postrzegasz następny dzień, a świadomość posiadania go wolnego sprzyja właśnie nocnym seansom czy innym sprawą, bo nie masz parcia by iść spać i do pracy wstać rześką.
Miałam gdzies tam po cichu nadzieję że jak pójdę do roboty to spokojnie się przestawie. Ale wystarczy tylko chwila nie uwagi np. urlop, świeta, L4 i zanim się obejrzę to już siedzę do 4😲0 🤬
Dzionka więc życzę wiecej stajniogodzin! Ja chyba skończyłam szyc na święta, jeszcze tylko wysłać dziś - dzionka nie mam adresu!!!! No i czekam na kurierów z prezentami!
zabeczka17, też tak mam 😉 dopiero dobrze mi się funkcjonuje wieczorem, wręcz nocą. szczytową formę mam o 23-1. od zawsze. ale odkryłam, że mój organizm źle się czuje, gdy pozwalam mu spać długo. wtedy budzę się z bólem głowy, taka nie do życia. jak się zmuszę do wstania o 6-7 kładąc się o 1-2 to funkcjonuję najsprawniej. wstawanie poranne od zawsze jest dla mnie koszmarkiem, ale widzę, że krótszy sen wpływa na mnie lepiej. kuriozalnie lepiej mi po 5 godzinach snu niż po 8.
Sznurko poszorowalam czesc, nawet w polkach w lazience w kosmetykach. Wyrzucalam starocie az trzaskala torba. ale reszte zostawiam na ....jak wyjde ze szpitala. Niestety plany poszly nagle w nocy w pizd...u i nie jedziemy do polski.