goha,no ja właśnie też na tych weselach,co byłam widziałam liczne czarne i czerwone kreacje i wg mnie wyglądały bardzo ok.Wg mnie wszystko zależy od kroju,dodatków itp.
Ja bym się po prostu zorientowała czy młoda para i ich rodzice są przesądni 🙂 Jeśli nie, to nie ma problemu. Ale jeśli tak szkoda sprawiać im przykrość 😉
A dla mnie nie. Chrześcijaninem albo się nie jest, albo jest się cały czas - a nie tylko w czasie ślubu. Jeśli ktoś na co dzień jest zabobonny, to mu to nie przejdzie nawet wówczas, gdy klęknie przed ołtarzem 😉 O tym, jak duża jest siła przesądów świadczą elementy pogańskie włączone do obrzędów kościelnych. Nasze zaręczyny czy też zrękowiny to zwyczaj mający co najmniej tysiącletnią tradycję 😉
1. Hotel dla gości - płacimy za swoich gości: Pan Młody za swoich, Pani Młoda za swoich, a może po połowie lub czy goście sami za siebie? Sytuacja dot. zakwaterowania min. 60 osób...
2. Jakie są "przepisy"/przykazania usadzania gości?
3. Drużki/drużbowie - czy warto bawić się w takie ceregiele?
4. Kto płaci za wesele - po połowie czy każdy za swoich gości?
Może pytania są głupie, ale tak się zastanawiam, jak to u Was wyglądało.
Z tego co wiem, to za jedzenie płaci rodzina panny młodej, za alko rodzina pana młodego. Drużba - wedle uznania chyba... O tym jak kto rozsadza gości jest chyba na pierwszych stronach wątku 😉
U mnie wygląda to tak rodziny płacą za swoich gości. Za hotel goście sami płacą. orszak weselny wygląda tak pierwsi Idą świadkowe siostrzenica mojego przyszłego męża z moim siostrzeńcem będą sypać kwiatkami następnie my (para młoda) za nami będą szli moi siostrzeńcy niosąc mi welon 🤣
Teraz chyba rodzice młodego i młodej płacą za wesele po połowie, to tak duże koszty na ogół, że łatwiej podzielić się nimi na pół 😉
Natomiast sprawa zakwaterowania gości z hotelu...jest dość trudna. Z jednej strony ciężko finansowo dać sobię radę z zapłaceniem za hotel tak dużej liczbie gości, ale z drugiej moim zdaniem nie bardzo wypada "kazać" gościom płacić za siebie. Na weselach moich sióstr załatwialiśmy pokoje dla gości przyjezdnych.
Ja na ślubnym kobiercu stane dokładnie za 119 dni 😀 Mamy już prawie wszystko pozałatwiane lub zorganizowane a tylko czeka na załatwienie (np. odpisy aktów urodzenia wazne tylko 3 miesiące, co dla mnie jest dziwnym przepisem, no ale cóż...) Kosztami postanowiliśmy się podzielić trochę inaczej, czyli: - kazdy płaci za gości ze swojej strony - stroje oczywiście kazdy za siebie - resztę kosztów dzielimy po połowie
Pierwszą przymiarkę sukni mam już za niecałe 2 tygodnie. Wybierałam jakieś 5,5 miesiąca wczęsniej i w kazdym salonie słyszałam, że to w zasadzie juz ostatni dzwonek za zamówienie 🙂
A wybraliśmy chyba termin taki, że nie ma problemów z rezerwacją czegokolwiek, bo przesądni Polacy w maju ślubów nie biorą 😀
sluchajcie mam prosbe i pytanie za razem.. ci ktorzy sie zajmuja choc troche fotografia - czy na slubach trzeba miec pozwolenie koscielne na robienie zdjec? bo wiem ze sa kursy..
i sedno sprawy.. moze ktos z trojmiasta lub okolic bierze slub i chce zdjecia? nie robilam na slubie nigdy a chcialabym sprobowac..
magda, z tego co dziewczyny kiedyś pisały, to raczej nie wymagają takiego pozwolenia w kościołach. Można się tego spodziewać w tych zabytkowych - na wszelki wypadek warto zapytać przed ślubem (ale to dotyczy w sumie tylko zawodowego fotografa - takiego co gania dookoła, czyli w tej sytuacji musiałabyś się zorientować).
Magda, żeby robić zdjęcia powinnaś mieć nie tylko kurs kurii zaliczony ale również zgodę proboszcza lub innego księdza udzielającego ślubu.
Po drugie aby robić zdjęcia na ślubie potrzebujesz bardzo jasnego szkła, najlepiej o zmiennej ogniskowej lub kilku stałek, ponieważ nie wszędzie możesz podejść i nie wszędzie możesz się odsunąć. Do tego przyda się również lampa błyskowa (nie wbudowana) z której światło będziesz odbijać, ewentualnie z jakimś dyfuzorkiem a co za tym idzie powinnaś mieć opanowane doświetlanie.
Ja osobiście nie zdecydowałabym się na naukę kosztem młodych i tego, że zdjęcia wyjdą albo nie. Jeśli chciałabyś się pouczyć pod okiem innego fotografa to powinnaś zacząć szukać od tej strony - to fotograf powinien zezwolić na Twój udział w przedsięwzięciu - jeśli jest dobry to może mieć swój własny plan i nie chcieć, aby osoba bez doświadczenia właziła mu w kadr. Jeśli jest słaby - nie warto go podglądać.
_kate, buty kupuje się w salonie. Ceremonię da się przecierpieć w jakichkolwiek, potem na weselu zawsze można zmienić na wygodne 😉 Z doświadczenia powiem tylko jedno - lepiej w nich pochodzić wcześniej żeby nie rozpadły się na nogach tuż przed ślubem 😉
[quote author=_kate link=topic=34.msg137376#msg137376 date=1230994710] a jakie mieliście zaproszenia?
[/quote]
Ja robię takie z naszym zdjęciem, spersonalizowane i wogóle z oryginalnym tekstem 😉
A co zamiast kwiatów od gości? Maskotki, cukierki? Bo ja się zastanawiam nad kuponami totolotka. chciałam kawiaty doniczkowe, z racji silnej potrzeby uzielenienia naszego gniazdka przyszłego, ale bym musiała jakiegoś busa specjalnie skombinować na przetransporotwanie tych kwiatów 😉
moje buty będą praktycznie płaskie 😀 Bo z moim narzeczonym róznu nas ok 3cm wzrostu :P
Ja zaproszenia będę robiła sama, choć jeszcze nie mam pomysłu 🙂
Co do kwiatów - mi nie podoba się pomysł z maskotkami, to jest mój dzień i chcę dostać piękne kwiaty. Część zostanie w kościele, a reszta w domach Rodziców i w naszym przyszłym 😀 Wiele par ma problem z oddaniem maskotek do domów dziecka, bo te najzwyczajniej ich nie chcą.
abre, raczej chcialabym sprobowac jak to jest ze tak powiem 😉 mam obiektyw ze swiatlem 2,8, lampy nie planuje. nie chce byc jedyna osoba robiaca zdjecia na slubie, raczej taka amatorka, na probe jak sie robi takie foty. nie wiaze z tym przyszlosci, nie chce szukac na sile 🙂 wole raczej koncerty, sport.. to co robie :]
Magda, w takim razie musisz się dogadać z jakimś fotografem z Twojej okolicy, aby pokazał Ci z czym to się je. Co do szkła - jeśli myślisz o 70-200 to jest ono zdecydowanie za długie i raczej mało przydatne w kościele. Tu sprawdzają się szerokie kąty a najpopularniejszy bo najwygodniejszy przedział ogniskowych to 17-55 mm.
[quote author=_kate link=topic=34.msg137376#msg137376 date=1230994710] a jakie mieliście zaproszenia?
Ja robię takie z naszym zdjęciem, spersonalizowane i wogóle z oryginalnym tekstem 😉
A co zamiast kwiatów od gości? Maskotki, cukierki? Bo ja się zastanawiam nad kuponami totolotka. chciałam kawiaty doniczkowe, z racji silnej potrzeby uzielenienia naszego gniazdka przyszłego, ale bym musiała jakiegoś busa specjalnie skombinować na przetransporotwanie tych kwiatów 😉 [/quote]
A może jeśli nie chcesz kwiatów, maskotek domy dziecka nie przyjmują, to jakaś karma do schroniska dla zwierząt - koce, zabawki, legowiska 👀 tam napewno pomoc przyjmą 🙂
(np. odpisy aktów urodzenia wazne tylko 3 miesiące, co dla mnie jest dziwnym przepisem, no ale cóż...)
Te 3 miesiące, to po to, żeby zminimalizować ryzyko, że ktoś w międzyczasie istotnie zmieni dane personalne - np. dla dokumentów z parafii - że zawrze małżeństwo z inną osobą i wyjdzie bigamia, albo jakaś inna przeszkoda. Może rzadkie przypadki, ale ludzie mają czasem takie pomysły, że 🙄 🤔 😵
my też mamy tradycyjne złoto. Dla Tomka wszystkie z wzorkami to są "pierścionki"
Domyslam się, że buty kupię w salonie 😉. Chodziło mi bardziej o to, że wszystkie te buty są brzydkie. Czubate itp. Marzą mi się takie sandałki na maluśkim obcasie, ktore może jeszcze kiedyś założę. Ale wszyscy krzyczą, że w takich to beee i feee i jakieś przesądy, a do kościoła nie wypada itp.
Przerażacie mnie z tymi zaproszeniami... 🤔wirek: wszystkie zaproszenia, które w życiu na śluby dostałam wywalałam jakiś czas po wydarzeniu i nigdy nie przywiązywałam do tego wagi. A tu jakiś projekty, pisanie wierszyków...
My nasze zaproszenia zrobiliśmy sami, ale takie kupne też trafiają się bardzo ładne, więc gdyby nie to, że my chcieliśmy takie special, na pewno bym coś z gotowych wybrała.
Co do butów, moje mi się bardzo podobały, wygodne, ładne i bardzo klasyczne. Chętnie bym w nich jeszcze pochodziła, ale są z materiału i niestety po ślubie na zadupiu nie udało się ich doczyścić...