Forum towarzyskie »

Nasze dziwactwa ;)

agatat wiem co czujesz pisząc, że "kołdrę muszę mieć koniecznie zawiniętą pod stopy, i zakryte ramiona, więc przy swoim wzroście prawie 175cm czasem się nieźle potrafię namęczyć zanim obydwa warunki zostaną spełnione "- ja też tak mam przy 178 cm!!!  🤣
agatat ja potrafię włączyć i wyłączyć łaknienie - od razu mowie ze nie wiem jak to dziala, cos mi sie może pochrzanilo z psychą po tym jak mialam zaburzenia żywieniowe, nie wiem. wiem ze nie jedząc drugi dzień umiem przekonać mój organizm ze w ogóle nie jestem glodna i odwrotnie.

ahaok mi z kolei jest zawsze zimno, w lecie śpię pod kołdrą i kocem, w zimie pozamykane okna, kaloryfery na full a ja pod kołdra, śpiworem, kocem, w grubych skarpetkach końskich, w dresach, i w swetrze. jak bylam mlodsza czesto bywalo ze w czapce i w rekawiczkach 😂 ale u mnie to wina bardzo niskiego ciśnienia

z dziwactw to jak zabijam owady zawsze sobie wyobrażam, ze właśnie rozbijam ich rodziny, lubię je rozkrwawiać 😁 w ogóle mam świra na punkcie krwi a przy tym wysoki próg bólowy - jak sie zatne albo machne niechcący nozem najpierw 5 minut patrze sie jak mi krew plynie a dopiero potem lece po plaster 🤔 mam fobie na temat żył - jak o nich słysze albo czytam zawsze czuje wtedy wszystkie żyły w nogach i rękach i zatykam uszy i zaczynam cos spiewac albo krzyczeć, wiem, chore 😁 w ciszy tez nie umiem zasnąć i nie zasne jesli sie do czegos nie przytule - nie ważne czy to pies czy chlopak czy poduszka. po prostu nie i juz. nie moge słuchać gadaniny ludzi - jak nie mam sluchawek i nikogo znajomego w drodze od i do szkoly to dostaje szalu, potrafie wysiadac co drugi przystanek jesli jacys ludzie przy mnie cos gadają. jak mam słuchawki tez mnie w sumie czesto wkurzaja - nie wiem czemu, wystarczy ze jakas baba sie o mnie oprze czy sie. wepchnie, a ja od razu żądza mordu w oczach. a no i jesli ktokolwiek jest w domu nie umiem siedzieć, leżeć, spać, totalnie nie umiem zrobić nic z otwartymi drzwiami. muszą byc zamknięte inaczej kręci mi się w głowie o.O
na razie tyle sobie przypomnialam
flygirl może źle to zaliczyłam to do dziwactw, ludzie widocznie się na takie dwie grupy dzielą, ja nie potrafię za Chiny zasnąć kiedy słyszę w drugim pokoju włączony komputer (przez podwójne zamknięte drzwi) albo cokolwiek innego 😉
deksterowa łącze się z Tobą w bólu  😀
Nie wiem, czy to zaliczy się do dziwactw, ale.... kiedy mnie swędzi np palec u prawej nogi i się podrapę, zaraz muszę podrapać palec u drugiej nogi, tak samo np jak się uderzę w jakieś miejsce i rozmasuję, zaraz muszę rozmasować to samo miejsce ale po drugiej stronie ciała. Nie wiem dlaczego, ale tak mam i tak robię🙂
O, to ja też nie lubię wody. Nie potrafię jej pić, okropność. I też czasem dopiero na drugi dzień rano przypominam sobie, że poprzedniego dnia nic nie jadłam ani nie piłam, a dalej nie jestem głodna 🙂
o, przypomniałam sobie jeszcze jedno - nie umiem wyjść z domu bez... umycia grzywki, i wysuszenia po swojemu. nawet jeśli głowę myłam godzinę wcześniej, a efekt końcowy nie będzie się kompletnie niczym różnił od początkowego  😁
Odnośnie jedzenia to ja też jak czegoś nie zjem przez cały dzień to na drugi dzień też nie jem i mogę tak prawie cały czas, byle by picie było...
Super watek! 😀

Moje dziwactwo - ogorki kiszone  💘 po prostu nie potrafie przejsc obok nich obojetnie, nawet teraz jak pisze tego posta, az mi slinka cieknie na sama mysl. Potrafie sie tak nimi przejesc, ze boli mnie brzuch, jest mi niedobrze - po 2h lece do lodowki po kolejnego i jeszcze ta ogorkowa woda zapijam  🤔 jak tylko jestem na wakacjach w Polsce, w warzywniaku melduje sie codziennie  😁
Wszyscy w rodzinie sie ze mnie smieja, ze mi zamiast bombonierki powinno sie kupowac wiaderko ogorkow.

Z gory przepraszam za brak polskich znakow  :kwiatek:

Edit : literowka.
Ekwadorka może to ciąża urojoja  😁 Ja kiszonych nie tknę za żadne skarby świata. Wyjątkiem są ogórki domowej roboty, które niegdyś otrzymałam w prezencie i tak chlipię za nimi do dziś.  🍴
Alten-  też nie lubię wody 😀 w ogóle przez gardło mi nie przejdzie 😀
Moje dziwactwo- nie zjem ogórka krojonego z ukosa, tak że plasterki są takie mocno elipsowate 😀 Nie mogę nawet na takie patrzeć :/ 
Plasterki muszą być krojone prostopadle do całego ogóra, dzięki czemu są okrąglutkie 😀
Tak mi się przypomniało. Każdą kaszę (jęczmienną, jaglaną, kuskus) zjem na sucho (bez sosu) poza gryczaną. Gryczanej nie umiem jeść bez sosu.
Jestem bałaganiarą, ale tylko u siebie. U kogoś muszę mieć wszędzie porządek.


1. Mam to samo, znajomi przywykli, że jak wchodzę do nich to zawsze coś układam, poprawiam itd, u mnie mam poukładane, ale pełno okruchów/ karmy dla papug i sierści psów oraz kurzu na półkach 🤣

2. Nie zasnę bez zawinięcia sobie stóp, ramion i szyi kołdrą. Robię kokon i mogę spać, nawet gdy mi niesamowicie gorąco - bez tego nie ma opcji.. 🤔wirek: ale jestem niziutka, więc mi łatwo  🤣

3. Wszystkie kontrolki i wskaźniki muszę mieć zawsze jako liczby parzyste, w radiu, w photoshopie, w innych programach. Jeszcze w grę wchodzą ewentualnie piątki - potrafię męczyć się długo zanim suwakiem ustawię na komputerze ulubiony dźwięk 50, nie przeżyję jak nie ustawię dobrze :P Na liczniku staram się mieć pełne dziesiątki typu 50, 60, 70, ... , 100, 110 😀

4. Nie ściągam ulubionego pierścionka, nigdy przenigdy.

5. Kiedy idę po chodniku, gdzie jest kostka ustawiona kolorami np. czerwony/szary/niebieski, to łapię się na tym, że staram się robić maximum 5 kroków na jednym kolorze, a jeśli nie ma kolorów, a jest chodnik z płyt - nigdy nie nadepnę przerwy między nimi  🤣 🤣

6. Nie lubię ciszy i całkowitej ciemności podczas zasypiania i ZAWSZE muszę wiedzieć gdzie znajduje się aktualnie mój pies gdy idę spać, a nie ma jej obok.

7. Jak widzę źle ułożony kaptur, albo najgorzej kłaczka z sierści/nitkę - muszę ściągnąć/poprawić. Znajomi wiedzą, gorzej, że ledwo powstrzymuję sie, żeby tak nie zrobić obcej osobie kiedy np. siedzi przede mną w autobusie i ma na plecach kłaczka/źle ubrany kaptur haha 😁 🤣

8. Nie tknę wody mineralnej, szczególnie "Muszynianki"

lussi odnośnie punktu 3.- mam to samo. Nawet jak parzyście okazuje się za cicho/za głośno, trudno! Ostatnio jadąc samochodem prawie wjechałam do rowu ustawiając głośność radia  😡
lussi odnośnie punktu 3.- mam to samo. Nawet jak parzyście okazuje się za cicho/za głośno, trudno! Ostatnio jadąc samochodem prawie wjechałam do rowu ustawiając głośność radia  😡


Dokladnie, ja bym pare dni temu zaliczyla spotkanie z drzewem na poboczu z tego powodu..  🤔wirek:
ja jem spokojnie tylko te zupy, które da się przecedzić przez sitko  😡 rosół, pomidorowa, barszcz. Z innych wyjadam co mi tam spasuje, ale absolutnie nie wezmę pełnej łyżki takiej zupy do ust. Chyba by mi się cofnęło  🤣

edit. a jak mi ktoś wsypie do mojej pięknej, czystej zupy jakąś zieleninę, to albo jestem zmuszona przelać ją przez sitko jeszcze raz, albo wyławiam każdy kawałeczek tego obiektu obcego  😁

Mam problem jak muszę zjeść gdzieś zupę przy ludziach. Moi rodzice i chłopak stukają się w głowę, ale już się z tym pogodzili  😉
galopada_, ja wywalam natkę pietruszki z zupy. Dla mnie wrażenie jest, jakby się papier jadło.

Jak widzę mojego kota to muszę do niego zagadać/pogłaskać go. Nie potrafię obok niego przejść, ignorując go  😁
Ja też zawsze wyrzucam natkę. I jeszcze co do zup... Nienawidzę w mieć mięsa w zupie. Jeśli już mam zjeść mięso, to musi być podane na oddzielnym talerzyku.  🤔wirek: 🤣

O to ja może też dołączę z moimi dziwactwami.. Także:
- brzydzą mnie resztki jedzenia na naczyniach, których nie umyję za nic bez rękawiczek gumowych.
- czytając książkę ZAWSZE muszę mieć przy sobie kubek ciepłej herbaty owocowej i koc, nawet w lato.
- jeśli już idę na zakupy do sklepu z ubraniami, zawsze sprawdzam czy ktoś jest w przymierzalni (jak jest czekam aż sobie pójdzie).
- jak miałam jeszcze w zimie królika w domu, potrafiłam wstawać codziennie o 3.47 (zawsze o tej godzinie nigdy wcześniej czy później) żeby dać mu trochę siana czy coś do przekąszenia.
- zawsze śpię w poprzek łóżka ( 😁 ) koniecznie w krótkich spodenkach i luźnej bluzie o każdej porze roku.
- jak się nie wyśpię i pójdę do sklepu śpiewam kolędy (mina ludzi bezcenna)
- nienawidzę kiedy ktoś tyka moje książki, bez pozwolenia
- wkurzam się strasznie i opłakuję pogiętą książkę/zgięty grzbiet książki itd.
- idąc spać muszę mieć na parapecie czy gdziekolwiek zostawione picie.

Jak mi się jeszcze coś przypomni to napiszę.

- nienawidzę kiedy ktoś tyka moje książki, bez pozwolenia
- wkurzam się strasznie i opłakuję pogiętą książkę/zgięty grzbiet książki itd.



To samo u mnie 😀
Nie potrafię spać z kolczykami w uszach! Musze je wyjąć , bo mam lęki, że się zahaczy o poduszkę i nie będę miała ucha haha 😀
Jak jeżdżę okazyjnie w innym siodle niż moje to jeżdżę jak początkujący! Kompletnie nie mogę się w nie wczuć ;P
Zawsze rano muszę wypić kakałko , bo potem jestem nieprzytomna. (ale to akurat sobie chyba wkręciłam) ;D
Jak rano myje zęby to potem muszę czekać aż przejdzie mi zapach mięty i dopiero mogę zjeść śniadanie (i umyć znowu zęby) , bo inaczej wszystko smakuje mi tak samo -,-
Muszę mieć zamknięte drzwi od pokoju, bo mam je naprzeciwko łóżka i się boję , że kogoś tam zobaczę XD
Jak idę w nocy do toalety to załatwiam się i w sekundę już siedzę w łóżku żeby nikt mnie nie dopadł po drodze 😀
Kiedy ustawiam sobie budzik np. na 8.30 to zawsze obudzę się 3 minuty przed budzikiem! ZAWSZE.
Kiedy nazbieram pieniądze na jakąś rzecz to potem jest mi trudno ją kupić, bo nagle mi tyyyle kasy ucieknie z portfela 🙁 i tak smutno wtedy :<
Kiedy jem zupę i tak muszę pić sok. A moja mama ciągle mówi 'po co pijesz, skoro można się napić zupą?' Ja nie potrafię 😀
Mam obsesję na punkcie punktualności. Jak gdzieś jadę to zawsze muszę być tam 10 minut wczesniej.
Jak jestem w końskim sklepie tu chcę kupić wszystko, a wychodzę ze smakołykami :P
Jak jadę autobusem to uwielbiam wkładać palce w te drzwi haha 😀
Nie dam rady wypić z tej samej szklanki co ktoś inny, ale z butelki owszem! 😀

Takie na szybko, coś mi się potem przypomni.
[quote author=Matuzaalem link=topic=3219.msg1859604#msg1859604 date=1377538826]

- nienawidzę kiedy ktoś tyka moje książki, bez pozwolenia
- wkurzam się strasznie i opłakuję pogiętą książkę/zgięty grzbiet książki itd.



To samo u mnie 😀
[/quote]
U mnie też!
I jeszcze jak ktoś nie po mojemu włoży aparat do torby. Wrrr szlag mnie trafia jak go widzę położonego bokiem albo obiektywem do góry!
Jak jest mi zimno, to nie założę np. bluzy, tylko zawijam się w śpiwór. Trochę inaczej jest, gdy jest naprawdę zimno, np. zimą - wtedy zakładam dodatkową koszulkę i w śpiwór. Ale nie bluzę czy sweter! Oczywiście robię tak tylko w domu 😁
Nie mam fejsbuka i nie gram w żadne gry komputerowe. 😀
też nie gram w żadne gry 😉
Codziennie jem puszkę zielonego groszku.
Nie wiem, czy to zaliczy się do dziwactw, ale.... kiedy mnie swędzi np palec u prawej nogi i się podrapę, zaraz muszę podrapać palec u drugiej nogi, tak samo np jak się uderzę w jakieś miejsce i rozmasuję, zaraz muszę rozmasować to samo miejsce ale po drugiej stronie ciała. Nie wiem dlaczego, ale tak mam i tak robię🙂

Mam to samo !  😀
I jak np. sprawdzam czy mam kolczyka w prawym uchu, to muszę sprawdzić też w lewym mimo to, że wiem, że tam jest.
[quote author=Matuzaalem link=topic=3219.msg1859604#msg1859604 date=1377538826]

- nienawidzę kiedy ktoś tyka moje książki, bez pozwolenia
- wkurzam się strasznie i opłakuję pogiętą książkę/zgięty grzbiet książki itd.



To samo u mnie 😀
[/quote]

Książki to u mnie rzecz święta, nie pożyczam i każdą mam podpisaną, ogólnie jestem anty pożyczalska.

dziwactw tez mam kilka np. wącham pieniądze ( te nowe maja fajny zapach), poduszka "jasiek"musi leżeć  guzikami do duzej poduszki, bo boje się,że włosy zakręca mi sie w koło guzika, nie dopijam resztek napoi bo mam obawę,ze sa tam resztki czyjejś śliny , idąc w nocy do toalety, nie patrze w lustra i okna ,bo boje sie,ze ujrzę jakąś zjawę , wstając rano, mam ułożony plan dnia, gdy któryś punkt zostanie "naruszony" cały dzień jestem zła
Gdy zasypiam muszę mieć uszy przykryte włosami lub jeśli mam warkocz to kołdrą, bo boję się, że jak będę spać pająk wejdzie mi do ucha. 🤣
Nie wiem, czy to zaliczy się do dziwactw, ale.... kiedy mnie swędzi np palec u prawej nogi i się podrapę, zaraz muszę podrapać palec u drugiej nogi, tak samo np jak się uderzę w jakieś miejsce i rozmasuję, zaraz muszę rozmasować to samo miejsce ale po drugiej stronie ciała. Nie wiem dlaczego, ale tak mam i tak robię🙂

O, to coś dla mnie! Mam baaardzo podobnie.
Jak np. kopnę się niechcący w kostkę idąc, to zaraz muszę się kopnąć specjalnie w drugą.. Jak mnie facet w tyłek klepnie, to zaraz proszę go, żeby klepnął mnie w drugi pośladek, bo aż mnie swędzi ten nieklepnięty (prawie jak z nadstawianiem drugiego policzka  :hihi🙂. Fajnie, że ktoś ma podobnie  😉
deksterowa padłam  😜
Przy pierwszym nieźle się uśmiałam, bo potrafię nawet gadać do innych samochodów na dłuższej trasie  😁 Piąte co prawda się nie zgadza, ale cała reszta  👍
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się