Są najróżniejsze wersje legendy o koniach z odciskiem palca Mahometa - ja znam taką, że podczas prowadzonej wojny Mahomet wezwał do stawienia się do bitwy - jako pierwsze przybyło 7 arabskich koni. Za swoją dzielność i odwagę zostały oznaczone odciskiem kciuka Mahometa - takmi okrągłym, wciśniętym w mięśniu dołkiem. Taki znak ma się pojawiać u koni na szyi bądź na łopatce.
Pytanie - czy ten dołeczek to właśnie palec, czy raczej mój Kucowaty jest po stłuczce i ktoś go niedbale wyklepał? 😉
Z drugiej strony kształt konia jest najzupełniej zwyczajny, a okrąglutki dołeczek pojawił się z momencie wykształcenia mięśni.
najczęściej widuje się takie cudo na szyi. Jest również znane jako "pchnięcie lancą", albo "piętno Mahometa". Jest też inna legenda o klaczy, która gdzieś tam kogoś z jakiejś bitwy przywlokła do domu i za dzielność i odwagę Allah dał jej takie właśnie piętno.
a u Twojego Kucora to właśnie jest to - znaczy się dzielny chłopak musi być 😉
No, właśnie, na zadzie też może? 😁 tu mam średnie zdjęcie takich ciemniejszych plamek na sierści występujących u mojego na zadzie, o których mówi Galopada:
To wygląda jak brudna plama, z bliska też wygląda jak plama, ale plamą na 100% nie jest tylko ciemniejszą sierścią.:P
Zu jak najbardziej może być na zadku. Moja ma takie 2 znamiona: na zadku i na szyji. W paszporcie zostało to opisane jako piętno Mahometa, ale w rzeczywistości wygląda jak odciśniety długi palec.
Z tego co mi wiadomo takie piętno tworzy się już w łonie matki czyli wszystkie późniejsze ślady nabyte przez konia nie zaliczają się do piętna Mahometa. Ja zanam jeszcze wersję, że konie z tym piętnem to najbardziej wytrzymałe, dzielne i oddane konie i arabowie za jednego takiego konia oddawali 100 innych.
Wiele lat temu w pustyni Arabii, był beduiński wojownik, który posiadał bardzo specjalną arabską klacz - klacz, którą brał na bitwy i, dla której powierzył swoje życie. Ich więź była bardzo specjalną relacją- więzią zaufania, miłości i wzajemnego szacunku. Oboje oddaliby swoje zycie za życie drugiego. Faktycznie , ich więź zaufania była tak silna, że klacz często "czytała myśli swojego mistrza," robiąc dokładnie to co on potrzebował w dokładnie odpowiednim czasie, umożliwiając mu na zwycięstwa w wielu bitewach. To było powodem do zawiści wszystkich beduiński plemion. Mijały lata i pewnego dnia w dzikiej bitwie mistrz został poważnie zraniony. Spadł przez szyję swojej ukochanej wojennej klaczy. Chociaż jej mistrz stracił przytomność, a ona była oddalona o wiele mil od domu, ostrożnie podniosła jego bezwładne ciało przez swoją szyje. Zaczęła powrotną wędrówke do domu, szukając pomocy dla swojego mistrza. Klacz szła przez wiele dni bez jedzenia i wody, by doprowadzić bezpiecznie mistrza do rodziny. Kiedy odważna klacz w końcu przybyła do obozowiska, była wyczerpana i słaba,a jej pan już nie żył. Ponieważ rodzina ostrożnie zdjęła ciało, zauważyli, że ramię klaczy zostało splamione krwią, zostawiając odmienny czerwony znak na jej ramieniu. Chociaż stracili swoje wodza, beduińska rodzina była wdzięczna klaczy za dostarczanie jego ciała z pola bitwy. Wiedzieli, że długa podróż była bardzo trudna dla odważnej klaczy i oni jeszcze bardziej byli jej wdzieczni ze względu na fakt, ze była źrebna. W końcu czas jej wyźrebienia nadszedł i było to wielkim wydarzeniem. Ale kiedy długo oczekiwane źrebie pojawiło się na świecie stało sie wiadome, ze jest bardzo energiczny, zdrowy i wyjątkowej urody. On takze jak jego matka nosił identyczne "krwawe znamie", która nosiła klacz od krwi sojego mistrza. Wtedy plemie zrozumiało, że Allah nagordził tę klacz i ich za jej jej odwagę, lojalność i wiare. Piętno to miało być przypomnieniem tej zasługi. Od tego czasu minęło wiele lat, ale od tamtej wielkiej chwili ta klacz dała początek wyjątkowego rodu. Klacz wyjątkowego piękna i odwagi, rodzi źrebie, które jest zaznaczone 'piętnem Mahometa'. Przypomina ono Beduinom o tej zasłużonej klaczy, jest daru Allaha.
Pytanie jaką kontuzję i kiedy ją nabył koń rodzący się z takim znamieniem? 😉
Podejrzewam, że powodów takich znamion może być kilka i nie koniecznie zawsze jest to kontuzja. Zwyczajnie tak uformowała się tkanka w czasie rozwoju w łonie matki. Nie musi także mieć to większego wpływu na funkcjonowanie mięśnia. Tym bardziej, że znamiona takie potrafią być ulokowane w takich miejscach, które zazwyczaj - cóż tu dużo mówić - ciężko kontuzjować.
Też słyszałam legendę o tym, jak Mahomet naznaczył najlepsze konie. Natomiast w nomenklaturze zootechnicznej takie wgłębienie nazywane jest pchnięciem lancy natomiast piętno Mahometa to plama na sierści innej barwy, często siwe włosy, często w kształcie dłoni, lub, jak w legendzie, barwy krwi. Tutaj krwawe znaczenia koni arabskich: http://public.fotki.com/hypoint/arabians/arabian_album_blood/
A tutaj cytat obrazujący odciśniętą dłoń w postaci białych włosów na skórze konia arabskiego: Casus Belli
Szerokie, równe czoło, na niem wicher gwiazda wysoki rozum i wierność znaczący. Uszy cienkie, smukłe, zwrotne, oczy połyskliwe, ciemne jak jeziora - oczy znające rzeczy nieznane i ludziom zakryte. Pierś, jak brama sklepiona, na niej wicher wtóry, wicher odwagi, niczem nieugiętej. Szyja łabędzia, smukła, a tuż wicher trzeci, strzała długa, niedościgniony lot znamienująca. Na czarnej skórze sierść koloru błękitnawej stali... Połyski na niej, jak po ostrzu szabli... Ciemne, pięciokrotne piętna, palcami Mahometa zwane.
Zofia Kossak-Szczucka "Błogosławiona wina", wydawnictwo powojenne
Opis konia wg PZJ dra Okońskiego podaje najpierw: " “pchnięcie lancą” wgłębienie mięśni występujące zazwyczaj w okolicy szyi, łopatki lub piersih;" a potem: "e) Piętno Mahometa (pchnięcie lancą) Piętno Mahometa oznaczane jest małym trójkącikiem" Trochę chyba się to różni od nazewnictwa stosowanego przez PZHK.;>
U nas w paszpocie jest trójkącik na zadzie, a w opisie piętno Mahometa. A Siwa ma wgłębienie (patrz zdjęcie wyżej) a nie plamkę. Paszport wydany przez Polski Klub Wyścigów Konnych. Przyjeżdża donas dzis wetka na kontrolę to dokładnie wypytam jak to jest 😉
Gniady w opisie nic nie ma, ale on i tak miał dużo do wymalowywania na karcie 😉
Co do ewentualnych kontuzji i uszkodzeń. Te dołki są mięciutkie, opływowe, nie bolą i nie mają żadnego wpływu na użytkowanie, Kucyka łopatka i biust działają tak samo, jak po drugiej stronie. Znałam również konia, który miał właśnie pokontuzyjny ubytek mięśnia - dziurę i wklęśnięcie na szyi wygryzł klaczy niedopilnowany wnęter, to wyglądało i funkcjonowało zupełnie inaczej.
Jeszcze z ciekawych znamion znam taką klaczkę: Ma na lędźwiach dużą "łatę" jasnej sierści - wygląda na to, jakby coś się na nią wylało i odbarwiło - a koń ma tak od urodzenia 🙂 I żadnych srokatych przodków.
Jeszcze wracając do Mahometów - okazuje się, że jest to dość często spotykane, a ja w sumie nie spotkałam się wcześniej palczastego konika...
Wygląda na to, że gniade też coś takiego na klacie, pod łopatką 🥂 . Ale mnie i tak zawsze bardziej fascynował jej fantazyjny wicherek. To śmieszne zmierzwienie szyi, które widzicie to jej gigantyczny wicher rozpościerający swoje panowanie na prawie całą szyję. Zeby jej szanowne szyjsko wyczyścić z włosem, to trzeba stosować okrężne ruchy 😂
quanta z tego co piszesz Twój kuc ma te dołki na podobnej zasadzie jak mój, po prostu są, a opis w paszporcie.. cóż.. 😉
weterynarzy pytałam - jak wspomniałam, w rozwoju płodowym tak się najwidoczniej wykształciła tkanka 😉 a jak koń dostał więcej mięśni i przybrały na objętości - dołki "wylazły na wierzch"
espana, he he czyżbym powinna zacząć tak go traktować ? 🤣 jakiś ołtarzyk? ofiary z marchewek?
bush co do wicherków, to ja u mojego uwielbiam jego dwa stykające się wicherki (każdy w inną stronę) centralnie na środku czoła, sierść - szczególnie ta zimowa- przy stykających się zawirowaniach tworzy coś co wygląda jak wyłażący mały róg 😁