heh, ja mam 156 i miałam klacz 180 w kłębie, a w pracy jeździłam na koniu który miał 183 w kłębie i to zwykłe sp🙂 a wsiadałam z drabinki albo z ogrodzenia🙂 jutro postaram się wstawić fotki🙂
ja tez należę do tych co nie lubią jeździć na wysokich koniach, ale kiedyś chciałabym mieć takiego [najlepiej jeszcze ślązaka], bo.... moja-ponad-180cm-wzrostu-i-słusznej-wagi-druga-połowka chciałaby kiedyś spróbować nauczyć jeździć się tylko dlatego, żeby ze mną jechać na spacer... na mojego kucyka o wzroście 160 cm chłopa nie wsadzę 😁 [wiem, że w praktyce wyglądałoby to tak, że miałabym po prostu dwa konie do jeżdżenia, ale pomarzyć i poplanować zawsze można 😉 ]
On ma z 174cm? Może więcej, nie mierzyłam 😉 Ja 165cm. Wyglądam na nim jak... 🤣 Pałam miłością do wielkich koni, ale od kiedy mam Swarovskiego, to ta miłość zrobiła się zdecydowanie bardziej platoniczna. Mi z moim lichym gabarytem zdecydowanie fajniej, wygodniej i łatwiej na dopasowanym wzrostem zwierzaku, a nie trzydrzwiowej gdańskiej szafie. Chociaż w przypadku dużych koni to też w sumie zależy - siedziałam na kilku takich, na których w ogóle nie czuło się tego wzrostu - były leciutkie, zwrotne, w dobrej naturalnej równowadze. Na takich to tylko 🏇 - bo jednak duży koń ma klasę i charyzmę 🙂
Uwielbiam duże konie! Lawirant ma ok 174, a Numerant dobre 180 cm 😉 Pamiętam jak dostałam Robina którym ma 163 to się czułam jakbym na poniaczu jeździła 😁 Numerant D i Ja ( 174cm 🙂 )
Kurcze, poprzedniego posta wysłałam chyba w kosmos bo go ni ma 🙄 Nic to. Ja się również dołączę do klubu miłośników tego co duże. Mam duże auto, dużego psa i dużego konia 🤣 (czyżbym miała jakiś problem 🤔 ) a tak na serio moja kobylasta ma coś w okolicach 175 - 6. Ja prawie 180. Boliwia nie dośc że wysoka to jeszcze mocno zbudowana, tak, że siedzi się jak na kanapie, a że ruch ma boski i jak na swoje gabaryty jest bardzo giętka, więc jazda jest baaaardzo przyjemna. Tylko czasami trudno jest smoka zatrzymać 👿
Posiadacze dużych koni, macie jakieś problemy z nogami u swoich wielkoludów? ...jeżeli nie, to będziecie mieli 😎 zawsze byłem przekonany że wzrost konia i jego maść, jako kryterium użyteczności, to stanowisko ignorantów...
mam slabosc do duzych koni 😉 nie zapomne mojego ulubienca, na ktorym kiedys jezdzilam :wielki, kary 180 cm w klebie 😀 moj Gracjano-K : 174 cm a mloda: teraz ma 2 latka i ok 170cm, ciekawe jaka bedzie, gdy przestanie rosnac 🤣
zdjecie mlodej (autorstwa Ewabe), gdy jeszcze nie miala dwoch lat..)
xequus, może to nie tak mało te 173cm u Blondynki, ale przy moim skromnym wzroście, aż tak tego nie odczuwam i nie miałabym nic przeciwko, gdyby miała te 10cm więcej heh Majeczka, na zdjęciu z kasztanem w boksie, wyglądasz jak mała Alicja z Krainy Czarów hehe 😜
acha, przypomniało mi się - mimo ze Kasz jest duuuuży, a do jeżdżenia na małych koniach ja się nie pisze, to jednak po ostatnich doświadczeniach z folblutem koleżanki - uwielbiam konie nie-za-duże 😍 dlaczego? ano dlatego, że folblut może zrobić nawet najbardziej niezadowoloną minę, może udawać, że jest żyrafą albo próbować stanąć na palcach, a ja i tak bez większego wysiłku dosięgam ręką do jego głowy :emota2006092: bezcenne - zwłaszcza kiedy chcesz takiemu delikwentowi posmarować rankę na potylicy albo wyszczotkować cały pysk, łącznie z czołem i uszami 😎 z Kaszem nie mam tak łatwo :P jak nie ma humoru na porządne czyszczenie, to się musze nagimnastykować, zeby go wszędzie dosięgnąć :P
nie wiem ile on ma coś pod 180, wsiadam ze schodków, zresztą na kuce też bo szkoda mi łopatek, co do siodłania to luzik ja mam joy jumpera a to siodło waży ze 4-5 kg więc nie mam problemu z wrzucaniem na konia, czyszczenie nie jest takie straszne ale pamiętam jak go zajeżdżałam i nie chciał na początku dać sobie założyć ogłowia. 😵.. pół stajni ryczało ze śmiechu. Uwierzcie że ja też mam ubaw jak patrze na swoje fotki z tymi mastodontami. Jedno wyjście ubieram na różowo i wyglądają jak poniaki 😂
Ja mam 160 cm, a moje maleństwa 173 cm i 178 cm i kocham jeździć na takich wielkokoniach 😍 - przynajmniej raz na jakiś czas patrzę na innych z góry 🤣 🙂 😉 🤣, a że w terenie raczej szukam szerokich i nie zarośniętych ścieżek to prawda, ale to nie problem 😀
No cóż ja mam ok. 178-180 cm wielkoludkę i wolałabym żeby jednak miała te 5 cm mniej, ale przecież nóg jej nie obetnę.. Uwielbiam mojego konia za całokształt jednak co za dużo to nie zdrowo. Konie tego wzrostu to po prostu potencjalne kłopoty zdrowotne i to mnie martwi. Ostatnio robię za NFZ koński i wiele dawek leków objętościowo jest raz większe czyli koszty też..
[quote author=xequus link=topic=26709.msg628889#msg628889 date=1277147878] Posiadacze dużych koni, macie jakieś problemy z nogami u swoich wielkoludów? ...jeżeli nie, to będziecie mieli 😎 zawsze byłem przekonany że wzrost konia i jego maść, jako kryterium użyteczności, to stanowisko ignorantów... [/quote]
duże konie mają skłonności do problemów z nogami... mój wielkolud z tego co wiem miał nawet lekami zatrzymywany wzrost, bo jeszcze większy by urósł, a nogi nie wytrzymywały... jako żrebak/młodziak co chwile problemy z nogami, bo w dodatku to taka wielka ciapa, która co chwile o coś uderzy albo nadepnie i się podbije 😉 i tak już na swoim koncie ma pękniętą kość rysikową i wielkiego nakostniaka jako pozostałość... Poza tym rozmawiałam ostatnio ze swoim kowalem i mówił, że wielkie konie mają skłonności do późniejszych problemów z kolanami, stawami skokowymi. Dodatkowo mój wielki słoń ma strasznie słabe kopyta... A ma co na nich nosić... I opoje to standard, ale pomaga zakładanie ocieplaczy stajennych na noc.
obiecane zdjęcie🙂 gniada to klacz 180 cm w kłębie (przed operacją rorera)
a siwy to wałach mający 183 cm w kłębie 🙂
edit: Gniada miała 5 lat jak była u mnie i nigdy żadnych problemów nie było z nogami, a siwy miał bodajże 8 jak na nim jeździlam i też był zupełnie zdrowy. Oba konie miały świetne, mocne i zdrowe kopyta. Też słyszałam, że sporo wysokich koni ma problemy. Ale pewnie każdy osobnik inaczej. Wet mi mówił, że takie wielkie konie szybciej na emeryturę idą, ale jak są pod dobrą opieką to dość długo mogą być nawet w sporcie🙂
teraz niesamowicie żałuję że nie walczyłam o Morenę.. Jak ją kupiłam miała żebra na wierzchu, brzucha wcale.. Pół roku ją odkarmiałam i poszła do zajeżdżenia.. Po 2 tyg u Dany okazało się że to rorer a nie brak kondycji... Jedno mnie tylko pociesza🙂 ma się teraz dobrze, jest po operacji i już ma za sobą pierwsze starty w zawodach🙂
Niestety faktem jest, że duże konie maja większe skłonności do problemów z nogami i z drogami oddechowymi. U moich na szczęście póki co nic nie wyszło - nie licząc sztorca u tego mniejszego, ale to od urodzenie (przykurcz ścięgna). Generalnie jak rozmawialiśmy z lekarzem przed kupnem drugiego konia to nam szczerze odradzał duże, ale pojechał oglądać z nami maleństwo 182 cm 😀 - niestety okazało się nie do końca zdrowe 🙁